Co dziś dłubałem w tico? (2013)
-
nawet lepiej bo takie "małe autko" ( jak to ujął ) jest lepiej widoczne w
zaciemnionym miejscu..no i kierowcy jadący za mną pewnie nie wariują tak jak za
innym Tico.."w razie problemów, tłumaczenie że to dla bezpieczeństwa powinno załatwić sprawę..
co jak co ale każdy sobie myśli że tico należy do najbardziej niebezpiecznych pojazdów.
Mnie ostatnio pan policjant pochwalił za kierownice ze swifta "bo grubsza i mnie nie przetnie.." -
Kupiłem w Biedronce płaskie wycieraczki :
9,90 zł za sztukę i dziś je w końcu założyłem:
Wydawało mi się że za długą kupiłem tę krótszą i będzie się ślizgać po uszczelce ale tak nie jest.
Ma ktoś podobne? Jak się sprawują. Fajnie się je zakłada. Na pierwszy rzut oka mocowanie skomplikowane ale instrukcja zakładania rozjaśnia tajemnicę co trzeba odpiąć aby je założyć.
-
Do takiego typu wycieraczek musi być dobry docisk ramion wycieraczek
Jeśli jest słaby docisk to powyżej 80km/h zostaje łuna wody na szybie -
Połatanie dziur w podłodze żywicą połączoną z matą szklaną. Zobaczymy na ile to wystarczy. Po przeschnięciu pozostaje jeszcze konserwacja podwozia i zamontowanie nowych prowadnic foteli, kupionych dosłownie za grosze, bo stare mają już luzy.
-
Połatanie dziur w
podłodze żywicą połączoną z matą szklaną. Zobaczymy na ile to wystarczy. Po
przeschnięciu pozostaje jeszcze konserwacja podwozia i zamontowanie nowych prowadnic
foteli, kupionych dosłownie za grosze, bo stare mają już luzy.Na rok powinno wystarczyć A w którym miejscu miałeś dziury?
Ja dziś robiłem podobne czynności, ale za pomocą migomatu. Potem podkład reaktywny i podkład antykorozyjny. Jak to wyschnie, zalepię dziury masą dekarską i na to bitgum.
-
Ma ktoś podobne?
Jak się sprawują.Ja mam takie (tyle że kupowane w Castoramie ), jakieś półtora roku już mają, dłużej od zwykłych wytrzymują jak na razie
.. no a ja dziś sobie wymieniłem tylne pasy na bezwładnościowe
-
Narożniki podłogi od strony pasażera z przodu i z tyłu.
-
Narożniki podłogi
od strony pasażera z przodu i z tyłu.Czyli najbardziej newralgiczne miejsca. U mnie konieczne było wzmocnienie od spodu 3 płaszczyzn w tym rogu.
-
Zobaczę jak to się będzie trzymać, z przeciwnej strony z tyłu jest wspawana wstawka wzmocniona żywicą z góry, będę obserwował co lepiej się trzyma. Być może wstawka żywiczna będzie w przyszłości wymagać spawania lub nie
-
Walka z hałasującą przekładnią kierowniczą w toku:
Znalazłem nową oryginalną przekładnię za całe 164zł z wysyłką. Jest to najtańsza opcja w oryginale (nie chciałem zamiennika z Chin). Wkrótce wymiana
Dziś zabrałem się za prawą stronę podłogi. Okazało się, że konieczne będzie spawanie kilku miejsc. A próg wstawiony ponad rok temu został tylko polepiony konserwacją. Z tyłu, zamiast pospawać nowe wstawione blachy, polepili tylko, żeby nie było widać. Tak wyglądają skutki oddania samochodu do "fachowego" warsztatu blacharskiego pana O. z Wólki Lubelskiej k. Lublina
Po wydłubaniu konserwacji:
A tu niespodzianka (nie wycięli skorodowanej blachy, tylko włożyli kulkę z papieru i zalepili konserwacją
Z przodu już oczyściłem z lepidła i oto, co się ukazało - najbardziej profesjonalna ich część prac (na fotce już oczyszczone i nałożony podkład reaktywny):
Tutaj po wyjęciu super papierowej kulki dziura, jak u....
A tu dociąłem i częściowo już wspawałem nową blachę (grubsza niż blacha podłogi):
Lewa strona po ogarnięciu zabezpieczona środkiem do łączenia blach na pędzel:
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=63420&filename=P1150449.JPG[/img]
Konieczne było wspawanie kilku wzmocnień w tym miejscu, które potem zabezpieczyłem:
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=63421&filename=P1150450.JPG[/img]
Na to wszystko po wyschnięciu rzucę jeszcze bitgum pędzlem.
-
O masakra
Aż się wierzyć nie chce że tacy fachowcy istnieją. To się nadaje do nagłośnienia. Taki warsztat nie ma prawa istnieć i ten kto to robił powinien siedzieć za świadome oszustwo i narażanie życia -
O masakra
Aż się wierzyć nie
chce że tacy fachowcy istnieją. To się nadaje do nagłośnienia. Taki warsztat nie ma
prawa istnieć i ten kto to robił powinien siedzieć za świadome oszustwo i narażanie
życiaTaa, facet działa w najlepsze.. I tak zawsze znajdzie następnego jelenia, więc opinią się nie martwi.
-
Taa, facet działa w
najlepsze.. I tak zawsze znajdzie następnego jelenia, więc opinią się nie
martwi... normalka.. w końcu Polska ale tej kulki bym nie darował..
