ROZWIĄZANY - Nierówna praca silnika na biegu jałowym.
-
Hmm... W takim razie nie mam już żadnego pomysłu... Właśnie myślałem, że jak by filtr był zapchany, to by silnik się dławił. Upewniłeś mnie, że to raczej nie on. Więc co jeszcze może być nie tak ?
-
Dodatkowo w okolicach aparatu zapłonowego/pompki paliwa słyszę takie "tyrkotanie", podobne do tego co u kolegi Mahoski. Jeżeli by to były zawory, to ten dźwięk raczej by się zmieniał (byłby np. głośniejszy) przy odkręceniu korka wlewu oleju, lub po ściągnięciu wężyka z odmy. A dziś właśnie tak sprawdzałem i nic się nie zmieniało. Jakiś czas temu wyciągnąłem aparat zapłonowy i luzu na wałku nie miał. Może dźwigienka od pompy paliwa jest już zużyta (w końcu pompka ma ok. 10lat)? Może być tak, że nie pompuje wystarczającej ilości paliwa i dopiero jak się silnik szybciej kręci, to nadąża? Tylko, że wtedy też jest potrzebne więcej paliwa, więc wychodzi na to samo... A po za tym, na ssaniu chodzi równiutko. Jak tylko ssanie się wyłącza, zaczyna chodzić nie równo. Obroty co chwile są większe/mniejsze, co jakiś czas jest takie jak by lekkie szarpnięcie. Może jednak coś w aparacie zapłonowym się psuje?
Co o tym myślicie? Macie może jeszcze jakiś pomysł?
Jak tylko naprawię gniazdo w telefonie (oby się dziś udało), to zgram i wstawię filmik z tym tyrkaniem. -
nie wiem może odstęp między cewką a wirnikiem w aparacie zapłonowy 0,25-0,35 czyli najlepiej 0,20
-
Jak wyciągnąłem aparat, to sprawdzałem. Było wszystko w normie... Może pojadę na jakiś szrot i przełożę cały aparat i zobaczę czy nie będzie tyrkać i czy obroty się unormują.
-
Udało mi się wyregulować. Przekręciłem śrubę, poruszałem dźwignią, jeszcze bardziej posmarowałem, znów przekręciłem i poruszałem i zaczęło się regulować. Ustawiłem jak ma być. Chodzi krócej na ssaniu, mniej wyje, ale po wyłączeniu ssania dalej szarpie...
-
Przeczytaj ten wątek:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=sho...true#Post941760 -
Rozmawiałem dziś z mechanikiem. Powiedział, że może być nierówna kompresja, albo dysza wolnych obrotów jest przytkana. Mówił, że mi taki preparat do "przepalania" gaźników wtryśnie. Zobaczymy co z tego będzie .
-
Dziś mechanik powiedział mi, że za 2-3 tygodnie będzie miał czas i wyjmiemy oraz wyczyścimy gaźnik . Mam do Was tylko małą prośbę. Czy może macie jakieś schematy gaźnika i manuale, jak go rozebrać? Jeśli chodzi o schematy, to one nie są aż tak ważne, bo jest ich troszkę w internecie, ale bardzo mi na manualach zależy, bo chcę coś sprawdzonego.
Z góry dzięki! -
Zobacz np [>> TU stąd
-
Po raz drugi - dzięki Maku!
Własnie o takie coś mi chodziło -
Nie ma za co Możliwe że sam się w końcu wezmę za swój gaźnik..tyle że jeszcze nie wiem kiedy..
-
Ja dziś przy okazji wizyty w motoryzacyjnym zakupiłem już komplet uszczelek do gaźnika . Kosztowały całe 9,50 a przynajmniej nie będę się martwił o to, czy przy rozbieraniu gaźnika jakiejś nie uszkodzę
-
Panie i Panowie, dziś nadszedł ten dzień, w którym, dzięki Waszej nieocenionej pomocy, mogę zmienić temat na ROZWIĄZANY!
