nie ma jazdy na benzynie (z instalką LPG na pokładzie)
-
Nima jazdy na benzynie...
Dziś przegoniłem ticachoo 50 km na benzynie. Kiepska jazda: słynna "dziura w gazie" przy wyjściu z jałowych obrotów, do tego przyduszanie przy ostrym przyspieszaniu, rozbujać się na dłuuugim odcinku można do 120 km/h (nowa ekspresówka ), dalej rozpędza się tak, jakby ciężarówkę za sobą ciągnął...
Za to na gazie idzie jak szatan.
Chyba dojrzewam do eksperymentów, co tak źle wpływa na zachowanie się silnika na noPb. Zacznę od chwilowego (do testu) zdjęcia miksera, bo to wygląda tak, jakby silnikowi oddechu brakowało. -
Po zdjęciu miksera powinnabyć widoczna różnica
-
U mnie było podobnie. Po jakimś czasie na benzynie zginęły niskie obroty, potem zaś odwrotnie zginęły wysokie i ciężko przełączał się na benzynę. Aż wreszcie padła pompa paliwa i zbiornik przerdzewiał. Kupiłem używany oryginał bo paliwo wtedy było po 3,3 a gaz ponad 2zł. Ale cena paliwa wzrosła do ponad 5 i zrezygnowalem z remontu paliwa. Od tamte pory silnik chodził tylko na lpg. I nawet przy -12 zapalał bez benzyny choć już z oporami.
-
Możesz spróbować zdjąć mixer. Ale moim zdaniem gaźnik może być gdzieś przytkany. Miałem podobnie u siebie. Pomogło zatankowanie do pełna, dolanie dodatku do paliwa i kilkumiesięczna dłuższa jazda na benzynie po odapleniu (przed przełączeniem się na lpg) oraz kilkukilometrowa jazda przed końcem jazdy na lpg.
W chwili obecnej nawet w miarę jedzie na benzynie, obroty biegu jałowego się nieco ustabilizowały (dotychczas gasł).
-
U mnie było
podobnie. Po jakimś czasie na benzynie zginęły niskie obroty, potem zaś odwrotnie
zginęły wysokie i ciężko przełączał się na benzynę.Właśnie zastanawia mnie to "po pewnym czasie"... Bo wydaje mi się, że u mnie też na początku było OK z benzyną, a dopiero po kilkunastu kkm z instalką pojawiła się owa nieprzyjemna "dziura w gazie". Z tym, że ja kłopotów z brakiem jakichkolwiek obrotów nie miałem, jedynie dziura i przyduszanie na wysokich.
Aż wreszcie padła pompa paliwa i zbiornik przerdzewiał.
U mnie podobnie... Ale pompę założyłem elektryczną, a zbiornik nowy, lepiej zabezpieczony.
-
Możesz spróbować zdjąć mixer.
Tak zrobię w chwili wolnej, bo tego nie próbowałem.
Ale moim zdaniem gaźnik może być gdzieś przytkany. Miałem podobnie u
siebie. Pomogło zatankowanie do pełna, dolanie dodatku do paliwa i kilkumiesięczna
dłuższa jazda na benzynie po odapleniu (przed przełączeniem się na lpg) oraz
kilkukilometrowa jazda przed końcem jazdy na lpg.Próbowałem z dodatkiem Prestone, kilka tankowań nawet (tak, że cała buteleczka poszła). Nie pomogło.
W zimie zawsze odpalam na benzynie i na niej robię krótkie dystanse; z LPG korzystam na trasach. No i może dzięki temu ciągle mam ten sam parownik Lovato (80 kkm na obu paliwach).