Tak jest. Twój przypadek jest kolejnym na to, że mnóstwo ludzi wygaduje, co im ślina na język
przyniesie. Rzeczywistość wygląda najczęściej inaczej. I bardzo dobrze...
Bezpieczeństwa nie da się prawidłowo ocenić jedynie po wielkości auta i grubości blach - ale
zawsze znajdą się tacy, co to "wiedzą lepiej".
Tak naprawdę to nie ma się co okłamywać, że Tico jest w jakimś stopniu bezpieczne. Dobrze, że nic się koledze nie stało, prawdopodobnie dzięki temu że sporo energii pochłonęła fiesta i nie było to zderzenie czysto czołowe. Po prostu miałeś (tak jak ja 2,5 miesiąca temu) masę szczęścia. Mam tylko pytanie do Ciebie - ot tak z ciekawości. U mnie w Tico po kolizji zauważyłem że plastikowe elementy pasów bezpieczeństwa (te przykręcone do słupków) są pęknięte. U Ciebie też to tak wygląda? Podejrzewam, że w przypadku mocniejszego uderzenia, o ile nie załatwi nas kolumna kierownicza to pasy po prostu się rozlecą...
Współczuje wypadku ale dobrze, że nic się nie stało Tobie ani koleżance. Jako, że byłeś ofiarą może się okazać, że finansowo nie wyjdziesz na tym źle (zależy jak wycenią auto) tym bardziej, że nawet na zdjęciach widać, że ruda już polubiła tego ticulca;)