"cięższa" zmiana biegów przy wyższej temp i smarowanie linki sprzęgla
-
Dopisuje się do pytania, bo na taki sam problem cierpi moj Tikajczu. Ostatnio wjechałem nim na kanał i zauważyłem spory wyciek ( standardowy przy cięgnie ), strzelam że albo oleju mało, albo do wymiany, dzisiaj mam w planie wymienić i zobaczymy czy coś to da.
-
miałem to samo...
przegub kulowy od lewarka - trzeba go przesmarować, bądź jak u mnie całkiem wymienić - tak był skorodowany. -
@markr: ale jaki jest w tym udział temperatury?
-
Wpierw trzeba wejść pod auto i przesmarować końcówkę lewarka.Od niej idzie dźwignia do skrzyni.Całość połączona jest za pomocą tulei i śruby.To połączenie lubi sie zacierać.Zwłaszcza po "osolonej" zimie.Jeśli nie uda sie wyjąć tulei,to doraźnie polecam dużo WD40 i kręcenie śrubą by się rozruszała.
-
Skorzystaj z porad poprzednikow. Od siebie dodam tylko, ze warto sprawdzic poziom oleju w skrzyni, bo moze jest go malo
-
Ja odpowiem na tą część, gdyż ostatnio w tym temacie trochę się zagłębiłem:
jak nasmarować linkę sprzęgła (gdzie i czym)
Pytałem wielu mechaników i popieram doświadczeniem swoim iż - linek sprzęgła nie należy smarować niczym. Jeśli już ciężko chodzi to wymienić na nową, bo najprawdopodobniej niedługo pęknie i to przeważnie w najmniej oczekiwanym momencie (jak mi ostatnio w dużym natężeniu ruchu na jednym z głównych skrzyżowań).
Wyjaśniam dlaczego.
Cokolwiek na bazie smaru, oleju itp. wlejemy do linki, spływa na sam dół w taką gumową harmonijkę zapobiegającą dostawaniu się brudu do linki.
Guma z jakiej jest wykonana ta osłonka linki, nie jest olejoodporna jak zauważyłem, więc po niedługim czasie sparcieje i popęka.
Powoduje to, że woda a z nią piach zaczyna się dostawać do wnętrza linki i następuje jej korodowanie a następnie zacieranie i pęknięcie.Słyszałem jednak, że można stosować smary na bazie teflonu, ale nie mogę tego potwierdzić doświadczeniem, a po drugie takie smary chyba do tanich nie należą.
Moja rada. Wymienić, niczym nie smarować , jeździć.
Ja tak zrobiłem ostatnio i jest OK, sprzęgiełko chodzi, że w ogóle nie czuć jak się je wciska.
Pozdrawiam.
-
Cokolwiek na bazie
smaru, oleju itp. wlejemy do linki, spływa na sam dół w taką gumową harmonijkę
zapobiegającą dostawaniu się brudu do linki.
Guma z jakiej jest
wykonana ta osłonka linki, nie jest olejoodporna jak zauważyłem, więc po niedługim
czasie sparcieje i popęka.Prawda.
Ja ze trzy razy na 12 lat smarowałem linkę, ale wlewałem do niej nie więcej niż 5 kropel oleju. I zawsze miałem nadzieję, że taka ilość nie dotrze do gumy...Słyszałem jednak,
że można stosować smary na bazie teflonu, ale nie mogę tego potwierdzić
doświadczeniem,Coś w tym jest. Raz zakładałem w matizie nową linkę i zauważyłem dziwnie biały smar na niej. To mógł być smar teflonowy, więc dodatkowe smarowanie olejem... chyba nie ma sensu, nawet potem. Środki te "kłócą" się ze sobą.
a po drugie takie smary chyba do tanich nie należą.
Zaraz, zaraz... A może by stosować smar silikonowy, taki w sprayu? Taki gumie nie zaszkodzi... No i oczywiście używać go z umiarem.
-
Wczoraj wszedłem pod samochód przegub przesmarowałem, śmiga jak marzenie, podziękował za radę
-
Pytałem wielu
mechaników i popieram doświadczeniem swoim iż - linek sprzęgła nie należy smarować niczym.Guma, gumą ale jest też inny problem. Może nie wszystkie, ale spora część nowoczesnych linek posiada wewnątrz pancerza rurkę z tworzywa, w której porusza się cięgno. Pierwotnie były to wkłady teflonowe ale używa się teraz inne tworzywa. Wlanie tam oleju, szczególnie mineralnego powoduje rozpuszczanie się tego tworzywa i całkowite zatarcie się linki. Akurat miałem kiedyś osobistą "przyjemność" załatwić w ten sposób linkę ręcznego w Tico. Po wkropleniu oleju nadawała się tylko do wymiany
-
...nowoczesnych linek posiada wewnątrz pancerza rurkę z tworzywa
Potwierdzam po ostatniej pękniętej i rozebranej przeze mnie linki.
Tam już nie trze metal o metal jak w dawnych linkach, tylko właśnie linka ma osłonkę z jakiegoś tworzywa, które nie przepada również za smarowaniem.A może by stosować smar silikonowy
Na podstawie swojego doświadczenia dodam że:
Silikonem (np: w sprayu) można, a nawet powinno się popsikać i nasączyć nim wszelkie elementy gumowe jak w przypadku linki właśnie tą osłonę na dole. Guma wtedy jest bardziej odporna na wodę i wchłanianie czegokolwiek innego, co mogłoby jej zaszkodzić.Natomiast smarowanie linki sylikonem odradzam, zrobiłem tak kiedyś z linką ręcznego i musiałem ją wymienić. Linka bez żadnego smarowania ma pewien bardzo niewielki opór, natomiast po posmarowaniu jej właśnie sylikonem w sprayu odczułem zwiększone tarcie, co z czasem praktycznie powodowało, że (w tym przypadku linka ręcznego) nie odbijała po jego spuszczeniu, po prostu sprężyny w bębnach były za słabe żeby ją z powrotem wciągnąć. BYło czuć i słychać jakby się zacierała, a była nowa tylko "ulepszona" przeze mnie właśnie sylikonem.
Wydaje mi się, że jest to spowodowane właśnie tą osłoną z tworzywa stosowaną wewnątrz linki i mogę śmiało powiedzieć, że niestety sylikonu owo tworzywo także nie lubi. -
Wydaje mi się, że
jest to spowodowane właśnie tą osłoną z tworzywa stosowaną wewnątrz linki i mogę
śmiało powiedzieć, że niestety sylikonu owo tworzywo także nie lubi.Ważne spostrzeżenie.
Wniosek: nie smarujemy linek sprzęgła i hamulca. Czas wyzbyć się starych przyzwyczajeń.
Tak się jeszcze zastanawiam nad linką gazu i prędkościomierza - czy one też są z tych nowoczesnych, czy należy je oliwić czasem?EDIT: linkę gazu się smaruje co 10 kkm, sprawdziłem w instrukcji obsługi. Tak mi się właśnie wydawało, że coś o tym gdzieś pisano...