.. no a ja dziś sobie ( w końcu ) przeczyściłem EGR
-
Ta gazeta zawsze mi się kojarzy ze słynnym Fordem KA gdzie tylna belka trzymała się na słowo honoru.
-
Taa, facet działa w
najlepsze.. I tak zawsze znajdzie następnego jelenia, więc opinią się nie
martwi.Widocznie w warsztacie wykombinowali, że pojeździsz Tikiem z rok i na szrot, a tu się srodze zawiedli
-
Widocznie w
warsztacie wykombinowali, że pojeździsz Tikiem z rok i na szrot, a tu się srodze
zawiedliPrzed oddaniem tikacza prosiłem o rzetelność i dokładność, bo robię go dla siebie (na sprzedaż bym nie wymieniał progów za kwotę połowy wartości pojazdu )
A przy odbiorze usłyszałem: "no, to możesz pan sprzedawać"
-
Ta gazeta zawsze mi
się kojarzy ze słynnym Fordem KA gdzie tylna belka trzymała się na słowo honoru.To już chyba weszło im (pseudofachowcom) w krew i pchają ją gdzie tylko się da
-
Przed oddaniem tikacza prosiłem o rzetelność i dokładność, bo robię go dla siebie (na sprzedaż bym nie wymieniał progów za kwotę połowy wartości pojazdu )
Ja też oddałem Tico do blacharza, który miał przejrzeć cały samochód, a dodatkowo szczególnie zwrócić uwagę na dolne partie drzwi i w razie potrzeby zakonserwować i pomalować do listew.
Dodam, że po stronie zewnętrznej nie było absolutnie żadnych wyprysków, czy też widocznej korozji - to miały być działania zapobiegawcze "na wszelki wypadek".
Dodatkowo, mimo że nie było potrzeby dałem oba progi do wymiany.
Przyjechałem do "fachowca" kompletnie rozebranym do gołej blachy samochodem, gdyż wolałem sam wszystko zrobić delikatnie i dokładnie. Przy okazji poprosiłem o dokładną kontrolę całego samochodu pod względem antykorozyjnym i wszelkie dostrzeżone miejsca korozji miały być odpłatnie naprawione.
Cała impreza wyniosła mnie ponad 1000zł, (900zł robocizna z dopłatą do lakieru + moje dowiezione dwa progi) a po odbiorze miałem jeszcze ładnych kilka dni pracy na wykonanie poprawek. Niestety, progi pomimo generalnie dobrego wspawania, szczególnie od spodniej strony nie dolegały dokładnie, przez co z czasem dostająca się woda i sól spowodowały by korozję.
Prosiłem również o dobre zabezpieczenie antykorozyjne, gdyż mówiłem, że auto jest robione dla mnie, a nie na sprzedaż.
Również i tu po odbiorze okazało się, że nie zastosował żadnego środka antykorozyjnego, a w kilku miejscach, gdzie były ślady korozji (głównie podłoga pod wykładziną) było pryśnięte czymś czarnym, aby nie było widać, że kompletnie nic nie zrobił.Tak więc przez ładnych kilka dni przestrzenie zamknięte konserwowałem fluidolem, dopasowałem i uszczelniłem blachy progów, jak również usunąłem dostrzeżoną korozję i wszystko zabezpieczyłem środkiem Brunox Epoxy.
W jednym miejscu (róg podłogi przy nogach kierowcy) pozbyłem się szpachli i farby "maskującej" i zauważyłem, że nic tam nie było zrobione. Trochę na siłę wydłubałem niewielką dziurę, całą okolicę dokładnie oczyściłem, zastosowałem Brunox Epoxy, a następnie załatałem matą szklaną z żywicą poliestrową.Byłem niesamowicie zły, bo nie dość, że naprawa trwała prawie 2 tygodnie, to jeszcze nie była wykonana rzetelnie, tak jak prosiłem, a przecież płaciłem normalne pieniądze i nie było to robione za "pół darmo".
Ponieważ drzwi generalnie po stronie zewnętrznej były OK zastanawiam się, czy ten blacharz w ogóle coś tam robił, czy tylko prysnął lakier do listew, abym się nie czepiałNa zakończenie dodam, że był to tzw. polecany fachowiec, który miał wszystko zrobić dokładnie za przyzwoite pieniądze.
Patrząc jednak na Twoje fotki dochodzę do wniosku, że chyba ten mój blacharz przy Twoim rzeczywiście wykonał swoją pracę na przyzwoitym poziomie
-
W jednym miejscu
(róg podłogi przy nogach kierowcy) pozbyłem się szpachli i farby "maskującej" i
zauważyłem, że nic tam nie było zrobione. Trochę na siłę wydłubałem niewielką
dziurę, całą okolicę dokładnie oczyściłem, zastosowałem Brunox Epoxy, a następnie
załatałem matą szklaną z żywicą poliestrową.Miałem ostatnio okazję oglądać w/w miejsce. Bez śladów korozji, widać fachowość wykonania
-
Na zakończenie
dodam, że był to tzw. polecany fachowiec, który miał wszystko zrobić dokładnie za
przyzwoite pieniądze.Ten też był z polecenia, rzekomo solidny.
Patrząc jednak na
Twoje fotki dochodzę do wniosku, że chyba ten mój blacharz przy Twoim rzeczywiście
wykonał swoją pracę na przyzwoitym poziomieAno właśnie. Ja chociaż sobie poprawię, ale jakby ktoś inny u niego robił? Aż strach pomyśleć. No i współczuję tym, którzy zostawiają u niego lepsze samochody