W tym samym czasie Suza w warsztacie na demontażu
główki....
W tym samym czasie Suza w warsztacie na demontażu
główki....
Po zdjęciu głowicy okazało się, że stara uszczelka jest cała (przynajmniej pobieżne oględziny nie wykazały uszkodzeń)... Co zatem się stało z tą chmurą dymu pozostanie już chyba zagadką... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Jedna z teorii to że wjechałem w dużą kałużę i chlusnęło wodą gdzieś na rozgrzany wydech (trochę naciągane)... Inna to że silnik rzygnął sobie olejem przez odmę (wyprowadzona pod auto) i to olej dostał się na wydech - zanim się wypalił to trochę się kopciło (bardziej realne)... Możliwe też że jednak uszczelka gdzieś przepuszczała mimo pozornego braku uszkodzeń i płyn dostał się do jakiegoś cylindra... Raczej już się nie dowiem <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Co do znikającego płynu to dopatrzyłem mikrodziurkę w przewodzie gumowym i minimalny wyciek w miejscu gdzie chłodnica już była łatana - to by tłumaczyło ubywanie płynu...
Z dobrych wieści:
- głowica poszła na test szczelności i przeszła go bez zarzutu, żadnych mikropęknięć nie ma
- troszkę poprawiono gniazda zaworowe
- liźnięto tylko minimalnie głowicę o jakieś 0,05mm
Ze złych:
- po zdjęciu klawiatury i wyjęciu wałków okazało się że hydropopychacze wyglądają tak:
Na szczęście wałki Świątka zdały egzamin - na krzywkach nie było najmniejszej ryski <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Prawdopodobnie jakiś chwilowy brak smarowania tak załatwił te szklanki. Zachodziłem w głowę jak to się mogło stać ale rozmowa z Guniem rozwiała wątpliwości. Gdy zakładał nowe wałki Świątka to te popychacze już tak wyglądały.... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Cena nowych powala więc kupiłem komplet używek z miarę młodego silnika (dzięki Locus <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> ) - powierzchnia gładka jak lustro a działanie hydrauliki wyjdzie w praniu. Lepsze to niż zostawienie starych...
Przy okazji postanawiam odświeżyć nieco pokrywę zaworów i zabieram ją na dłubanko do domu... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />