Ten to jakiś super mocny ;)
-
rozbijając dwa tico
przy 40km/h mamy te same zniszczenia.
rozbijając jedno
tico przy 40km/h o ścianę mamy takie same zniszczenia jak powyżej.
rozbijając tonowe
auto 40km/h + tico 40km/h,wszystko to samo tylko zwiększamy masę pojazdu dostajemy z
powrotem takie same zniszczenia jak w dwóch pierwszych wariantach lecz z doliczoną
1/3 wartością zniszczeń w tico która wynika z różnicy mas.Chyba nie zrozumiałeś kontekstu: nie chodziło o zniszczenia ("ojej, ten wyklepie wolwiaka, ale ten drugi musi zezłomować tiko"). W sprawie korzystniejszej (bo mniejszej) masy przy zderzeniu chodzi o - napiszę łopatologicznie - konieczną mniejszą siłę potrzebną do nagłego wyhamowania auta. Wyobraź sobie zderzenie auta 1,5 t + kierowca i autka 600 kg + kierowca; żeby było prościej - oba walą w ścianę. Które auto łatwiej i szybciej się odbije? Jak lepiej - żeby kierowcę pchało w ścianę 1500 czy 600 kg? Oczywiście pomijamy sprawy stref zgniotu, odległości kabiny, konstrukcji itd., bo to już inna inszość.
Leo konkretny ze mnie chłopak i nigdy nie wtrącam się w żadną dyskusje jak nie jestem pewien
informacji które przedstawiamNo więc ponownie proszę o KONKRETNY przykład: piszesz cyt. "Auto bardzo niebezpieczne a najbardziej dla kierowcy poprzez zastosowanie owej kolumny, wiele osób dosłownie straciło głowę przez nią". Podaj choć JEDEN (z tych wielu) opisany i udokumentowany przykład stracenia głowy przez kierowcę tico z powodu kolumny kierowniczej. Proszę o konkrety, nie wymysły lub domysły.
Informacje które
przedstawiłem pochodzą z zatwierdzonej dokumentacji przetargu między Daewoo Korea a
FSO Żerań na świadczenie usługi SKD/MKD/CKD Daewoo Tico jak i na sprzedaż modeli
wcześniejszych sprowadzonych,ponieważ w której jasno było i precyzyjnie napisane że
warunek bezpieczeństwa na ową przeze mnie kolumnę nie był spełniony(z tego względu
jaki przytoczyłem) lecz wyrażono warunkowo zgodę ze względu na dalsze korzyści
współpracy Daewoo Korea (wprowadzone dalsze modele na taśmę FSO Żerań)To w tej dokumentacji opisano, kto komu dał łapówkę? Kwota też jest podana?
Kurcze, więc niepotrzebna będzie komisja?
Piszesz konkretnie o łapówkarstwie. Masz jakiś dowód czy tylko próbujesz manipulować opinią publiczną? Bo jak na razie, to bezpodstawnie szkalujesz jakichś ludzi.
No i co z tą kolumną? Możesz nas obiektywnie oświecić jakimiś konkretami? Ja też coś wiem na ten temat, ciekawe, czy nasza wiedza jest zbieżna. -
Chyba nie
konieczną mniejszą siłę potrzebną do
nagłego wyhamowania auta.
wyhamowanie auta nie zależy od jego masy lecz od zastosowanego adekwatnie serva o większym ciśnieniu odnośnie gabarytu w przytoczonych przez ciebie pojazdach(mają te same układy,jezdnie itd. lecz większy pojazd ma je proporcjonalnie większe odnośnie swojej masy)Wyobraź sobie zderzenie auta 1,5 t + kierowca i autka 600
kg + kierowca; żeby było prościej - oba walą w ścianę. Które auto łatwiej i szybciej
się odbije?
Ściana nie odbija lecz pochłania nie zwracając nic od siebie.Różnica jest:
mając dwa te same auta wymiarowo lecz z różną masą(jeden ma silnik z tyłu a drugi np rozwalamy bez bloku silnika) rozwalając je o ścianę z tą samą prędkością większe zniszczenia będzie miało auto 1,5t niż 600kg i kolejna różnica to że na kierowce w aucie 1,5t będzie działać 2,5 krotnie większa siła niż na auto 600kg.No więc ponownie
proszę o KONKRETNY przykład: piszesz cyt. "Auto bardzo niebezpieczne a
najbardziej dla kierowcy poprzez zastosowanie owej kolumny, wiele osób dosłownie
straciło głowę przez nią". Podaj choć JEDEN (z tych wielu) opisany i
udokumentowany przykład stracenia głowy przez kierowcę tico z powodu kolumny
kierowniczej. Proszę o konkrety, nie wymysły lub domysły.Dziwne trochę ale ok...
Auto nie spełnia wymagań na rynek Polski jak i odmówiono mu w rynku Europejskim ponieważ gdy podczas przesunięcia maglownicy do wewnątrz pojazdu kolumna kierownicza w Daewoo tico zamiast prostować środkowy drążek do pionu który kierownice kieruje podczas takiego położenia w dół i nie wyrywa jej z swojego pierwotnego uchwytu.To podczas takiego przesunięcia w tico kolumna nie może się złamać w dwóch płaszczyznach ponieważ jest jedna.W następstwie przesunięcie maglownicy do środka towarzyszy wyrwaniu całej kierownicy do środka i do góry atakując głowę kierującego.To w tej
dokumentacji opisano, kto komu dał łapówkę? Kwota też jest podana?
Kurcze, więc
niepotrzebna będzie komisja?
Piszesz konkretnie
o łapówkarstwie. Masz jakiś dowód czy tylko próbujesz manipulować opinią publiczną?
Bo jak na razie, to bezpodstawnie szkalujesz jakichś ludzi.Daewoo Tico poprzez tą kolumnę nie spełniało warunku bezpieczeństwa i nie miało prawa być sprzedawane w PL lecz się sprzedawało?Jak coś spełnia prawnie jasna sprawa,jak nie spełnia prawnie a dostało zgodę to sorry ale samo się nasuwa.
Ponadto Leo jednostronnie(pieniężnie) podszedłeś do słowa łapówka,dla mnie to nic innego jak dodatkowa "korzyść"(przytoczyłem korzyść dalszego rozwoju) wynikająca podczas zaakceptowania produktu który nie spełnia min.praw mu stawianych.
No i co z tą
kolumną? Możesz nas obiektywnie oświecić jakimiś konkretami? Ja też coś wiem na ten
temat, ciekawe, czy nasza wiedza jest zbieżna.Defekt przytoczony u góry.
Zapytania skąd inf. proszę sobie znaleźć stronę FSO Żerań,historia,Wikipedia i zamysły konstrukcyjne, po rozwój firmy Daewoo na terenie PL i spełnione dodatkowe wymogi prawne których na rynku Azjatyckim nie widniały.
Przytoczone słowa są z stamtąd,a ja szukałem listy dostawców którzy zaopatrywali w silniki fabryki Koreańskie i Polskie.Przykład czy urywa głowę czy tylko ją uszkadza masz w samej definicji zastosowanej konstrukcji kolumny.Nie widać proszę poszukać podobnych wypadków tico i innego pojazdu proszę sobie porównać czy kierownica jest w tych samych płaszczyznach.
-
Kolumna, kolumna, kolumna... to ja podam też przykład - azjatycki...
Polskie jak i europejskie wymagania piszą, o "łamanej" kolumnie kierownicy, bo to niby wg nich gwarantuje bezpieczeństwo... Nigdzie nie widziałem testu, który obrazował by zniszczenia dokonane przez ten element...
Do 2010 roku produkowano seicento, który jakoś pozwolenia na sprzedaż w Europie miał...do 2008, potem pozostał tylko w ofercie na rynku Polski i Włoch, nawet policja w Rzymie jeździła 600-stkami. Mimo niskiego poziomu bezpieczeństwa, no chyba, że sama poduszka daje 100% ochronę, samochody te były produkowane i sprzedawane długo po zakończeniu produkcji tico...
Teraz przykład azjatycki... Dlaczego pisałem o testach obrazujących zniszczenia dokonane przez kolumnę kierowniczą??? Bo to, że jest niedzielona, nie oznacza, że musi być niebezpieczna... Przykład -> proponuję zainteresować się samochodem Tata Nano, które projektował nasz rodak Justyn Norek i posłuchać jego wypowiedzi oraz indyjskich inżynierów... Wprowadzenie tego samochodu miało za zadanie maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa na drogach tego kraju...
-
konieczną mniejszą siłę potrzebną do wyhamowanie auta
nie zależy od jego masy lecz od zastosowanego adekwatnie serva o większym ciśnieniu
odnośnie gabarytu w przytoczonych przez ciebie pojazdach(mają te same
układy,jezdnie itd. lecz większy pojazd ma je proporcjonalnie większe odnośnie
swojej masy)
Wyobraź sobie zderzenie auta 1,5 t + kierowca i autka 600
Ściana nie odbija lecz pochłania nie zwracając nic od siebie.
Różnica jest: mając dwa te same
auta wymiarowo lecz z różną masą(jeden ma silnik z tyłu a drugi np rozwalamy bez
bloku silnika) rozwalając je o ścianę z tą samą prędkością większe zniszczenia
będzie miało auto 1,5t niż 600kgNie porywam się na fachowy język nauki zwanej fizyką, zbyt wiele lat dzieli mnie od czasów, gdy musiałem się nim posługiwać. Języka pseudonaukowego tym bardziej nie mam zamiaru używać...
Wcześniej pisałem o "łopatologii", mając nadzieję, że zrozumiesz intencję mojego rozumowania.i kolejna różnica to że na kierowce w aucie 1,5t
będzie działać 2,5 krotnie większa siła niż na auto 600kg.... i o to właśnie mi chodziło.
Dziwne trochę ale ok...
Dlaczego dziwne? Bo proszę o chociaż jeden dowód, jedną marną notatkę, skoro pisałeś o "wielu osobach"?
Auto nie spełnia
wymagań na rynek Polski jak i odmówiono mu w rynku Europejskim ponieważ gdy podczas
przesunięcia maglownicy do wewnątrz pojazdu kolumna kierownicza w Daewoo tico
zamiast prostować środkowy drążek do pionu który kierownice kieruje podczas takiego
położenia w dół i nie wyrywa jej z swojego pierwotnego uchwytu.To podczas takiego
przesunięcia w tico kolumna nie może się złamać w dwóch płaszczyznach ponieważ jest
jedna.W następstwie przesunięcie maglownicy do środka towarzyszy wyrwaniu całej
kierownicy do środka i do góry atakując głowę kierującego.Dalej proszę o konkretny przykład opisujący takie faktyczne (a nie wyimaginowane) zdarzenie na polskiej drodze. Nadal brak choćby jednego konkretu.
Wiesz, posługując się takimi metodami równie dobrze mogę napisać, że kierowcy astry masowo giną poprzez roztrzaskanie głowy, bo Niemcy zaopatrzyli fotel w katapultę, ale zapomnieli dodać mechanizmu odrzucającego dach. To twierdzenie ma taką samą wartość, jak Twoje. I też przykładem nie poprę.Daewoo Tico poprzez tą kolumnę nie spełniało warunku bezpieczeństwa
Mowa było była wcześniej o "homologacji warunkowej". Chcesz powiedzieć, że chodziło o niespełnianie "warunku bezpieczeństwa"?
i nie miało prawa być sprzedawane w
PL lecz się sprzedawało?Jak coś spełnia prawnie jasna sprawa,jak nie spełnia prawnie
a dostało zgodę to sorry ale samo się nasuwa.Rzeczywiście - samo się nasuwa.
Nawet nie wiesz, o co tam biegało, a już się drzesz, że przestępstwo... Jakie to... polskie, dzisiejsze...Ponadto Leo jednostronnie(pieniężnie) podszedłeś do słowa łapówka,
Niekoniecznie: o łapówce.
dla mnie to nic innego jak
dodatkowa "korzyść"(przytoczyłem korzyść dalszego rozwoju) wynikająca podczas
zaakceptowania produktu który nie spełnia min.praw mu stawianych.Matko jedyna...
To dla kogo miała to być korzyść - korzyść dalszego rozwoju - dla ministra Kołodki??? Koreańcy mu coś rozwojowego opłacili? A jeśli nie pieniężnie - w kurach się z nim rozliczyli czy jak?
Weź no mi w końcu wytłumacz, bo już się pogubiłem:
1. co to za łapówka była? (wyraźnie pisałeś o ŁAPÓWCE)
2. kto się miał rozwijać (znaczy skorzystać), skoro kasy nie wziął?Defekt przytoczony u góry.
Teraz rozumiem. Jeszcze do kompletu brakuje mi wieści o tej łapówce i rodzaju "warunku" w przypadku warunkowej homologacji Tico na PL w połowie lat 90-tych.
Zapytania skąd inf.
Tak - liczyłem na konkretne linki.
proszę sobie znaleźć stronę FSO Żerań,historia,
Proszę bardzo - znalazłem: link do strony FSO Żerań i jej historii - KLIK. Teraz Ty pokaż mi na tej stronie chociaż jeden wyraz "Tico". O istocie sprawy (typu warunkowa homologacja, kolumna kierownicza) już nie wspomnę (choć chętnie zobaczyłbym).
Wikipedia
Cała? O, panie, to trochę potrwa, zanim przeczytam...
Oczywiście znów zero konkretów (jakiegokolwiek linka)... no dobra, idziemy po prostu na stronę - na Wiki wpisujemy "Daewoo Tico" i wyskakuje nam stronka: KLIK. I tak samo jak powyżej proszę o wskazanie akapitu mówiącego o warunkowej homologacji lub kolumnie kierowniczej.i zamysły konstrukcyjne,
Nie wiem, o czym piszesz.
po rozwój firmy Daewoo na terenie PL i spełnione dodatkowe wymogi prawne których na
rynku Azjatyckim nie widniały.Dobra, dobra... To Ty miałeś dać te linki... ja połowę roboty zrobiłem za Ciebie (z czego wynika, że tych podlinkowanych przeze mnie stron na oczy nie widziałeś, bo powołujesz się na coś, czego tam po prostu nie ma). Teraz Ty się wysil trochę i daj konkretne linki do konkretnych stron o "rozwoju firmy Daewoo na terenie PL i spełnionych dodatkowych wymogach prawnych które na rynku Azjatyckim nie widniały. ".
Przytoczone słowa są z stamtąd,
Guzik prawda - po prostu kłamiesz. Żadnych słów stamtąd nie przytaczałeś, bo ich tam w ogóle nie ma...
a ja szukałem listy dostawców którzy zaopatrywali w silniki fabryki
Koreańskie i Polskie.Nie rozumiem już zupełnie, co do tej sprawy ma lista dostawców silników... Czemu się na nią powołujesz?
Przykład czy urywa
głowę czy tylko ją uszkadza masz w samej definicji zastosowanej konstrukcji
kolumny.Nie widać proszę poszukać podobnych wypadków tico i innego pojazdu proszę
sobie porównać czy kierownica jest w tych samych płaszczyznach.Ja mam szukać tych przypadków? Nie, no, Tomaszu... Napiszę wprost: klepiesz bzdury wytrzaśnięte z kosmosu - proszę o jeden, jedyny dowód, przykład - każesz mi samemu szukać, porównywać???
Jeszcze jedno, bo zapomniałem wcześniej:
Informacje które
przedstawiłem pochodzą z zatwierdzonej dokumentacji przetargu między Daewoo Korea a
FSO Żerań na świadczenie usługi SKD/MKD/CKD Daewoo TicoPo pierwsze: skąd dorwałeś tę "zatwierdzoną dokumentację przetargu"? Ja też chcę poczytać.
Po drugie: a od kiedy to FSO świadczyła usługę MKD i CKD Daewoo Tico?
Tomasz, czy Ty na pewno masz na myśli nasz kraj?jak i na sprzedaż modeli
wcześniejszych sprowadzonych,ponieważ w której jasno było i precyzyjnie napisane że
warunek bezpieczeństwa na ową przeze mnie kolumnę nie był spełniony(z tego względu
jaki przytoczyłem) lecz wyrażono warunkowo zgodę ze względu na dalsze korzyści
współpracy Daewoo Korea (wprowadzone dalsze modele na taśmę FSO Żerań)"Wyrażono warunkowo zgodę" (będą korzyści dla FSO), bo "warunek bezpieczeństwa na ową przeze mnie kolumnę nie był spełniony".
Wytłumacz przystępniej trochę, proszę. Szczególnie interesuje mnie to "warunkowo", gdyż tu tkwi klucz, który (zdaje się) mylisz z niespełnionym "warunkiem bezpieczeństwa".
Naprawdę ciekawa historia, próbuję ją jakoś ogarnąć, serio. Nie znałem tych kulisów. -
-
Dokładnie
Ciężko się czyta takie długie wywody
-
Ja bym tylko chciał dodać w sprawie tego wywodu o tico i całym tym wywodzie nawet o łapówkach. Tico to stara konstrukcja dopuszczona warunkowo i tyle.
Ale czemu taki fiat sejczento przecież konkurent matiza i dość nowa konstrukcja uzyskała w teście 1,5 gwazdki co oznacza kompromitujący wynik. A matiz dostał 3 gwiazdki czyli dość dobry. Czemu fiat produkował te samochody wiedząc, że zapewniają bezpieczeństwo pewnie niewiele większe od tico. Więc daewoo nie jest jak widać najgorsze bo inni producenci też mają wpadki i to w nowszych konstrukcjach podobno, które muszą spełniać normy bezpieczeństwa. -
Ja już też , ale ciekaw jestem konkretów, których ciągle brak. Są za to rzucone stwierdzenia o łapówce, o morderczej kolumnie i polskiej produkcji Tico. Warto wyjaśnić to do końca, a nie zostawiać tak rozgrzebanym. Szczególnie, że za jakiś czas przyjdzie ktoś nowy, poczyta i wytworzą się kolejne mity, przyjmowane jako prawda objawiona...
-
Ja bym tylko chciał
dodać w sprawie tego wywodu o tico i całym tym wywodzie nawet o łapówkach. Tico to
stara konstrukcja dopuszczona warunkowo i tyle.
Ale czemu taki fiat
sejczento przecież konkurent matiza i dość nowa konstrukcja uzyskała w teście 1,5
gwazdki co oznacza kompromitujący wynik. A matiz dostał 3 gwiazdki czyli dość dobry.Co dziwne i Fiat Seicento i Punto I generacji miały taki sam wynik EuroNCAP
A Punto było trochę nowszą konstrukcją, bo chociaż zaprezentowane w 1993 roku i tak było nowocześniejsze niż Seicento, które było jedynie większym liftingiem Cinquecento
Do tego Punto większe i było w 1995 roku Samochodem Roku
Wynik obu aut taki słaby, bo podczas testów wyszło, że kolumna kierownicy w SC cofa się wgłąb kabiny (w klatkę kierowcy) o 16 cm , a w Punto o 13 cm...
Do tego ucinało nogi ludziom jadącym z przodu...
-
Ja już też ,
ale ciekaw jestem konkretów, których ciągle brak. Są za to rzucone stwierdzenia o
łapówce, o morderczej kolumnie i polskiej produkcji Tico.No dobra, teraz ja
Powiem szczerze, że niesamowicie drażnią mnie teksty o śmiercionośnym Tico, jego cienkich blachach nie zapewniających min. bezpieczeństwa itp.
Jako przykłady często pokazuje się fotki zmasakrowanych Tico bez podania samych okoliczności wypadku, jednak z podsumowaniem, że jest to trumna na kółkach, gdy drugi pojazd jest zaledwie draśniętyDo tego ten mit o zabójczej kierownicy powtarzanej przez dziesiątki znawców.
Wiem Leo do czego zmierzasz - tak, kolumna kierownicza w Tico produkcji krajowej była konstrukcji "łamanej" - wystarczy zobaczyć rysunki np. w książce Trzeciaka lub schylić się i zobaczyć, jak to wygląda we własnym Tico.
Z mojej wiedzy tylko pierwsze sprowadzane Tico z Korei miały kolumnę kierowniczą "nie łamaną" i to one dostały warunkowe dopuszczenie do poruszania się.
Należy jednak podkreślić, że tych egzemplarzy nie było dużo i krajowe Tico miały już kolumną nowego typu, czyli typu "łamanego".Kolejna sprawa, w minioną sobotę rozmawiałem z sąsiadem, który poprosił mnie o wymianę sprężyny w jego samochodzie po wjechaniu w dziurę w asfalcie. Nie mógł tego zrobić sam, bo ucierpiał trochę w wypadku - miał czołowe zderzenie z VW Caddy.
Chyba wszyscy wiemy, że nie jest to mały samochodzik typu Tico, jednak wynik spotkania przedstawiają fotki. Znajomy jechał DAFem i na czołówkę wyskoczył mu Caddy. Uciekał na pobocze, jednak doszło do zderzenia.
Fotki tych pojazdów zamieszczam niżej.
Chyba wyraźnie widać, że DAF jest lekko uszkodzony, gdy z VW została miazga. Z rozmowy z sąsiadem dowiedziałem się, że po bokach leżało mnóstwo części w tym prawdopodobnie silnik i skrzynia biegów, odleciały drzwi itp.
Gdyby to było Tico, to każdy by pisał, jakie to strasznie niebezpieczne auto, bo DAF ma tylko pęknięty zderzak, gdy Tico to jedna wielka miazga.Podsumowując, Tico jako małe auto nie gwarantuje wysokiego bezpieczeństwa choćby z racji swoich gabarytów. Śmiem twierdzić, że stopień bezpieczeństwa jest w zasadzie podobny, jak to jest w innych małych autach.
Nie jest też prawdą, że byle kolizja to śmierć dla kierowcy, czy pasażerów Tico.
To, co zostało już napisane w tym wątku - z racji małych wymiarów Tico, ono musi się po prostu zgnieść, aby pochłonąć energię uderzenia. Stopień uszkodzeń w zasadzie nie jest ważny, liczy się, aby w miarę możliwości kabina ulegała najmniejszej deformacji gwarantującej przeżycie kierowcy i pasażerom.
Wiadomo, miejsca jest mało i do okaleczeń może dojść, jednak nie powinno być zagrożenia dla życia (mowa oczywiście o kolizjach, a nie zderzeniach z ogromnymi prędkościami).
Też mnie dziwi, że niektórzy piszą o cienkich blaszkach Tico nie gwarantujących "odporności na kolizję".
W takim razie co mają powiedzieć użytkownicy aut typu Peugeot 307, Laguna II itp. które to samochody mają plastikowe błotniki. Czyżby producenci świadomie nie zapewniali przebywającym w kabinie minimum bezpieczeństwa
Jak Leo słusznie napisał, za bezpieczeństwo odpowiada przede wszystkim konstrukcja samochodu i jego umiejętnie dobrana strefa zgniotu, wzmocnień itp.Podsumowując, nie upieram się, że Tico jest super bezpiecznym samochodem, ale na pewno nie jest to "trumna na kółkach". Trzeba po prostu wiedzieć, że konstrukcja tego samochodu gwarantuje bezpieczeństwo na poziomie CC, SC i innych małych samochodów, a przyrównywanie go do BMW, Mercedesa, Volvo, a nawet Poloneza jest delikatnie mówiąc mocno chybione.
Obiecane zdjęcia poniżej, niestety kierowca VW zginął na miejscu, więcej zdjęć i opis jest TUTAJ
-
Podpisuję się oburącz i obunóż pod tym, co napisał Sharky.
Miałem nadzieję na jakiekolwiek udokumentowanie rewelacji Tomasza, które okazują się po prostu pomówieniami, zmyślonymi bzdurami lub wręcz kłamstwami. Kolega jakoś nie kwapi się z podaniem źródeł, więc dokończę temat.Warunkowa homologacja Tico nie polegała na "niespełnianiu warunku bezpieczeństwa przez kolumnę kierowniczą", ani na "homologacji pod warunkiem dania w łapę" . Warunkowa homologacja polegała na dopuszczeniu autka do składania z podzespołów w PL, sprzedaży i pozwolenia na użytkowanie pod warunkiem zmiany konstrukcji kolumny kierowniczej.
Trochę historii (pamięć własna i różne źródła, w tym internetowe): Tico zaczęto produkować w Korei Płd. w 1991 r. Dwa lata później (1993 r.) polska firma DAMIS zaczęła sprowadzać niewielkie ilości Tico na rynek polski. Firma ta zajmowała się wcześniej ściąganiem, sprzedażą i serwisowaniem Tavrii (był to pewien sukces), potem Yugo (niewypał). Następnie Tico - to były początki tego autka w PL.
W 1995 r. FSO podpisało kontrakt z Daewoo (była to bardzo obszerna umowa, dotycząca m.in. utworzenia spółki joint-venture, zainwestowania przez DU w Polsce 1,5 mld $ w ciągu kilku lat, modernizacji i dalszej produkcji Poloneza, rozpoczęcia produkcji na Żeraniu nowych samochodów: Lanosa, Nubiry i Leganzy, a także podpisanie tzw. "pakietu socjalnego", gwarantującego utrzymanie poziomu zatrudnienia pracowników FSO przez min. 3 lata oraz zachowanie wszystkich przywilejów socjalnych przez ten sam okres). Przy tej okazji pojawił się pomysł sprzedaży w PL Tico w systemie SKD (polegającym na produkcji w Korei gotowych podzespołów - o ile dobrze pamiętam - 6 elementów, importu tych podzespołów do PL i montażu ich już tutaj tak, aby złożyć kompletne autko. Jeśli chodzi o Tico, nie odbywało się to nigdy w systemie montażu MKD (na taśmę trafia polakierowana karoseria oraz pozostałe zespoły niezbędne do montażu, jednak w przeciwieństwie do systemu SKD wiele z nich trzeba zmontować na miejscu z części wspólnie dostarczonych lub zamówionych u lokalnych producentów; montowane są wtedy np. silnik ze skrzynią biegów, reflektory, wiązki elektryczne, elementy wnętrza... w sumie nawet do 1500 elementów) ani CKD (budowa auta od podstaw - na linię montażową trafiają pojedyncze elementy nadwozia, które na miejscu są łączone spawaniem i lakierowane; dużo więcej jest też elementów, które trzeba zamontować, aby gotowe auto wyjechało z fabryki).
Żródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Daewoo_Tico
http://www.fso-sa.com.pl/pl-PL/historia_fso.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/GM_Daewoo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Systemy_monta%C5%BCu_samochod%C3%B3w
Rozpoczęcie składania i sprzedaży autek w dużych ilościach musiało zostać poprzedzone uzyskaniem polskiej homologacji. Tico ją uzyskało, było jednak jedno "ale" - owa nieszczęsna kolumna kierownicza. Wszędzie opisywana jako "niełamana" (czyli jeden pojedynczy drążek od koła kierownicy do samej maglownicy), jednak z tego, co wiem, już wtedy była ona "łamana" (składająca się z kilku drążków połączonych przegubami) od samego początku. Polscy specjaliści musieli jednak mieć jakieś zastrzeżenia do niej, skoro uznali ją za niebezpieczną dla kierowcy (prawdopodobnie nie "składała się" przy wypadku tak, jak potrzeba). Tico otrzymało homologację warunkową - będzie można je nadal sprzedawać w PL pod warunkiem dokonania zmian. I Koreańczycy zmienili konstrukcję owej kolumny - pierwsza zmiana w produkcji datuje się na 1.11.1995 r., kolejne ulepszenie nastąpiło w lutym 1997 r.
Skany z książki inż. Trzeciaka:
W książce A. Ossowskiego "Daewoo Tico" (WKiŁ, wyd. drugie poprawione, Warszawa 1997) na str. 94 zamieszczone są rysunki części składowych kolumny kierownicy - różniących się detalami, przed i po zmianie w 1995 r. (najświeższe zmiany nie zostały uwzględnione, gdyż książka pochodzi z tego samego roku, w którym je wprowadzono).
I tak to w roku 1996 FSO zawojowała tym autkiem polski rynek.Tyle historii. Ciekawa sprawa, że wszędzie pokutuje pamięć o warunkowej homologacji - tyle, że niemal żaden dziennikarz nie pociągnął tematu dalej, znaczy o co chodziło z tym "warunkiem" i prawie żaden nie zająknął się o spełnieniu warunku - dokonaniu zmian konstrukcyjnych w kolumnie kierowniczej. Za to wielu bez zmrużenia oka podnieca czytającą gawiedź ową warunkową homologacją i "niełamaną" kolumną, tak niebezpieczną dla kierowcy. W ciągu kilku lat natknąłem się tylko na jeden lub dwa artykuły opisujące rzetelnie i do końca prawdę. Nie pamiętam jednak już, czy czytałem je w internecie, czy w prasie papierowej, i nie potrafię teraz odtworzyć źródła (jeśli niebawem wpadnie mi znowu ten tekst/teksty w oczy, uzupełnię ten post). I druga sprawa: nigdy nie widziałem ani na żywo, ani w jakiejkolwiek notatce prasowej czy internetowej wiadomości czy też zdjęcia pokazującego kolumnę kierowniczą Tico, która zabiła kierowcę. No chyba, że w jakiejś kompletnej masakrze (jak ta pod Świeciem) - ale wtedy trudno stwierdzić, czy winę ponosi akurat kolumna, jeśli cała reszta auta jest zmiażdżona.
Jak z tego wynika, mit niełamanej, morderczej kolumny Tico żyje nadal i ma się świetnie. A mnie już nawet prostować się nie chce - ileż razy można...Wracając do prywatyzacji FSO i domniemanych "łapówek": co kolega może o tym wiedzieć i co może pamiętać, skoro w tych czasach uczył się dopiero chodzić (w najlepszym przypadku)? Ale rzucanie oskarżeń o łapówkarstwo przychodzi mu z niebywałą łatwością. Proponuję nieco pokory, skoro z wiedzą jest się na bakier.
Już na początku lat 80-tych zdawano sobie sprawę, że FSO samo długo nie pociągnie i potrzebny jej będzie zagraniczny partner z nowymi modelami samochodów. W 1988 r. wrócił mariaż z Fiatem i FSO wraz z FSM zaczęły montować CC i 126p. Początek lat 90-tych przyniósł spore zainteresowanie współpracą z warszawską fabryką innych koncernów - Renault, Citroen, Daihatsu oraz GM. Z niektórych propozycji FSO skorzystało (np. citroenowskie diesle w polonezach). FSO poważnie miało się związać z GM, które wiele naobiecywało; w końcu okazało się, że tak naprawdę GM chciało u nas jedynie montować Astrę, a nie myśleć o rozwoju zakładu. I tak to znowu fabryka znalazła się w tarapatach, bez żadnych widoków na rozwój w przyszłości.
Znów podjęto starania o pozyskanie "partnera strategicznego". I nie oszukujmy się - to NAM, Polakom, zależało na Daewoo, które wystąpiło z najlepszą propozycją względem samej fabryki i jej załogi (zaakceptowane - i potem dotrzymane! - warunki opisałem powyżej). To nie Koreańczykom zależało na dawaniu komukolwiek łapówek. Oni byli zainteresowani w ogóle wejściem na rynek europejski - gdyby nie wyszło im z nami, w kolejce czekał cały szereg pozostałych krajów postsocjalistycznych z rozłożoną na łopatki własną motoryzacją (lub jej brakiem). Nam zależało na uratowaniu fabryki, jej pracowników i utrzymaniu w PL jakiejkolwiek produkcji, która ma w ogóle szansę na rozwój. Moim zdaniem to my szybciej powinniśmy lecieć do Koreańczyków z łapówkami, niż odwrotnie... W końcu to oni wzięli się za zmiany w zarządzaniu, restrukturyzację firmy i wsadzili ogromny kapitał w nowoczesne technologie (jak jest napisane na stronie FSO: "W ciągu trzech lat powstał nowy Żerań"). To oni podnieśli FSO do poziomu drugiego w kraju producenta i sprzedawcy aut (już w 1998 r.). To oni wprowadzili nowocześniejsze modele na rynek i stworzyli sieć sprawnych ASO w całej Polsce (co było ważne dla zwykłych kierowców).
Gdzież tu więc pomysły o koreańskiej łapówie? Dla kogo, po co i za co, ja się pytam???
A że Zachód nie był zainteresowany wprowadzeniem wschodzącego "azjatyckiego tygrysa" na swój rynek - to dziwne jakieś? Po co im Tico, skoro mieli własne małe samochody? Po co im dalekowschodnia marka, skoro trzeba dbać o swoje i nawet robić wszystko, aby obca firma z dużym potencjałem nie zadomowiła się - w Niemczech, Francji, Włoszech...?
Ale anonimowi nawiedzeni komentatorzy na różnych portalach mają swoje teorie, które zawsze doprowadzą do wykazania, jakież to Tico jest "be", bo "nie uzyskało homologacji na Zachodzie".Taka jest moja wiedza, bazująca na własnej pamięci z tamtych lat i lektury dostępnych materiałów. Wcale się nie upieram, że wiem wszystko lub gdzieś się nie mylę. Jeśli tak jest - możemy podyskutować, ale poważnie, z podaniem źródeł. Ale nie będziemy dywagować na podstawie tak lekko rzucanych oskarżeń oraz bzdur wyssanych z palca.
-
Leo dziękuje za przytoczenie większego materiału.
Już przy wcześniejszych twoich wypowiedziach zerwałem z odniesieniem się do nich.
Tak szczerze teraz to pisze i w sumie ochotą na niepisanie mi dalej nie przeszła,a jak dałeś do pieca że moje pisanie opiera się na szkalowaniu,robieniu zamieszania czy wypowiadania się na temat który jak mówisz opiera się na mojej najprawdopodobniej bujnej wyobraźni,więc zostańmy przy tym.
Bo sorry ale jak sądzisz że wnikliwy opis który kosztuje mnie nie mało czasu bo przecież wkleiłem go w środku nocy to w mojej głowie robiłem go jak i to wszystko co do z resztą napisałem jest jednym wielkim bajkopisarstwem.
Zresztą jak Leo napisałeś co ja o tym mogę wiedzieć bo jak to napisałeś,wiek świadczy o niewiedzy wiec ja się zrywam.
Nie potrzebuje ani dodatkowej wiedzy,porady, a że w życiu nie usłyszałem od nikogo że jestem kłamcą czy oszustem więc swoją widzę zostawię dla siebie i ostatniego posta stwierdzę że nie przeczytałem bo po co mam kogo kol wiek przekonywać (jak już formalnie jestem kłamcą) jak nikt z was nie ma doświadczenia z Lini produkcyjnej pracując dla koncernów zapoznając się z liniami montażowym w EU czy Afryce,następnie pracując w lini montażowej w Tychach.Mając fizyczną wiedzę z lini Gliwickiej.Pracowaniu z ludźmi którzy wiedzę nabywali pracując dl Daewoo na Żeraniu czy potem w Lublinie.
Jak to powiedziałeś ma się tą wyobraźnie.
http://www.auto-swiat.pl/1-daewoo-tico -
Leo dziękuje za przytoczenie większego materiału.
Proszę bardzo.
Przyznam, że dawno nic mi nie podniosło tak ciśnienia, jak tyle domysłów, bzdur i pomówień w jednym miejscu z odwołaniem się do konkretnych źródeł, w których ani słowa na ten temat nie ma... Dlatego postanowiłem siąść i zebrać wszystko do kupy, skoro Ty nie potrafisz wskazać na źródło swojej "wiedzy".Już przy
wcześniejszych twoich wypowiedziach zerwałem z odniesieniem się do nich.I bardzo dobrze. To najlepsze wyjście - po prostu zamilknąć, nie ciągnąć dalej bajkopisarstwa.
napisałeś co ja o tym mogę wiedzieć bo jak to napisałeś,wiek świadczy o niewiedzy
wiec ja się zrywam.Mój drogi: albo się wie z doświadczenia własnego, bo się coś na własne oczy widziało, albo się o tym czyta, drąży, szuka prawdy. Ale nie pisze się jako ekspert o rzeczach, o których się nie ma pojęcia.
Nie potrzebuje ani dodatkowej wiedzy,porady, a że w życiu nie usłyszałem od nikogo że jestem kłamcą czy
oszustem więc swoją widzę zostawię dla siebie i ostatniego posta stwierdzę że nie
przeczytałem bo po co mam kogo kol wiek przekonywać (jak już formalnie jestem
kłamcą) jak nikt z was nie ma doświadczenia z Lini produkcyjnej pracując dla
koncernów zapoznając się z liniami montażowym w EU czy Afryce,następnie pracując w
lini montażowej w Tychach.Mając fizyczną wiedzę z lini Gliwickiej.Pracowaniu z
ludźmi którzy wiedzę nabywali pracując dl Daewoo na Żeraniu czy potem w Lublinie.Nowe źródła???
Tomasz, człowieku... Litości... -
Po co dajesz ten link, przecież jak pisałem, można zerknąć do książek lub schylić się i zerknąć do własnego samochodu, aby przekonać się jakiego typu jest układ kierowniczy.
Po co na siłę więc podawać link i nadal powielać nieprawdziwe już informacje.
Jak Leo pisał od końca 1995 roku układ kierowniczy został poprawiony i jest typu "łamanego"
Tico sprzed tego okresu jest już naprawdę niewiele -
Tomasz... głęboki oddech...i przecinki...
Wybacz, lecz wnikliwy opis jest... tylko Twój... Podstawą badań, lub jakichkolwiek dociekań naukowych są dokumenty, wyniki badań etc... Nie dziwię się kolegom, którzy żądają źródeł... Tak to już jest świecie poukładane, że tezę trzeba oprzeć na podparciu
Dam Ci przykład... W relacjach świadków, a nawet samych żołnierzy z kampanii wrześniowej pojawiały się relacje o niszczeniu niemieckich czołgów pz III i IV przez nasze tankietki...
Brzmi ładnie, wiele osób walczących z hitlerowcami w 1939 roku to powtarzało, sam to nawet słyszałem od człowieka który tam był... Można uwierzyć...jest tylko jedno ale... Zaglądasz w źródła, badania-testy dotyczące przebijalności, czy w Sowieckiej Rosji czy Anglii i nagle stwierdzasz, że ciężki karabin maszynowy zamontowany w TKS-ie nie jest w stanie za pomocą amunicji przeciwpancernej przeniknąć przez 30mm pancerza czołgów nazistowskich...
Dlatego ważne są źródła, a nie zdania pojedynczych osób...
-
Akurat naśmiewano się po wojnie z Polaków, że nasza kawaleria atakowała czołgi niemieckie szablami. Polska choć kiepsko uzbrojona posiadała działa skutecznie niszczące dowolny niemiecki czołg tego okresu bo one były kiepsko opancerzone. Do tego choć w małych ilościach posiadaliśmy chyba jeden z najlepszych karabinów przeciwpancernych.
W jednej bitwie ułani z piechotą zniszczyli 200 pojazdów niemieckich w tym 50 czołgów. Ponosząc 2 razy mniejsze straty od lepiej uzbrojonych i liczniejszych Niemców. -
jeśli było tak dobrze to czy gdyby nie ruskie pokonalibyśmy niemców?
-
jeśli było tak dobrze to czy gdyby nie ruskie pokonalibyśmy Niemców?
Gdyby nam pomogli angole i żabojady to wojna by trwała krótko. Wystarczyło by by Polska miała tyle samolotów i czołgów co miała wtedy Francja i zdobylibyśmy Berlin w 39r
A tak byliśmy zacofani jak teraz a jedynie umiemy się bić i trzeba 10 Niemców na Polaka by mogli wygrać.
jednak gdybyśmy wtedy skumali się z Niemcami to Moskwę spokojnie by zdobyli bo brakło im paru dewizji a my mieliśmy ich sporo. A tak wygraliśmy wojnę z ruskimi i co mamy teraz a co mają potomkowie esesmanów. -
Wiesz co Leo też byś mógł ruszyć mózgiem,5 godzin dukałem i powiedz mi jak tu się można zgodzić ty Sharky też nie wpadniesz.
I czytanie ze zrozumieniem też lipa bo napisałem w pierwszym poście podwójnie łamana dając możliwość ustawienia w pionie.
Od samego początku pisze że musicie być ślepi odnośnie tego co macie w aucie no i się zgadza.Rumuńską książkę otworzyłem.
Spojrzałem na swoje zdjęcie tabliczki znamionowej.
Produkcja Korea.
Nie można się zgodzić bo to ja jeżdżę ze sztywną kolumną.
A wasza wygląda tak jak ma wyglądać standardowo.Jak wyjechało z PL.Ech i weź tu żyj.
-
Widze że niezła wojna słowna , jeden temacik ,a tyle wiedzy sie wylewa