Ostatnio na przeglądzie okazało się, że moje przednie lewe światło świeci zdecydowanie za wysoko... Facet chciał to podregulować ale mimo kręcenia tymi zębatkami przez 20 minut mu się nie udało... Dał sobie spokój i przegląd podbił... Zależy mi jednak na regulacji. I teraz pytanie - jak to zrobić? Tam jest bardzo słaby dostęp, tę zębatke widać tylko przez taką małą dziurkę w blasze od góry wielkości paznokcia, innego dostępu nie ma... Tego się chyba nie reguluje śrubokrętem? Jeśli nie to czym?

Mam Tico '95 r. wersja korea, żadnej regulacji świateł od wewnątrz (z kabiny).

U mnie również występuje takie "niedociągnięcie" powłoki lakierniczej - na dachu, w przestrzeni
pomiędzy dachem a klapą. Lakier mam biały, a tam jakby "wychodził" jasno szary podkład. Nie
mam Tico od nowości, ale przez 2,5 roku nie zauważyłem nic innego, co mogło świadczyć o
niefabrycznym lakierowaniu elementów, więc może rzeczywiście fabryka tak robiła.

Hmm... No to nie mam pojęcia. Jak masz biały to napisz jaki masz kod koloru z tabliczki znamionowej, ok? Przydałoby mi się to;)

Komplet wahaczy z gumami to ok. 50 zł;)

U mnie przy przebiegu 95k też już biły - wymieniłem w warsztacie i elegancko chodzi:)

To czy był przemalowywany tym bardziej na inny kolor to łatwo będzie sprawdzić. Musisz po prostu
pozaglądać w miejsca trudno dostępne czy tam masz taki sam lakier. Wątpię żeby ktoś bardzo
profesjonalnie potraktował przemalowanie. Najszybciej zajrzyj pod uszczelki od szyb drzwi
itp.
U mnie bez problemu zauważyłem że był lakierowany cały ponownie - ale o tym mi powiedziano przy
zakupie...

W okolicach uszczelek niby jest ok ale np. w okolicy zachodzenia tylnej klapy na karoserie (w okolicy dachy klapa "zachodzi" na karoserie widać jakby był tam niedomalowany tzn. widać białą farbę a na niej bardzo małą a czasami nawet brak farby granatowej, a tam nic nie obciera... Jeżeli tak malowali w fabryce to byłaby kpina...

Jak ktoś ma białego albo granatowego tico niech napisze kod koloru (jest na tabliczce znamionowej pod maską) swojego autka:)

witam,

mam tico w takim jakby granatowym kolorze jednak nie jestem pewien czy to jest kolor orginalny (taki niby miał być). Na tabliczce pod maską kod koloru to 22L. Czy moglibyście sprawdzić jakie macie kody u siebie i co za kolor mu odpowiada? Bo mam podejrzenia co do tego czy mój Tico nie był przypadkiem orginalnie biały...

Z góry Wam dziękuję:)

Radzę podjechać do mechanika. Ja miałem podobnie w sumie i mechanik po diagnozie trwającej 10 sekund stwierdził wybity sworzeń wahacza (imo trzeba wymienić cały wahacz). Wymieniłem i wszystko już OK:)

A jest to taki odgłos w postaci cuknięcia? Kiedyś telewizory tak robiły jak się je wyłączyło.
U mnie był taki odgłos. Na przeglądzie stwierdzili, że są luzy na gumach między stabilizatorem a
wahaczem.
Wczoraj wymieniłem cały wahacz ale jeszcze nie miałem okazji czy uleczyłem tiko z tej
dolegliwości.
Jutro mam planowany wyjazd, wiec przetestuje.
U mnie te cyknięcie było przy hamowaniu i ruszaniu, chyba stabilizator ruszał się w tym wahaczu
wtedy.

Coś takiego w sumie:) Bo mam tak niezależnie od tego czy jadę po równym czy nierównym terenie.

Co do wymiany wahacza to już niedługo dojdą do mnie 2 orginalne GM i będę miał nówki zarówno z lewej jak i prawej strony. W związku z tym gumy też będę miał nowe więc jeśli problem w tym to niedługo będzie wszystko ok:)

Miałem jakieś obawy czy to nie półosie ale w przypadku uszkodzenia one zawsze wydają odgłos przy skręcaniu a nie przy jeździe na wprost...

PS Jak już sprawdzisz to daj znać;)

Jutro napiszę czy na bank u mnie to to

Ja też tak mam, jak mam zdjęte koło. Ale jak już koło jest założone (auto nadal jest w
powietrzu) to się nie kręci.

Wynika to z lepkości i bezwładności oleju, wg mnie tak powinno być

Oj... No nie wiem czy tak powinno być...

97 k km, 1995 r <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wersja koreańska DX. U mnie od 3 tygodni.

Tak jak w temacie. Podczas ruszania i gwałtownego przyspieszania (głównie przy ruszaniu) słychać takie kilka stuków gdzieś z przedniej części auta. Wszystko to przy jeździe na wprost. Osłony na przegubach mam całe, widaje mi się, że wszystko z nimi OK. Wiem tylko, że mam wybity sworzeń na lewym przednim wahaczu ale wątpie w to, aby to on wydawał te odgłosy.

Wiecie może co to może być, jak to zdiagnozować i naprawić?:)

ja mam ciekawiej... lekko zgrzyta jak u ciebie .. wymieniłem elementy które opisują koledzy ale
dalej to samo .. przy opisywanej usterce należy to i tak wymienić.. ale nie o tym chciałem
pisać .. otóż wczoraj miałem podniesiony samochód gdy grzebałem przy alternatorze i miałem
zdjęte koło.. zdziwiłem się troszkę gdy zobaczyłem obracającą się oś .. co prawda dało się
ręką zablokować ale coś jest nie halo ze sprzęgłem.. przynajmniej u mnie..

Hmm... Ale jak to obracającą się oś? Też podejrzewałem sprzęgło ale nie sądziłem, że aż tak źle by było... Masz jakiś pomysł na to?

Jeśli u siebie w mieście nie dostaniesz, to kup ze sklepu z linku podanego wcześniej.

OK. Rozumiem, że tamta cena jest normalna?;)

Hmm... Podjade jeszcze do jakiegoś ASO Daewoo w pobliżu i sprawdzę;)

W takim razie muszę to wszystko na dniach sprawdzić... Tylko nie wiem, gdzie mogę kupić taki zestaw naprawczy, bo u mnie w mieście, a nawet we Wrocławiu nigdzie tego nie mają:( Może wystarczy tylko przesmarować?

BTW Teraz 2 zaczyna coraz mocniej zgrzytać...

OK. Jak będę miał okazję to sprawdzę:) Nie powinno być żadnych luzów? I czy te krzyżaki są tak nie wierzchu czy pod jakąś osłoną? Tego się chyba łatwo nie wymienia? Bo niestety nie mam garażu i jakby co to też będę musiał do wiosny poczekać...:(

Aha, spróbuję niedługo podciągnąć sprzęgło, może pomoże;)

Ostatnio zauważyłem utrudnienia przy zmianie biegów. Szczególnie przy zmianie na 2, 3, czasami R... Kilka razy zdarzyło mi się, że "zgrzytnęło" przy zmianie na 2... W każdym razie biegi zmieniają się. Poza tym nie zawsze są takie problemy, generalnie jest OK ale bardzo często dzieje się w/w rzeczy... Auto ma 95k przebiegu. Sprzęgło chyba orginalne (nie mam pojęcia). Czy możecie powiedzieć co to może być? Zauważyłem że czasami gałka zmiany biegów drży przy wyższych obrotach (nie wiem czy to związane...).
Ponadto, sprzęgło łapie "kopiąco" i trzeba je dość mocno wyciskać...

Please, help... <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />

No tak, domyślam się;) Ale czy wiadomo czy to początkowe stadium czy niedługo już całkiem padnie?;)

Aha, i czy przy wymianie pompy trezba by było wymieniąć też olej silnikowy (no bo przy odkręcaniu pompy zacznie chyba lecieć?)? BO jeśli pompa pada to czy jest możliwość żeby benzyna dostawała się do oleju i tymsamym rozcieńczala go?

PS. Przy okazji nurtuje mnie pytanie czy da się jakoś sprawdzić rodzaj oleju jaki mamy wlany (mineralny, półsyntetyk czy syntetyk)? BO gdybym zmieniał to nie wiem jaki zalać (nie wiem jaki jest w tej chwili, podobno syntetyk ale nie mam 100% pewności...). Przebieg mam ponad 95000 tyś...

BTW Tak sobie myśle - miałem kiedyś skode 120 i tam osłony przegubów zmieniało się w jakieś 10 minut obydwa (włącznie z podniesieniem auta...). Osłony były przecięte na pół i po założeniu skręcało się je śrubami. Dzięki temu nie trzeba było rozłączać przegubów. Czy nie dało by się czegoś takie zastosować w tico? Może dałoby się spróbować założyć takie osłony ze skody 120 do ticolota?;)

witam,

ostatnio zauważyłem, że moja pompa paliwa się "poci" i delikatnie zaczyna pluć olejem (po dłuższej jeździe ślady oleju w okolicy pompy...). Zastanawiam się, czy potrzebna jest jej nagła wymiana? Oleju w zasadzie nie ubywa ale zastanawiam się czy nie będzie się do niego dostawało paliwo (nie dość że większe zużycie benzyny to jeszcze dochodzi kwestia słabego smarowania, itp...) albo czy pompa nie zacznie pluć paliwem... I po jakim przebiegu może się coś znią stać poważnego? Wymiana jest pilna?

Zamówiłem już co prawda polski zamiennik (rozbieralny) ale pogoda nie zachęca do grzebania przy aucie, szczególnie przy tak brudnej robocie jak zmiana filtra i oleju...

To już chyba prościej spuścić cały płyn;)

Aha, przed założeniem warto sprawdzić czy taki termostat tjest sprawny, kiedyś już kupiłem termostat, z ciekawości sprawdziłem i okazało się, że zaczynał się otwierać dopiero wtedy gdy woda się gotowała... Chyba nie trzeba mówić co by się stało gdybym jeździł z czymś takim...

Z drugiej strony głupio by było wymyślać sobie robotę przy aucie jeśli wszystko jest OK;)

Słyszałem o przypadkach, że komuś pekła szyba, nakleił coś na to pęknięcie i jeździł tak kilka lat i nic się nie powiększyło;)