głównie mi chodzi oto: czy cena nie jest zbyt wygórowana (chodz nie jest tak źle, bo coś
ostatnio jest plaga ticolców za 5000-6000zł O_o
oraz czy opłaca sie jechac zobaczyć go z bliska (bo dosc daleko to jest >.
Co do tego pierwszego egzemplarza, to jeśli bezwypadkowy, to troche niepokoją mnie te wkręty wkręcone w zderzak z boku auta i nadtłuczony klosz postojówki. Chociaż to może być i "plus" i "minus", bo jeśli moje obawy są słuszne, to auto miało kolizję, ale na tyle małą, że nic wymieniać nie było trzeba, a więc jej późniejszych konsekwencji może nie być. No i raczej nie tapicerka welurowa, tylko pokrowce welurowe (w mojej opinii).
Co do drugiego, to zdjęcia mało wyrażne, wiec mało da się powiedzieć. Ale pierwszy raz widze Tico z silnikiem 1.0.
Co do ceny, to jestem zdania, że samochody z tego samego rocznika czesto mają skrajnie odmienny stan techniczny i to właśnie stanem trzeba się kierować, jeśli chce się nowo zakupionym autkiem pojeździć pare lat. Dla przykładu - w maju kupiłem '98 za 5200, tyle że z LPG i jestem bardzo zadowolony z wyboru. A patrząc na sam rocznik, cena wydaje się absurdalna.
Jeśli chodzi o zakup w komisie, to również jestem odradzam, bo po pierwsze komis musi zarobić, więc dasz więcej niż kupując bezpośrednio od właściciela, a po drugie komisy to mistrzowie w maskowaniu wad.