Co dziś dłubałem w tico? (2014)
-
Dzisiaj Was zawalę fotkami . Troszkę się uzbierało moich prac przy Matizie i wypadało by się pochwalić .
Zacząłem na początku października konserwacje podwozia. Najpierw oczyściłem blachy z odpadającej konserwacji i błota szczotką drucianą. Następnie, gdzie był jakiś rdzawy nalot, to oczyściłem go do gołej blachy szczotką drucianą w szlifierce palcowej. Na wszystko poszedł podkład odporny na zarysowania, konserwacja w sprayu i na koniec wszystko pokryłem grubą warstwą Bolla w pędzlu. W sumie, na samo podwozie zużyłem puszę 0.5l podkładu i konserwacji w sprayu i całą puchę 1l Bolla. Później przez otwory w podłużnicach i elementach zawieszenia (pierwsze 2 zdjęcia) wlałem fluidol. Nalałem go również do wszystkich drzwi, klap i progów. Zużyłem 2x0.5l fluidolu.
Jakoś pod koniec października skorzystałem z ładnej pogody i wziąłem się za konserwacje tylnych wnęk nad kołami (nie mam plastikowych nadkoli). Póki była tam konserwacja, to wyglądało ładnie, ale po jej zdarciu... było dużo miejsc, gdzie wlazł mi śrubokręt...
Roboty było więc dużo więcej, niż się spodziewałem. Wszystkie miejsca starałem się maksymalnie oczyścić z rdzy. W większości udało się do gołej blachy (znów w ruch poszła szlifierka palcowa). Później wszystko pomalowałem minią. Następnie 3 duże dziury (tył progu i blacha przy zderzaku z lewej strony i blacha pod wlewem paliwa) zakleiłem matą szklaną i żywicą. W następnej kolejności zajechałem silikonem dziury nad rantem i łączenie progu z nadkolem z prawej strony (w jednym miejscu nad rantem odchodziła mi blacha z konserwacją, na szczęście tylko w bardzo małych kawałeczkach ). Na wszystko poszedł znowu Boll w pędzlu. Pomalowałem calutkie wnęki i pozostałe elementy zawieszenia. Na następny dzień jeszcze poprawiłem nadkola konserwacją w sprayu (na zdjęciach widać, że pod konserwacją przebija się minia i to właśnie zamalowywałem).
Jeszcze jak czekałem, aż mi żywica wyschnie, to zająłem się progami z przodu. Z prawej strony było widać ślad rdzy (nie duży). Po oczyszczeniu okazało się, że było tej rdzy trochę więcej niż się wydawało, ale bez tragedii. Z drugiej strony z ciekawości też trochę śrubokrętem po uderzałem i dobrze zrobiłem, bo też zaczynało chwytać próg. Oczyszczone miejsca do gołej blachy pomalowałem podkładem i następnie lakierem kolorze nadwozia. Na zdjęciach widać jak by była różnica w kolorach, ale to tylko są ślady po taśmie .Dziś w końcu znalazłem czas i nawoskowałem Matiza. Błyszczy się tak, że można by się przeglądać .
Mam nadzieję, że wszystkie te zabiegi zabezpieczą auto przed korozją. Jeżeli będzie się dobrze spisywać, to może po zimie odwiedzi blacharza, żeby obejrzał te klejone miejsca.Jeszcze jakoś w październiku zakupiłem opony Kumho Solus Vier. Wielosezonowe, ale o dobrych opiniach. Na razie trzymają i na suchym i na mokrym bardzo dobrze. Są ciche. Ogólnie wrażenia pozytywne .
Przegląd też przeszedł bez żadnych problemów. Szukali różnych luzów itp. ale nic nie znaleźli. Tylko nie wiem, czy uszczelniacze zaworowe coś nie puszczają, po rano wydaje mi się, że czuję olej w spalinach . Tylko nie jestem pewny, czy to olej, czy po prostu zimny silnik nie do końca spala mieszankę, bo na niebiesko nie dymi.
To by było wszystko z opisu, teraz czas na zdjęcia .
-
c.d
-
c.d
-
Ostatnie .
-
Odwaliłeś kawał roboty
dawałeś jakiś odrdzewiacz czy wszystko do żywego wyskrobałeś?
ta czarna masa to co to jest? dosyć grubo posmarowałeś, oby nie popękało -
Dzięki, oby ta robota wytrzymała jak najdłużej
Nie dawałem odrdzewiacza, tylko skrobałem do gołej blachy .
