Niekonczący się problem z gaśnieciem (reaktywacja)
-
u mnie pomogło, objawy były podobne
To by była jakaś plaga.. Juz trzeci w tym tygodniu :|
A nowego kolegę serdecznie witam na forum Złośnikowym <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Witam serdecznie wszystkich
...Również.
Co do sedna sprawy... tak mi przyszło do głowy "na szybko":
1. zanieczyszczony gaźnik (np. zbyt długą jazdą tylko na LPG) albo niewymienianym od wieków filtrem benzyny albo może woda w paliwie... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
2. rozregulowany gaźnik (może ktoś majstrował?) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
3. mało prawdopodobne, ale nie można wykluczyć: uszkodzony elektrozawór instalacji LPG, zamykający dopływ gazu po przełączeniu na benzynę. Po takim przełączeniu otwiera się elektrozawór benzyny, ale nie zamyka ten od gazu - silnik dostaje paliwo z dwóch źródeł, a to skutkuje jego gaśnięciem na wolnych obrotach, a także "muleniem" na wyższych. -
To by była jakaś plaga.. Juz trzeci w tym tygodniu :|
He he... U mnie przedwczoraj też nagle zaczął gasnąć na wolnych obrotach (ale przy LPG). Normalnie czasami musiałem jechać na 3 pedały <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (cisnąć gaz, żeby silnik nie zgasł, przyhamowywać i wrzucać bieg). Ale po kilku km-ach samo mu przeszło; identycznie, jak samo się zaczęło - ot, ciekawostka. Nawet nie dał mi szansy zajrzenia pod maskę po dotarciu do garażu. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
He he... U mnie przedwczoraj też nagle zaczął gasnąć na wolnych obrotach (ale przy LPG).
Dawno spuszczałeś mazut z parownika? U mnie ostatnio to pomogło na taki objaw.
-
Dawno spuszczałeś mazut z parownika? U mnie ostatnio to pomogło na taki
objaw.No właśnie, raczej dawno (bo nie pamiętam) - może z rok temu albo więcej <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />.
Dokładnie o tym samym pomyślałem, wracając do domu i kombinując, od czego by tu zacząć <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />... i zrobię to w pierwszej wolnej chwili. -
Witam serdecznie wszystkich
Wierze ze pomozecie mi z moim problemem..., bo przeglądając forum nie raz sie przekonalem ze
wielu uzytkownikow uzykalofachowa porade.
Przegladalem setki watkow( nie tylko na tym forum) dotyczacych gasniecia tikacza na wolnych
obrotach, zarówno na beznynie jak i na gazie, jednakze zaden z nich nie pasowal do mojego
problemu. Dlatego wlasnie zdecydowalem sie na zadanie wam pytanie dotyczacego mojego
problemu (z gory podkreslam ze jestem laikiem w sprawach mechanicznych pojazdow
silnikowych:) )nie da sie udzielić fachowej porady komuś kto sie czuje laikiem, trzeba minimum wyobraźni i wiedzy na temat działania układu zasilania silnika czy też benzyną czy LPG
Przechodzac do sedna sprawy moj problem wyglada tak:
Tikacz smiga na gazie (instalacja lovtec) az milo bez zadnych problemow, natomiast po
przelaczeniu go na benzyne gasnie na wolnych obrotach. Gdy uda mi sie go ciagle trzymac na
wysokich obrotach tak aby nie zgasl i gdy zapodam mu bieg to na tych wysokich obrotach
zaczyna go mulic. Po wlaczeniu biegu jalowego gasnie, przy redukcji np z 3 biegu na 2 gdy
go nie przygazuje w czasie wcisniecia sprzegla rowniez gasnie.za mało precyzyjnie opisujesz problem, nie napisałes co sie dzieje na zimnym a co na ciepłym silniku, nie wiemy też czy na postoju jest tak samo jak podczas jazdy, pęd powietrza tę duzo zmienia, jakie powietrze ssie twój silnik? od kolektora czy z boku?(zima/lato), skoro masz parownik i pewnie w standardowym miejscu z boku po lewej str silnika patrząc z przodu, to prawdopodobnie zdemontowany jest dolot powietrza wraz z wężem idącym spod błotnika.
Czytalem chyba wsyztkie tematy zwiazane z podobnymi problemami jednakze dotyczyly one albo
gasniecia na wolnych obrotach na benzynie albo gasniecia zarowno na benzynie i na gazie.
Czy wymiana kopulki palca rozdzielacza kabli WN swiec moze pomoc?nie bardzo skoro na lpg chodzi okey? problem tkwi w samym zasilaniu benzyną
(jak juz wspominalem moja wiedza na temat dzialania samochodow
jest zerowa), dlatego jescze raz prosze pomozcie mi.czasami warto wyłożyć to kilka złotych za drobne robótki mechanika niż tracić czas na forum,
pozatym sam się przyznajesz że nie wiesz o co chodzi pod maskąno i przede wszystkim z tych wątków co już były z pewnością da się wyczytać wieeeele an ten temat i są to jak najbardziej pomocne informacje bo sam z nich tez korzystałem i raczej odpowiedzi udzielają osoby wiedzące o czym piszą
pozdrawiam, powodzenia
-
nie da sie udzielić fachowej porady komuś kto sie czuje laikiem, trzeba minimum wyobraźni i
wiedzy na temat działania układu zasilania silnika czy też benzyną czy LPGNie mam zamioru tego sam naprawiac a chodzi mi bardziej o to zeby w warsztacie nie zrobili ze mnie frajera...
za mało precyzyjnie opisujesz problem, nie napisałes co sie dzieje na zimnym a co na ciepłym
silniku, nie wiemy też czy na postoju jest tak samo jak podczas jazdy, pęd powietrza tę
duzo zmienia, jakie powietrze ssie twój silnik? od kolektora czy z boku?(zima/lato), skoro
masz parownik i pewnie w standardowym miejscu z boku po lewej str silnika patrząc z przodu,
to prawdopodobnie zdemontowany jest dolot powietrza wraz z wężem idącym spod błotnika.na zimnym i cieplym, w polozeniu lato/zima to samo, powietrze zasysa od kolektora...
czasami warto wyłożyć to kilka złotych za drobne robótki mechanika niż tracić czas na forum,
pozatym sam się przyznajesz że nie wiesz o co chodzi pod maskąjak juz pisalem nie mam zamiaru robic tego sam a zlotych to juz wydalem pare...
no i przede wszystkim z tych wątków co już były z pewnością da się wyczytać wieeeele an ten
temat i są to jak najbardziej pomocne informacje bo sam z nich tez korzystałem i raczej
odpowiedzi udzielają osoby wiedzące o czym pisząnawet przez mysl mi nie przeszlo ze moze byc inaczej
Dzis po wizycie u mechanika uslyszalem taka diagnoze "no sypnela sie cewka wolnych obrotów prad do niej dochodzi a dalej jest jakies przebicie, no i ze nie mozna tej czesci nigdzie zamowic i ze najlepiej gdybym kupil uzywany gaznik"
czytalem ze jest dysza wolnych obrotow ale ze cewka?
prosze o roade
pozdrawiam serdecznie -
Przechodzac do sedna sprawy moj problem wyglada tak:
Tikacz smiga na gazie (instalacja lovtec) az milo bez zadnych problemow, natomiast po
przelaczeniu go na benzyne gasnie na wolnych obrotach. Gdy uda mi sie go ciagle trzymac na
wysokich obrotach tak aby nie zgasl i gdy zapodam mu bieg to na tych wysokich obrotach
zaczyna go mulic. Po wlaczeniu biegu jalowego gasnie, przy redukcji np z 3 biegu na 2 gdy
go nie przygazuje w czasie wcisniecia sprzegla rowniez gasnie.
Czytalem chyba wsyztkie tematy zwiazane z podobnymi problemami jednakze dotyczyly one albo
gasniecia na wolnych obrotach na benzynie albo gasniecia zarowno na benzynie i na gazie.
Czy wymiana kopulki palca rozdzielacza kabli WN swiec moze pomoc?
Tylko sie zastanawiam jesli bylaby to wina tych elementow to tikacz powinien rowniez gasnac na
gazie, a tak sie nie dzieje (jak juz wspominalem moja wiedza na temat dzialania samochodow
jest zerowa), dlatego jescze raz prosze pomozcie mi.Witam !
Osobiście mam ten sam problem IDENTYCZNY!!!
Korzystłem z forum i próbuję naprwić samochód sam.
Co Zrobiłem?
1. wymieniłem przewody WN, kopółkę, palec.
2. Wymieniłem filtry (oleju, paliwa)
3. sprawdziłem ww kostkę za filtrem powierza , dla pewności zaizolowałem go konkretnie.
4. Wyjąłem gaźnik ( był czysty w środku )
5. Kręciłem śrubkami w gaźniku ( obroty na ssaniu, i biegu jałowego) trochę rozregulowałem , ale dzięki forum chodzi teraz idealnie ( już służę pomocą w kręceniu śróbek w gaźniku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Co pozostaje?
POzostaje ustawić skład mieszanki, ale na tym się nie znam i nie mam przyrządów. CZY MOŻNA TO ZROBIĆ NA OKO?
-
Witam ponownie
Awiec tak sprawa z moją przypadłością została rozwiązana. Tikacz elegancko chodzi na wolnych obrotach jak i na wysokich,nareszczcie moge odpalać z benzyny
:)Problem powodował rozregulowany i brudny gaźnik, oraz dwa jakieś uszkodzone zaworki.Ale niestety pojawił się kolejny problem...
Po przejechaniu 2-5km na benzynie samochodzik gaśnie i daje się odpalić dopiero po około`20-25 minutach. Na gazie chodzi elegancko chociaż mam wrażenie, że od kilku tygodni stracił nieco mocy.Po przeczytaniu wielu wątków:
Zawory, skład mieszanki zostały wyregulowane, dodatkowo wymieniłem świece, kable WN oraz cały aparat zapłonowy na nowe wraz z regulacją zapłonu.Prosze poradźcie co dalej. Mechanicy rozkladaja ręce. Jedyna nadzieja to Wy...:(
Czekam z niecierpliwością na jakieś nowe informacje. -
Tikacz elegancko chodzi na wolnych obrotach jak i na wysokich,nareszczcie moge odpalać z
benzyny`:)Problem powodował rozregulowany i brudny gaźnik, oraz dwa jakieś uszkodzone
zaworki.Jakie zaworki, gdzie one są , jak je naprawic , wyregulowac i czy to jest bardzo trudne? składem mieszanki kręciłem, ale to nic nie dało
-
Jakie zaworki, gdzie one są , jak je naprawic , wyregulowac i czy to jest bardzo trudne?
Facet od gaźników naprawil je, a znajdowaly sie gdzies przy gaźniku, dokładnie gdzie -tego nie wiem -
sprawa została rozwiązana.
Gaśnięcie Tikacza po przejechaniu tych kilku kilometrów było spowodowane pękniętym pływakiem w komorze pływakowej gaźnika. Nabierał benzyny i się nie unosił... No i teraz działa wsyztko elegancko.
Dziekuje wszytkim za rady (naprawde były pomocne).NO i polecam z czystm sumieniem gaźnikowca z łodzi ulica Blokowa 11 tel. 042-681-86-29, taki mały warsztacik w garażu brak wielkich szyldów itd... Znalazłęm go na forum cc. Facet naprawde zna sie na rzeczy.
-
sprawa została rozwiązana.
