Obstawiam, ze tylne LEWE kolo w ogóle
nie hamuje, bo masz zapieczony cylinderek hamulcowy.
Dziękuję za porady, przydały się. Cylinderek w lewym tylnym kole miał jeden z tłoczków zapieczony. Po przeróżnych trudnościach (których opis Wam oszczędzę) został wymieniony na nowy. Efekt wymiany - trudno powiedzieć. Wykonałem kilka prób ostrego hamowania i w połowie przypadków piszczeć zaczęły najpierw opony przednie (prawidłowo, jak mniemam), a w połowie - blokował się znów prawy tył.
Jeszcze pokombinuję z ustawieniem samoregulatorów (o czym pisał misiekpokemon). Lewy samoregulator nie był w ogóle ruszany przy okazji zdjęcia bębna i być może sie zapiekł (zapomniałem upomnieć mechanika, żeby się nim zajął). Pojawił się dziwny (nieprzyjemny) efekt przy hamowaniu. Wciskając pedał hamulca stopniowo - najpierw rozpoczyna się lekkie hamowanie, później pedał obniża się w pewnym zakresie bez efektu zwiększenia siły hamowania i dopiero później "twardnieje" i siła hamowania zwiększa się. Obstawiam samoregulator, bo gdy nacisnę pedał przy zaciągniętym hamulcu ręcznym (szczęki zetknięte z powierzchnią bębna), to brak jest tego efektu, a pedał "twardnieje" znacznie wyżej.
Jak pogoda pozwoli, to sam zdejmę lewy bęben (ew. oba) i zobaczę, co jest grane. Niestety warunki pracy mam "blokersowe". Dam znać, jakie postępy (lub zniszczenia) poczyniłem. Dzięki za wsparcie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />