Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża
awaryjność lub wypadkowa przeszłość samochodu.
Często jest jeszcze coś innego - ludzie kupują na kredyt / w leasing i potem nie mają za co spłacać więc sprzedają.
Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża
awaryjność lub wypadkowa przeszłość samochodu.
Często jest jeszcze coś innego - ludzie kupują na kredyt / w leasing i potem nie mają za co spłacać więc sprzedają.
porsche. A na ten ogólnikowy link który podałeś w
poprzednim poście, w którym jest tylko jedno zdanie
i żadnych szczegółów znalazł bym dziesięć innych
świadczących o niezawodności aut japońskich.
Ten link to akurat wstępniak do artykułu o raportach TUV i Dekry...
Faktem jest że w pierwszej 10-ce jest coraz więcej niemieckich aut, ale świadczy to tylko o tym, że większość japończyków jest robiona w europie i to działa na ich niekorzyść...
te japońskie najmniej problemowe i w sumie
najbardziej bezawaryjne w pełnym tego słowa
znaczeniu.
Faktycznie auta japońskie są bezawaryjne w dużym stopniu... Ale do czasu. Miałem Carinę E, oryginalną japońską - kochane auto. Ale w pewnym momencie podsumowałem ile części trzeba wymienić by ją do dobrego stanu doprowadzić - i była to ogromna kwota. A chodziło tylko o podstawowe części eksploatacyjne.
Pod tym względem auta niemieckie jednak są dużo przyjaźniejsze (są wyjątki - np Scorpio Mk II które mnie zabiło cenami niektórych części) bo mają właśnie prostszą budowę, każdy mechanik się podejmie ich naprawy w przeciwieństwie do naszpikowanych elektroniką japończyków (mówię tu cały czas o autach starszych - z lat 90-tych).
Nie każdy potrzebuje małego ścigacza. Mnie osobiście dawno przeszły emocje że mnie ktoś objeżdża ze świateł. W Mondeo mam 88 kuni i wystarczy mi to do sprawnego poruszania się. A komfort i ilość miejsca są o niebo większe niż w Swiftach, które mnie objeżdżają <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Hejka.
Mam problem z moim samochodem.Zapala mi się LAMPKA
KONTROLNA w kształcie kanapki albo torciku,
Może auto ma urodziny <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Łomatko...
Faktycznie.
Ale w niektórych autach można fotele po prostu zamienić miejscami
Swoją drogą warto mieć hak przydaje się nie raz
(przyczepa, laweta itp) ale decyzję podejmujesz Ty
Przydaje się też przy cofaniu na milimetry - najpierw stukniesz hakiem, a nie zderzakiem
Wydaje mi się że ma to średni sens - dzieci na tyle małe by to miało znaczenie zapina się w fotelikach przecież. A większe są na tyle duże że wystarczy wyregulować wysokość pasów na słupku - ale to tylko moja opinia , nie znam się <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ale nie każdy się do tego stosował... Teraz sprawa będzie prosta...
Poza tym są inne argumenty, które były już na tym forum nie raz poruszane.
No oni właśnie próbują doprowadzić do stanu idealności
technicznej silnika... ale bez przerwy coś się
sypie... nawet te części które wymieniali
wcześniej...
Podstawowe pytanie - jakie części stosują ?
Oryginały ? Zamienniki ?
A jeśli te drugie to jakiej jakości - tanie czy dobre ? Bo to ma duuże znaczenie
Fiat Panda + Nissan Note
Wygląda lepiej niż oryginalna Panda <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Nie nie bez przesady. Ale nie znajdziesz tam ułamanego
kawałeczka plastiku, zarysowanej częśći/blachy itd.
Z drugiej strony to że ktoś dba o auto od strony wizualnej nie jest równoznaczne z tym że to auto ma rówież być nienaganne mechanicznie
Das is Golf
Das is Gulf
To bardziej podoba mi się ten Gulf <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Za dużo ludzi jeździ przy brzydkiej pogodzie albo o zmierzchu bez świateł, bo skoro oni widzą, to pewnie ich też się widzi.
Teraz przynajmniej nie będzie tego problemu.
Za takie pieniądze tak zwyczajne a wręcz nudne i bez
polotu auto?
Wiesz - niektórzy wolą po prostu auto , ze stosunkowo niezłą jakością, dużą ilością części i nienajgorszą blachą (nie mówię tu o trupach gnijących i psujących się). Polot nie dla każdego jest najważniejszy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Żeby nie było - nie jestem fanem golfa <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Najprawdopodobniej są minimalne wycieki na wężach chłodzących, i może to skapywać na silnik, przez co płyn wyparowuje i nie ma kałuży pod autem.
Radzę sprawdzić wszystkie węże, szczególnie w okolicach złączek i trójników. To samo było ostatnio u rodziców w Lanosie
Prawdopodobnie jakieś styki są już nie teges. Rozbierz zegary i sprawdź wszystkie oprawki
No ale nie musisz nic przystawiac do ucha, co najwyzej
na chwile w okolice ust...
A co to za różnica ? I tak masz rękę zajętą...
I wypowiedz zwykle nie
trwa dluzej niz kilka / kilkanascie sekund...
Rozmowa telefoniczna często też tyle trwa <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Wiesz - trzeba być trendy i pokazać że się ma komórkę <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
A ja uważam, że nakazanie pieszym poruszanie się z
elementami odblaskowymi przy drodze + jazda na
światłach w dzień ochroni jeszcze więcej żyć
Dokładnie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
mi nie zależy na mocy czy na osiągach ale na ekonomi i
bezawaryjności, niestety nie prędko zmienię
samochód, na razie gromadzę informację i opinie
użytkowników, za które serdecznie dziękuję
Raczej o Corsach to słyszę nie najlepsze opinie. Przynajmniej o modelu C. Awaryjne i toporne w prowadzeniu (to ostatnie IMO).
Ale model B jest chyba trochę lepszy pod tym względem.