Już nawet przestaje mi być żal tego narodu, bo ma to, na co zasłużył. A swoją "jednością", "odwagą' i "chęcią wyjścia na ulice, by pokazać, że nie odpuści, że solidarność zwykłych obywateli może wygrać z chciwością lobby" zasłużył nawet na 10zł za litr, czego się za jakieś 2 lata doczekamy.
Krissgti
Posty
-
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliw -
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwza dużo się
gorączkujesz, przystopuj trochę, bo pikawa w młodym wieku też strzela.
W kraju poznałem
wielu wartościowych ludzi i tych drugich z tzw. ciemnej strony mocy, nie mniej
jednak nie wstydzę się bycia polakiem, bo czego mam się wstydzić ? To że nie umiemy
współpracować, to co innego.Zgadzam się w całej rozciągłości. Po prostu chyba nie do końca dobrze zinterpretowałeś mojego posta ;):
Na szczęście nadal zdarzają się ludzie, którzy sprawiają, że mimo ogromnych wątpliwości >nadal wierzę w Polskę i chociaż niektórych Polaków.
Przecież tym zdaniem wyraźnie podkreśliłem coś zgoła innego od tego, co sądzisz, że sądzę. Jestem dumny z naszej historii, a co za tym idzie także z tego, że jestem Polakiem, ale to tym bardziej nie ułatwia spojrzenia na dzisiejsze społeczeństwo w ramach ogółu.
-
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwChciałbym, ale zwyczajnie już od jakiegoś czasu nie potrafię. Zresztą sądzę, że moje z roku na rok coraz bardziej gorzkie zdanie o tym narodzie najlepiej odzwierciedla ostatni post... Powiedz mi, za co miałbym szanować polaków? Za co? Za to, że nie potrafią się zjednoczyć, że dają się łatwo manipulować? Że zamiast korzystać z merytorycznych argumentów wolą się nawzajem obrzucać błotem? Za to, że ogromna większość nie widzi dalej, niż czubek własnego nosa? Przykro mi, ale nie przekonasz mnie. Do Japończyków mam szacunek za to, że nawet w obliczu tragedii potrafią się zjednoczyć, pomagać sobie, a nie tak, jak u nas podczas powodzi, okradać się nawzajem... Polak ma ten problem, że patrzy tylko na siebie, każdy buduje swoją własną łódkę na materiałach jednej wielkiej zwanej Polską i mało go obchodzi, że przez jego samolubność ta wielka łódź może zatonąć. Po prostu naród nasz ma ten problem, że nie rozumie, iż tylko pracą zbiorową można coś zbudować:
http://www.youtube.com/watch?v=xCtqpAE86NU
Na szczęście nadal zdarzają się ludzie, którzy sprawiają, że mimo ogromnych wątpliwości nadal wierzę w Polskę i chociaż niektórych Polaków.
-
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwWidzę już, że to nie ma sensu, ale na zakończenie coś zacytuję, z Piłsudskiego. Idealnie opisuje problem Polaków także w czasach teraźniejszych:
28 lipca 1914 roku wybuchła wojna austriacko-serbska, która szybko przerodziła się w konflikt mocarstw. już 3 sierpnia powstała na krakowskich błoniach I Kompania Kadrowa, licząca 144 żołnierzy, pod dowództwem Tadeusza Kasprzyckiego. Uważana w międzywojniu za awangardę niepodległości i podstawę późniejszego wojska polskiego 6 sierpnia wyruszała z Oleandrów do zaboru rosyjskiego. Po przekroczeniu granicy Piłsudski chciał skierować się do Zagłębie, licząc na spory odzew i werbunek. Niestety sztab austriacki zdecydowanie sprzeciwił się tym planom i legioniście zostali skierowani w kieleckie. Tam witały ich zamknięte na głucho okna i drzwi oraz pytania "po co tu przyszli". to doświadczenie, nakładające się na wcześniejszą apatię rodaków znaną zarówno z lat wileńskiej, jak i późniejszej konspiracji w PPS - potwierdziło pełne wątpliwości i dystansu podejście Piłsudskiego do narodu polskiego. Narastało w nim przekonanie, że polaków trzeba dopiero jako społeczeństwo i naród wychować. Że to państwo stworzy ich, a nie oni państwo.
