[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
Użytkownik archiwalnynapisał 23 cze 2013, 21:26 ostatnio edytowany przez Krzemol1994 11 wrz 2016, 17:30
Widzę, że robota idzie do przodu. Ode mnie przelew już poszedł
-
Użytkownik archiwalnynapisał 23 cze 2013, 21:50 ostatnio edytowany przez rav52v 11 wrz 2016, 17:30
ej, moja na tył jest identyczna!
Tylko plastiki z dwóch stron trzeba nadpiłować do takiej rozpórki -
Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2013, 18:23 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
-
Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2013, 19:00 ostatnio edytowany przez Krzemol1994 11 wrz 2016, 17:30
Czarna moja?
Dobra robota. -
Użytkownik archiwalnynapisał 24 cze 2013, 19:06 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
Czarna moja?
Tak jest
Dobra robota.
dzięki
-
napisał 25 cze 2013, 16:30 ostatnio edytowany przez adamo81 11 wrz 2016, 17:30
Mam nadzieję, że wszystkie przymierzone na aucie czy pasują
-
Użytkownik archiwalnynapisał 25 cze 2013, 16:47 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
Mam nadzieję, że
wszystkie przymierzone na aucie czy pasująWszystkie były 'złapane' na samochodzie, potem obspawane i ponownie wróciły na kolumny w celu weryfikacji ich poprawności
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 10:10 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
-
napisał 26 cze 2013, 18:55 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 17:30
I jak jazda z nowymi amorami? Pewnie trochę sztywniej.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:02 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
I jak jazda z
nowymi amorami? Pewnie trochę sztywniej.Jeszcze nie wiem, bo autko zostało w aso
prawdopodobnie do soboty - rozsypały się łożyska amortyzatorów, muszą zamówić, bo w sklepach moto ceny mocno zaporowe - nie ma samych łożysk, tylko całość za 150zł/szt.Z aso oryginalne łożyska 67zł/szt i za to będę musiał tylko zapłacić.
-
napisał 26 cze 2013, 19:07 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 17:30
Z aso oryginalne
łożyska 67zł/szt i za to będę musiał tylko zapłacić.Jeśli rozsypało się jak oni wyjmowali to trzeba było powiedzieć, że mają Ci to na swój koszt naprawić...
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:10 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
Jeśli rozsypało się
jak oni wyjmowali to trzeba było powiedzieć, że mają Ci to na swój koszt naprawić...Raczej wątpie, bo puzle wyciągnał przynajmniej pojeździłem z mechanikiem po sklepach moto splashem 1.0, na fotelu pasażera oczywiście ale moja litrówka o wiele lepsza
Choć jak siedziałem w poczekalni, to przez szybę widziałem ich delikatne zakłopotanie, doradca serwisowy delikatnie był przejęty, nie wiedział jak mi powiedzieć, że będzie trzeba to kupić
-
napisał 26 cze 2013, 19:16 ostatnio edytowany przez likaon 11 wrz 2016, 17:30
Aby sztywna była furka, w furce musi być rozpórka może się powtarzam ale lepiej nie okreslę tego co widzę
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:18 ostatnio edytowany przez Krzemol1994 11 wrz 2016, 17:30
Co do rozpórek, zastanawia mnie kwestia ich montażu. Generalnie są dwie szkoły - podniesione auto i nieobciążone zawieszenie lub zakładanie na normalnie stojącym aucie. Jak Wy uważacie?
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:20 ostatnio edytowany przez plastekk 11 wrz 2016, 17:30
zakładaj normalnie , to nie ma żadnego znaczenia
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:22 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
Robiłem na stojącym, także nie da nic podnoszenie teraz
nawet chyba z Plastkiem o tym rozmawiałem i on też zakłada na stojącym.według mnie podnoszenie tylko wtedy, gdy zakładasz dolną - żeby tam wejść po prostu
-
napisał 26 cze 2013, 19:23 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 17:30
Choć jak siedziałem
w poczekalni, to przez szybę widziałem ich delikatne zakłopotanie, doradca serwisowy
delikatnie był przejęty, nie wiedział jak mi powiedzieć, że będzie trzeba to kupićU mnie nie mieli żadnego zakłopotania, a nawet poczułem się jakby uważali, że przyjechałem ich naciągnąć na nowe amory...
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:25 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:30
U mnie nie mieli
żadnego zakłopotania, a nawet poczułem się jakby uważali, że przyjechałem ich
naciągnąć na nowe amory...E to u mnie wręcz przeciwinie - podejście do klienta naprawdę na wysokim poziomie.
Przecież dla nich nawet lepiej - mechanik dostanie kase za robotę, ten za biurkiem też kase dostanie za klienta może zły dzień mieli. -
napisał 26 cze 2013, 19:34 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 17:30
może zły dzień mieli.
U mnie po prostu sprawa wyglądała tak, że amory miałem wymienione po stłuczce w 2009 r. (a akcja była bodajże w 2010 r.) i nie wiedziałem dokładnie jaką część/części będą mi wymieniać (mocowanie zwrotnicy w ogóle nie kojarzyło mi się z amortyzatorem tylko jako jakaś odrębna część), więc wolałem podjechać, żeby ustalili czy mi też należy się wymiana.
Po sprawdzeniu Pan, który przyjmował zlecenie oznajmił, że mi się nie należy w taki sposób (nie kryjąc przy tym zdziwienia, że w ogóle do niego przyjechałem skoro mam prawie nowe amortyzatory), że odebrałem to jako: "Czego tu w ogóle szukasz?! Nowych amorów i tak Ci nie damy, bo Ci się nie należą"... -
Użytkownik archiwalnynapisał 26 cze 2013, 19:35 ostatnio edytowany przez rav52v 11 wrz 2016, 17:30
E to u mnie wręcz
przeciwinie - podejście do klienta naprawdę na wysokim poziomie.
Przecież dla nich
nawet lepiej - mechanik dostanie kase za robotę, ten za biurkiem też kase dostanie
za klienta może zły dzień mieli.Tipa nie zapomnij dać, trzeba umieć docenić!