Miałem kilka przypadków, kiedy musiałem korzystać z pomocy Straży Miejskiej i Policji. Ze Strażą
----------------------------ciach----------------------------------------------------------------
zmienia to faktu, że organy nieporządku będą musiały długo pracować, abym mógł znowu
obdarzyć je zaufaniem.
Co do policji to przyklad, wprawdzie nie samochodowy ale jednak:
Z kumplem wybieralismy sie do klubu na impreze calonocna. Jak to bywa jechalismy tramwajem bo to miasto obok (Chorzow). I jak to bywa umilalismy sobie czekanie na tramwaj piwkiem (Za przystankiem). Oczywiscie akurat podczas podnoszenia puszki do ust policja przejezdzala i zobaczyla mnie. Zatrzymala sie, a mnei cos podkusilo zeby sprobowac ucieczki. Jak sie mozna domyslec policjant tylko krzyknal (ty, stoj tam!) no i zatrzymalem sie i podszedlem do neigo grzecznie z kolega.
Najpierw wyliczyl mi 50 zł za picie i 50 zł za zasmiecanie (bo przed ucieczka rzucilem puszke byle gdzie). Pogadalem z nimi grzecznie, ze jade na impreze, ze piwko ze to ze tamto i po krotkiej rozmowie na tyle dalo sie ich zjednac, ze wlasnie dostalem pouczenie i zyczenia milej zabawy.
Nie wszedzie jak widzisz policja jest wredna.
Kilka innych przykladow:
Mialem wlamanie do mieszkania. Wracalismy z rodzina z Kolobrzegu na Śląsk bo tu czekala na nas policja w celu wiaodmym. Moj stary jechal prawie 100 na godzine przy 40 km ograniczenia i do tego z komorka przy uchu (rozmawial z policja). Zatrzymal nas patrol. Ojciec poszedl. Za chwile komorka zaczela dzwonic, odebralem, po drugiej stronie jakis policjant z mojego miasta. Powiedzialem mu co i jak, ze ojca wlasnie karza mandatem. Kazal mi dac komorke panu policjantowi wypisujacemu mandat i...
po rozmowie z nim - pouczenie.
- Po kupnie Opla Vevtry, pojechalismy wyprobowac ja na DTŚ (droga dwujezdniowa przecinajaca Górny Slask). Jak to bywa w probach przekroczylismy sporo predkosc dozwolona. Oczywiscie policja, lizak i... ojciec zaczal plakac im <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, ze go zona bije, ze jak sie dowie ze znowu mandat to znowu go bedzie lac, ze mu wstyd ze go kobieta leje.... Pouczenie.
Zdazylo sie tez kilka innych przypadkow o ktorych ojciec mi tylko mowil, ze np. pokazywal zamiasr dowodu rejestracyjnego samochodu, dowod motocykla i wywiazywala sie dyskusja o motorach po czym znowu pouczenie.
Moral z tego taki, ze trzeba umiec z policjantami rozmawiac. Oczywiscie nie zawsze sie to moze udac, ale czesto co dowodzi przypadek mojego ojca.
Widac masz ogromnego pecha i trafiales zawsze na tych najgorszych.
Pozdrawiam,