Jeszcze jedno z lat wcześniejszych:
Zmuszenie Rosjan do walki na dwa fronty pozwoliłoby polakom odzyskać niepodległość, a Japończykom otworzyłoby drogę do łatwego zwycięstwa nad carem. Piłsudski uzasadniał swoje działania tym, że nikt Polsce w prezencie niepodległości nie zwróci, bo nikogo ona nie obchodzi, więc w przypadku nadarzającej się okazji, polacy powinni być gotowi do powstania. Tymczasem Roman Dmowski, przywódca Narodowej Demokracji, pojechał do Tokio, by zniechęcić Japończyków do jakiejkolwiek współpracy z PPS (z którą związany był Piłsudski). Wiele wskazuje na to, że odrzucenie stanowiska Piłsudskiego przez Japonię nie wiązało się z jego mniejszym darem przekonywania ani ze źle przygotowaną argumentacją. Powodem był zapewne sam fakt występowania przez dwóch istotnych polskich polityków z kompletnie odmiennymi tezami. Dla Japończyków był to czytelny sygnał podziałów i braku możliwości wypracowani wspólnego planu. tym razem wygrał Dmowski. Jedyne co udało się uzyskać PPS to pomoc finansowa. -
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwhttp://www.autokrata.pl/artykul/ostra-podwyzka-cen-oleju-napedowego-11998
Chyba nie muszę tłumaczyć co to dla nas będzie oznaczać. I nie łudźmy się, że zdrożeje tylko ON. Zdrożeje cały transport, wszystko. W tej chwili prosiłbym o wpisywanie się wszystkich, którzy są za protestami, póki nie jest zbyt późno. Protesty miałyby być w charakterze blokowania albo stacji benzynowych, albo urzędów miast. Jeśli faktycznie będzie niewielu chętnych do organizacji takiego przedsięwzięcia, to trudno. Lojalnie ostrzegam jednak, że biernie przyglądając się będzie coraz gorzej i lepszych czasów się już raczej nie doczekamy. Prosiłbym też o podpowiedzi na jakich stronach i forach najlepiej będzie rozpowszechniać tego typu działania.
http://www.wprost.pl/ar/134495/Dlaczego-panstwo-gnebi-kierowcow/
-
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwZa tydzień możemy ich zmienić. To zależy tylko od nas. Poza tym przedsiębiorca nie powinien zarabiać więcej, niż 10-krotność pensji pracownika. Powinniśmy też ustalić płace minimalne zgodne z innym krajami zachodnio-europejskimi, zważywszy, że ceny już mamy podobne, a w niektórych sektorach gospodarki nawet wyższe. Mam na myśli Francję, Niemcy, Belgię, Holandię itd. Skoro oni mogą produkować towary konkurencyjne płacąc pracownikom godziwie to i my możemy to zrobić. Kolejną sprawą powinno być zaporowe cło na produkty z chin, żeby wyrównać koszty produkcji w państwach europejskich ze sprowadzaniem tańszych chińskich. Powinno się też ujawniać inwestorów giełdowych już od 1% akcji danej spółki, a nie kilkudziesięciu, jak jest obecnie, oraz spekulacje określić, jako przestępstwo o wysokiej szkodliwości społecznej-to akurat wymaga działań ogólnoeuropejskich, które przy odpowiednich wariantach są do wypracowania z korzyścią dla wszystkich. Tych kilka punktów sprawiłoby, że wyszlibyśmy z kryzysu raz-dwa. Co do paliw, zlikwidować podatek drogowy, przeznaczony na budowanie płatnych autostrad, bo to jest opodatkowanie podwójne i wprowadzić maksymalne marże dla stacji i koncernów, oraz powołać urząd mający na celu pilnowanie tego w całym kraju. To by było dosyć proste. Co tydzień byłyby podawane przewidywane stawki cen na stacjach w zależności od kursu ropy i zł do $, w okresie, w którym była kupowana przez dany koncern. Zdziwilibyście się, o ile wzrosłoby PKB i jak prężnie rozwijającym się państwem byśmy byli. Państwo nic by na tych zmianach nie straciło a nawet zyskało, bo dobrze zarabiający pracownik, to lepszy pracownik, bo tańsze paliwo, to tańsza w utrzymaniu gospodarka i tańsze produkty w sklepach. Wystarczy chcieć. Obecna władza nie chce. Kolejną sprawą powinno być odbiurokratyzowanie państwa, co jednak wymaga już szerszego spojrzenia i minimum dwóch kadencji. Niestety obecna władza robi coś na wskroś odwrotnego, miało być tanie państwo, jest drogie państwo ze stale zwiększającą się ilością niepotrzebnych urzędników i najdroższymi autostradami na świecie. Droższa jest tylko ta budowana pod ziemią... To jest nieudolność i trzeba to powiedzieć z całą siłą. Jednak sprytnie maskowana politycznie z ogromną pomocą przychylnych mediów. Nie dziwota: taki Lis za niecały dzień pracy nad programem dostaje gigantyczne sumy z naszych podatków. Gdy my mamy ok.100zł za dniówkę, on ma 20000. Dlatego dziennikarzom pasuje władza, która im daje zarobić i ją propagują, zaślepieni dobrobytem, oderwani od realiów, a ciemny lud to kupuje. Na szczęście ludzie zaczynają się budzić.
