[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
Żeby nie było, że nic się nie dzieje :P
Punkt 3 będzie gotowy 16 lipca. Punkt 5 zaczęty dziś, koniec jutro. Niestety rudej było więcej niż przewidziałem, a na dodatek jak to zwykle u mnie bywa znalazłem dziurę (właściwie to dwie, ale jedna jest obok drugiej)... Eh! Przyznam szczerze, że dziura mnie trochę dobiła, ale taki to już urok posiadania Swifta! :)
-
@pacior mam, bo przynajmniej raz w roku walczę z rudą... :P Gdyby nie to już dawno Swift byłby na złomie.
-
Dziś klejenie zderzaka! :D Zobaczymy jak wyjdzie, ale powinno być dobrze (gość dorabiał mi brakującą część lusterka).
-
Mała aktualizacja listy prac:
1) Przywrócenie pełnej sprawności autoalarmu (sygnał świetlny). ZROBIONE!
2) Wymiana tarcz, klocków, bębnów i szczęk hamulcowych. Diagnosta na badaniu stwierdził, że nie ma co wymieniać, więc grzecznie posłuchałem :P
3) Ściągnięcie przedniego zderzaka i oddanie do klejenia (mała przygoda sprzed paru zim).
4) Jeśli się uda usunięcie wszystkich, nawet tych najmniejszych wycieków z silnika (ma być sucho i sterylnie :P).
5) Klasycznie walka z rudą (doły drzwi, progi, maska).No i został tylko punkt 4, ale to już po urlopie ;)
-
Nie no z rudą to i tak walka przegrana. Jedynie przedłużam żywotność obecnej blachy ;) Co do reszty to były głownie małe problemy, niewpływające na sprawność auta.
Za to z dobrych rzeczy. Suzek po raz kolejny dowiózł mnie dziś do Zakopanego. Teraz ponad 2 tygodnie latania po okolicy i powrót na chatę, więc pewnie ok. 2 tys. km znowu się zrobi :) Jak go tylko umyję (wczoraj polerowałem przednie lampy, a następnie oklejałem folią anty UV, więc jest do połowy uwalony :P) i znajdę jakąś fajną miejscówkę zrobię fotki! :D
-
Wczoraj padało i dziś do 14-tej lało równo. Potem wyszło słońce i do wieczora było słonecznie. Ale fakt! W górach, na szlakach mocno nabroił deszcz...
-
Wyjazd pt. "Tatry i okolice 2018" uważam za oficjalnie zamknięty!
Suzek zrobił 2500 km ze średnim spalaniem na poziomie 5,1l/100km i wcale nie jeździłem jak niedzielny kierowca, bo górskie serpentyny i auto to dla mnie duży plac zabaw... :D Jak widać Swifty lubią góry! ;) Opony pewnie nie... :PZnalazłem nową miejscówkę na foty (w tle Liptovska Mara):
I jeszcze inne miejsce z widokiem na Giewont:
Będę sławny na Słowacji XD:
Pożegnalne zdjęcie z sobotniego zachodu słońca:
W planach wyjazd jutro, bądź pojutrze na Mazury co by się trochę zrelaksować przed powrotem do roboty :)
Ktoś zainteresowany całym albumem z wyjazdu?
-
Najs... :-)
Ktoś zainteresowany całym albumem z wyjazdu?
Dawaj! :-)
-
Proszę: Tatry i okolice 2018
-
Dzięx. Obejrzę później, bo teraz zrobię dobry uczynek i przywiozę małżonkę z imienin koleżanki... ;-)
-
@pacior jeśli nie jechał nikt przede mną to prawie ich nie używałem :) Gorzej jak trafił się zawalidroga... :P
-
Klasyczna lista prac tym razem na rok A. D. 2019:
- Usunięcie wycieku (niestety został z poprzedniego roku, bo nie chciało mi się z nim walczyć :P).
- Wymiana klocków, tarcz, szczęk, bębnów (?) i linki hamulca ręcznego (?), bo niby rok temu nie były do wymiany, ale sądzę, że teraz już mogą być.
- Wymiana progów oraz załatanie wszelkich obecnych dziur w karoserii u blacharza (dalszą walkę uznaję za bezsensowną, więc pora oddać do zrobienia profesjonaliście).
- Kupno nowych, mocniejszych przednich głośników, bo stare (oryginalne) już charczą i nie "nadążają" za tymi z tyłu (pomimo regulacji w radiu tył jest znacząco głośniejszy).
Na chwilę obecną to tyle, ale zapewne w trakcie "sezonu" powychodzą jeszcze jakieś mniejsze i większe robótki, ale mam nadzieję, że nie jakieś poważne. :)
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
- Wymiana progów oraz załatanie wszelkich obecnych dziur w karoserii u blacharza (dalszą walkę uznaję za bezsensowną, więc pora oddać do zrobienia profesjonaliście).
Obawiam się, czy ten punkt i dokładne oględziny przez fachowca mogą spowodować skreślenie reszty planów 😬
-
@Gooral gdzie są dziury wiem i żadna z nich nie jest w miejscu zagrażającym elementom nośnym. W progach też nie ma jeszcze dziur, ale są już w dużej mierze pokryte rdzawym nalotem, czyli do dziur pewnie z jedna zima ;)
-
Warto ratować. Najważniejsze to znaleźć solidnego fachowca, który zrobi naprawdę dobrze i nie zedrze. A z tym jest największy problem.