Też coś powiem, o całej tej sytuacji:
Na przyszłośc, takie sprawy załatwia się bez nerwów i na spokojnie. W końcu ludzka rzecz i każdemu się może zdarzyć zarówno być poszkodowanym jak i sprawcą. A raczej każdy z nas wie jak NIECHCIAŁBY być potraktowany.
Nie masz co się zasłaniać że prawko masz miesiąc i auto świeżo po przeglądzie. Sam miałem sytuację, iż auto było świeżo po przeglądzie, a ja trzeci dzień za kółkiem, a tu nagle mi wpada w bok Omega. Też jechałem z kumplem (jaki kolwiek świadek zajścia, nawet przechodzień- to dobra rzecz). Facet wyskakuje i mnie przeprasza za sytuację. Ja mówię: Nic się nie stało- oświadczonko, czy policja? Powiedział oświadczenie, więc wyjąłem świstek (mam taki gotowy papier co by wszystkie dane odpowiednie były) i się wszystko spisało. (Jeśli jest kolizja- każdy wie czym się rózni kolizja od wypadku. To przy braku sytacji spornej, a winowajca się przyznaje do winy oraz wszystko dobrze się spisze NIE MA PO CO WZYWAĆ policji- robimy sobie i innym kłopot oraz tracimy czas).
Później żeby wszystko zalatwić trzeba się udać (wcześniej dowiedzieć gdzie) do najbliższego odziału ubezpieczalni winowajcy, która zajmuje się likwidacją szkód komunikacyjnych. Tam wszystko reszte powiedzą (więc nie będę się rozpisywał).
W przypadku kolizji starszego auta jak 5 lat i brania pieniędzy z OC. Na fakturę nie polecam bo można się przejechać. A z gotówki fakt na uzywanych cześciach można samochód zrobić na tip-top i jeszcze pare groszy zosatnie.
P.S.
Co też bywa drażniące przy kolizji i ewentualnym czekaniu na Policje nie blokujmy ruchu, tylko zjedźmy na bok czekać. Co innego przy wypadku, bo wtedy pod żadnym pozorem NIC nie wolno ruszyć.