Czym walczyć z rdzą w Tico?
-
Nie określiłem Cie chciwcem ale kimś kto dopiero pierwszy raz się na czymś przejechał,
Niestety, takie odniosłem wrażenie po dwukrotnym przeczytaniu Twojego postu.
"Przejechałem się", owszem, ale raz jeszcze powtórzę: nie dlatego, że oczekiwałem zrobienia czegokolwiek za darmo lub chciałem wykorzystać blacharza. Z owego tysiąca, po odliczeniu reparaturek i lakieru, zarobiłby (załóżmy) przynajmniej 700 zł. Czas poświęcony na robociznę nie przekroczyłby w sumie dwóch, no już maksymalnie trzech dniówek - tyle, że potrzebne byłyby przerwy (ale auto więcej by stało, niż byłoby naprawiane). Czy 700 zł za 2-3 dniówki jest skandalicznie niska czy wysoka? Uważam, ze kwota za naprawę garażową u kogoś znajomego, kto zresztą został polecony, była w miarę słuszna, nie przesadzona i nie krzywdząca. Aha: piszemy o głębokiej ścianie wschodniej, nie Wawie.Tydzień trwało wykańczanie, to prawda - ale tyle przede wszystkim z powodu tzw. przerw technologicznych. Znaczy najpierw odczyszczenie tego i tamtego, potem jakiś podkład - czekamy do następnego dnia na wyschnięcie; pierwsza warstwa farby - czekamy; nazajutrz druga warstwa - czekamy; czwarty dzień - zabezpieczenie Bitgumem czy innym środkiem (po raz pierwszy stosowałem miejscowo jakiś środek do konserwacji dachów). Na takich przestojach tydzień zszedł.
-
Leo, moim zdaniem podjąłeś słuszną decyzję, tzn. oddanie samochodu do wymiany korodujących elementów.
Masz samochód od nowości, znasz go na wylot, a ze względu na wręcz idealny stan aż się prosiło o taką inwestycję, szczególnie, że w ciągu dotychczasowego życia nakłady były naprawdę małe.
Dlatego uważam, że szkoda pozbywać się takiego auta i pierwotna planowana kwota 1kzł była warta wydania na Tico. Niestety, cenowo wyszło, jak wyszło, ale przynajmniej z końcowego efektu jesteś zadowolony i masz świadomość, że ten samochodzik jeszcze długo pojeździ -
Panowie, jaka jest grubość blachy w drzwiach i jaka maxymalnie gruba blachę można tam wsadzić, bo mam ochotę i pomysł na małe spawanko, może mi się uda ..
-
Nie wiele grubsza od kartki papieru
-
Leo, moim zdaniem
podjąłeś słuszną decyzję, tzn. oddanie samochodu do wymiany korodujących elementów.
(...)
Niestety, cenowo wyszło, jak wyszło, ale przynajmniej z końcowego efektu
jesteś zadowolony i masz świadomość, że ten samochodzik jeszcze długo pojeździDzięki, utwierdzasz mnie w przekonaniu, że warto było.
Myślałem o tym, żeby na tico nauczyć jazdy mojego syna, a za parę lat mógłby on go użytkować... ale na razie mam opory... -
a jeśli chodzi o tytuł postu czym zabezpieczyć rdzę to ja polecam specyfik do konserwacji lin maszyn wyciągowych i nie tylko to jest rodzaj smaru nazywa się to NYROSTEN niesamowita rzecz tego nawet żaden rozpuszczalnik nie rozpuści a i po 10 latach nie wyschnie ,nadal jest niezwykle lepki ,znam gościa co tym konserwował ładę i teraz ta łada ma chyba z 30 lat i nadal świetnie wygląda
-
czym zabezpieczyć rdzę to ja polecam specyfik do konserwacji lin maszyn
wyciągowych i nie tylko to jest rodzaj smaru nazywa się to NYROSTENCenna informacja - ale małe sprostowanie - tytuł wątka nie dotyczy bynajmniej zabezpieczania rdzy, ale walki z nią. Innymi słowy sposobu ochrony blachy przed korozją :-)
Masz może informacje gdzie można to kupić i w jakiej cenie? Na allegro tego nie ma, znalazłem jedynie stronę dystrybutora na Polskę ale nic nie pisze o cenie.