-
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwJesteś zmanipulowany. Zresztą połowa polaków daje się wodzić za nos, a media dokładają oliwy do ognia, psychologicznie wmawiając polakom jawne kłamstwa. W głebi serca nawet mi cię żal. Głosuj na tych swoich popaprańców i patrz, jak w przyszłym roku przekroczymy kolejne "nieprzekraczalne" bariery za przyzwoleniem rządu. I tak prędzej czy później będziesz stał w 10 godzinnym korku zorganizowanym przez ludzi mających dość niesprawiedliwości społecznej i wyzysku obywateli ze wszystkiego co kochają. Strajki wybuchną, czy ci się to podoba, czy nie. A gdy rządzący zobaczą, że kierowcy to siła nie w kij dmuchał, to nagle okaże się, że mają znaczący wływ na ceny tego, co lejemy do baków. Znam się na tym i powiem ci, że marże na niektórych stacjach już teraz sięgają ponad 50gr na każdym litrze, że nie wspomnę o marżach państwowych koncernów i podwójnym opodatkowaniu, które jakby się głębiej przyjrzeć jest niezgodne z obecnymi przepisami. ale cóż, przez takich jak ty, myślących tylko o sobie nigdy w tym kraju lepiej nie będzie. bo nie warto, bo nic się nie zmieni. Gdyby tak mówiono ponad 20 lat temu nie miałbyś ani firmy, ani 3 samochodów, pracowałbyś za państwowe, o talon musiałbyś się mnóstwo czasu starać, a na mieszkanie czekałbyś ponad 20 lat. Ale znaleźli się na szczęście ludzie, którzy powiedzieli: "tak dalej być nie może". Tylko dlatego jesteś teraz tym, kim jesteś, a uważasz, że strajki są bez sensu. To jest sprzeczność.
Nawiasem pisząc zjednoczona europa to niewypał i na szczęście niedługo przeszłość i bardzo dobrze. Nie ma sensu reanimować skorumpowanego, biurokratycznego trupa. Stany Zjednoczone odniosły skutek tylko dlatego, że demokracje tam nie były wykształcone, a naiwni europejczycy sądzili, że będą w stanie zrobić to samo z tysiącletnimi tradycjami. To było marzenie szaleńca. A my więcej byśmy w tych latach zyskali agresywnym eksportem polskich tanich i dobrych produktów, niż dotacjami z unii i blokadami zawartymi w dyrektywach. Szwajcarzy i Norwegowie jakoś świetnie sobie radzą bez unii. I my dowiadując się o gazie łupkowym powinniśmy szybko zrezygnować, zanim stracimy gigantyczne możliwości. Ale to tylko tak btw.
Kluczem tematu są strajki i pomysły na to, co realnie możemy zrobić, by skutecznie wywierać wpływ na dużą obniżkę cen na stacjach.
Dlatego na chwilę obecną proszę o podpisy:
http://www.debnikikrakow.pl/component/content/article/8-aktualnosci/92-stop-wysokim-cenom-paliwa- -
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwDokładnie tak. Popieram!
Ale mamy platformę, benzynę drożejącą bez żadnych przyczyn, gigantyczne marże na autogazie, a rząd milczy... bo rządzą nami cwani tchórze. Zresztą, podobnie, jak pół narodu. Obudzicie się, kiedy będzie już za późno. Obecnie benzynę mamy po 5,30, autogaz po gigantyczne 2,70 za litr. Mimo, że sam gaz nie drożeje. Ale przecież nie może być po 2zł, bo nikt by benzyny nie lał. Więc robimy co najmniej 50gr marżę na litrze, a co.... Polaczkom wstawi się kit, postraszy pisem i jakoś dalej będziemy tępaków okradać. I Wy się na to godzicie. Wstyd. Sam rozwój tego tematu jest tak żalosny, jakbyśmy żyli w stanach i mieli nie 10zł,15zł, a co najmniej 15$ na godzinę. Albo niektórzy są tak zmanipulowani, albo tak głupi, bo inaczej tego nazwać nie mogę. Otwórzcie wreszcie oczy, zrozumcie, że tylko pokazując siłę protestów, zwłaszcza przed wyborami, można coś zdziałać. Za niedługo będziemy mieli autogaz po 3zł, bo zima się zbliża. Ciekawe, że w zeszłym roku nie było obniżek na wiosnę. Zaraz się pewnie znajdzie jakiś kretyn, co napisze, że trzeba się przesiąść na komunikację, która też zdrożeje... Piszę teraz do ludzi inteligentnych i patrzących trzeźwo na to co się dzieje. Zrozumcie, nic nie robiąc, nie organizując żadnych, czasem nawet utrudniających ruch akcji, będzie gorzej i gorzej. Na pewno nie lepiej. Bo kto normalny cokolwiek by obniżał, jeśli naród się tego nie domaga?
Dlatego wzywam ludzi trzeźwo myślących, takich, jak moi dwaj przedmówcy. Obudźcie się, pokażmy siłę kierowców. Przydałaby się Polska Partia Kierowców. Mielibyśmy realny wpływ, na to co się dzieje w kraju. To jednak wymaga czasu. Już dziś możemy za to protestować. Tuż przed wyborami mamy szansę odnieść sukces.
Piszecie, że PKN Orlen parę tygodni temu kazał obniżyć ceny na stacjach, podobnie, jak lotos. A do kogo te 2 koncerny należą? Odpowiedzcie sobie na to pytanie i napiszcie szczerze, że strajkując nic nie zdziałamy...
Podpisujcie się:
http://www.debnikikrakow.pl/component/content/article/8-aktualnosci/92-stop-wysokim-cenom-paliwa- -
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwSwoją drogą, to dziwię się, że kiedykowleik udało się przy polskiej mentalności zorganizować Solidarność... To chyba naprawdę cud. Nie dość, że zarabiamy najmniej w Eu to ceny mamy dość porównywalne. I co najciekawsze ludzie siedzą najciszej. Ech, szkoda gadać. Ludziom, gdyby jawnie pomóc, to by się malkontenci znaleźli. Dobrze, że są jeszcze takie osoby, jak Ty sholek. Swoją drogą dałeś doskonały przykład z motocyklistami. LUDZIE, ZAUWAŻCIE: dopóki siedzieli cicho płacili za autostrady, tyle co osobówki. Gdy jednak zablokowali stanowczo bramki, nie ugięli się przez groźbami i nie ulegli prośbom, jednym zdaniem postawili na swoim, to uzyskali niższe stawki. I co, nadal sądzicie, że blokady nic nie dają? Własnie dają najwięcej. A wiecie dlaczego? Właśnie dlatego, że uderzają w jak najwięcej osób, w tą całą cholerną znieczulicę społeczną. Jedni się skarżą, inni biją brawo, media widzą szum, więc przyjeżdżają na miejsce, akcja się rozdmuchuje i jest szansa pokazania swojej siły na cały kraj. Licząc się z każdym nikt nigdy nic nie uzyskał, ot stara prawda. Nic się samo nie zacznie, akcja rodzi reakcję, a czasem warto trochę pocierpieć dla większego dobra, choćby po to, by potem było lżej. A przegranym jest tylko ten, co nic nie robi.
Warto zaznaczyć, że mamy dwie wielki państwowe firmy paliwowe, na które rząd może skutecznie oddziaływać, choćby zmuszając do regulacji marż, a ze swojej strony obniżeniu akcyzy. To są narzędzia, których można użyć, można, gdyby się chciało i miało się mózg, który wie, czym jest ekonomia. Tańsze paliwo oznacza:
-tańszy transport, a więc niższe ceny wszystkich artykułów (m.in. leków, żywności itp.)
-tańszą komunikację
-bardziej konkurencyjną gospodarkę, która przekłada się na wzrost zatrudnienia, większy eksport i większą chęć inwestycji w naszym kraju, a więc paradoksalnie mniejsze wpływy z sektora paliwowego oznaczałyby długoterminowo znacznie wyższe profity budżetowe. To tak w skrócie. Możnaby to analizować dużo głębiej, ba, nawet poprzeć pewnymi obliczeniami. Pewien jestem natomiast, że takie spójne działanie na tych dwóch frontach przyniosłoby znacznie więcej korzyści, aniżeli strat (które początkowo zawsze są generowane, ale tak się dzieje nawet w biznesie, nie byłyby to jednak straty generowane proporcjonalnie, gdyż ludzie zaczęliby tankować więcej i jeździć więcej, co też odbija się pozytywnie na gospodarce, poprzez rynek części, usługi serwisowe, oraz chęć kupowania samochodów). Podkreślam spójne, zdaję sobie sprawę, że samo obniżenie akcyzy, bez zmuszenia producentów, a przede wszystkich właścicieli stacji do uczciwej obniżki cen detalicznych nie zdałoby się na wiele. Jednakże, jak już pisałem, da się to zrobić skutecznie, wystarczy mieć tylko trochę odwagi i sprytu, by stworzyć skutecznie działające prawo i organy mające na celu je egzekwować (to akurat byłby najmniejszy problem, bo takie już są, tylko nie mają odpowiednich narzędzi). Akurat w tym przypadku można by było wymienić znacznie więcej korzyści, jednak nie jest to ani czas, ani miejsce do licytowania się kto ma więcej racji. -
Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliwWitam
Nie wiem, jak na to zareagujecie, ale sądzę, że w związku z tegorocznymi podwyżkami na rynku paliw, przekroczeniem psychologicznej granicy cenowej popularnej Pb95 i groźbą kolejnych znacznych podwyżek bez powodu (o czym za chwilę), trzeba zacząć się organizować i naprawdę poważnie pomysleć o strajku. Sądziłem, że w końcu coś takiego powstanie, ba, nawet po cichu na to liczyłem, ale jak widać myliłem się. Dlatego powstał tutaj ten temat. Wiem, że to jest przedsięwzięcie na dużą skalę, jednakowoż sądzę, że to jedyna nasza szansa na polepszenie naszej sytuacji. Ceny będą rosnąć dopóty, dopóki naród nie powie dość. Na obecną chwilę nie słychać nawet szeptu, a musimy to krzyknąć. Nie ma sensu blokada pojedynczych placówek, tutaj trzeba zadziałać tak, by nasze działania odbiły się szerokim echem. W Częstochowie moglibyśmy zablokować gierkówkę, pod Wrocławiem autostradę A4, pod Poznaniem A1. do tego blokada ul. Wiejskiej w Warszawie i blokada pod siedzibą PKN Orlen. I mówię tutaj serio. Trzeba zorganizować stronę, poprzez którą będziemy się łączyć w ramach protestów i wymieniać na blokadach. Np. strajkujmy.pl
Jak już wspominałem, byłoby to forum organizacyjne mające na celu uzgadniać szczegóły dotyczące naszych blokad. Później należałoby stronę rozpropagować na miejskich forach, jak i w internecie. Kierowcy to siła, która musi się liczyć. Aż dziw, że jeszcze coś takiego nie powstało. Sądzę, że w obliczu ciemnoty nam wpajanej nastał najwyższy czas.
Pamiętajcie, mamy zapewnione konstytucyjne prawo do strajkowania, wykorzystajmy to!
Na co czekać? Aż paliwo będzie po 10zł? (a jeśli czegoś nie zrobimy, to będzie). I walczyć o 9 zł? Nie, kroki trzeba podjąć już teraz.
Mały przykład, jak jesteśmy robieni w balona:
"Dziś na giełdzie baryłka ropy kosztowała 102,87USD kurs dolara 2,88zł więc skąd się bierze tak wysoka cena na stacjach. Na przełomie marca i kwietnia 2011 baryłka kosztowała ok 127USD średni kurs dolara 2,82zł ropa na stacjach była po ok 4,76zł a przypomnę że cena ropy na początku 2011 roku była jeszcze wyższa!!!!"
http://moto.onet.pl/1648463,1,benzyna-pb95-moze-wkrotce-kosztowac-6-zl-za-litr,artykul.html?node=6
-artykuł potwierdzający moje obawy.Wiem, że będzie mnóstwo sceptyków, ale cóż. Nie mogę dłużej się przyglądać. Ciekaw jestem, co zrobiliby Niemcy, lub jakikolwiek inny naród w UE, gdyby mieli wachę po 5euro za litr, a w przeliczeniu na zarobki, tak by wyszło. Blokady, gdyż uważam, że to najskuteczniejszy sposób, by zwrócić uwagę na problem i zmusić innych, by go dostrzegli.
Zapraszam do dyskusji:)
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - IndiiW Wieruszowie byłem co prawda dopiero na drugi dzień, bo pierwszego odwiedziłem jeszcze Streetfighter Festival w Bielawie, ale i tak muszę przyznać, że atmosfera była super, a i z tego co słyszałem w Sobotę naprawdę sporo się działo .
-
[GTi MK3] Suzuki Swift 1.3 GTi 93" by WesylNa plus można zaliczyć to, że ogarnąłeś blacharkę... i to, że pod maską autko prezentuje się bardzo ładnie . Niestety tylko tam, bo cała reszta to jeden ogromny minus . Doprawdy, nie rozumiem tej mody na stickerbomb i lakierowanie elementów wnętrza... Że to niby taki JDM ? Otóż moim zdaniem w Twoim przypadku nie. Kierunek JDM obrał Indii, a Twoje GTi (nie obraź się) wygląda teraz po prostu źle . Stickerbomb w tych miejscach razi. Wygląda prawie, jak te wieśniackie plastiki, tudzież chromy co się zakłada na nadkola... Co do wnętrza to można niektóre elementy polakierować tak, by wyglądało to przynajmniej przyzwoicie, znam takie przypadki. Ponadto nawet w nowych samochodach niektóre elementy są w kolorze, ale w Twoim przypadku jakiejkolwiek spójności nie widać. Jeśli już musisz coś takiego wykonać, to najpierw przemyśl koncepcję. W obecnej formie jest po prostu pstrokato . Do tego jeszcze zamierzasz założyć pokrowce, które nigdy nie wyglądają dobrze... W skrócie, bliżej, znacznie bliżej mu do WT, niźli JDM. Szczerze pisząc, to tę pierwszą opcję chyba udało się osiągnąć. Autko bardzo mi się podobało za czasów Wesyl'a, Ty je po prostu zepsułeś. Zdaję sobie jednak sprawę, że przez ten etap każdy przejść musi .
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - IndiiEdkiem, czy Solką ?
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - IndiiMoże nie mam szczęścia, ale dresów w Hondach nie widziałem, za to w starej S-ce Mercedesa już tak .
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - IndiiTo ludzie tworzą zloty, więc jak osoby będące w posiadaniu tych innych fajnych japończyków będą w takich eventach uczestniczyć, to nikt nie będzie narzekał, że na zlotach są same Hondy .
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - Indiii?
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - IndiiNaprawdę ciekawy projekt, swoją drogą zapraszam na ten zlot :d:
http://img708.imageshack.us/img708/5272/ostatecznawersjamaa.jpg
Więcej informacji znajdziesz tutaj ;):
http://www.honda-crx.info/forum/viewtopic.php?t=51529&sid=70613a199b1e1f97dad2251debe1f2bcZ czystym sumieniem mogę polecić, naprawdę świetna organizacja i jeszcze fajniejsza atmosfera .
Pozdrawiam
-
Czy GTi mk2 da się przełożyć do budy mk5 ??Swoją drogą zabawna i jakże paradoksalna sytuacja... na forum Swifta odradzają Swifta , a żeby było jeszcze ciekawiej, to pokazują jakieś Peugeoty, niewiele szybsze, o ile wogóle od GTi ... Samochód, który powinien być w tych kręgach kultowym, staje się "miejskim pudełeczkiem z trochę mocniejszym silnikiem" . Mniej więcej tak to chyba szło. Słowem, zamiast zagrzewać kolegę do dalszych bojów nad przetrwaniem tego dającego wspaniałą radość z jazdy gatunku, to wszyscy (no prawie wszyscy :P) robią co mogą, by kolejne GTi wykluczyć ze środowiska żywych .
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - ubekWyczyść skrzynkę, bo priva nie da Ci się przesłać .
-
[moje auto] Suzuki Swift GTi - ubekTutaj taki mały przykładzik. To akurat są oryginalne felgi GTi, bodajże na Austrię, ale wzorem podobne do O.Z. Racing. Sporo osób się myli: