Poszukiwany godny następca Tico
-
Witam.
Rodzice szukaja samochodu, nowego. Tico maja od 1997 roku, dbali o niego prawie jak o mnie <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />
Ale pasuje w koncu cos kupic. Polecilem im KIE Ceed, glownie ze wzgledu na gwarancje i mozliwosc sprzedarzy gdzies po trzech latach choc i tak watpie zeby ja sprzedawali. Samochod by kosztowal 50tys. to troche duzo, raczej nie sa nastawieni i gotowi na taki wydatek. Wpadla nam jednak w oko KIA Rio, koszt to 42tys. Mowie juz o cenach, gdzie wliczone sa rzeczy, ktore chca miec w tym samochodzie np. klimatyzacja. Niestety w salonie VW nie bylo juz polo, bo podobno nowe w czerwcu wychodzi i juz nie mieli obecnego modelu, a szkoda, bo bardzo chcialem im pokazac ten samochod. Ogladalismy tez Skode Fabie ... ogolnie samochod fajny, ale ciasno w srodku, jest wąski, koszt 39tys, po zobaczeniu KIA w zasadzia ta propozycja odpadla. Chcialbym was prosic o opinie odnosnie KIA. Moze ktos mial jakies doczynienia? Jest uzytkownikiem? Po prostu szukamy samochodu na lata, tak ja Tico, nigdy nas nie zawidolo, pomimo, ze bylo solidnie bite. Czy KIA to jest to? DOdam, ze jazda ogranicza sie do malej miejscowosci plus oczywiscie jakies wypady do miasta, na lotnisko itp. Na pewno chce zeby to byl wiekszy samochod i bezpieczniejszy od Tica. Cena to wlasnie tak w okolicach 40tys.Prosze o rade
-
Prosze o rade
Jeśli chodzi o następcę tico to polecam Hyundaya Getza. Znajoma kupiła właśnie niedawno ale używkę od pierwszego właściciela za 18tys. Ładnie utrzymany i z poszukiwanym mocniejszym silniczkiem 1,4. Co ciekawe ten samochód stał w komisie, który to za tylko brał sobie więcej o 3,5tys zarobku.
Co do Kia Seed to fajny samochodzik bardzo podobny do Toyoty Corolli z zewnątrz. -
Jeśli chodzi o następcę tico to polecam Hyundaya Getza.
Idąc dalej tym tropem można spróbować się pokusić o nowszą wersje tegoż "Hultaja" czyli I20 i to z salonu w okolicy cenowej poszukiwanej przez Twoich rodziców np. ten z klimatyzacją -http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8068946. To oczywiście przykład, bo co salon to..... obyczaj ( czyt. inne warunki cenowe <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> )
Co do opini na temat marek typu KIA i Hyundai ( są to raczej spokrewnione marki ) to mogę się wypowiedzieć na temat tejże drugiej w samych superlatywach. Moje dziewcze posiada Hyundaja Accenta z 2000r. i jak na razie żadnych problemów - bardzo przyzwoite autko. Wybór oczywiście należy do Was - troche jest tego na rynku ( choćby jakiś Aveo czy Fiesta - moim zdaniem bardzo ładne auto) więc warto pochodzić po dealarach lub wstepnie poczytać na necie:) Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
Idąc dalej tym tropem można spróbować się pokusić o nowszą wersje tegoż "Hultaja" czyli I20 i
to z salonu w okolicy cenowej poszukiwanej przez Twoich rodziców np. ten z klimatyzacją
-http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8068946. To oczywiście przykład, bo co
salon to..... obyczaj ( czyt. inne warunki cenowe )Zobacz Hyundai i20 bo warto w końcu to koreańska technologia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ja bym ci polecił Seat Ibiza 3 lub 4 generacja albo Cordoba (duży bagażnik, szerokość samochodu 169cm) są w takim przedziale cenowym i więcej niż 50tys. zł by nie kosztowały. Mają twarde zawieszenie, można tym nieźle pośmigać na ciasnych zakrętach. Ciekawa stylistyka: projektant Walter da Silva (ten z Alfy Romeo). Ibiza 4 to już inny człowiek - Luc Donkerwolke. Samochody produkowane na licencji VW. Cordoba i Ibiza 3 - 4 gwiazdki EURONCAP, 4 gen. Ibizy -5 gwiazdek. W Tico też jest bajer że ten silnik jest z Suzuki.
-
Dzieki za kilka sugesti. Te Hyundaie mnie zaciekawily, trzeba bedzie zaciagnac rodzicow do salonu.
Jezeli chodzi o jakies Cordoby to ... potrzeba mi samochodu segmentu B - chyba o to mi chodzi. Nie chce duzego auta - tzn rodzine, dokladnie matka. A tak wogule to wolal bym starszego Leona.
