Kontrolka świateł mijania zamiast awaryjnych - usprawnienie
-
Trzeba przeciąć-
zrobić przerwę na ścieżkach od żaróweczki do świateł awaryjnych, które idą do
tranzystora.Dzięki
Należy potem
wlutować kabelki które idą: jeden do masy, drugi do plusa żaróweczek oświetlających
licznik.Panowie, a może by tak przeciągnąć jeden kabelek od kostki przy reflektorze, podłączonym do świateł mijania i wlutować go w miejsce kontrolki , może w ten sposób udałoby się wyeliminować niepewność, czy świecą pozycyjne czy mijania imo kontrolka zapalałaby się tylko podczas włączania świateł mijania.
Co do gaśnięcia kontrolki przy włączeniu długich, to tu chyba byłby problem ponieważ, przy długich jednocześnie świeci się żarnik od krótkich.Co do koloru kontrolki, to Leo ma rację , jak najbardziej zielony kolor, podczas jazdy w nocy nie daje tak po oczach, jak czerwony
-
zamiast świateł mijania włączysz (niechcący) tylko pozycyjne
Zawsze przekręcam do końca, do oporu gałkę włączenia świateł i jeszcze nie zdarzyło mi się abym włączył tylko pozycyjne. Jak włączam, to mijania, albo żadne.
zapala się tylko dodatkowo niebieska lampka "długich"...
Przy tym natężeniu ruchu jakie jest teraz, bardzo rzadko można użyć długie, bo zawsze coś jedzie z przeciwka.
Ja już nie pamiętam kiedy jechałem na długich, a nieraz wracam z pracy po 22 - giej.Bardzo ważne! Wydrapałem czerwoną barwę ostrym nożem i mam teraz jakąś pomarańczową.
Dodatkowo żaróweczkę "pomazałem" czarnym mazakiem i na wydrapanym szkiełku napisałem literkę Ś. W nocy nie daje po oczach i bardzo fajnie wygląda.
Celowo podłączyłem kontrolkę do pozycyjnych, bo jak wysiadam i nic nie świeci na tablicy rozdzielczej, to znaczy że wyłączyłem światła. Nieraz zapominałem wyłączyć światła jak nie miałem tej kontrolki i musiałem się wracać do samochodu. Teraz nie zapominam.
Dla mnie nie problem jest podłączyć tą kontrolkę do świateł mijania, ale nie chcę. -
takie rozwiązanie o gasnącej kontrolce mijania przy załączeniu na długie?
Oczywiście że jest.
Na przykład w Renault Clio mojego syna, czy w Skodzie Favorit mojego teścia. -
Panowie, a może by tak przeciągnąć jeden kabelek od kostki przy reflektorze, podłączonym do świateł mijania i wlutować go w miejsce kontrolk
Oczywiście że tak można zrobić, jak komuś takie rozwiązanie odpowiada.
-
ale kolor czerwony zarezerwowany jest jako alarmowy, żółty - ostrzegawczy, zielony - informacyjny dla kierowcy. Mnie denerwowałaby paląca się ciągle czerwona kontrolka.
Od lat kusi mnie, aby poprzerabiać tak samochód, żeby podczas jazdy paliły się kontrolki czerwone, oczywiście nie dające po oczach. Kusi mnie aby zamienić pedał sprzęgła z hamulcem... itd
Chodzi mi o to, żeby moim samochodem potrafił jeździć tylko ja, a nie każdy burak który ma prawko.
Jeszce tak kiedyś przerobię Tico, że tylko ja będę potrafił nim jeździć , jak ktoś inny wsiądzie, to zamiast gazu będzie miał hamulec lub sprzęgło i nie pojedzie. -
Oczywiście że tak
można zrobić, jak komuś takie rozwiązanie odpowiada.Mi by to odpowiadało , ze względu na to, że u mnie kontrolka od awaryjnych i tak nie świeci bo pewnie żarówka spalona, a nie chce mi się wykręcać licznika do wymiany samej żarówki, to pewnie podczas tego zabiegu pokuszę się o podłączenie świateł mijania, w ten oto sposób. Zrobię wtedy dwa w jednym, wymienię żarówkę i podłącze kontrolkę
-
to pewnie podczas tego zabiegu pokuszę się o podłączenie świateł mijania, w ten oto sposób. Zrobię wtedy dwa w jednym, wymienię żarówkę i podłącze kontrolkę
Polecam!
Mnie dużo pomaga ta kontrolka, choć jest podłączona do pozycyjnych, ale jak tak wolę. -
Polecam!
I na pewno to zrobię, w wolnej chwili i na natchnienia
Mnie dużo pomaga ta
kontrolka, choć jest podłączona do pozycyjnych,Ja podłączę do świateł mijania, tylko muszę poszukać czegoś zielonego do zmiany koloru
ale jak tak wolę.
Każdy robi jak mu pasuje
-
a nie chce mi się wykręcać licznika do wymiany
samej żarówki,Nie trzeba do tego odkręcać licznika
Odsuwasz do końca fotel kierowcy, kładziesz się pod kierownicą, prawą ręką trzymasz się kiery a lewą wkładasz od spodu od strony pedałów i już jest dojście do wszystkich żarówek oraz mocowania linki prędkościomierza
-
u mnie kontrolka od awaryjnych i tak
nie świeci bo pewnie żarówka spalona, a nie chce mi się wykręcać licznika do wymiany
samej żarówki,Wiesz, to nie musi być spalona żarówka. Może być uszkodzony jakiś przewód, ścieżka (jeśli ktoś już tam coś grzebał) albo styk przy żarówce jest coś nie teges.
U mnie od paru lat nie świeciła kontrolka niezapiętych pasów. Też podejrzewałem żarówkę, ale nie chciało mi się grzebać pod licznikiem, pasy i tak zapinam. W końcu sprawdziłem - żarówka OK, za to urwał się kabelek w samym zatrzasku pasa. Zatrzask wykręciłem, łatwo dał się rozebrać i polutowałem. -
Dzięki
Panowie, a może by
tak przeciągnąć jeden kabelek od kostki przy reflektorze, podłączonym do świateł
mijania i wlutować go w miejsce kontrolki , może w ten sposób udałoby się
wyeliminować niepewność, czy świecą pozycyjne czy mijania imo kontrolka
zapalałaby się tylko podczas włączania świateł mijania.Nie trzeba ciągnąć kabla od reflektora. Wystarczy znaleźć odpowiedni bezpiecznik w skrzynce i podpiąć się do jego przewodu. Warto wiedzieć, że (o ile pamiętam) światła mijania załączane są "minusem", na stałe zaś podpięty jest do nich "plus". Tak więc najprostsze to nie będzie; kombinując kontrolkę podłączasz ją podobnie, jak same światła - "plus" bierzesz z jakiegoś punktu, gdzie stale on występuje, z włączonym i niewłączonym zapłonem (można poszukać żarówką-próbnikiem przy różnych pozycjach kluczyka); "minus" bierzesz z odpowiedniego bezpiecznika. Przy podłączaniu trzeba jednak pamiętać, że wyłączone światła (czyli odcięty "minus" od świateł) powodują przepływ prądu przez żarówkę reflektora, co skutkuje pojawieniem się "plusa" na przewodzie prowadzącym do wyłącznika świateł (czyli też do bezpiecznika), gdzie normalnie przy włączonych światłach jest "minus" . Tyle pamiętam sprzed wielu lat, gdy montowałem brzęczyki do włączonych i wyłączonych świateł (tylko że tam chodziło mi o światła pozycyjne).
To można rozpracować, o ile ma się trochę doświadczenia z elektryką. Jeśli ktoś nie daje rady z ogarnięciem tego i uniknięciem ewentualnych problemów, może oczywiście poprowadzić oba przewody (+ i -) wprost od kostki reflektora i też będzie dobrze.
A jeśli chcesz zagłębić się w temat brania prądu z bezpieczników, poczytaj tu: KLIK , o moim podłączeniu brzęczyków (z tym, że one działają zależnie od pozycyjnych, tak więc trzeba szukać punktów podpięcia działających na podobnej zasadzie, ale w odniesieniu do innych świateł).Co do gaśnięcia
kontrolki przy włączeniu długich, to tu chyba byłby problem ponieważ, przy długich
jednocześnie świeci się żarnik od krótkich.Nie. Zmieniając światła gaśnie jeden żarnik, a załącza się drugi.
