Pytanie: woda jest lzejsza czy ciezsza od benzyny?
Cięższa <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Pytanie: woda jest lzejsza czy ciezsza od benzyny?
Cięższa <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
No widzę, że nie wskrzesiłem wyobraźni <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Może poprostu nic nie trzeba zmieniać, bo Multipla jest piękna sama w sobie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Skoro pogardziliście brzydkim kaczątkiem to może zaineresuje Was takie autko do VT ?
TUTAJ link do zdjęcia w rozdzielczości 1920 x 1440 pikseli - 463k
Czy wystarczy sprawdzic aku i naladowac czy kupic nowy?
Najprawdopodobniej jest to pierwszy fabryczny aku
(ma 7 lat)??
Skoro ma już 7 wiosen (i zim <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) to neleży się już jemu emeryturka <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> "Fabryka" tyle wytrzymuje, swoje już zrobił.
Ja swój również wymieniłem nie dawno (był oryginalny) ponieważ miałem identyczne objawy <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Teraz (45Ah po "przebudowie" mocowania) wytrzymuje np. światła postojowe 6h i odpala bez problemów <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)
No i sprawa się wyjaśniła. Byłem dzisiaj u oponiarza i
po zdjęciu kola okazało się, że opona jest mocno
zdeformowana tj. ma kształt jajka i w miejscach
wybrzuszeń się ścinała. Tak więc nie był to problem
geometrii a regenerowanej opony.
Nalewki to zło <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Hej!
Mam na imie Ania. Jestem z Bytomia. Od czerwca
szczesliwa posiadaczka srebrnego ticusia profilek
uzupelnie pozniej bo teraz lece do pracy
pozdrawiam wszytskich seredecznie buzka
Łałłł coraz więcej pań Ticowych do nas sie przyłącza <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Witam na kąciku <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
A czy taka plandeka nie przymarznie do lakieru albo do
szyb ?
Materiał, z którego powinna być uszyta plandeczka musi być nie przepuszczalny dla wody. Mówiąc w skrócie, woda nie przesiąka pomiędzy planeczkę a auto, w związku z czym nie ma co przymarzać
No właśnie rano to czytałem i też byłem w szoku . Jeżeli
wiemy że w zime np. tyko przez niedługi okras
bedzie śnieg/lód to po co komu zimówki
Ja na przykład mieszkam "na wsi" i nie mogę liczyć na tak zwane służby drogowe <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
Tak więc, zakup opon zimowych (swoją drogą leżą już w garażu) stał się niezbędną koniecznością lub jak kto woli konieczną niezbędnością <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Skoro rozbierałeś, to pewnie w tym tkwi problem <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Czeka Ciebie powtórna rozbiórka i sprawdzenie:
Czy zaworki "siedzą" w swoich gniazdach (bywa, że wypadają podczas demontażu/montażu)
Czy nie "podwiesił" się któryś zaworek (jakaś drobina czegokolwiek mogła zablokować płytkę zaworka i się nie domyka)
Czy włąściwie Złożyłeś pompę po naprawie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Powodzenia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Były kiedyś w sprzedaży takie "półplandeki"
Osłaniała ona tylko dach i szyby auta.
Odpada wtedy odśnieżanie 50% samochodu no i oczywiście skrobanie szyb <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jak zdobedę nieco czasu i jakowejś tkaniny namiotowej, to sobie coś takiego ukrawcuję (uszyję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />) na zimę <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
myśle że może to i faktycznie przekaźnik
tylko że ten spec wyjoł nie ten co trzeba.
Jak myślicie?
Oczywiście, że matoł wyjął inny przekaźnik <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Po wymontowaniu przekaźnika świateł, światła by na 1000% zgasły <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
ale w Łodzi ojciec i syn zbudowali maluszka z centalnym
silnikiem od alfy romeo o mocy 145 KM.
Po Warszawce jeździ "toczydełko" z silnikiem od Hondy CBR-1100 Taki motocykl na czterech kółkach o mocy ~150KM <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Jedno ALE. Co z ubezpieczeniem? moge se teraz do malucha
wstawić V12 8 litrów i płacić jak za 650?
