Znajoma strzaskała tak właśnie Tikusia... powiem Wam, że nie zdajemy sobie sprawy jaki
kartonikiem jeździmy
Focus, w któego wrąbała miał lekko wgnieciony zderzak z tyłu.
Tym się raczej nie sugeruj, tył większości aut jest konstruowany jako dużo sztywniejszy. Np. w Citroenie Saxo z przodu mam 20 cm samych tworzyw sztucznych, a dopiero potem belka, podczas gdy z tyłu podłużna belka jest od razu pod zderzakiem. Pewnie chodzi m. in. o bezpieczeństwo pieszych, choć w przypadku Tico nie wiem czy było to brane pod uwagę.
Zastanawiam się czy 6-cio letnie Tico po takiej stłuczce będzie się jeszcze nadawał do naprawy?
PZU chciało niedawno skasować 8-letnie Uno uderzone w tył należące do mojej ciotki, szkoda była znacznie większa niż u Ciebie. Auto miało zmienioną geometrię ("przekoszone"), praktycznie całe do lakierowania, 4 elementy do wymiany. A i tak udało się "wykłócic" z PZU naprawę. W tym przypadku myślę, że szkody całkowitej nie zaproponują, choć ciężko się wypowiadać, bo nie podałeś rocznika (bo to jak rozumiem nie ten Twój z 2000?).
Jak to wygląda w przypadku szkody całkowitej? ile pieniędzy można dostać od PZU gdy okaże się,
że naprawa bezgotówkowa jest dla PZU nieopłacalna?
Jeśli już PZU zadecyduje, że auto jest do naprawy, to polecam gotówkowe rozliczenie się z ubezpieczycielem. Z różnych doświadczeń wiem, że sporo grosza można zaoszczędzić, zwłaszcza, gdy masz jakiegoś sprawdzonego blacharza, który nie wyolbrzymia kosztów. A z tego co się orientuję, to jeśli ich wycena naprawy gotówkowej Ci nie będzie odpowiadać, to zawsze możesz zmienić decyzję i zdecydować się na rozlicznie gotówkowe (tak przynajmniej jest w link4). Na rozliczeniu bezgotówkowym korzysta blacharz, bo wszystko co daje się zrobić taniej, niż to wynika w wyceny (np. autotaxu), zgarnia on.