Czytałem gdzieś w sieci relację świadków, którzy próbowali wyciągnąć z płonącego wraku pasażera.
Wg. ich relacji Zientarski wydostał się sam - dlaczego miałbym nie wierzyć świadkom
Czytaj ze zrozumieniem-nie pisałem o tym kto jechał w tym samochodzie, ale o tym kto go PROWADZIŁ. A jeśli prowadził go reporter Super Expressu?
A nie czujesz różnicy, np. jechać na ograniczeniu do 50km/h z prędkością 70-80km/h, a na tej
samej drodze śmigać ok. 200km/h
Nie bronię kierowcy, który spowodował ten wypadek, ale też nie twierdzę, że nigdy nie złamałem żadnego przepisu.
Moim zdaniem jest to dobry temat na zasadzie ku przestrodze dla tych, którzy czują się królami
szos i jak twierdzą, cyt. "ja wolno nie potrafię jeździć" oraz "jeżdżę szybko i
bezpiecznie"
Nie mówię o usunięciu tematu, ale o jego zamknięciu.