Co ciekawe: z powodu braku przekaźników świateł, przełącznik w Tico umożliwia włączenie jednocześnie obu włókien - można z wyczuciem ustawić dźwigienkę w pozycji pośredniej, gdy będą się świeciły jednocześnie "długie" i "krótkie". Tylko że nie ma sensu tego wykorzystywać - tym bardziej, że drastycznie spada żywotność żarówek i wzrasta zużycie prądu.PS.1. Jeśli gdzieś mnie pamięć zawodzi, proszę speców o sprostowanie.
PS.2. Pamiętając niegdysiejsze zawirowania z pojęciem "masa" celowo posługiwałem się wyrazem "minus". Starzy userzy wiedzą, o co chodzi. -
Nie trzeba do tego
odkręcać licznikaWiem wiem
Odsuwasz do końca
fotel kierowcy, kładziesz się pod kierownicą, prawą ręką trzymasz się kiery a lewą
wkładasz od spodu od strony pedałów i już jest dojście do wszystkich żarówek oraz
mocowania linki prędkościomierzaPewnego słonecznego dnia, tak niemiłosiernie grzało, że odkleiła się puszka z alarmem :szalone:, była przyklejona od spodu klejem silikonowym i na gorącu puściła, więc byłem zmuszony wsadzić tam swoje łapy i założyć, stąd wiem, że tam jest dojście
-
Wiesz, to nie musi
być spalona żarówka. Może być uszkodzony jakiś przewód, ścieżka (jeśli ktoś już tam
coś grzebał) albo styk przy żarówce jest coś nie teges.Z ciekawości poszedłem obadać sprawę, wsunąłem rękę, poruszałem żarówką i zaświeciła
Chyba jednak coś było na stykach, bo świeciU mnie od paru lat
nie świeciła kontrolka niezapiętych pasów. Też podejrzewałem żarówkę, ale nie
chciało mi się grzebać pod licznikiem, pasy i tak zapinam. W końcu sprawdziłem -
żarówka OK, za to urwał się kabelek w samym zatrzasku pasa. Zatrzask wykręciłem,
łatwo dał się rozebrać i polutowałem.Jak ma świecić, to niech świeci
-
Z ciekawości
poszedłem obadać sprawę, wsunąłem rękę, poruszałem żarówką i zaświeciła
Chyba jednak coś
było na stykach, bo świeciGratuluję samodzielnie wykonanej naprawy! Dziś już zasłużyłeś na piwko.
Na poważnie: potwierdziłeś tym samym, że nasze żaróweczki naprawdę rzadko się spalają. Częściej problem nieświecenia leży gdzie indziej, nie w spalonej żarówce.Jak ma świecić, to
niech świeciTak jest.
-
Nie trzeba ciągnąć
kabla od reflektora.---ciach---
Ja to wszystko doskonale wiem, tak tylko napisałem o przeciągnięciu przewodu bo to chyba najprostszy sposób, bez grzebania w bezpiecznikach
A jeśli chcesz
zagłębić się w temat brania prądu z bezpieczników, poczytaj tu:
KLIK , o
moim podłączeniu brzęczyków (z tym, że one działają zależnie od pozycyjnych, tak
więc trzeba szukać punktów podpięcia działających na podobnej zasadzie, ale w
odniesieniu do innych świateł).Znam ten wątek doskonale
Nie. Zmieniając
światła gaśnie jeden żarnik, a załącza się drugi.Czyli, kontrolka od świateł mijania by gasła
Co ciekawe: z
powodu braku przekaźników świateł, przełącznik w Tico umożliwia włączenie
jednocześnie obu włókien - można z wyczuciem ustawić dźwigienkę w pozycji
pośredniej, gdy będą się świeciły jednocześnie "długie" i "krótkie". Tylko że nie ma
sensu tego wykorzystywać - tym bardziej, że drastycznie spada żywotność żarówek i
wzrasta zużycie prądu.Masz rację , zresztą po co w czasie jazdy myśleć o ustawieniu dźwigienki, światła długie są wystarczająco mocne.
-
Gratuluję
samodzielnie wykonanej naprawy! Dziś już zasłużyłeś na piwko.Na poważnie:
potwierdziłeś tym samym, że nasze żaróweczki naprawdę rzadko się spalają. Częściej
problem nieświecenia leży gdzie indziej, nie w spalonej żarówce.No właśnie, czasem to błaha usterka a szuka się nie wiadomo gdzie