Szarpie przy ruszaniu i przy spokojnym dodawaniu gazu, czasem gaśnie
-
Kolego zaczynamy od przywitania się w odpowiednim temacie.
-
Racja, moje przeoczenie
Poprawiłem się. -
Jest taki zawór w gaźniku który odpowiada za takie zachowanie silnika, niestety nie pamiętam jak on się nazywa bo baardzo dawno nie zaglądałem do niego a na pewno będe swój gaźnik rozbierał tylko dopiero za jakiś czas. Chodzi chyba w tym zaworze o sprawdzenie stanu membrany.Ktoś na pewno wie jak on się nazywa i może przypomnieć. To mi się nasunęło ze strony gaźnika.
-
Jeśli chodzi o pompkę przyspieszenia to wydaje mi się, że działa. W zależności od szybkości pociągnięcia linki gazu widać jak dysza wstrzykuje paliwo. Wydaje mi się też, że im szybciej pociągnę tym większe "wstrzyknięcie" - więc chyba działa.
Następne kroki:
- Wymontuję pompkę paliwa i sprawdzę wzrokowo jej stan.
- Jeśli pompka paliwa okaże się ok mam plan wyjąć gaźnik... (Trzeciak moją siłą )
- cdn
Wciąż jednak czekam na wasze podpowiedzi. A może znacie jakiegoś magika w Krakowie lub okolicach od Ticuarów
pozdrawiam
-
Pompa paliwa oryginał (nierozbieralna) czy polski zamiennik?
-
Oryginał.
-
Jeśli dysponujesz miernikiem to proponował bym zanim zdejmiesz gaźnik sprawdzić opór kabli WN , to że pół roku temu były nowe nie znaczy że dalej są... Osobiście miałem podobny problem i też miałem nowe kable (3 miesięczne bodajże ) więc nie wierzyłem że to możne być ich wina ale jednak. Opór kabli WN powinien mniej więcej być taki sam na każdym kabelku.
Co do zdejmowania gaźnika to warto się zaopatrzyć w nową uszczelkę między gaźnik a kolektor ssący. Ja wykręcając gaźnik o tym nie pomyślałem, uszczelka przykleiła się trochę do gaźnika trochę do kolektora i niestety uszkodziła podczas ściągania gaźnika:/
-
Witam.
Z racji, że nie mogłem pozwolić sobie na brak transportu - podróżowałem wciąż moim szarpiącym TicuaremDzisiaj doszedł kolejny punkt:
- ssanie się nie uruchamia
- wolne obroty zniknęły, każde wysprzęglenie to po około 3-5sek zgaszony silnik
- pompka przyspieszająca to chyba jedyny element podający aktualnie paliwo, bo pompując energicznie pedałem gazu jestem w stanie utrzymać samochód na obrotach (dzięki pompce dojechałem do domu)
Rano przed wyjazdem sprawdziłem cewkę, wszystko ok. Po nagrzaniu silnika w trasie, nadal ok.
Widzę, że nie ma wielu porad w temacie. Postaram się opisywać w miarę dokładnie co robię, może przyda się na przyszłość komuś
-
Nie ma wielu porad, bo objawy dość dziwne. Jedno co mi przychodzi do głowy to zbieg kilku awarii, bo nie wiem jaka pojedyncza usterka tak by się objawiała. Co do ssania i wolnych obrotów, to zobacz na zdjęcia z wątku: http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=sho...true#Post941936 i zaobserwuj czy u ciebie rolka przepustnicy właściwie opiera się na krzywce urządzenia rozruchowego na zimnym i spada na gorącym. Jeśli chodzi o pompę paliwa - pisałeś że oryginał, ale czy była kiedykolwiek wymieniana czy jest od nowości? Nie pluje olejem przez taki mały otworek z boku?
-
Też podejrzewam, że to będzie coś więcej niż jeden problem
Urządzenie rozruchowe sprawdzę wraz z całym gaźnikiem - myślę, że przez weekend uda mi się to zrobić.Pompa paliwa jest oryginalna, nie wiem czy była kiedyś zmieniana. Ja jeżdżę od 20k km i nie zmieniałem. Cała jest sucha, nic się z niej nie leje.
Przez weekend podłubię i podzielę się dalszymi spostrzeżeniami, a może nawet rozwiązaniem problemu (oby).
Dzięki i podrawiam
-
Panie i Panowie,
Jestem po poranku spędzonym z Ticuarem: sprawdzeniu kabli, przedmuchaniu pompki paliwa i odpięciu kilku podciśnień (szukając usterki).
Nic nie skutkowało. Pomyślałem, że czas zrzucić gaźnik. Musiałem podskoczyć do sklepu więc zmontowałem wszystko i pojechałem.O MATKO! Nic nie szarpie, nie przerywa! Patrzę pod maskę i co?
Odpięte 2 wężyki od pochłaniacza par paliwa...
Gruby krótki i ten cienki od góry. Po wpięciu obu znowu szarpie, po wpięciu tylko cienkiego lekko muli na niskich obrotach.
Jeżdżę z zdjętymi dwomaNa przyszłość polecam sprawdzić to ustrojstwo. Wydawało mi się, że nie będzie to miało wpływu na pracę silnika a tu psikus
pozdrawiam!
-
Ja myślę że to nie jest powiedziane że akurat problem leży tu. Te wężyki są gdzie podpięte prawda? Nie jestem pewny bo nie pamiętam ale któryś z nich idzie chyba do gaźnika więc nadal może być problem z gaźnikiem.
-
Gruby krótki i ten cienki od góry. Po wpięciu obu znowu szarpie, po wpięciu tylko cienkiego lekko muli na niskich obrotach.
Jeżdżę z zdjętymi dwomaCoś jest jednak nie tak.
Sam jeździłem przez pewien czas z wymontowanym pochłaniaczem par paliwa (wymieniałem wężyki gumowe) i silnik pracował identycznie, jak gdy był podłączony. -
Tak, coś jest nie tak - mój typ to pochłaniacz.
Na razie zaślepiłem rurkę prowadzącą z pochłaniacza do gaźnika (praca silnika nadal jest równa i nic nie szarpie). Ta gruba zostaje odpięta.
Może uda mi się pożyczyć od kolegi pochłaniacz, wtedy będę mógł jasno stwierdzić czy to jego wina. -
Nic Ci wymiana pochłaniacza nie da, bo jeżeli się nie mylę to jest tylko związane z ekologią i nic więcej, nie wpływa to na pacę silnika.
Rób jak uważasz. -
Śmiem się nie zgodzić, że nie wpływu na pracę silnika (też tak myślałem, naprostował mnie znajomy mechanik).
Tutaj przykład:
Oczywiście nie twierdzę, że to jest główna przyczyna. Podmiana na sprawny pozwoli upewnić się co jest przyczyną.
Podzielę się doświadczeniami jak tylko uda mi się pożyczyć pochłaniacz. -
Nic Ci wymiana
pochłaniacza nie da, bo jeżeli się nie mylę to jest tylko związane z ekologią i nic
więcej, nie wpływa to na pacę silnika.
Rób jak uważasz.Ekologia i ilość spalanej benzyny (w niewielkim stopniu, ale zawsze).