No Dziubek. Za Nissana... Trzeci obiadek? A może czwarty?
Posty napisane przez kokeeno
-
RE: Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
-
RE: Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
Naczelny Filozof pomyślał. Spodobało mu się, więc pomyślał jeszcze raz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
RE: Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
Cicho! Nie przeszkadzać! Wrzucam dalej...
-
RE: Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
Ja to chyba będę musiał założyć jakąś galerię takich zdjęć, czy co <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
RE: Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
"No i kto mi podskoczy?!"
-
Tadaaam. Moje zdjęcia ze zlotu.
Wszystkie zdjęcia spakuję i wrzucę na rapid share (jak będę miał cierpliwość). Na razie oglądać co jest.
Przybycie. Sajkowóz + Strażak Sam.
-
RE: "Auto Testy" Opel Astra TwinTop 2.0Turbo 200KM
Porównywanie mocy maksymalnych nie powie wszystkiego o
zachowaniu aut. Porównaj wykresy.Ano. Dlatego dyskusje o wyższości mocy maksymalnej nad momentem (albo na odwrót) wykazują absolutny brak znajomości tematu (ja to bym chciał mieć auto z charakterystyką silnika tramwaju - od najniższych prędkości obrotowych najwyższy moment -> czyli moc szybko idzie w górę - jak w tramwaju...)
-
RE: I jak po Zlocie? Fotki?
żołądkowa z limonką plasterkiem cytryny i kilkoma
kroplami oleju rycynowego
jestem genialny zły i mrocznyTaaak, szczególnie kiedy ktoś Ci nada właściwy kierunek do pokoju <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
RE: Jak się parkuje świstaki w Poznaniu
Przedwczoraj była próba przejazdu tramwaju na wyremontowanej ulicy Szewskiej we Wrocku (wcześniej wylatywał w tym miejscu z szyn). Próba została opóźniona z powodu... Corsy, którą pewna pani zaparkowała sobie... na szynach. Niestety, pani jak przyszła nie mogła odjechać, bo SM założyła jej blokadę na koła - trzeba było poczekać, aż jej zdejmą blokadę i wtedy tramwaj mógł w końcu ruszyć...
-
RE: DAS towarzystwo ochrony prawnej
Dokładnie - u mnie w firmie to samo. Parking służbowy
wygląda jak szrot. Ludzie mają samochody tańsze od
swoich tygodniowych zarobków - powaga. I jeżdżą tym
na codizeń i od świętaBo widzisz, do największych pieniędzy dochodzą ci, którzy inwestują pieniądze, a nie wydają (nie licząc "przekręciarzy") - mój wujek ma majątek liczący w dziesiątkach mln PLN (ulokowany głównie w nieruchomościach), a jeździ dwudziestoletnim passatem (pewnie by nie zmienił na taką "nówkę", ale w mercu "beczkowozie" widać już było jezdnię przez dziury w podłodze) - przy nim Szkoci to utracjusze i rozrzutnicy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
RE: Rejestracja wyrejestrowanego auta
Nie wiem czy to by przeszło, bo chyba sprawdzają
historię auta z zagranicy, ale może trzebaby
spróbować spisać fikcyjną umowę sprzedaży auta za
granicę (z datą faktycznego wyrejestrowania), a
potem to auto "sprowadzić" i zarejestrowaćMógłby być problem, bo nadal zostają "ślady" w postaci VIN...
-
RE: DAS towarzystwo ochrony prawnej
Mam pytanie - czy ktoś ze zlosnikiowcóe korzystał z DAS w praktyce? Jak ocenia współpracę (nie chodzi mi o "spokojne sumienie", ale o rzeczywistą wartość usług).
Może byłbym zainteresowany, ale po tym, co się naczytałem na forum wyrobczej od ubezpieczonych, którzy czują się, hmm, conajmniej oszukani mam delikatne wątpliwości...
-
RE: Rejestracja wyrejestrowanego auta
Polska to baaaardzo dziwny kraj.
A tym względem to już wogóle porażka.
Ja sie ta na urzędowych sprawach nie znam, ale
kompletnie nie rozumiem tego dlaczego aut
wyrejestrowanych nie można zarejestrować...Bo takie są durnowate przepisy. Powiedzmy, że wyjeżdżasz na trzy lata i auto będzie stało w garażu (bo jesteś zboczony i czujesz się z nim emocjonalnie związany i nie chcesz go sprzedawać). Więc musisz zapłacić za niego OC (mimo, iż go nie będziesz używał), albo wyrejestrować (poprzez złomowanie, albo... sprzedaż komuś, kto go nie zarejestruje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). Oficjalne uzasadnienie znam: "a bo niech pan sobie wyobrazi, że auto kradnie złodziej i kogoś rozjeżdża - to odszkodowanie pójdzie właśnie z pana ubezpieczenia"...)
Rejestracja jako zabytek ma kilka wad (szczególnie, jak ktoś chce wyjechać za granicę), ale też ma jedną zaletę (połowa kwoty OC). Tylko warunkiem jest nieprodukowanie pojazdu od 25(chyba?) lat...
-
RE: Od 1kwietnia na światłach przez cały rok!
Ja byłem naiwny i jeździłem rowerem po jezdniach (a wtedy jeszcze przyszła żona mówiła - szkoda zdrowia), do czasu, kiedy zwiało mnie na krawężnik od przejeżdżającego autobusu - maks 15 cm od pedała (w "sęsie" rowerowego) ) i grzmotnąłem o krawężnik, tak, że pachwinki ucierpiały na ramie... Od tej pory - nigdy więcej (kumpel miał gorzej, bo w innym zdarzeniu "zaliczył" koziołkowanie przez taksówkę - wina taksówkarza, a że nie jeździł w kasku, to doszedł wstrząs mózgu i obudził się dopiero po 7 dniach)...
-
RE: Od 1kwietnia na światłach przez cały rok!
No chyba więcej Ja też należę do tej grupy debili,
którzy cały rok jeżdżą na światłach a na rowerze w
kamizelce odblaskowej. Nie wiem czemuJak się nakląłem zeszłej zimy na pijanych rowerzystów jeżdżących bez świateł nocą POD PRĄD na drodze krajowej między Wrockiem a Warszawą, to po przesiadce latem na rower też nie wyjeżdżam bez [email]oczoje@nej[/email] kamizelki (co jak co, ale to blade światełko w nocy to za mało, aby być widocznym - a kamizelkę po oświetleniu swiatłami drogowymi widać na co najmniej 200m)...
-
RE: Zmiana opon na letnie - już czas?
Mam do Was pytanie - czy myślicie że już nadszedł czas
na zmianę opon na letnie? Czy jeszcze dobrze by
było się trochę wstrzymać z tą procedurą?
Bo nie wiem czy mam "na gwałt" szukać nowych opon do
mojego auta czy mogę jeszcze spać spokojnie...Fajnie jest pomyśleć wcześniej, bo i ceny zwykle są niższe poza "sezonem", na razie jest za zimno na wymianę.
-
RE: Od 1kwietnia na światłach przez cały rok!
Ja nie zapominam włączyć świateł, bo je zawsze włączam (tyle, a jak widzę, że mam takie obciążenie, że dają obrys snopu powyżej rejestracji poprzednika, to jeszcze użyję korekcji poziomu)...
-
RE: I jak po Zlocie? Fotki?
Właśnie dotarłem... do netu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Powrót był miły, tylko GPS mi się buntował, więc zostałem zmuszony do polegania na drogowskazach (jakoś inaczej jechałem niż poprzednio - chyba nawet wygodniej, bo omijałem centra śląskich miast)... Na A4 wiatru nie było, więc paskud pożarł swoje przy 170km/h...
P.S.
Dzięki Naczelny Filozofie za organizację zlotu i wożenie mojego zada <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />