Wszystko fajnie tylko czemu nie podpiąłeś tego do już istniejącego identycznego tematu tylko
założyłeś drugi?
przyjdzie Leo bedzie lanie
Wybaczcie, nie widziałem takiego wątku:(
Wszystko fajnie tylko czemu nie podpiąłeś tego do już istniejącego identycznego tematu tylko
założyłeś drugi?
przyjdzie Leo bedzie lanie
Wybaczcie, nie widziałem takiego wątku:(
ODRADZAM całym sercem, unikajcie jak ognia. Brak profesjonalizmu, krętacz i kombinator... Cena nieadekwatna do jakości.
Auto Serwis Bogusław Czajkowski Stacja Kontroli Pojazdów ("Eurowarsztat")
ul. Poznańska 166, 55-140 Żmigród
Auto było naprawiane w tym warsztacie...
Wiadomość skasowana przez foraq
Witajcie:)
Jako, że odebrałem już auto po naprawie (powypadkowej:)) mam nowe, kolejne problemy z którymi nie potrafili poradzić sobie "fachowcy". Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby ktoś mógł mi coś zasugerować.
1. Nie działa światło mijania i drogowe w lewej lampie. Prawa świeci normalnie, natomiast lewa cały czas delikatnie się żarzy (wygląda to tak jakby żarówka H4 świeciła z mocą pozycyjnej...). Mechanik sugerował, że może być to wina przełącznika zespolonego przy kierownicy ale nie jest pewien. Spotkaliście się z czymś takim?
2. Biegi wchodzą strasznie ciężko (tak chodzi drążek zmiany biegów), pod spodem nic nie jest pokrzywione... Żeby wbić 4 muszę dać lekko w prawo i na dół (skrzynia jest jakby obrócona w osi w prawą stronę).
3. Na biegu jałowym auto strasznie się trzęsie (obroty normalne). Ponadto przy jeździe na 1,2,3 biegu słychac od czasu do czasu, czasami bardzo intensywne trzaski (jakby coś obcierało?). podejrzewam jakiś przegub (osłony całe, na "oko" wszystko sprawne, mechanik nie wie co to może być) lub poduszkę pod silnikiem bądź skrzynią. Ten dźwięk jest cholernie irytujący...
BTW: Ale się wkopałem...
Dzięki za podpowiedź.
A wktórym mniejscu dawałeś silikon-chyba nie połączeniu szyby w dzwiach a uszczelką?
Dawałem na połączeniu uszczelka szyby -> drzwi.
Pozdrawiam.Mam pytanie poradziłeś sobie z tym problemem? jeżeli tak to w jaki sposób?Mam podobny
problem tylko ja nie dawno kupiłem Tico ,dzisiaj zauważyłem wodę pomniędzy mniękką częścią
a twardą uszczelki drzwi po lewej stronie auta .Na podłodze za fotelem kierowcy
wykładzina też była mokra ,podniosłem wykladzinę i suszę ją.Poprzedni włściciel demontował
te drzwi do walki z rdzą.Uszczelki nie są nowe ,ale wmniarę całe,z drógiej strony są w
podobnym stanie i jest tam sucho.Nie jeździłem nim w deszu tylko stał na ulewie.
Czy ktoś mniał podobny problem? , bardzo proszę o radę.
Tylko u mnie drzwi dolegały dobrze, problem był z uszczelkami szyb. Poradziłem sobie tak, że kupiłem silikon szklarski do pod każdą uszczelkę szyby naładowałem ile się dało. Nie widać nawet, że coś było robione a szyby szczelne na parę lat:) Nauczyłem się tego patentu w starej Skodzie;D
A więc, żeby nie było żadnych niedomówień:) Gdy zacząłem hamować miałem kierownicę prosto, jechałem prosto i nic nią nie kręciłem. Dopiero jak zarzuciło tyłem trochę skontrowałem. O hamulce dbałem tak jak o cały samochód. Klocki prawie nowe, cylinderki tył i szczęki nowe, na przeglądzie elegancko (to było w listopadzie...). Nie wiem co się stało, że auto wpadło w poślizg, to napewno nie jest moja wina (jechałem prosto i nie skręcałem kierownicy). Nie wiem co to mogłobyć - czy hamulce z tyłu, zawieszenie czy po prostu przypadek (?).
Niestety nie opłaca się go robić. Współczuję
Auto będzie jeszcze jeździć. Jutro albo w pon go odbiorę - koszt 1500 zł + szyba przednia (lubię to auto, dużo w nie zainwestowałem i żal mi go złomować...).
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No i dziś decyzja zapadła. TICO ZOSTANIE JEDNAK NAPRAWIONE:) Koszt naprawy to 1500 zł (bez malowania błotnika i maski, ale mi to nie przeszkadza...). Zdecydowałem się na to bo kupę kasy już w niego wepchałem, sam transport do mnie na lawecie wraku to 300 zł, no i miałbym problem z wyrejestrowaniem bo nikt mi samego zaświadczenia wystawić nie chciał (za kasę oczywiście) a zakłady złomujące w mojej okolicy życzą sobie 2 zł za każdy brakujący kilogram...
Tak więc narazie żadnego spisu części nie będzie;D
Dzięki za wyczerpujący i dający do myślenia opis.
Proszę:) Może ktoś przypomni sobie moją sytuacje jak będzie jechał za kolumną i nie popełni mojego błędu.
Hmm, kierowca forda też
był pewnie mocno zaskoczony, gdy "wyjechałeś" mu zza octavii...
On za bardzo nie wiedział skąd ja się w ogóle pojawiłem...
Niestety, Twój wypadek stanowi smutne potwierdzenie tego, o czym pisałem dosłownie kilka dni
temu... TU o zachowaniu się w kolumnie aut i TU o wysepkach i wydzielonych pasach do
skrętu w lewo... Zresztą spora część wątku była o tych wysepkach (które tak mocno
denerwują wielu Kolegów). Biorąc wszystko pod uwagę wolę już omijać te wysepki (i
towarzyszące im pasy do lewoskrętu), jeżeli chronią one nas przed tym, co Ty przeżyłeś.
Te wysepki faktycznie nie są takie głupie, ale na wąskich drogach czegoś takiego nie da się zastosować...
Jak widać, lepiej jednak starać się zwiększać (z zapasem) odstęp przy wzrastającej prędkości
kolumny. No i jeszcze coś można wywnioskować: warto liczyć się z czymś nieprzewidzianym, co
może wydarzyć się podczas wymijania kolumny jadącej z naprzeciwka (chodzi mi o przypadek
kierowcy forda).
Masz rację. Niech to będzie puenta tej kraksy...
Wiem, że te wnioski Tobie już nie pomogą... Ale niech dadzą do myślenia innym.
Owszem, pomogą. Ale dopiero na przyszłość...
Dałem Ci znać na priva;)
jest opcja kupić np tanio tico z rozwalonym tyłem, wyciąć ze swojego i wstawić z tamtego, tak
też się robi. całymi ćwiartkami się wymiania i jeżdzi i układ jezdny do ustawienia
spokojnie, chyba ze zgnite
Ja bym takim autem już nie pojechał... Mała stłuczka i auto w 2 częściach...
Na czesciach napewno wiecej wyciagniesz tylko w czasie sie to rozwlecze
Zadziwiajace jest to ze prawie zawsze obrywa przod kierowca jak szukalem kiedys blotnika do
swojego to nigdzie nie mieli lewych za to prawych od groma
Bo widzisz jakby w Anglii Tico sprzedawali to lewe błotniki w Polsce by też były na szrotach;P
Współczuję. Przykra sprawa, głupie uczucie...
Z tego co piszesz, walnąłeś (Twoja wina) w kogoś. Jak do tego doszło? Przy jakiej prędkości? W
co przywaliłeś? Jakie uszkodzenia w innym aucie?
Rozumiem, że Tobie zupełnie nic się nie stało?
Jechałem sobie poza miastem jakieś 90kmh w kolumnie aut. Bezpośrednio przede mną jechała Octavia II, odstęp jakieś 20m. Nagle zaczęła delikatnie hamować (zapaliły się stopy) więc i ja zacząłem. Nagle zauważyłem, że facet depnął po hamulcach bo zaczął się szybko zbliżać... Ja też wtedy depnąłem do końca, zablokowałem koła, auto zarzuciło zadem i ustawiłem się gdzieś pod kątem 45 stopni do kierunku jazdy. Udało mi się trochę skorygować kierownicą ale i tak lewym przednim nadkolem znalazłem się na lewym pasie i zawadziłem nim (a w zasadzie lewym przednim reflektorem)o przednie nadkole jadącego z naprzeciwka eskorta. Po uderzeniu odbiłem się się od niego i stałem na prawym pasie ale tyłem do kierunku jazdy. Escorta zarzuciło i obróciło o 180 stopni - zatrzymał się przodem do mnie na tym samym pasie. Na szczęście nikt za mną nie jechał... Ani mnie ani kierowcy Forda nic się nie stało - nawet jednego siniaka. Ford został rozpruty na całym lewym boku, poszły wszystkie szyby z lewej strony, wyrwałem mu tylne koło... Jakimś miły facet w Pajero ściągnął nas na skraj drogi, dzięki temu ruch jako tako mógł się odbywać.
Niestety nikt z kolumny aut, która jechała przedemną się nawet nie zatrzymał, mimo, że koło ostatniego z nich przeleciałem "na centymetry". Później okazało się, że tam z przodu był zjazd z drogi i pewnie komuś przypomniało się, że ma skręcić w lewo...
Jako, że nie dałem rady wyhamować uznano (i nie protestowałem), że nie utrzymałem bezpiecznego odstępu. No ale bądźmy szczerzy, nikt nie trzyma odstępu na trasie ok. 60-100m...
Ogólnie ten wypadek nie mógł zakończyć się lepiej - brak pobocza, po prawej głęboki rów, za nim drzewa, a gdybym poleciał do rowu zamiast w tego Forda zatrzymałbym się na betonowym mostku, który tam się właśnie znajdował...
Jeśli chcesz poświęcić trochę czasu i da się to zrobić, też popieram pomysł częściowego
rozmontowania autka i sprzedaży tego, co można. Tylko daj wcześniej znać, jeśli się
zdecydujesz - zrobimy tutaj zapisy na potrzebne części (mnie też pewien drobiazg by się
przydał ).
To, co można sprzedać a nie ma chętnych - oddaj na złom razem z karoserią lub wystaw konkretne
oferty na kąciku Motogiełda.
Jasne, że dam znać:) Tylko, że za bardzo nie mam gdzie postawić tego wraku. Wolałbym go sprzedać w całości i się nie babrać no ale możliwe, że nie będzie innego wyjścia...:)
To, że był lepszy niż SX to wiem bo mimo takiego wieku na masce czy drzwiach nie było nawet śladu rdzy...
Zrobię tak jak radzicie bo to faktycznie najlepsze rozwiązanie. Tylko gdzie to później sprzedać te części...
Przede wszystkim ważne że nic Ci się nie stało.
Ja bym wziął 4 felgi ( jak całe i nie pordzewiałe) chłodnice jak cała i sprawna, fotel kierowcy
( o ile nie jest tak krzywy kjak mój), chętnie odkupie za rozsadne pieniadze.
Felgi z oponami? Nic im się nie stało, może mają jakiś nalot z rdzy ale generalnie w stanie bardzo dobrym:) Chłodnica chyba cała, uderzyły ją jakies platiki ze zderzaka ale nie pękła. Fotel OK, chyba nic nie jest krzywe, nic się nie buja tylko to jest wersja koreańska (inna tapicerka). Jak ściągnę auto do siebie to zaczne rozbierać na kawałki;) Tylko miałbym to wysłać pocztą?:)
szczerze współczuję. Ja na Twoim miejscu zostawiłbym silnik i podzespoły, gaźnik itd. na forum
często komuś coś się psuje więc może ktoś odkupi.
Ważne, że nic nikomu nie jest.
Dziękuję. Chyba tak zrobię bo innego wyjścia nie znajdę. Masz rację, szkoda auta ale zdrowie ważniejsze.
PS. Wypadek był poza miastem na E261 przed Żmigrodem.
No i niestety - stało się... Skasowałem swojego Ticusia:( Niestety ja byłem sprawcą więc sam musiałbym pokryć koszta naprawy. Auto zostało odcholowane, facet ma wycenić naprawę alę wątpię aby sie to opłacało (zniszczona podłużnica, silnik przesunięty, pęknięta szyba przednia, zbity reflektor, zniszczona maska i lewe przednie nadkole..
Możliwe że lewe koło trochę się przesunęło... O dziwo silnik cały (pali), chłodnica nie poszła.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Tico rocznik 95, 97 tyś km...
I teraz nie wiem, co zrobić z tym co zostało. Czy jakiś złom czy co? A może ktoś to kupi na części? Dowodu nie mam - zabrała policja, żeby go odzyskac musiałbym mieć przegląd zrobiony. Auto stoi w Żmigrodzie k. Rawicza ale najprawdopodobniej (jak naprawa nie będzie opłacalna) ściągnę go do siebie na lawecie pod Wrocław, wyrejestruje... A może coś doradzicie? Nie chce ktoś kupić Tico na części?:)
PS. A taki był fajny, palił mi teraz dość mało, miał nówki opony (całoroczne ale zawsze:)), a silnik po rozrządach, olejach, płynach. Dopiero co zalałem skrzynie syntetycznym olejem...
PS2. Tico naprawdę ma bardzo słabe hamulce w porównaniu z innymi autami...
80 km max. Miasto małe, bez korków... Mogłobyć lepiej;P
Mi też się wydawało, że mam padnięty termostat. Wymieniłem na nowy (btw kupiłem na Allegro oryginalny GM do Tico za 15 zł) i jest tak samo. Po sprawdzeniu starego okazało się, że był dobry...;)