W sprawie koła zapasowego do zagazowanych.
-
No właśnie przeglądałem to co chris mi pokazał i widzę że różne opcje nawet z przodu auta.
Ja tak sobie myślałem czy nie udało by się choć o dwa centymetry przesunąć tylną kanapę to wtedy normalnie na leżaka by se było. Tyle, że zatrzaski oparć też trza by było przestawić. -
A co w razie strzału w tyłek?Pasażerowie dostali by po plecach
-
No właśnie
przeglądałem to co chris mi pokazał i widzę że różne opcje nawet z przodu auta.
Ja tak sobie
myślałem czy nie udało by się choć o dwa centymetry przesunąć tylną kanapę to wtedy
normalnie na leżaka by se było. Tyle, że zatrzaski oparć też trza by było
przestawić.Za 50zł znajdziesz dojazdówkę na Allegro, która spokojnie zmieści Ci się w bagażniku.
IMO nie warto kombinować... -
Slavo mi chodzi w druga stronę bo w tej chwili gdy koło położe to ciężko zamknąć bagażnik a jakbym przesunął w drugą stronę kanapkę i oparcie o te dwa centy to by się chyba zamkło ale Chris może ma racje. Nie wiedziałem , że do Tica są dojazdówki.
-
ale
Chris może ma racje. Nie wiedziałem , że do Tica są dojazdówki.Bo nie było fabrycznie.
Ale z pewnością znajdziesz od innego auta używaną 12' albo 13' -
Używam tikacza na gazie od maja 2006. Przez ten czas tylko raz zeszło mi powietrze z koła w drodze w zimówce bo była tylko napompowana ok 1 atmosfery. Wystarczyła latka w spreju wożona w bagażniku co kosztuje ok 20zł i koło do dziś trzyma powietrze. A teraz spokojnie jeżdżę bez zapasu a jak już gdzieś bardzo daleko to kładę koło za fotel. Dojazdówka to koszt ok 80zł bo raczej za 50 się nie kupi. Ja miałem kupić ale nie bo mi się nie opłaca...
-
Ja rozumiem ale mam to w nosie bo nie zapomnę co mnie kiedyś spotkało.
Otóż kobieta w ciąży pojechaliśmy kawał drogi za miasto pod Poznań do auchen nawet nie pamiętam po co bo wiem że wtedy nie mieliśmy za dużo kasy. Było to auto cinqecento, zima mroźna ale nie śnieżna na szczęście i pech chciał że padło nam przednie koło. Nie pracowałem wtedy w wulkanizacji i nie miałem pojęcia zbytnio o zakładaniu opony ale byłem pewny że opona się wymienia tak jak kiedyś, że nie trzeba żadnej montażownicy, miałem jakieś narzędzia acha i resztę jakiś groszy za co kupiłem przecinaki aby jakoś ściągnąć tą oponę a w tym celu, że w bagażniku nie miałem pełnego zapasu tylko samą oponę. No i chciałem to wymienić sam, pamiętam że miałem wtedy jakiś mały kompresor na 12v. Niestety nie szło ruszyć opony. Lataliśmy z kobietą po ludziach aby zabrali nas w stronę Leszna bo już nie mieliśmy zbytnio wyjścia,zimno, mróz, kobietka z brzuszkiem. Nikt za cholerę nie chciał, taka qur.... znieczulica, widzieli kobietę w ciąży ale nic patrzyli na nas jak na jakiś łachudrów, po chwili podjechała policja i zaczęła nas legitymować bo ktoś na kamerach marketowych zobaczył że kręcimy się koło aut a my lataliśmy i pytaliśmy ludzi czy nas zabiorą. Moja w płaczu zalana łzami i nikt qur....nikt. W końcu się policja od nas odczepiła a ktoś mądry powiedział że tam jest Firma,sklep "norauto" i żebyśmy tam spróbowali. No więc wysłałem biedną kobitkę aby spytała się czy nam coś pomogą, wiecie, pomyśleliśmy że jak zobaczą kobitkę w ciąży to się zlitują chłopaki, nawet chcieliśmy zostawić dokumenty obojętnie jakie żeby tylko nam pomogli i żeby trafić do ciepłego domku, już miałem to w dupie czy nas policja bez dokumentów zatrzyma z reszta co by mogli nam zrobić , tylko dać mandat i nic więcej a i wtedy byśmy się jakoś dogadali.
Okazało się że firma norauto ma też tam zakład wulkanizacyjny a chłopakli byli na tyle w porządku że założyli nam ta oponkę zupełnie gratisowo i mogliśmy w końcu wrócić do domu.Także Panowie w nosie to mam. Zapas chcę mieć i koniec. Może faktycznie w drodze do pracy ( 10km) to nie jest wielki problem ale lepiej mieć.
Pzdr
-
[..]
Także Panowie w
nosie to mam. Zapas chcę mieć i koniec. Może faktycznie w drodze do pracy ( 10km) to
nie jest wielki problem ale lepiej mieć.
