i po tiko :( a jednak jeszcze pojeździ :)
-
we wtorek był rzeczoznawca...
i między innymi wymienił:zderzak
tylną klapę
tylne błotniki
podłogę bagażnika
podłużnice
fotel kierowcy
do analizy tylne zawieszenie
kołpaki
...rzeczoznawca na sugestie co jeszcze jest nie tak, stwierdził, że to i tak starczy na szkodę całkowitą...
Więc teraz czekam na kontakt z likwidatorem szkody.
-
Teraz, przy szkodzie całkowitej, pozostaje najważniejsza kwestia:
Na ile wycenią Ci wartość auta przed kolizją i ile odliczą Ci za to, co z niego zostało -
Szukam już nowego autka... i znalazłem coś takiego:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=816210626
Co sądzicie o takim oplu i o takim silniku?
Dzwoniłem do sprzedającego, niby nie ma korozji, jest po przeglądzie, ale na stacje diagnostyczną można jechać...
-
Hmmm, trudno powiedzieć, wydaje się OK. Zadaj pytanie na kąciku opla. Oni z pewnością mają lepszą orientację w tej materii niż ticomaniacy
-
Co sądzicie o takim oplu i o takim silniku?
NIe miałem większej styczności z Corsami, ale ten konkretny egzemplarz diesla 1,6 (z wierzchu wygladają co najmniej bardzo podobnie) to niesamowity muł jest. Musiałbyś sobie zaliczyć jazdę testową
P.S. Nie wierzę w przebieg tej corsy, szczególnie przy tak nawoskowanej karoserii Jak będziesz go oglądał, to przyjrzyj się kierownicy, czy jest jednolita faktura. Jeśli jest gdzieś gładka (zużyta), to na pewno ma więcej niż 150kkmJeśli jesteś w stanie dołożyć jeszcze 2000zł, to może tego obejrzyj:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10349229Mocno ewentualnie jeszcze jest to:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10434387
Rok starszy niż ta Corsa, moc podobna, raczej lżejszy, dzięki czemu może jechać,a nie się toczyć :E Tylko kwestia, jak mocno zużyty jest ten egzemplarzEdit2:
Tego białego to sobie odpuść jednak... Na pewno tłuczony (ze zdjęć lewe drzwi chyba dziwnie się schodzą, wymieniana niefachowo maska i przedni zderzak). -
Szukam już nowego autka... i znalazłem coś takiego:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=816210626
Co sądzicie o takim oplu i o takim silniku?
Dzwoniłem do sprzedającego, niby nie ma korozji, jest po przeglądzie, ale na stacje diagnostyczną można jechać...Jak dla Mnie to przebieg jest mało autentyczny...tylko 98kkm w dislu i to jeszcze sprowadzonym?
Silnik wypucowany na błysk bez żanych zanieczyszczeń
Jak dla Mnie dziwna sprawa... -
ja bym raczej polecał coś z Ibizy 1,6.Silnik nie do zdarcia i świetnie sprawuje sie na gazie. Co najważniejsze większe to od Corsy. Jechałek kiedyś corsą i z tyłu lepiej jechało mi się maluchem bo miałem więcej miejsca nad głową.Corsy bym nie kupił szczególnie sprowadzonej pewno z Holandii i do tego ropniaka i do tego za taką kaskę. Za tyle to można kupić już Vectre B a nie tak odpicowane jajko.
-
Za tyle to można kupić już Vectre B a nie tak odpicowane jajko.
Nie spodziewałbym się No to "moje" fiaty są be. Teraz polecam Vectrę B
-
dzisiaj rownież miałbym podobny przypadek co kolega jechałem na na takim zwezeniu drogi bo robia most i nagle zahamował przedemna cintek a koles za mna nie zachował odpowiedniej odleglosci i ledwo co wyhamował i bybylo po aucie
-
Podepnę się pod temat. Ja również zostałem pozbawiony swojego oczka. Gość wymusił na mnie pierszeństwo- klasyczny lewoskręt. Zepchnął mnie nowiutkim superb'em na słupki a potem do rowu.Finał sprawy jak na fotkach. Nam sie nic nie stało ale auto rzeczoznawca określił jako szkode całkowitą. Nie wiem zabardzo jak to dalej roztrzygać. W aucie miałem raptem 4miesięczną instalacje LPG na którą kazałem mu zwrócić uwagę. Zrobił sobie zdjęcia ( równiez faktury z montażu gazu) i mam czekac tydzień na wycenę. Nie chciał bym być na tym jakos stratny wiec kieruję do was moje pytanie na co się zgodzić lub na co nie zgodzić. Tico było z 97r w "pełnej opcji". Teraz nie wiem czy się upierać i toczyc z nimi walkę o naprawę auta czy przyjąć to co mi zaproponują. Pewnie wycenią mi wrak na kosmiczną kwotę. Sam juz się robię głupi.
-
Ogromna strata, wspolczuje. Na twoim miejscu dobrze bym sie zastanowil nad naprawa, obejrzal dokladnie wszystko i ocenil straty. Jesli nie bedzie problemow z geometria zawieszenia, koszty nie beda az tak odstraszajace, mimo ze na zdjeciach wyglada nieciekawie. Czy instalacji LPG tez sie dostalo? nie ma fotek spod maski, wiec tez trudno ocenic sytuacje.
-
Takie coś spokojnie mozna naprawić i to niedrogo, ale u mechanika co nie ździera. Maska jest do uartowania raczej. gdybyś kolego był z Piotrkowa to niedaleko od niego jest mechanik co naprawia takie sprawy bardzo tanio a i malowanie kosztuje u niego tyle co inni biorą za jeden element. Takto zostaje sprzedać wózek na części i kupić inny. A instalkę może weźmie ten zakłąd co montował lub opylić można na allegro.
-
Ogromna strata, wspolczuje. Na twoim miejscu dobrze bym sie
zastanowil nad naprawa, obejrzal dokladnie wszystko i ocenil
straty.A może wziąć odszkodowanie i kupić inne, może (gdy się trochę dołoży) ciut młodsze i bezwypadkowe tico? Biorąc pod uwagę innowacje Dobraku, poświęcić trochę czasu i przerzucić wszystko do tego nowszego, a starego się pozbyć?
-
A może wziąć odszkodowanie i kupić inne, może (gdy się trochę
dołoży) ciut młodsze i bezwypadkowe tico? Biorąc pod uwagę
innowacje Dobraku, poświęcić trochę czasu i przerzucić wszystko
do tego nowszego, a starego się pozbyć?Instalkę LPG też można przerzucić
-
Instalkę LPG też można przerzucić
Tak tylko wtedy nie masz na nią homologacji. Teraz przy kolejnym wypadku ( nie daj Boże z mojej winy) moge mieć kosmiczne problemy z unieważnieniem ubezpieczenia włącznie. Nikt też jej odemnie nie kupi za względne pieniądze a instalka jak nowa. Tylko wciągnąć ją w koszta samochodu.
Te informacje ,dokładnie w takiej samej treści, usłyszałem od swojego gazownika. Byłem zapytać czy jak bym kupił inne auto to z racji tego, że jest to świeża sprawa, nie przerzucili byśmy czegoś do nowego auta np. butli. Usłyszałem, że owszem można by ale nikt mi tego nie za-homologuje.
-
Z tego co oglądałem to pogięty jest cały fartuch nie mówiąc juz o zmiażdźonym okularze, Poginęły głupotki w stylu gumki od chłodnicy czy zniszczony zbiornik od spriskiwaczy. Silnik bez problemu raczej odpali. Nic nie wyciekło. Kwestia tylko tego, że koło mam krzywo w pionie. I to chyba niestety nie jest kwestia samej felgi. Miska olejowa jest szczelna ale jest mocno pokiereszowana. Powgniatana i mocno porysowana też bedzie do wymiany z czasem. Jak liczyłem robotę samemu i koszta używanych cześći ( malowanie we własnym zakresie ) to i tak wyjdzie minimum 1000 a to jest wątpliwe z punktu widzenia opłacalności.
-
Masz leo racje ... taki mam zamiar. Szkoda jeździć autem, które nie bedzie mi zapewniało minimum bezpieczeństwa po takiej sytuacji. Zresztą tico miałem juz nie młode .. korozja itp. Szkoda tylko bo miałem mase nowych cześci włożone. Kwestia jest taka, że żeby kupić coś nowego najlepiej jest mieć jak najwiecej kasy. Przyznam się, że tak na szybko mam 4 tys z zaskórniaków, które będe mógł uruchomić. Teraz najwazniejsze to jak rozmawiac z PZU i jak sie nie dać oszukać. Boje się ze zaproponują mi smieszne pieniądze.
-
To jakiś cwanieczek w tym zakładzie, bo on na przekładce nie zarobi a jak montuje nową to ma sporą kaskę. U mnie mechanik mówił, że w Piotrkowie zakładają instalki używane po ok 600zł i wszystko leganie. A co homologacji jest ona na całą instalkę czyli poszczególne części.Ludzie sami potrafią przekładac sobie butle, które są już za stare A tylko dodatkowo do zarejestrowania trza mieć fakturę na montaż. Ja bym popytał się w innym zakładzie. A za nową instalkę pewnie spokojnie 600zł dadzą na allegro.
-
Moj znajomy mial dzwona w Peugeocie 106.
Rzeczoznawca z firmy ubezp. tez okreslil samochod jako szkode calkowita.
Wartosc pojazdu byla mocno zanizona.
Poszedl do innego rzeczoznawcy, ten wystawil mu swoja opinie, z ktora poszedl do ubezpieczyciela.
No nie powiem bo 3-4 miechy byl bez auta ale mu sie oplacilo. Kwota byla zblizona do tej od drugiego rzeczoznawcy, a nie psie grosze. -
Oj przykro mi
Z tego co widzę to zazwyczaj w kolizji tiko jest poszkodowanym a nie sprawcąW jakim zakładzie był ubezpieczony sprawca?
U mnie sprawa stoi w miejscu, gdyż na razie firma ubezpieczeniowa nie uzyskała orzeczenia o winie ani z policji ani od sprawcy. A protokół policyjny na komendzie już dawno czeka. Normalnie paranoja!
Poza tym podjąłem decyzję po oglądnięciu wielu aut celem kupna (trudno coś znaleźć), że na razie pozostanę przy tiku, której est w rodzinie... czyli 98 rok i 67 tys km. Tylko muszę go doprowadzić do dobrego stanu... dzisiaj między innymi będę walczył z nim w garażu.