Ta czarna masa, to właśnie Boll w pędzlu. Na puszcze jest napisane, że można dawać do bodajże 4mm. Jest cały czas elastyczny, więc nie powinien popękać . A specjalnie dawałem jak najgrubiej, bo po nadkolu i podwoziu bije sporo kamieni (najmocniej po nadkolu). -
Nie ruszalem chlapaczy i blotnika bo dość dobrze jest zamocowane szkoda to rozwalić, kupilem 2 oponki 145/70 i nie ociera przy skręcie a tył zostawilem 145/80. Jak by tak podnieść zawieszenie to jak mała terenowka wyglądałby tikacz hehe
-
Nadejszła wiekopomna chwila Po ponad roku ciszy, zamontowałem w drzwiach kupione dziś głośniki
http://car-tronic.pl/crunch-dsx62-p232.html
Miałem kupować odseparowany zestaw, ale jakoś szkoda mi było 300-350zł i kupiłem ten dwudrożny zestaw w Lublinie na miejscu za 150zł Podłączyłem też tylne głośniki PowerBass i wszystko ustawiłem. Gra bardzo przyjemnie, aż się nie chce wychodzić z samochodu
Wymieniłem też spryskiwacz tylnej szyby (stary pękł przy demontażu z klapy). Kosztował całe 7zł
-
Nadejszła
wiekopomna chwila Po ponad roku ciszy, zamontowałem w drzwiach kupione dziś
głośnikiNapędza je samo radio czy masz jakiś wzmacniacz?
Zmieściły się bez kombinacji i dystansów?? -
Napędza je samo
radio czy masz jakiś wzmacniacz?Wzmacniacz Alpine 4-kanałowy
Zmieściły się bez
kombinacji i dystansów??A gdzie tam Z przodu mam kieszenie od renault 19. Drzwi nie ciąłem, przez co miejsca jest mało i zmuszony byłem szukać płytkich głośników, dlatego wybrałem ten zestaw. Z tyłu mam zabudowę w boczkach własnego autorstwa (pod głośniki 16cm). Gdzieś na forum były zdjęcia kiedyś
-
Dziś wymieniłem koła na zimowe. Strasznie buja na zakrętach na tych oponach zimowych 135/80
Zakonserwowałem fluidolem klapę bagażnika i maskę. Wyregulowałem samoregulatory oraz oczyściłem z pyłu tarcze kotwiczne i nasmarowałem mechanizmy. Uzupełniłem płyn hamulcowy. Pojechałem na myjnię
Wymieniłem też olej, filtr oleju i powietrza.
Gotowy na zimę
-
Dziś wymieniłem
koła na zimowe. Strasznie buja na zakrętach na tych oponach zimowych 135/80Bo jeszcze ciepło. Miękka guma i dlatego.
-
a osłona zimowa na wlot już jest?
ja zamontowałem już ponad tydzień temudziś założyłem nowe zimówki (felgi odmalowane, nowe opony bieżnikowane i nowe kołpaczki)
poprawiłem konserwację podwoziaZauważyłem że silnik już zaczyna strasznie olej gubić, prawdopodobnie uszczelniaczami,
w tym roku lekko nie miał - ponad 20kkm przebiegu a w poprzednim oszczędności i tani olej z marketu zrobiły swoje, oby do wiosny.. -
a osłona zimowa na
wlot już jest?Póki co nie ma, bo nie ma takiej potrzeby Zobaczę jak będzie przy mrozach. U mnie ta osłona pełni też drugą ważną funkcję - ochrania skraplacz przed solą drogową
ja zamontowałem już
ponad tydzień temu
dziś założyłem nowe
zimówki (felgi odmalowane, nowe opony bieżnikowane i nowe kołpaczki)Zaszalałeś Czym, jak i w jaki kolor malowałeś felgi? Kołpaczki bym sobie darował na zimę (rdzewieją felgi, przez zalegający śnieg).
poprawiłem
konserwację podwoziaJa w tym roku nie robię konserwacji, w ubiegłym roku zrobiłem i ma się dobrze
Zauważyłem że
silnik już zaczyna strasznie olej gubić, prawdopodobnie uszczelniaczami,
w tym roku lekko
nie miał - ponad 20kkm przebiegu a w poprzednim oszczędności i tani olej z marketu
zrobiły swoje, oby do wiosny..Szkoda ticowego silnika na tanie oleje, no chyba, że już jest w kiepskim stanie i trzeba się jakoś turlać.