PzdrW 100% Jahur podzielam Twoje zdanie.
Lepiej dmuchać na zimne, niż potem zostać z ręką w nocniku...
Kompresor może nie zadziałać, spray może się zapchać - różne dziwne przypadki się zdarzają. -
Zapas trzeba mieć, a jeszcze lepiej assistance. Przez parę lat nie złapałem kapcia ani razu, ani w Toyocie ani w Tico. Do czasu... Raz w niedzielę wieczór złapałem gumę w Toyocie. Po wymianie na zapas i przejechaniu paruset metrów złapałem gumę na drugim kole. Próbowałem ratować sytuację sprejami. Zużyłem dwa i jedyny efekt taki że umorusałem się po łokcie. Gdyby nie assistance to byłoby kiepsko. Teraz jak np. w mBanku można kupić assistance już za 5 zł/miesiąc (na kierowcę, nie na samochód, więc obejmuje wszystkie samochody którymi się jeździ) to jest to żaden koszt i nie ma co na tym oszczędzać.
-
Zapas trzeba mieć,
a jeszcze lepiej assistance. Przez parę lat nie złapałem kapcia ani razu, ani w
Toyocie ani w Tico. Do czasu... Raz w niedzielę wieczór złapałem gumę w Toyocie. Po
wymianie na zapas i przejechaniu paruset metrów złapałem gumę na drugim kole.
Próbowałem ratować sytuację sprejami. Zużyłem dwa i jedyny efekt taki że umorusałem
się po łokcie. Gdyby nie assistance to byłoby kiepsko. Teraz jak np. w mBanku można
kupić assistance już za 5 zł/miesiąc (na kierowcę, nie na samochód, więc obejmuje
wszystkie samochody którymi się jeździ) to jest to żaden koszt i nie ma co na tym
oszczędzać.Co taki assistance obejmuje?
Np. łapiemy gumę i co dalej? Za co i ile dodatkowo płacimy przy ich wezwaniu? -
Dzwonimy, przyjeżdża laweta i w zależności od powodu wezwania i zakresu na jaki mamy wykupiony assistance naprawiają na miejscu lub holują. W wyższych pakietach przysługuje nam także nocleg w hotelu czy też samochód zastępczy. Szczegóły są tu:
http://www.mbank.pl/indywidualny/ubezpieczenia/auto24h/#tabs=1 -
Dzwonimy,
przyjeżdża laweta i w zależności od powodu wezwania i zakresu na jaki mamy wykupiony
assistance naprawiają na miejscu lub holują. W wyższych pakietach przysługuje nam
także nocleg w hotelu czy też samochód zastępczy. Szczegóły są tu:
http://www.mbank.pl/indywidualny/ubezpieczenia/auto24h/#tabs=1Ciekawa oferta.
-
[..]
W 100% Jahur
podzielam Twoje zdanie.
Lepiej dmuchać na
zimne, niż potem zostać z ręką w nocniku...
Kompresor może nie
zadziałać, spray może się zapchać - różne dziwne przypadki się zdarzają.A z zaapsu zejsc powietrze
-
Witam .
Być może to było
już przerabiane choć ja nie znalazłem.
Panowie gdzie Wy
przewozicie koło zapasowe ? Dotyczy instalacji z butlą toroidalną.W piwnicy jest dobre miejsce na zapas , chyba ze dalej wycieczka to za siedzeniem
-
A z zaasu zejsc
powietrzeDlatego powietrze w zapasie powinno się kontrolować częściej aniżeli tylko przed wyjazdem w dalszą trasę.
-
Dlatego powietrze w
zapasie powinno się kontrolować częściej aniżeli tylko przed wyjazdem w dalszą
trasę.tylko kto to robi , nawet rzy rzekladkach , jak kaze anu sprawdzic cisnienie w zapasie gumiarz robi wielkie oczy
-
14 lat i nigdy nie założyłem zapasu. Jeździ w bagażniku (odpięty lewy klip kanapy) albo za fotelem kierownika.
-
tylko kto to robi ,
nawet rzy rzekladkach , jak kaze anu sprawdzic cisnienie w zapasie gumiarz robi
wielkie oczyKiedyś, jeżdżąc jeszcze maluchem na dętkach, miałem przypadek w którym podczas 5km jazdy po mieście złapałem 2 kapcie w odstępie 1km.
Takie rzeczy się zdarzają, jeśli ktoś ma "farta".
-
To może napiszę, że u mnie w bolidzie tylne koło leży w bagażniku. Osiągnąłem to dzięki wygnieceniu blachy tylnej kanapy od strony bagażnika co dało miejsce na położenie koła
-
Witam .
Być może to było
już przerabiane choć ja nie znalazłem.
Panowie gdzie Wy
przewozicie koło zapasowe ? Dotyczy instalacji z butlą toroidalną.w moim byłym standardowo - za fotelem kierowcy