Gaśnięcie Tikacza po przejechaniu tych kilku kilometrów było spowodowane pękniętym pływakiem w
komorze pływakowej gaźnika. Nabierał benzyny i się nie unosił... No i teraz działa wsyztko
elegancko.Hmm... widziałeś ten pęknięty pływak? Strasznie dziwny przypadek, w mojej ocenie, no bo od czego mógłby pęknąć taki element?
Mimo to, dobrze że sprawa się wyjaśniła i dzięki w imieniu potomnych za podanie rozwiązania Twojego problemu. -
Hmm... widziałeś ten pęknięty pływak? Strasznie dziwny przypadek, w mojej ocenie, no bo od czego
mógłby pęknąć taki element?
Mimo to, dobrze że sprawa się wyjaśniła i dzięki w imieniu potomnych za podanie rozwiązania
Twojego problemu.Też mi się wydaje dziwna sprawa. On jest zrobiony z dość "grubego" plastiku. Jedynym wytłumaczeniem może być wada fabryczna, sam z siebie nie ma prawa pęknąć.
-
Hmm... widziałeś ten pęknięty pływak? Strasznie dziwny przypadek, w mojej
ocenie, no bo od czego mógłby pęknąć taki element?To się zdarza, przynajmniej w innych samochodach (więc w Tico też nie jest wykluczone).
Aczkolwiek dziwi mnie, że przy tonącym pływaku silnik gasł... przeciez dopływ benzyny zamyka unoszący się pływak. Jeżeli by się zawieszał gdzieś w górnym położeniu, to OK, ale jeśli szedł do dołu? W takim przypadku zawór iglicowy nie zamykał dopływu paliwa, nadmiar którego w komorze pływakowej odprowadzany byłby z powrotem do baku.
Dziwne. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
W takim
przypadku zawór iglicowy nie zamykał dopływu
paliwa, nadmiar którego w komorze pływakowej
odprowadzany byłby z powrotem do baku.
Dziwne.Niekoniecznie. Wystarczy, że wężyk powrotny nie odprowadza w całości naddatku paliwa do baku i już będzie ci "zalewało" silnik...
-
Niekoniecznie. Wystarczy, że wężyk powrotny nie odprowadza w całości
naddatku paliwa do baku i już będzie ci "zalewało" silnik...Chyba. że tak.
Choć wężyk doprowadzający i odprowadzający jest takiej samej średnicy (rurki metalowe pod podwoziem też), więc teoretycznie paliwo powinno być sprawnie odprowadzane z powrotem do zbiornika. Pomijam oczywiście kwestię zagnieceń i zanieczyszczeń węży i rurek. -
Miałem to samo. Najpierw mni zginęły niskie obroty na Pb. Co było denerwujące ale nie aż tak bo mam Lpg. Potem zginęły wysokie obroty oraz ciężko przełanczał się na benzynę. Pomogło mi nba chwile wymiana filtra paliwa na większy uniwersalny. Po tym okazało się, że pompka pada i pewnie to była jej wina. Teraz znów zbiornik przerdzewiał no i jeżdże tylko na gazie. Możliwe też że gaźnik się zabrudził od jazdy na lpg, przez to że nie był używany na paliwie za często.
-
Chyba. że tak.
Choć wężyk doprowadzający i odprowadzający jest takiej
samej średnicy (rurki metalowe pod podwoziem też),
więc teoretycznie paliwo powinno być sprawnie
odprowadzane z powrotem do zbiornika.No tak, ale poziom paliwa w komorze pływakowej jest b. wysoki...i zalewa <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Tak widziałem ten pływak, był pęknięty po całej długości wzdłuż mocowania go w gaźniku.
Faktycznie jest to dziwna sprawa bo fachowiec mówił ze w swojej 20 kilku letniej przygody z gaźnikami takiego przypadku jeszcze nie miał.
ITo samo co powiedział gaźnikowiec, powiedział również budi. Samochód zostawał zalewany gdyż ten pływak nie szedł do góry i nadmiar paliwa nie powrócił do zbiorniaka.