-
Ja się wyleczyłem z kołpaczków na zimę, jak mi zerwało okładzinę ze szczęki . Myślałem, że woda ucieknie z kołpaków, ale nie. Później zauważyłem, że między koło a kołpak dostaje się śnieg i po zatrzymaniu auta jeszcze trochę topnieje, ale przy dużych mrozach zaczyna zamarzać na nowo. Nawet ich ściągnąć nie szło, bo tak przymarzły. No i woda dostała się też do bębna i nie uciekła, i rano miałem niespodziankę. Jedno koło całkiem się zblokowało. Mimo, że nie miałem zaciągniętego ręcznego (w zimie nigdy nie zostawiam auta na ręcznym). Od tamtej pory kołpaki zakładałem tylko do kół letnich i nie miałem już żadnych przygód
-
Wątpię, żeby była to wina kołpaków. Kilkakrotnie na forum pisano o przymarznięciu szczęk do bębna. Jest to raczej spowodowane kiepskim odprowadzaniem wody i pyłu z bębnów wcześniejszej generacji (bodajże po 1998 r. poprawiono), a nie obecności kołpaka. Zwróć uwagę, że przytrzymywanie śniegu przez kołpak nijak się ma do miejsca, gdzie woda może wnikać do środka bębna.
-
jak i w jaki kolor malowałeś felgi? Kołpaczki bym sobie darował na zimę (rdzewieją
felgi, przez zalegający śnieg).1. Oczyściłem szczotkami ile się dało
2. Pomalowałem Cortaninem i znów czyściłem.
3. Pomalowałem farbą na gazociągi i na mokre przykryłem czarnym sprayem co dało ładny efekt.
W sumie teraz wyglądają tak, że bez kołpaków się obejdzieSzkoda ticowego
silnika na tanie oleje, no chyba, że już jest w kiepskim stanie i trzeba się jakoś
turlać.
Priorytety były takie że gdzieś musiałem wtedy przyoszczędzić - teraz zalany 2x droższym Castrolem ale widać już za późno.Uszczelniacze dziś wymieniłem w swifcie gti (są te same co w tico)także na wiosnę się tym zajmę w tico, wprawa jest
Poza tym wyszło mi bokiem oszczędzanie na szpilkach przy wymianie bębnów, jedna się kręci więc będzie co robić przy zakładaniu letnich kapci (chyba że winny jest bęben) -
Tarcze kotwiczne miałem właśnie nowej generacji. W każdym razie, później jeździłem bez kołpaków w zimie, więc na 100% się nie dowiem, że to one były powodem.
Jeszcze myślałem, że może odpływ zamarzł, ale też nie bardzo wiem, jak by to się mogło stać. -
Wykorzystując ładną pogodę umyłem samochód, nawoskowałem i profilaktycznie przed zimą zakonserwowałem profile zamknięte.
-
No i dzisiaj kolejna porcja moich prac .
Wczoraj wziąłem się za ślad rdzy w bagażniku, pod kołem zapasowym. Z początku myślałem, że był tam obdarty lakier (bo w niektórych miejscach bagażnika jest obdarty) i dlatego zaczęło tamto miejsce łapać. Wydawało mi się, że wystarczy lekko oczyścić, ale jak zwykle okazało się, że pracy będzie więcej... Podczas czyszczenia dotarłem do niby czystej blachy (wierzchnia blacha odpadła a pod nią była czysta). Jednak na środku został zadzior, który chciałem usunąć, żeby sobie koła o niego nie przebić. Uderzyłem śrubokrętem i... śrubokręt wyszedł mi nad tłumikiem . Zacząłem więc dokładniej obijać to miejsce i wyszła taka dziura jak na zdjęciach. Stwierdziłem, że jeszcze odegnę tą wierzchnią blachę i oczyszczę wszystko co jest pod nią. Jednak okazało się, że przy czyszczeniu usunąłem przyrdzewiały zgrzew łączenia dwóch elementów podłogi na długość ok. 1cm i zrobiłem niewielką dziurę (jest to miejsce po lewej stronie pod odwiniętą blachą na zdjęciu przed malowaniem). Po dokładnym oczyszczeniu pomalowałem wszystko minią.
Żeby się dziurą po zgrzewie nie nalewała woda, to napchałem naokoło silikonu (przystosowanego do metalu, żeby mi jeszcze większej korozji nie spowodował) i zagiąłem blachę do pierwotnego kształtu. Na całość nałożyłem żywicę i matę szklaną. Na matę dałem dwie cienkie warstwy minii i całość pomalowałem lakierem w kolorze nadwozia. Od spodu poszła konserwacja Boll, a gdzie nie doszedłem pędzlem (tłumik ograniczał miejsce) to pomalowałem konserwacją w sprayu.Ogólnie naprawa powinna zdać egzamin. W tamtym miejscu nie ma ani bijących kamieni ani dużo wody. Wszystko było czyszczone do gołej blachy i zabezpieczone. Poniżej daję fotki z prac