Moja favcia trochę brała olej.... tak 5-6l na 1000km (słownie: pięć litrów na jeden tysiąc
kilometrów) a także ubywało płynu tak 0,2 do 0,3 litra na 1000 - 2000km. Olej uciekał
uszczeliniaczami i pierścieniami. Woda szła brokami (nie mylić z bokami) tak zrobiłem
5000km. Aż pewnego dnia (jakiś tydzień temu) coś mi temperatura płynu podskoczyła prawie do
granicy zagotowania, dojechałem do domu (miałem jeszcze z 500m) temperatura wody spadła. W
garażu sprawdzam... wody brak, nawet jak ściskałem wąż który idzie od termostatu to niebyło
nic słychać, myślę sobie pięknie, ale oglądam wszystko nigdzie niewidać żeby woda poszła
przez korek a nawet jakby poszła to jak jechałem (a był mróz) to widziałbym parę, wyciągam
bagnet od oleju a on cały siwy... no i stało się cała woda znalazła się w oleju, w duchu
liczyłem na to że to tylko uszczelka (choć sam w to nie wierzyłem) odkręciłem głowicę a na
uszczelce zero śladu puszczenia choćby kropli wody. Głowicę oddałem do sprawdzenia okazało
się że nieszczelne były broki i to aż trzy w tym jeden bardzo za sprawdzenie zapłaciłem 80
(w sumie sprawdzenie 60 a 20 demontaż bo niechciało mi się zaworów demontować). Jako że już
się przygotowywałem do remontu silnika to stan ten bardzo mnie nie ździwił choć planowałem
to za 2-3 miesiące. Jak wstępnie remont silnika będzie mnie kosztował 1500zł w tym
regeneracja głowicy to 500zł, sama wymiana broków chyba coś około 100zł nie weim dokładnie
bo się nie dopytywałem, poza brokami muszę wymienić wszystkie zawory i prowadnice,
uszczelniacze poprawa gniazd zaworów oraz planowanie. pozostałe 1000zł rozkłada się na nowy
wał (okazyjnie 150zł) tłoki, tuleje, pierścienie sworznie tłokowe (cały zestaw naprawczy)
540zł, do tego wszystkiego różne uszczelki w tym pod głowicę i jeszcze trochę "drobnych"
pierdołek jak płyn chłodniczy czy olej daje 1000zł.
Reasumując nieszczelność broków w skrajnym przypadku doprowadzi do wyrzucenia całego płynu
chłodniczego do oleju co samo siebie niepowoduje rozwalenia silnika ale jeśli przejedzie
się więcej kilkometrów bez wody a raczej na wodzie w oleju to zatarcie silnika murowane,
jeśli się zatrzyma odrazu lub chwilę po zdarzeniu to konieczna będzie tylko naprawa głowicy
oraz płukanie silnika (żeby wypłukać całą wodę)
PS. Sorki że tak się rozpisałem na tak krótkie pytanie ale poniosło mnie
No Panie 1500!!! <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
w mordę sporo!
Broki to "kapsle" wciśnięte w głowicę?
Jeśli to jest to, to w Fiacie sami z ojcem wymienialiśmy.
U mnie oleju ubywa i kopci. Obstawiam uszczelniacze i pierścionki. Tak myślę na ile wymiana tychże pomoże i jaki koszt byłby, jeśli wszystko dałbym do mechaniora.