Spalanie beny poniżej 5-tki w trasie i 6-tki w mieście
-
A ja nie mogę zejść poniżej 10l/100km, to jest tragedia
-
A ja nie mogę zejść poniżej
10l/100km, to jest tragediaByło się nie zamieniać
A u mnie po wymianie rozrządu w silniku, który nadaje się na żyletki spalanie w mieście (w pracy, korki, śnieg, piłowanie 30km/h, na każdych światłach przejazd po drugim cyklu) wynosi 6.5l
EDIT:
w trasie oczywiście lekko poniżej 5 litrów, przy próbie utrzymywania prędkości ok. 90km/h -
Było się nie zamieniać
No! Masz rację
Wczoraj zatankowałem i wyszło mi 15LPG/100Było zostać przy Swifcie
-
nie majonezu niema . Ale to spalanie przy obecnych cenach PB 95 mnie denerwuje. Pocieszam się tym że inne auto paliło by mi jeszcze więcej ... Od czasu do czasu staram się go bujnąć gdzieś dalej i nagrzać mocniej żeby chociaż wentylator się włączył . Poza tym mam włączoną "zime" pod maską i karton ale to i tak mało daje. Ja już chce lato
-
Mi autko pali w mieście 8 litrów gazu, chcę dodać że pracuję w pizzerii i autko jest co chwile odpalane.
-
U mnie latem spalał na trasie 4,45 przy normalnej nie mulastej jeździe z czego byłem niewiarygodnie zadowolony. Na miejscu raczej nie przekraczam 6 litrów, nawet zimą.
Ostatnio liczyłem spalanie to wyszło niecałe 6 litrów - jeżdżę mieszanie trasa/miasto. -
Włożyłem karton przed chłodnicę - też nic nie pomogło. Może jestem za gruby? (95kg).
-
Włożyłem karton przed
chłodnicę - też nic nie pomogło. Może jestem za gruby? (95kg).bez przesady, w ubraniu mam spokojnie 100kg (bo np buty z blachami to dodatkowe 1,5kg), do tego w bagażniku torba z narzędziami, płyny (do zbiornika wyrównawczego chłodnicy, do spryskiwaczy, kapka oleju), z tyłu na siedzeniu 50-cio litrowa torba z ciuchami (wyjeżdżając na 2 dni trzeba wziąć rzeczy jak na 2 tygodnie :zly:). od lipca prowadzę statystyki na Motostat i w ciągu tych 6 miesięcy zanotowałem spalanie od 4,3 do 6,3 (raz ponad 8, ale wtedy jeździła kuzynka :szalone:). zazwyczaj pokonuję trasę ok 420km (Złotoryja /pod Legnicą/ - Trzebiatów /pod Kołobrzegiem/ lub odwrotnie) ze średnią prędkością 60-70km/h (a maksymalną do 110-120 na ekspresówkach)
tekturę też "zainstalowałem" spryskując ją wcześniej farbą w spreju, aby usztywnić i zabezpieczyć przed wilgocią. zamocowałem ją przy pomocy zderzaka tj dobrałem tak długość (ok 33 cm), aby trzymał ją dokręcony zderzak. dzięki temu że jest przymocowana tylko u góry pęd powietrza dogina ją do chłodnicy i wpadające dołem powietrze wylatuje górą. efekt ten widać dokładnie po jeździe, bo podczas gdy prawa strona zderzaka (kratka pod maską) jest "usyfiona" to lewa (od chłodnicy) jest czyściutka. a temperatura silnika jest dużo bardziej stabilna niż wcześniej (wskazówka trzyma się bliżej typowej "letniej" pozycji i nie spada "do zera" podczas jazdy)
-
Ojej- to moje 3,8 z Katowic nad morze jest raczej rzadkoscia jak widze- jedno co moge powiedziec- zaraz po zakupie solidnie go doinwestowalem- okolo 800zl- powymienialem wszystko co sie tylko dalo i mogloby miec wplyw na jazde- moze na niewielkie spalanie ma takze wplyw maly przebieg mojego Szerszenia- dopiero 53kkm. Aha- te ladne osiagi uzyskalem na 98 ultimate- to nie zadna reklama- ale oszczednosci sa zauwazalne- w kosztach wychodzi mniej wiecej na rowno gdyby kupowac zwykla '98- ale ja maniakalnie zbieram punkty. Zaraz po zakupie autka kupilem elektryczny obrotek na allegro- za 60zl- nie przekraczam 3,4 krpm czyli jakis 90 km/h. Ruszam leniwie, niechetnie i bez zylowania starajac sie zmieniac biegi na wyzszy przy 2,7 krpm. Coz jeszcze... samochodzik nie posiada instalacji gazowej, filtry zmieniane co roku, olej Shell Helix 10W50 co 7kkm niezaleznie od pory roku- wiem, wiem ze to rozrzutnosc- ale na lepsze autko jeszcze dlugo nie bedzie mnie stac, wiec dbam o niego na ile tylko jestem w stanie. Zalozylem ponadto modyfikator paliwa maksor econo- wiem, wiem co myslicie o takich wynalazkach- postanowilem jednak zaryzykowac- oszczednosci na paliwie nie odnotowalem ( wbrew obietnicom wytworcy ), ale polepszyla sie dynamika i wzrosly obroty biegu jalowego do 1,3krpm- az musialem obnizac. Dla nieznajacych tamatu jest to urzadzenie przeplywowe wykonane w technice ceramicznej- nie zadne nakladki, ktore maja oszczedzic 30% paliwa i dac 20% wzrostu mocy, mocowane na przewodzie paliwowym- ktorych pelno na allegro. Zauwwazylem iz na piatym biegu wjezdzam pod gorki, na ktorych musialem wczesniej redukowac, bo tracil moc- jesli ktos ma zbedne 50 zl zachecam do zalozenia- wg mnie warto. I tym sposobem dochodze do wspomnianych 3,8 z dwiema osobami na pokladzie i okolo 60kg bagazu.
W zimie mam masakre- spalanie w miescie ponad 8, na trasie 5,5- ale nie narzekam- odbije sobie w lecie
pozdro dla wszystkich -
Twoi znajomi albo mają coś z silnikami w tico, albo mają ciężkie nogi, albo nie umieją jeździć ekonomicznie, albo nie umieją obliczyć średniego spalania.
Moje tico na trasie schodziło ze spalaniem nawet do 4,1 l/10km, a 4,5 l/100km to spokojnie osiągałem bez jakiegoś szczególnego wysiłku. Spalanie poniżej piątki na sto to normalne spalanie tico na trasie. Jeśli wychodzi ponad pięć to coś jest nie tak. -
a ja dorzucę że w trasie mój poprzedni zagazowany tiktak zawsze spalał max 6,5l gazu
Nie wiem czy to dobry wynik ale gaz ustawiony miałem tak aby silniczek był równie mocny jak na benzynie.
nie jest ekonomiczna jazda powyżej 110km/h gdyż są to już spore obroty silniczka.
Zrobiłem rok temu 200km autostradą jadąc z kierunku Warszawy do Poznania i nogą wciśniętą prawie do podłogi i średnią prędkością 140km/h
Spalania dokładnie nie liczyłem ale wyszło ok 10l gazu na setkę :diabel: -
Nie wiem czy to dobry wynik ale gaz ustawiony miałem tak aby silniczek był równie mocny jak na benzynie.
To możliwe, jakos z mego regionu jest jednej user forum co mial tico i na hamowni podwoziowej (na LPG) osiagnał moc 42 KM. A jak wiadomo standard to 41KM.
POdobno małe silniki przy zasilaniu LPG nie tracą tyle mocy co motory o znacznej pojemności.
A jesli o mnie chodzi to kiedys gdy tikuś byl jeszcze nowy i ojciec nim jezdzil to spalanie wahało sie 4.5 - 5 (trasa- miasto) a teraz ??? Ja jeżdze i nigdy nie dałem rady zejść poniżej 5 l /100km a nie jeżdze szybkoo trasa 80-100km/h miasto do 60km/h. Czasem nawet jak musze w miescie stać w korku i czesto podjeżdzac na małych biegach to zdarza mi sie przekroczyć w koncowym rozliczeniu 7 l/ 100km. NIe wierze w to ze np. 10letni sprzet spala 3.8l/ 100km tyle moze skuter spalic, a nie autko klasy mini z prawie litrowym motorem. Jak dla mnie liczba realną jesli chodzi o daewoo tico jest spalanie rzędu:
LATO :
4.5 trasa....5.5 miasto
ZIMA
5.5 trasa.....6.5 miastou mnie zimą to w miescie spalanie dochodzi nawet do 7 l/ 100km :szalone:
-
Ja zauważyłem że po przełączeniu na zimę silnik spala ok 0,7 litra więcej niż zwykle - ostatnio w mieście robiąc odcinki po 4km spalił 7,5 litra. Więc jeżdżę na przełączniku na lato. Natomiast w trasie po całkowitym zasłonięciu chłodnicy nie zauważyłem różnicy w spalaniu w okresie zimowym czy letnim(średnio 4,4 litra - trasa krótka bo tylko 80km z czego pierwsze 30 w obszarze zabudowanym). Na dłuższej trasie(250km w jedną stronę) moje 9-letnie tico spaliło 4,014l/100km.
Jeszcze jedna rzecz to przez konieczność włączania świateł mijania w ciągu dnia spalanie również wzrasta. Kiedyś czytałem że rośnie w zależności od samochodu nawet do 0,3 l/100km. -
Ja zauważyłem że po
przełączeniu na zimę silnik spala ok 0,7 litra więcej niż zwyklehmm to chyba ze względu na to że do gaźnika doprowadzone jest cieplejsze powietrze.
wracając do lpg, to ma ono więcej oktanów niż benzyna,
przy odpowiednim dawkowaniu można uzyskać większą moc,
jednak nikt tego nie robi bo zakładając instalacje nastawiamy się na oszczędną jazde - stąd też wszyscy się krzywią że na lpg autka są słabsze.
Ja miałem w pewnym momencie tak ustawioną instalację że ruszałem z piskiem na każdych światłach zostawiając wszystkich w tyle,
niestety nie jest to ekonomiczne(koszt przejechania 100km byłby porównywalny z PB) i szybko zabrałem się za regulacje. -
Dzisiaj zalałem zbiornik beną z 0,5l denaturatu (ostatnie tankowanie było w pażdzierniku 2009). Zatankowałem też gaz i 100% miasto, i 2 pierwsze km na benie, wyszło 6l gazu na sto.
Żeby uzyskać takie spalanie trzeba niestety skręcić mocno instalację. Zimą brak dynamiki nie przeszkadza bo i tak jazda przypomina bardziej pływanie kajakiem niż rajd.
W tej chwili pracuję nad własnym kompem do gazu w Ticusiu. Intresują mnie dwie charakterystyki ekonomiczna i dynamiczna. Będzie można przełączać dowolnie w trakcie jazdy. Zużycie gazu 5,8 lub 7,5. Gaz jest bardzo niestabilnym paliwem i regulacja zależy od wielu czynników. -
Jak dla mnie liczba realną jesli chodzi o
daewoo tico jest spalanie rzędu:
LATO :
4.5 trasa....5.5 miasto
ZIMA
5.5 trasa.....6.5 miasto
u mnie zimą to w miescie
spalanie dochodzi nawet do 7 l/ 100kmCo do miasta można się zgodzić (chociaż ja mam różnicę około 0,5 l, a jeżdżę ciągle po Krakowie) Jednak uważam, że w trasie to nie ma większej różnicy jaka jest pora roku. W zimie auto się dłużej nagrzewa, a później termostat "czuwa" nad temperaturą. Przy jeździe ponad 100 km to czy auto rozgrzeje się w 2 czy 5 km nie robi większej różnicy.
-
Zależy jaka zima. Przy -15 jest strata jakieś 5-8 kWh i litra Pb więcej na sto.
-
Zależy jaka zima. Przy -15
jest strata jakieś 5-8 kWh i litra Pb więcej na sto.Polska zima -15 zdarza się ale w przekroju całej zimy nie za często
-
I Twoje to zbojeckie prawo nie wierzyc ze moj bolid spala 3,8l/100km. Ale to moje oszczednosci i ja sie nimi bede cieszyl- nawet jesli nikt w nie nie uwierzy i wszyscy beda twierdzic ze sciemniam ( ciekawe tylko po co mialbym to robic ). Zaobserwowany pomiar dotyczyl jednostajnej jazdy DK nr 1 z predkoscia do 90km/h, a kazdy kto nia jechal wie iz jest prosta jak stol, w nocy nie ma problemu ze swiatlami i zatrzymywaniem- po prostu- sypiesz do celu.. Jest jeszcze kwestia umiejetnosci jazdy- mowiac wprost- doswiadczenia, odpowiedniego doboru przelozen w skrzyni biegow i stanu utrzymania pojazdu. Moze miec i 12 lat- bo moj tyle wlasnie ma, ale jego stan techniczny jest lepszy niz niejednego dwulatka na polskich drogach- wszystko co tylko wydaje sie byc zagrozone awaria wymieniam natychmiast- za to wlasnie odwdziecza mi sie malym spalaniem i bezawaryjnoscia.
Za to w zimie spala mi masakryczne 8,5l- 9l w miescie na krotkich odcinkach- okolo 3km w kazda strone, dwa razy dziennie. -
Jednak uważam, że w
trasie to nie ma większej różnicy jaka jest pora roku. W zimie auto się dłużej nagrzewa, a
później termostat "czuwa" nad temperaturą. Przy jeździe ponad 100 km to czy auto rozgrzeje się
w 2 czy 5 km nie robi większej różnicy.niby tak, ale jak jest ciepło to ustawiasz nawiew zewnętrzny i samym pędem powietrza chłodzisz się w środku. a zimą nawiew ustawiony na maks ciepły i zazwyczaj na trzecim biegu i całą trasę: jak nie na przednią szybę (bo inaczej spryskanie szyby przy -15 kończy się warstewką lodu po pierwszym ruchu wycieraczek), to centralnie, to znowu na nogi bo palce kostnieją . do tego dochodzi podgrzewanie tylnej szyby, częstsze używanie spryskiwaczy i wycieraczek a to wszystko kosztuje sporo prądu który z nikąd się nie bierze.
a że -15 zdarza się u nas nie często? może i tak, ale jakoś na przestrzeni miesiąca często widziałem takie wskazanie na tablicach informacyjnych przy drogach.