A ubezpieczenie jest zależne od pojemności silnika <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jeśli tak to paranoja (poważnie nigdy nie zwracałem na to uwagi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) Ubezpieczenie powinno być płatne od wartości pojazdu, tak jak autocasco.
Ale skoro uda się Tobie wstawić taki silnik, to powodzenia <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
pomimo nadchodzącej zimy bezlitośnie wyeksmitowałem
owych lokatorów, jak to się mówi, "na bruk"
No to zdążyłeś w ostatniej chwili <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Od 1 listopada wchodzi zakaz eksmisji "na bruk" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Natomiast chromują podobnie, zanużając
element w specialnej maszynie. To tyle co moge
powiedziec z obserwacji.
No i tutaj się zgadzam z Toba <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ta maszyna to wanna galwanizerska, w której jest "rozpuszczony" związek chromu. I poprzez proces elektrolizy jest on "nakładany" na zanurzony element.
Teraz to się pewnie odbywa automatycznie (takie czasy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)
Za "moich czasów" był to proces wielo etapowy i pracochłonny (odrdzewianie, odkwaszanie, odtłuszczanie... i t d
Teraz automat i po robocie, włozył wyjął skasował klienta i zapomiał <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Od dziś polskie prawo traktuje silnik samochodowy jak każdą inną część zamienną. Numer silnika nie będzie już wpisywany do dowodu rejestracyjnego pojazdu i innych dokumentów rejestracyjnych - informuje "Dziennik Łódzki".
Do wczoraj numer seryjny silnika obok numeru nadwozia był istotnym elementem identyfikacji pojazdu, dopuszczonego do ruchu drogowego. Jak ważny jest numer silnika przekonali się kierowcy, kontrolowani przez skrupulatnych stróżów prawa. Niezgodność cyfr wybitych na kadłubie silnika z numerem silnika zapisanym w dowodzie rejestracyjnym bywała nieraz źródłem poważnych kłopotów właścicieli tzw. składaków.
Dowody rejestracyjne, w których widnieje numer silnika, zachowują ważność. Faktu wymiany silnika na inny nie trzeba zgłaszać w wydziale komunikacji.
Ano widzisz technika idzie naprzód, w tej chwili w Łodzi
jest firma która maluje peoszkowo, oraz chromuje w
podobny sposób.
W dalszym ciagu mnie zadziwiasz <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
O ile się znam na malowaniu proszkowym to jest to pył plasticzny (lub jakowyś podobny materiał) który po nałożeniu na element się podgrzewa, nastepuje stopienie sie plastikowej farby i połączenie w jedną warstwę <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
A chrom jest metalem, i to dosyć wyskotemperaturowo topliwym metalem. Tak więc chyba raczej się nie mylę, że można go nakładać tylko galwanicznie <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Tam gdzie malują proszkowo, technologia jest podobna.
Ciekawostka <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Mnie się wydawało, że chrom jest "kładziony" elektrolitycznie, a malowanie proszkowe to raczej ma mało wspólnego z elektrolizą <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
A sry, nie zauwazylem tego. Ile kosztuej taka
przyjemnosc?
Max 30min pracy własnej <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
I zakup nowej uszczelki pod pokrywę zaworów. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
no juz wczesniej szukalem , nie ma duzo konkretnych
odpowiedzi (amorki) tematow duzo , chodzi mi
doslownie jakie kupic itp... o przeglubie nie ma
nic ...... javascript:void(0)
Porada nr.1
Nie kupuj "najtańszych na rynku" z mojego doświadczenia wynika, że stare przysłowie: "Tanie mięso to psy jedzą" ma tutaj bardzo konkretne zastosowanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Porada nr.2
Jeśli masz zamiar dokonywać naprawy w warsztacie, a nie we własnym zakresie, zdaj się na warsztat który będzie tej naprawy dokonywał. Zazwyczaj warsztaty maja dostęp do hurtowni z tanimi (markowymi) częściami zamiennymi. Poza tym, mechanikowi zależy (a przynajmniej powinno) na tym, aby klient nie przyjerzdżał do niego z reklamacją. A dodatkowo, warsztaty "źle patrzą" na klientów z własnymi częściami, w końcu nie tylko na robociźnie zarabiają <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />