Po długich (bardzo!) przemyśleniach doszedłem do wniosku, że muszę rozpętać
burzę w szklance wody i z Szanownymi Kolegami się nie zgodzić. Leo
rozpatruje pracę silnika, a szczególnie rozdzielacza wyłącznie
impulsami elektrycznymi w funkcji obrotów wału. A w pracy obrotomierza
sterowanego impulsami elektrycznymi trzeba brać pod uwagę funkcję
czasu.
Witam.
Jednak wydaje mi się, Hansior, że nie zrozumiałeś prawidłowo mojego wywodu. IMHO zasugerowałeś się pewnymi aspektami, co przysłoniło Ci "obojętne" spojrzenie na sprawę.
Artu zaś zrozumiał moją teorię, słusznie wskazując na bezwładność ustroju magnetoelektrycznego. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak widać róznica wskazań rośnie wraz z
prędkością obrotową, co w połączeniu ze słabym wykalowaniem w fabryce
może usprawiedliwiać wskazywanie u niektórych użytkowników mniej więcej
przwidłowych obrotów biegu jałowego, lecz w miarę wzrastania prędkości
obrotowej wału ta róznica będzie rosnąć.
A w praktyce jest zupełnie odwrotnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Przypadkowo odbyło się drugie badanie wskazań mojego obrotka. Stało się to niedawno, jakieś 1,5 miesiąca temu, przy okazji wizyty u mechanika; mieliśmy chwilkę czasu, więc poprosiłem o podpięcie jego lampy stroboskopowej z cyfrowym obrotomierzem i skierowania wyświetlacza w stronę szyby przedniej; ja zaś uruchomiłem silnik i "wkręcałem" go na różne obroty, porównując wskazania mojego "analoga" do "cyfraka" w rękojeści lampy stroboskopowej. I co się okazało? Że wyższe obroty (tak powyżej 1500 obr/min) są niemalże identyczne (piszę "niemalże", bo na "analogu" nie ma możliwości wychwycić różnicy 50 obr/min, a "cyfrak" to pokaże); zaś w dolnym zakresie, ok. 1000 obr/min zdarzały się czasami różnice sięgające nawet ok. 150-200 obr/min (nie zawsze, ale jednak). Tak więc - im wyższa prędkość obrotowa wału korbowego - tym precyzyjniejsze wskazania (co IMHO potwierdzałoby moją teorię - wskazówka nie nadąża opadać, bezwładność utrzymuje ją na stabilnym wskazaniu).
Hansior - ja wcale nie twierdzę, że mam stuprocentową rację. Być może popełniłem gdzieś błąd (aczkolwiek jestem przekonany, że nie). Jeżeli się nie zgadzasz z moją hipotezą, uprzejmie proszę o wytłumaczenie, dlaczego obrotek z poldka działa na moim silniku? Z góry zaznaczam, że nie dam się zbyć podejrzeniem o niewłaściwe wyskalowanie urządzenia. Już tłumaczę, dlaczego: otóż jeździłem kilkakrotnie polonezem mojego znajomego, z którego to poloneza pochodziła deska z zegarami, z której zaadaptowałem obrotomierz. Wskazania obrotka, gdy był on podłączony do silnika poloneza, nie budziły zastrzeżeń; potem obrotek wylądował w tico i praktycznie bez ingerencji w jego układ elektroniczny wskazania okazały się dobre. Dodam, że znajomy wymieniał swoje zegary ze względu na hałasujący prędkościomierz, a nie z powodu np. uszkodzenia obrotomierza. Więc dlaczego to działa? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jeszcze jedno: ponieważ zakupiłem ostatnio jeszcze jedną używaną tablicę od poloneza, gdy tylko zrobi się cieplej - wymontuję obrotomierz i podepnę go do mojej instalacji. Sam jestem ciekaw, co pokaże. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> O wynikach poinformuję w tym (archiwalnym już <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) wątku.
Niezależnie od tego proszę Cię, Hansior, o Twoje uzasadnienie.
Pozdrawiam.