tego nawet żaden rozpuszczalnik nie rozpuści a i po 10 latach nie wyschnie
,nadal jest niezwykle lepkiW specyfikacji nic nie piszą o reakcji z blachą - może więc faktycznie było by to dobre - o ile da się to czasem zdrapać - bo jeśli ktoś napsika to na rdzę lub ognisko którego nie zauważył wcześniej to lipa (biorę pod uwagę zapis że jest to produkt palny w kat B, więc nie wiem czy szlifowanie po tym wchodzi w grę :> )
-
Bez przesady hehehe.
A co do walki z rdzą to baardzo dobrym sposobem po oczyszczeniu jest potraktowanie miejsca tzw "zingą" Jest to ocynk w płynie.
Dokładny opis i pytania wraz z odpowiedziami jest tu:
http://www.zingametall.and.pl/1_7_pytania.htm
Pkt 7 jest zadowalający.
Jest to dobry specyfik i wiem o tym bo pracujemy przy tych specyfikach, tzn stosujemy je.
-
Czytałem na kilku
forach motoryzacyjnych, że Brunox długo schnie, chyba że zastosowało się go na rdzę.
Niby więc warto tak zrobić, choć jeden magik napisał, cyt. "Czyszczę z luźnej
rdzy, maluję i trzyma się nieziemsko, nawet problem to przeszlifować jest. Jednak
kiedy wjadę szczotka druciana to po chwili dojeżdżam do rdzy która wcale się nie
związała."Jako, że czeka mnie zrobienie paru zaprawek, dokonałem pewnego eksperymentu
z Brunoxem, aby ustalić najlepszą metodę dla tego specyfiku.Przygotowałem kawalek blachy, który pordzewiłem w przyspieszony sposób.
Potem przygotowałem 3 pasma w nastepujący sposób:
- jedno odczyszczone mechanicznie do świecącej blachy
- drugie z usuniętą luźną rdzą
- trzecie z usuniętą rdzą i wytrawioną odrdzewiaczem.
Teraz malowanie (pasma prostopadle do pierwszych):
- brunox raz
- brunox dwa razy
- brunox dwa razy + poklad
- brunox dwa razy + poklad + baza (klaru nie dawałem)
I tak: tam gdzie Brunox był położony na gołą czysta blachę zrobił się
ciemno-fioletowy, gdzie na rdzę - czarny, na część czyszczoną chemicznie
poł na pół. W każdym przypadku warstwa trzymała dość mocno z podłożem.Całość po wyschnieciu załadowałem do zamykanego plastikowego pojemnika.
Na dnie nalałem nieco lekko osolonej wody i wystawiłem na parapet okna.Pole kontrolne - odsłonięta blacha zardzewiało po kilku godzinach.
Obserwacje po 3-4 tyg "dojrzewania" w słonym tropiku:- blacha pod samym brunox'em zardzewiała (wolniej gdzie było x2 malowane)
- tam gdzie byl pas oczyszczony z luźnej rdzy - zardzewiało pod brunoxem,
podkładem i bazą - powierznia spuchła i wypchnęła wszystkie warstwy. - powierzchnia czyszczona chemicznie i czyszczona mechanicznie do gołej blachy -
korozja się jeszcze nie pojawiła nawet gdzie byl sam podklad (za wyjatkiem miejsc gdzie był sam brunox)
Wnioski:
- brunox niestety trzeba dać na, maksymalnie jak sie da, oczyszczoną blachę
- brunox MUSI być przykryty warstwą ochronną (im bardziej wilgocioodporną tym lepiej)
jak najszybciej po całkowitym wyschnięciu (w/g producenta)
-
ja polecam środek Fertan poszukajcie sobie o tym w necie