Sam przestawił się zapłon?
-
Zastanawia mnie
tylko wpływ montażu centralnego zamka na gaśnięcie silnika/nieodpalanieMoże to tylko zbieg okoliczności
-
Pojeździj i się przekonasz. Jeśli nadal tak będzie to będziemy myśleć.
-
Pojeździj i się
przekonasz. Jeśli nadal tak będzie to będziemy myśleć.Zrobiłem już ponad 200km i nic się podejrzanego nie dzieje.
-
Może to był tylko sygnał , że w przyszłości coś będzie nie tak hm bo to dziwne, albo zassał jakiś syf.
-
Może to był tylko
sygnał , że w przyszłości coś będzie nie tak hm bo to dziwne, albo zassał jakiś syf.Chyba potwierdzę tę tezę. Dziś sprawdziłem czy na starym punkcie będzie gasł itp. O dziwo chodził bez zastrzeżeń. Jednie co to podniosłem mu lekko obroty bo na poprzednim ustawieniu chodził szybciej.
Pojeżdżę trochę i się zobaczy.
-
Panowie problem powrócił.
Wybrałem się dziś w drogę. W garażu odpalił normalnie bez zająknięcia. Trochę postał przed garażem odpalony więc złapał temperatury. Przejechałem 3km po kogoś i tam czekając chwilę nie gasiłem silnika. Ale już tam jakoś ten silnik dziwnie chodził. Myślę sobie że jak już ruszę to mu przejdzie. Ruszając zgasł. Z trudnością ale odpalił. Zbytnio nie chciał wchodzić na wysokie obroty. W końcu zaskoczył i ruszyłem. Przejechałem do pierwszych krzyżówek i zgasł. Już nie mogłem go odpalić. Byłem jakieś kilometr od domu. Na moje szczęście jechał znajomy i mnie z holował do domu. W garażu nie chciał odpalić.
Poluzowałem śruby od aparatu zapłonowego i znów go ustawiłem jak poprzednio po pierwszej tej sytuacji. Znów normalnie odpalił. Chodzi równiutko bez żadnych niepokojących objawów.
Teraz gdzie szukać przyczyny takiego stanu.
Mam prośbę abyście zrobili w swoich bolidach foto w jakim położeniu macie aparat zapłonowy i tu je zaprezentowali. Ja swoje zapodam też ale jutro. Dziś nie dam rady bo ciemno w garażu a światła tam się jeszcze nie dorobiłem.
Jak już odpalił zrobiłem rundkę po mojej miejscowości i nic. Normalnie się zachowywał.
Dorwałem zdjęcie z Allegro jak teraz jest u mnie i zaznaczyłem strzałkami jak było wcześniej. Czerwona to obecne a niebieska wcześniejsze.
-
Panowie problem powrócił. Teraz gdzie szukać przyczyny takiego stanu.
Na początek sprawdź stan regulatora podciśnieniowego(jego przeponę) a jeżeli będzie dobry,to sprawdź stan sprężyn regulatora odśrodkowego(do tej czynnosci warto wymontować z samochodu aparat zapłonowy).
-
Na początek sprawdź
stan regulatora podciśnieniowego(jego przeponę) a jeżeli będzie dobry,Jak ma wyglądać dobry?
to sprawdź
stan sprężyn regulatora odśrodkowego(do tej czynnosci warto wymontować z samochodu
aparat zapłonowy).Robił to ktoś z forum?
Dziś zajrzałem do paska rozrządu. Myślałem że może poprzedni właściciel nie odpowiednio poskręcał gdy go wymieniał i może przeskoczył o ząbek.
Jednak po rozebraniu nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości. Pasek dość mocno napięty.Ledwo co dało się go ugiąć.
Zrobiłem trochę zdjęć.Jest też zdjęcie mojego ustawienia aparatu zapłonowego.
Jak skręcałem wszystko zrobiłem też zdjęcie po założeniu koła pasowego.
Może ktoś z was tu widzi jakieś nieprawidłowości bo ja nie.
Oczywiście po złożeniu wszystkiego do kupy na tym obecnym ustawieniu silnik odpalił od pierwszego przekręcenia rozrusznikiem.
Przepraszam może za jakość zdjęć ale zbyt dużo miejsca to tam nie ma aby je robić.
Do pobrania również nagrane telefonem komórkowym (Nokia E51) jak obecnie działa silnik:
-
Jak ma wyglądać
dobry?Chodzi o spawdzenie przepony w regulatrze podciśnieniowym(założyć cienki wężyk na końcówkę podciśnienia)
i ustami pociągnąć-wytworzyć podciśnienie)i sprawdzić szczelność przepony.
Jeżeli przepona trzyma podciśnienie (tzn.jest dobra)to wymontować aparat z samochodu i sprawdzić stan sprężynek
regulatora odśrodkowego,widocznych na spodzie aparatu zapłonowego.Dokładny opis w Trzeciaku na stronie 28 i 99.
Ewentualnie można wymienić aparat zapłonowy na używkę.Wtedy odpadają kłopotliwe naprawy. -
Jeżeli przepona
trzyma podciśnienie (tzn.jest dobra)to wymontować aparat z samochodu i sprawdzić
stan sprężynek
regulatora
odśrodkowego,widocznych na spodzie aparatu zapłonowego.Dokładny opis w Trzeciaku na
stronie 28 i 99.
Ewentualnie można
wymienić aparat zapłonowy na używkę.Wtedy odpadają kłopotliwe naprawy.Przepona sprawna.
Dziś znów cofnąłem aparat w poprzednie miejsce i normalnie odpalił.
Może tu coś nie halo z modułem zapłonowym?
-
Hm ratuje Cię jakaś podmianka na próbę jak masz skąd podmienić. Być może wariuje moduł, z tego co tu się pisało to awaria moduły przynosi przedziwnie różne objawy.
-
Przepona sprawna.
Może tu coś nie
halo z modułem zapłonowym?Moduł zostaw na koniec,a sprawdź omomierzem rezystancję czujnika indukcyjnego(425-505 om)i szczelinomierzem wielkość szczeliny między wirnikiem a czujnikiem(0,25-0,35 mm).Czynności te łatwo wykonać we własnym zakresie i prawidłowo ustawić (wymienić)czujnik Halla oraz ustawić prawidłowo szczelinę.
-
Na podmianę aparatu nie mam. Przez święta pojeżdżę na razie tak jak teraz jest ustawione. Bynajmniej wiem co zrobić gdyby odmówił posłuszeństwa. Po nowym roku się nim zajmę.
-
Bynajmniej wiem
Przynajmniej
-
Albo "bynajmniej nie wiem"
-
Albo "bynajmniej
nie wiem"Przynajmniej tutaj mogli byście nie spamić
-
Przynajmniej tutaj
mogli byście nie spamićMoglibyście.
-
Auto stało z lekko ponad tydzień w garażu. W połowie tygodnia chodziłem go odpalać. Odpalił z pierwszego. Dziś miałem mały kurs i już nie chciał odpalić na starym ustawieniu zapłonu.
Znów mu przyspieszyłem i odpalił. Pojechałem na docelowe miejsce. Byłem tam ze dwie godziny. Krótki odcinek (3-4km). Tam chcąc wrócić do domu znów nie chciał odpalić. Z ledwością ale jakoś załapał. Coś mi się zdaje że świece i przewody będą do wymiany bo chodził chwilę na dwóch cylindrach. Wróciłem do domu i przed garażem mi zgasł. Wepchałem go i jutro się zajmę usterką.
-
Podmieniłem na początek przewody. Długo go męczyłem aż w końcu załapał. Chodził jakoś tak nie miarowo. Zgasiłem i kolejna próba odpalenia. Z trudem ale załapał. Przejechałem może z 2km i wróciłem pod garaż. Nie gasiłem go. Nadal trochę nie równo chodził. Poluzowałem śrubę od aparatu i delikatnie obróciłem w prawo aby jeszcze przyspieszyć. Zaczął równo chodzić. Zgasiłem go. Na ciepłym silniku podmieniłem świece. Nie nowe ale zdemontowane od tego auta jakieś kilka miesięcy temu. I znów z trudem (prawie padał już akumulator) odpalił. Już nie gasiłem go. Przejechałem się 20 km z czego po 10 miałem pół godzinny postój. O dziwo normalnie odpalił i wróciłem do domu. Tak samo i w garażu. Normalnie odpala.
Czekam na aparat zapłonowy który kupiłem od jednego z forumowiczów. Jak już będzie dalej będę szukał przyczyny. Sprawdzałem również pompkę paliwa czy ona tu czasem nie nawala. Ale tu jak kręcił rozrusznik w przewodzie o długości 1m paliwa moment przybywało po 1-2 sekundach kręcenia. Także ją sobie odpuszczam.
-
Słuchaj, sprawdź jeszcze wałek rozrządu - w Golfinie II ojca była taka akcja, że też wyglądało to na zapłon. Auto nie chciało odpalać, wywalało paliwo do filtra powietrza, jak się zamieniło przewody na aparacie zapłonowym i trochę aparatem pokręciło to czasem załapał ale i tak wtedy gdakał...
Okazało się, że wałek rozrządu był pęknięty i w zależności jak się ustawiał tak auto pracowało