Ale dzieki bo w zasadzie, ta Ibiza nie jest glupia i moze do Seata zagladniemy. TO narazie swiezy temat <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> nie kupujemy za tydzien ale moze za jakie dwa miechy, ale rozgladamy sie. -
Zostać przy tradycji Daewoo-GM i zanabyć Chevroleta Aveo. Kasy trochę mniej a postęp rozmiarowy widoczny! <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Zostać przy tradycji Daewoo-GM i zanabyć Chevroleta Aveo. Kasy trochę mniej a postęp rozmiarowy
widoczny!Jeśli rodzice lubią wygodę to Aveo to nie to... Egzemplarz który mam w rodzinie ma twarde zawieszenie i wieczne problemy z ABS-em.
Jeśli chodzi o inne nowe auta w cenie do 40 tys. to możesz obejrzeć Dacie sondero <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Lub nowe Renault Thalia - w tej cenie będzie na wypasie z benzynowym silnikiem 1200.
-
Jeśli rodzice lubią wygodę to Aveo to nie to... Egzemplarz który mam w rodzinie ma twarde
zawieszenie i wieczne problemy z ABS-em.
Jeśli chodzi o inne nowe auta w cenie do 40 tys. to możesz obejrzeć Dacie sondero Lub nowe
Renault Thalia - w tej cenie będzie na wypasie z benzynowym silnikiem 1200.Sorki ale jeśli bym miał wydać tyle kaski na samochód to nie na dacie lub thale. .Już lepiej tego ceeda wybrać nawet używkę. A za tę sumę to już jest wybór. Kolega kupił za tyle Leona 1,8T full opcja i nie narzeka. Oczywiście używka chyba 4 letnia ale jeździ fantastycznie.
-
Sorki ale jeśli bym miał wydać tyle kaski na samochód to nie na dacie lub thale. .Już lepiej
tego ceeda wybrać nawet używkę. A za tę sumę to już jest wybór. Kolega kupił za tyle Leona
1,8T full opcja i nie narzeka. Oczywiście używka chyba 4 letnia ale jeździ fantastycznie.Zgodzę się że z używanych aut można powybierać. Ale jeśli chce się nowe auto 4/5 drzwiowe z rozsądnym wyposażeniem w tej cenie to niestety wybór nie jest już taki spory. A to jest zasadnicza różnica czy się chce mieć nowy na gwarancji i spokój czy używany i z duszą na ramieniu żeby tylko nic nie padło bo koszty mogą nas nadszarpnąć... Nie dotyczy to Tico gdzie części są tanie i brak elektroniki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Oczywiście można kupić używkę w świetnym stanie ale takiej trzeba się naszukać bo aut na rynku jest wiele ale naprawdę dobrych tylko garstka.
-
Nie chcial bym Daci, za 30tys by Sandero kupil moze, ale to jeden plastik Thalia jezdzilem, diselkiem, ale tez mimo wszystko jakos nie
Roznie ludzie patrza na kupno samochodu. Ja np. gdyby to byla moja kasa to bym sobie za 45tys uzywanego Mercedesa C klase kupil <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Albo jakiego Passata czy Toledo starsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Byla opcja uzywanego ale jakos zapomniana juz. Rodzice by woleli nowe, na lata. Obecny faworyt to KIA Rio. Jeszcze do salonu Seata i Hyundia planuje ich zabrac. Zobaczymy. Inne typu Peugeot czy Opel jakos nie wchodza w gre.
dzieki za wszystkie wasze sugestie tutaj wyrazane. -
Roznie ludzie patrza na kupno samochodu. Ja np. gdyby to byla moja kasa to bym sobie za 45tys
uzywanego Mercedesa C klase kupil Albo jakiego Passata czy Toledo starszeCzyli zwyczajnie kto co lubi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wszystkie auta są dobre byle jeździły i się nie psuły <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Jeśli rodzice lubią wygodę to Aveo to nie to...
Egzemplarz który mam w rodzinie ma twarde
zawieszenie i wieczne problemy z ABS-em.Który rocznik? Po liftingu? Nie twierdzisz chyba na podstawie egzemplarza, że każde Aveo ma jakieś problemy z ABS? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Co do wygody to przesiadka z Tico do czegokolwiek nowego to i tak będzie dla nich szok... -
Który rocznik? Po liftingu? Nie twierdzisz chyba na podstawie egzemplarza, że każde Aveo ma
jakieś problemy z ABS?Aveo z 2005 nie wiem jaka wersja... ma klimę itd. Oczywiście że nie twierdze ze ABS w Aveo jest felerny <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Chodziło mi o to że to auto jest stosunkowo twarde i chyba w Tico wygodniej pokonuje się dziury i inne nierówności (ale to moje subiektywne odczucie).
Co do wygody to przesiadka z Tico do czegokolwiek nowego to i tak będzie dla nich szok...
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> możliwe... choćby wygoda parkowania <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Chciałbym wypowiedzieć się w kwestii formalnej:
drugiego takiego samochodu jak Tico już nie będzie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />IMHO samochodami, które mogłyby zostać "następcami" Tico (wielkość) to np. Hyundai i10, Fiat 500, Citroen C1, Peugeot 107 itp.
Ibiza, Ceed, Rio czy np. Leon to w miarę potrzeb zmiana na większy. -
No mimo wszystko chce wiekszy samochod.
Bezpieczenstwo i wygoda ... Tico czuje kazda dziure na drodze, to kawalek blachy. TO super samochod ale coz ... czas mija <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
Moim zdaniem kupno nowego auta to głupota!!! Wyjeżdzasz z salonu i już tracisz 10-20% na wartości. Lepiej warto zakupić 2-3 latka a takie auta często niczym nie odbiegają on nowych (trzeba szukać)! Takie jest moje zdanie i ja wolałbym kupić 2-3 letniego japońca/koreańca, za praktycznie połowe ceny nowego samochodu. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja wolałbym kupić 2-3 letniego japońca/koreańca,
za praktycznie połowe ceny nowego samochodu.Jakby nikt nie kupował nowych aut to by nikt nie mógł kupić tych 2-3 letnich <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />. Poza tym jest spore grono ludzi którzy zmieniają auto co 9-10 lat i kupują nowe po to żeby je "prowadzić i układać" od początku. A to wbrew pozorom jest ważne. Osobiście nie sprzedał bym auta które kupiłbym jako nowe po 3-4 latach... no chyba że bym miał kłopoty finansowe, nadmiar gotówki na nowsze lub coś by się działo z autem bardzo niedobrego.
-
Moim zdaniem kupno nowego auta to głupota!!! Wyjeżdzasz z salonu i już tracisz 10-20% na wartości. Lepiej warto
zakupić 2-3 latka a takie auta często niczym nie odbiegają on nowych (trzeba szukać)! Takie jest moje zdanie i
ja wolałbym kupić 2-3 letniego japońca/koreańca, za praktycznie połowe ceny nowego samochodu.Moim zdaniem zakup nowego samochodu to super sprawa.
Nie każdy ma ochotę bawić się w ciągłe naprawy, wizyty w serwisach itp.
Jeżeli tylko kogoś stać to ma zupełnie nowe auto i w razie problemów ma często 2 lub 3 lata na bezpłatną naprawę uszkodzeń (nie z winy użytkownika).
Pomijam zakup nowego auta, które spadło z rampy, uszkodziło się w transporcie itp.
Przy kupnie nowego samochodu wie się, że nie rozpadnie się na części, dojedzie się do miejsca docelowego, wszystko jest sprawne i funkcjonuje prawidłowo, jednym zdaniem ma się pewność sprawnego samochodu bez niespodzianek typu złożenie z kilku samochodów itp., nie walczy się z korozją, a wszelkie uszkodzenia naprawiane są w ramach gwarancji. Dodatkowo dostaje się często pakiet ubezpieczenia na korzystnych warunkach obejmujących naprawdę wiele możliwych sytuacji.Kupując pojazd 3-4 letni nie zna się jego przeszłości.
Nie wiadomo, ile ma przejechanych kilometrów, czy poszczególne elementy nie zostały uszkodzone i naprawione oby się tylko trzymało kupy itp.
Sam piękny lakier to nie wszystko.
Nie będę dawał przykładów, bo pełno się ich znajdzie, ale sam miałem możliwość kupić 3 letnie Mondeo w super okazyjnej cenie od pierwszego właściciela, który nie ukrywał, że samochód miał zrobionych ponad 200kkm, problemy z klimatyzacją i miał małą stłuczkę naprawioną bardzo dobrze w ASO (nie było żadnego śladu po tym zdarzeniu).
Skończyło się na tym, że kupił go handlarz, który mimo, że wiedział dobrze o wszystkim sprzedawał później ten samochód z przebiegiem ok. 60kkm jako pełnosprawny, bezwypadkowy w stanie "igła".
Na pierwszy rzut oka ten samochód naprawdę tak wyglądał i tu tak naprawdę były drobiazgi do zrobienia, ale ile to osób sprzedaje samochody po poważniejszych wypadkach, często uszkodzone i naprawione tak, aby wyglądały, jak z salonu.Dlatego uważam, że jeżeli tylko kogoś stać, to zakup nowego samochodu jest najlepszym z możliwych rozwiązań.
-
Może zdecyduje sie na uzywane. Bo w planach mialem Toyote Corolle lub VW Polo ale chyba to jednak bedzie nowy samochod bo rodzice tak chca.
Ostatnio moj kolega sprzedawal samochod, u znajomego, ktory ma komis. Jedno nadkole mial troche przygnite, nie zamierzal go naprawiac ale facet z komisu zaproponowal mu za 100zl, ze On to ukryje jakos <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i starsze malzenstwo bez problemu wezmie ten samochod. BA! Za kolejne 100zl zrobi mu lekki retusz licznika, o jakies bagatela 50tys km, tak, zeby samochod robil wrazenie na jakims "starszym malzenstwie"To sa wlasnie komisy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Tak jak wyzej pisalem ... jak kto woli. Inna sprawa, ze slyszalem, tez o nowych samochodach, ale okazywaly sie nie nowe, choc wyjezdzaly z salonu.
Ma ktos jeszcze jakies propozycje dla mnie?
Tak czy siak dziekuje, wszystkim za zabranie glosu.