I słusznie - zima jest, szkoda lakierować zderzaka nowego, bo nie wiadomo, czy się nie zaliczy
jakiejś zaspy itp.
Proponuję wiosną rozejrzeć się na szrocie jakimś za zderzaczkiem pod kolor - nie powinien
kosztować więcej, niż 200 PLN
Też o tym samym sobie pomyślałem jak zobaczyłem uszkodzenia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Mi przedwczoraj paniusia przejechała przez cały bok (zmieniła pas bez spojrzenia w lusterko. Mam
porysowane i powginane oboje lewych drzwi, tylny błotnik, słupek i lampę uszkodzoną jej
lusterkiem i zerwany i porysowany tylny zderzak.
Najlepsza była reakcja sprawczyni - "to na pewno musiało już tak być - ja mam tylko błotnik i
lusterko porysowane" Potem spytała się, czy się dogadamy - zaproponowałem 1500 złotych
(IMHO cena zaporowa, aczkolwiek i tak jeszcze minimalnie w plecy), na co stwierdziła, że te
ryski można sobie "pędzelkiem podmalować"
No i się kobiecina zdziwiła i okrutnie obraziła na to, że wezwałem policję... Wezwała na ratunek
męża, który mnie przekonywał, że to nie jest żadna kolizja ani wypadek, tylko "zwykła
obcierka" i przecież prawie nic się nie stało...
Nieźle. W moim przypadku facet wyleciał z auta, zaczął przepraszać i z tekstem - "dam stówkę i będzie dobrze co?" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Panowie policjanci przyjechali, wlepili mandacik, dali mi dane sprawczyni i końcem przyszłego
tygodnia auto idzie do klepania, cięcia, spawania, szpachlowania i malowania Przy okazji
będą zrobione poprawki "gwarancyjne" poprzedniej naprawy (odciął się kolor - będzie pół
auta ponownie lakierowane, drugie pół na koszt ubezpieczyciela sprawczyni kolizji) i po
tygodniu w warsztacie powinno być jak nowe
Rozumiem, że będziesz robił bezgotówkowo bo ilość prac jest znaczna <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />