[moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi
-
Widocznie zależy jaki kask, mam na kjsy bez szczęki i nigdzie nie obijam, natomiast koleżanka użytkowała full face i trochę się obijała o drzwi (miotało jak szatan).
-
Ja w motocyklowym integralnym naprawdę na brak miejsca nie narzekałem
Zrobiłem ostatnio swiftem 750km nad morze i z powrotem.
Ogłuchłem... Już od 80km/h na 5 biegu jest nie do zniesienia na dłuższa metę... dlatego trzeba szybciej jeździć by krócej się męczyć
A co do szybkiej jazdy to swift zachowuje się jak samolot, na ekspresówce przy prędkościach powiedzmy "startowych" odleciała mu prawa mniejsza nakładka na próg... Musiałem się wrócić... Jedna spinka zniknęła, druga się złamała, a główka śruby mocującej do błotnika okazała się za mała mimo, że w normalnych warunkach jest odpowiednia Śrubokręt i pożyczenie spinek z tapicerki drzwi doraźnie rozwiązało problem jednak, niezbyt ładnie to wygląda bo spinki są trochę inne więc odstaje, uszczelka się zgubiła, a i trochę lakier się zdarł od podróży po asfalcie. Cud że żaden samochód nie najechał na to.
Spalanie bardzo przyjemne mimo kół ok 7,1l
-
Delikutaśny coś jesteś, ja ze swoim wydechem przejechałem 900+ w obie strony nad morze, jak jechałem na zlot
-
Ty masz jakiekolwiek wygłuszenia ;p No i te wszystkie itemy, które wozisz w bagażniku też swoje robią xD
-
+10 do napraw i +2 do spalania, -5 do sprintu
-
Swift ma się dobrze, likaon pobawił się w kabelkologię stosowana, światła działają, centralny po wielu latach też , rezystor dmuchawy polutowany (1 bieg nie działał chyba nigdy), masa niepotrzebnych kabli wycięta, nic się nie plącze, elegancki porządek.
Przy okazji wszystko pod deską wyczyszczone, nawiew, itp, nie dmucha więcej grzybami i roztoczami po twarzy.
Zostałem zmuszony (przez samego siebie) wymienić drzwi kierowcy (ostatni element który był w idealnym stanie blacharskim - przynajmniej na zewnątrz).
Teraz mam drzwi z mk4, które dzięki belce wzmacniającej są co najmniej 5kg cięższe, ale sprawią, że w razie strzału w bok nie zginę na miejscu, tylko dopiero w drodze do szpitala. Kolor 26U z '97 idealnie podpasował do już malowanego swifta, który płowieje sobie własnym życiem.
A tak poza tym kolejne fanty czekają na wiosnę (miejmy nadzieję, że tą w 2016):
-
Polecam się. Można mi patrzeć na ręce i nawet nie trzęsą się zbytnio
-
Po niespełna 4 latach od zakupu w końcu założyłem (w grudniu chyba) na przód nacinane speedmaxy :')
-
-
@Dżizas powiedział w [moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi:
Po niespełna 4 latach od zakupu w końcu założyłem (w grudniu chyba) na przód nacinane speedmaxy :')
Brawo! Jest postęp! Czyli ok. 2134 roku go skończysz... XD
-
@pacior powiedział w [moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi:
@Dżizas a jeździsz chociaż nim trochę? czy zarasta jak mój? :D
3 tygodnie temu go polerowałem, 2 dni mi to zajęło po czym zaczęło padać i i nie zdążyłem nałożyć wosku i pogoda taka do teraz :/ No i stoi pod drzewkiem te 3 tygodnie i robota na marne :(
@BPX33 powiedział w [moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi:
Brawo! Jest postęp! Czyli ok. 2134 roku go skończysz... XD
Dość wymagającymi terminami rzucasz :>
-
@Dżizas powiedział w [moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi:
Dość wymagającymi terminami rzucasz :>
No tak racja! Prędzej go ruda zeżre... :P
-
Swift wciąż stoi na kołach o własnych siłach, od ostatniego wpisu jeździłem nim może z 6 razy :P zazwyczaj na myjnie żeby zmyć kilkumiesięczny brud (i lakier z dachu... Coraz więcej srebrnych odprysków na nim. i wiecie co? Dachy w Swiftach nie chcą rdzewieć :o), no i rozruszać hamulce. Hamowanie po takiej przerwie to zawsze jest hardcore, tarcze całe rude, pedał w podłodze (tak naprawdę to drgnie może centymetr), a samochód dalej się toczy. Czekam, aż w końcu puści przewód hamulcowy sztywny albo pęknie linka ręcznego, który za każdym razem można zaciągnąć coraz wyżej.
Ogólnie nie jeżdżę nim dlatego, że:
-
Zderzak tylny wypada z nakładki z lewej strony. Był kilka razy puknięty i klejony więc zatrzaski nie spełniają swojej roli, dodatkowo wypadł wsuw na ślizg zderzaka (sam ślizg chyba jeszcze jest choć nie sprawdzałem), do tego brak spinki wypełnienia nadkola więc zderzak irytująco ociera się o koło.
Niby mam nowy zderzak wraz z belką, no ale to trzeba by pomalować... A cały samochód wypadałoby pomalować, a przedtem rozebrać go do ostatniej śrubki wypiaskować i pospawać. Mały problem rodzi duży problem. -
Wydech... Tłumik końcowy z dochodzącą do niego rura nie stanowią już integralnej części, a rura ta niemiłosiernie wali o wahacz co wewnątrz samochodu niemiłosiernie się niesie, z zewnątrz jest praktycznie niesłyszalne.
No zabieram się od x lat za ten wydech, ale świadomość kwoty jaką musiałbym wydać na dospawanie do posiadanego przeze mnie od x lat 2.5" przelotu z nierdzewki tłumika końcowego, z tegoż samego materiału i flanszy pasującej do oryginalnego kolektora wydechowego skutecznie mnie zniechęca. -
Starość... Ciasno, twardo, głośno, spartańsko... W tym wieku w Lotusie Elise może by mnie to bawiło, ale przybywa lat, przybywa wymagań i nie chodzi o bezpieczeństwo czy wyposażenie, bo mnie w zupełności wystarczają elektryczne szyby, lusterka, centralny zamek i żebym to ja prowadził samochód, a nie samochód mnie, ale żeby to się kupy dupy trzymało i wrażenia przekładały się na osiągi, a nie 80km/h i poczucie, że się opuszcza atmosferę ziemską. No ze Swifta jednak nie da się zrobić Ferrari (tak wiem można zrobić coś szybszego od Ferrari, ale nie w tym rzecz, przynajmniej nie w moim wieku :P)
Cóż 12 lat temu jeździłbym bez zderzaka i tłumika z bananem na ryju, a teraz aż wstyd się przyznać. Po ostatniej jeździe Swiftem wsiadłem bezpośrednio do Lacetti i... cicho, nic nie buczy, nic nie trzęsie jeździ się tym jak samochodem, a nie taczką, miejsca w chuj... A kiedyś to do Lanosa wstydziłbym się wsiąść :P BTW W Lacetti jest więcej miejsca na przednim fotelu niż w A6 :>
Mimo wszystko z sentymentu (zwłaszcza do worków pieniędzy wyjebanych w ten cud techniki) jako jeden z niewielu już żyjących przedstawicieli gatunku posiadających oryginalne GTi, będę je trzymał i starał się żeby gniło stosunkowo wolno, choć staje się pewną kulą u nogi.
jak dzieci mniej więcej
-
-
Cześć 🙂 niestety auto jak stoi to potrafi bardziej się zużyć niż gdyby jeździło 😔
Doskonale rozumiem Twój sentyment ale może jednak warto rozważyć sprzedaż, może kupi jakiś zapaleniec i poświęci trochę czasu na ogarnięcie auta 🤔 no chyba że przekażesz potomkowi 😁Ja jeszcze widzę jedno rozwiązanie.. utop go w oleju, dobrze się zakonserwuje 😎
-
@pacior napisał w [moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi:
niestety auto jak stoi to potrafi bardziej się zużyć niż gdyby jeździło 😔
Niestety, ale potwierdzam! Widzę po swoim, że mniej jeżdżę od kiedy mam służbowe auto i ruda znacząco przyspieszyła z szamaniem go... :(
Czyli wychodzi, że na forum Swifta mam tylko ja, @Dżizas i @likaon. Heh! A kiedyś "wszyscy" mieli Swifty... :P
-
Nie no to oczywista oczywistość, że jak stoi to bardziej marnieje niż jeżdżone, dla ograniczenia rdzewienia od kilku lat nie jeżdżę nim w zimę (przez co nie zmieniam kół i 16" coraz bardziej zapyziałe się robią, kiedyś szło je domyć w wannie po regularnych półrocznych zmianach :P), a tak to tylko "od święta". No ale skoro jest inny samochód użytkowany na bieżąco, do którego wsiadasz i jedziesz bez całej sekwencji startowej to okazji do jazdy coraz mniej. tym bardziej, że to w końcu tylko Swift, a nie Mercedes SL 500 :>
Teraz ten Swift warty 1/4 tego co włożyłem, w częściach byłby więcej, ale z tego co widzę to bieda na jednym i drugim forum, no allegro/otomoto to ze Swiftów przed 96 rokiem raptem jedna sztuka, z mkIV/V niewiele lepiej zresztą, a ceny w przedziale 1000-2000zł, także nie dość, że znakomita większość Swiftów uległa biodegradacji, to tymi co się nie rozpadły już nikt nie chce jeździć. Rynek Swiftów się mocno pozmieniał w ciągu ostatnich 4 lat. Zresztą nic dziwnego jak za 7tys można kupić np pełnoletnie Mini bez grama rdzy czy eleganckie ok 10 letnie Lacetti w gazie.
Swift to teraz relikt przeszłości dla ludzi których nie stać na rower, choć w tym pułapie cenowym (do 2tys) wybór jest sporo ciekawszy. Z częściami też coraz większy problem.
No i z racji, że to relikt, tym bardziej w tej wersji zachowam go sobie, może (jeśli się nie utleni do tego czasu) za x lat będzie równie ceniony co Datsuny Z i inne Celicy 1 gen :P
Bo zapaleniec to zaraz by zwieśniaczył i zmarnował, pomalował zderzaki pod inny kolor czy inne głupoty porobił :P
@BPX33 Likaon to z tego co fora przeglądałem w sierpniu bodajże zezłomował Swifta. Ja to forum zacząłem czytać 17 lat temu bo reklama była w Auto Tuning Swiat. Wtedy to się działo, zloty, uturbianie, Swifty warte były 5 cyfrowe kwoty :P Niestety za późno się urodziłem.
Taka anegdotka... 10 lat temu, czy nawet 5 Swift to było moje oczko w głowie. Nie jedna dziewczyna (w sumie to 2) przeżyła (nie jeden raz)... To też, ale nie o tym mowa (choć to akurat po razie chyba). Wracając... Przeżywały karczemne awantury za wyrwanie klamki, która jak to klamka w Swifcie była ułamana przy sprężynce i trzeba było jej przednią część przytrzymać kciukiem i delikatnie pociągnąć chcąc wysiąść (a nie kurwa szarpać jak w Autosanie). Także owe dziewoje potrafiły zakończyć spotkanie nim się jeszcze zaczęło lub spierdolić je w trakcie (a tak naprawdę to kochane dziewczyny, wytrzymały z takim idiotą po kilka lat :P)
Swoją drogą nie spodziewałem się tak szybkiego odzewu patrząc na ogólną agonię forum. Brawo Wy :>
No, ale w końcu miało się kiedyś jednego z najładniejszych Swiftów w Polsce (czyli tak do roku po wizycie u lakiernika) :D
-
-
@Dżizas, jak ja słucham że młodsi narzekają jakie to oni auto wygodne muszą mieć to mnie krew zalewa :p, Swift bez betonowego zawieszenia i kubłów zamiast foteli to luxus. A i weź tak nie przeklinaj, bo my tu nie w barze jesteśmy tylko na kurturarnym forum, a tak w ogóle to ja żadnego swifta nie mam, znaczy mam, ale to tylko skorupa obecnie :p A no i fajnie że dałeś znak życia, można zrobić staro swifto słownikowego spota :) Bo że mnie to taki tatę robi się z zachowania :/
-
Ano bardzo chętnie bym się ustawił, nawet niekoniecznie na hot dogi w Ikei, może być na bogatości gdzieś dalej, w końcu jak się gaz załączy to hulaj dusza, piekła nie ma, pedał w podłodze xD
Nie no na taką uroczystość to bym nawet Swifta zatankował, bo ostatnio robiłem to chyba na Wielkanoc rok temu.