Wczoraj wyciągnąłem i wyczyściłem cały gaźnik. Po zamontowaniu pokręciłem trochę silnikiem ręcznie, żeby napompować paliwo do komory pływaka. Silnik zapalił od strzała, ale jak by nie miał do końca ssania. Po zagrzaniu było trochę lepiej niż przed czyszczeniem, ale to jeszcze nie było to. Przyznam, że się wystraszyłem, czy wszystko złożyłem dobrze. Dziś rano od razu pobiegłem do garażu. Odpalam znowu - to samo, słabe ssanie. Pooglądałem, czy wszystko dobrze złożone, wydaje się że tak. Więc zwiększyłem obroty na ssaniu - trochę pomogło, ale jeszcze słabo, bo po lekkim zagrzaniu szarpało silnikiem. Zostawiłem, żeby wystygł i zauważyłem, że znaki ustawcze czasu ssania są za nisko. Więc poluzowałem śrubkę, żeby zwiększyć czas. Efekt - zdecydowanie lepiej, ale w miarę nagrzewania chodził gorzej, dopiero jak się całkiem zagrzał to było nieźle. Ale i tak nie tego oczekiwałem. Zagrzałem silnik aż się załączył wentylator, zaznaczyłem markerem jak jest ustawiona śrubka od obrotów biegu jałowego i zacząłem ją delikatnie dokręcać. Jednak coś mi nie pasowało, bo na początku nie było prawie żadnego oporu. Wróciłem do poprzedniego stanu i patrze, czy śrubka dotyka dźwignię. Okazało się, że między śrubką a dźwignią była minimalna szczelina, której, z racji dostępu i ilości światła, ledwo co można było zobaczyć. Dokręciłem trochę i odpalam. No! Już coś lepiej! Ale myślę, jeszcze trochę przekręcę. I nagle zobaczyłem taką rysę: http://s3.ifotos.pl/img/IMG201407_ewnnqqs.jpg (po powiększeniu widać bardziej). Tu na zdjęciu ledwo ją widać, ale na żywo jest bardziej widoczna i da się ją wyczuć pod paznokciem. Na dźwigni też jest o góry lekkie wyżłobienie. Pomyślałem, że może to jakiś znak ustawczy. Możecie sprawdzić, czy też coś takiego macie. Na dźwigni to jest z lewej strony u góry (stojąc z prawej strony auta). Jak nie zobaczycie, to spróbujcie wyczuć paznokciem. Nie będąc pewnym, czy to na pewno jakiś znak, a nie przypadkowe rysy, stwierdziłem, że nic nie tracę i tam przekręcę. No i sukces! Silnikiem tak nie trzepie, chodzi zdecydowanie równiej. Nie jest to wprawdzie ideał, ale jak na 3 cylindrówkę, nie pierwszej młodości i tak świetnie. Zresztą, teraz to może być wina np. świec, które już trochę mają, ale szczelina jest taka jak ma być i nie ma na nich nagaru. Jeszcze tylko wieczorem sprawdzę, jak teraz chodzi na ssaniu, ew. troszkę podreguluję. To już taka "kosmetyka" (mam przynajmniej taką nadzieję :d)
W gaźniku nie wyciągałem tylko pompki przyspieszenia (nie chciała się za bardzo odkręcić) i zaworu hamowania silnikiem (jego się, przyznam szczerze, trochę bałem, że coś mi wyleci albo coś w tym stylu). Za to wszystkie możliwe otwory, dysze, szczeliny porządnie wymyłem rozpuszczalnikiem i przedmuchałem kompresorem. Przez rurkę wyżej wymienionego zaworu zaciągnąłem powietrze i w dziurę przy nim wlałem rozpuszczalnik, wymyłem pędzelkiem i przedmuchałem. Miałem tylko przy skręcaniu gaźnika problem ze śrubą, która jest w jego środku (trzyma jego górną część). Gdzieś otwór uszczelki nie był idealnie spasowany i śruba weszła, ale nie chciała się wkręcić ani wykręcić. Dopiero po mocnym dociśnięciu się wkręciła.
Gaźnik bardzo brudny nie był, ale trochę nagaru się uzbierało. Najbardziej brudna była komora pływaka. Ona była cała brązowa na dole.
Teraz wszystko chodzi ładnie i nie jedzie "falami" przy hamowaniu silnikiem. Łatwiej się również uruchamia. Muszę tylko zaobserwować zużycie paliwa i ew. regulować.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za sugestie i chęć pomocy!
Dziękuję Maku za podesłane manuale, które przestudiowałem przed podjęciem się czyszczenia.
Dziękuję Baton87 za wysłanie kompletnego manuala jak rozkręcić gaźnik. Z niego korzystałem podczas czyszczenia.Dzięki Waszej pomocy, w końcu po ponad 2 latach Tico chodzi jak powinien!
Pozdrawiam!
-
ąż się pofatyguję i upewnię bo po zdjęciu nie jestem przekonany
dzięki za wyczerpujący opis, miejmy nadzieję że i mnie się przyda, bo i ile na LPG jest już ok to na pb nie jest idealnie
-
dzięki za wyczerpujący opis, miejmy nadzieję że i mnie się przyda, bo i ile na LPG jest
już ok to na pb nie jest idealnieNie ma problemu, ciesze się, że komuś się to przyda
Skoro masz LPG, to może przy wypalaniu benzyny z komory pływaka zaciąga Ci trochę syfu i przytyka dysze (a jak wczoraj się przekonałem, tego syfu tam jest dużo)?ąż się pofatyguję i upewnię bo po zdjęciu nie jestem przekonany
Też nie specjalnie wydaję mi się, żeby to był jakiś znak, ale ważne, że działa .
Jak sprawdzisz to daj znać -
Dziękuję Maku za podesłane manuale, które przestudiowałem przed podjęciem się czyszczenia.
Nie ma za co mnie również czeka ta sama praca, także z miłą chęcią zwrócę się po pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba :))
Ciekawa sprawa z tym znakiem, sam obadam u siebie jutro i dam znać. Pozdro.
-
Nie ma problemu, jeżeli będziesz potrzebował pomocy, spróbuję pomóc!
Daj znać z tym znakiem, bo strasznie mnie to ciekawi, a może jeszcze się komuś przyda ta informacjaJak by ktoś chciał, to oddam komplet uszczelek do gaźnika. Najpierw kupiłem jeden komplet, ale był wybrakowany (była tylko uszczelka pod gaźnik i dwie pomiędzy korpusy gaźnika, brakowało uszczelki zaworu hamowania silnikiem i pompki przyspieszenia), więc kupiłem drugi komplet, ale jednak nie użyłem brakujących uszczelek. Mam więc kompletny zestaw:
-uszczelka pod gaźnik
-uszczelki pomiędzy części korpusu gaźnika
-uszczelka pompki przyspieszenia
-uszczelka zaworu hamowania silnikiemJak ktoś zainteresowany, proszę pisać na PW.
SPRZEDANE
-
hmm.. wydaje mi się że jakiś znak tam chyba mam.. Nie miałem dobrego oświetlenia jak zerkałem a fotki nie wyszły.. muszę jeszcze raz to obadać, dam znać
-
Dodatkowo w
szarik. To stukanie w okolicy aparatu zapłonowego to może być równie dobrze zużyte łożysko oporowe w sprzęgle, u mnie tak było i też szukałem przyczyn w pompce i aparacie -
Trochę się pogubiłem czytając ten twój post, najpierw problem ze ssaniem później nierówno chodzi, nagrzewa się, stygnie, nagrzewa itd. Czytałem 4 razy żeby skumać co regulowałeś bo już myślałem że ssanie regulujesz śrubką od obrotów biegu jałowego
Tak czy inaczej to przyjrzałem się mojemu gaźnikowi pokazowemu który mam na półce i niestety nie ma tam żadnych znaków, wykręciłem nawet śrubkę :