kolizja
-
Plastikowe elementy można "wyciągnąć" przy pomocy specjalnych urządzeń. jest coś takiego na
Allegro ( nie pamietam niestety jak sie takie urządzonko nazywa) albo zrobić to w serwisie.
Ja tak robilem w toyocie avensis i zapłaciłem 40 zł. Dodam, że nie było śladu po zabiegu.
PolecamJa jutro pojade do mechanika i wszystkiego sie dowiem ile mi weźmie za naprawe tego zderzaka oby mało. mam nadzieje że nic wiecej nie bedzie tam zrobione.
-
Zniżek byś nie stracił bo ona wjechała w ciebie. Ja na twoim miejscu wezwałbym policje i tyle.
Kiedyś też miałem taka sytuacje ale innym samochodem Clio tez mi kobieta wjechała w tył.
Okazało się ze podłoga sie z tylu złożyła od uderzenia i klapa bagażnika sie nie domykała a
na zderzaku tylnym zero wgnieceń tylko parę rys.Ale chyba nie płaciłeś za to z własnej kieszeni?? czy ugadałeś sie z nią na "gębe" ?
-
witam.
Na jakiej podstawie miałbyś stracić zniżki? Przecież to w Twoje auto uderzyła sprawczyni - ona by straciła zniżki.
Co do uszkodzeń - dowiesz się co i jak po zdjęciu zderzaka. Jak wygląda podłoga bagażnika i tylny pas (widać po otwarciu bagażnika i wyjęciu koła zapasowego)? Jeżeli jest to pofalowane - to dla "poprawienia" Twojego nastroju - jakiś miesiąc temu kolega zajechał drogę ciężarówce, która go przestawiła nieco (skręcił z lewego pasa w prawo w uliczkę hamując do podłogi i zahaczył o ciężarówkę). Koszt naprawy wyniósł 2500 złotych - trzeba było auto wziąć na płytę, naciągnąć podłogę, wymienić tylny pas, zderzak (miał pourywane mocowania). A przyjąć 90 złotych w takiej sytuacji... To można chyba wytłumaczyć tylko dużym zdenerwowaniem...
-
kobieta dała mi 90 dych.
znaczy sie 900 złotych??? to czym ty sie przejmujesz? w plecy napewno nie bedziesz:) no chyba ze 90 złotych, hehe to wtedy lipa z Twoim wyjsciem na czysto;p
-
Ale chyba nie płaciłeś za to z własnej kieszeni?? czy
ugadałeś sie z nią na "gębe" ?"Na gębę" może sobie paskudne babsko maseczkę nałożyć (mając nadzieję, że pomoże). W takich sprawach dzwoni się po prostu pod 112 i cierpliwie czeka na policję.
Nawet spisanie oświadczenia może nie gwarantować wypłaty odszkodowania, bo sprawca może sobie "przypomnieć" na drugi dzień, że wcale nic takiego nie miało miejsca i de facto po ptakach - można założyć sprawę w sądzie, ale na pewno będzie się ciągnęła baaaardzo długo.
-
znaczy sie 900 złotych??? to czym ty sie przejmujesz? w plecy napewno nie bedziesz:) no chyba ze
90 złotych, hehe to wtedy lipa z Twoim wyjsciem na czysto;pCos czuje ze bedzie w plecy <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> jesli to faktycznie jest 90 PLN <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
-
jak sądzicie jakie są konsekwencje tego zderzenia?? czy to tylko bedzie trzeba zderzak
naprawić czy dojdzie do tego jakieś inne części?? i ile mi potrzeba bedzie kasy na taką
naprawe?? kobieta dała mi 90 dych. ech szkoda moich nerwów normalnie ręcami mi telepało
potemJa miałem podobną sytuację. wjechano mi w tył. Pękł zderzak. Spisałem oświadczenie ze sprawcą ubezpieczonym w Allianz. Następnego ranka już miałem u siebie ich przedstawiciela a po kolejnych 24h kase na koncie.... ponad 900zł za pęknięty zderzak
-
"Na gębę" może sobie paskudne babsko maseczkę nałożyć (mając nadzieję, że pomoże). W takich
sprawach dzwoni się po prostu pod 112 i cierpliwie czeka na policję.
Nawet spisanie oświadczenia może nie gwarantować wypłaty odszkodowania, bo sprawca może sobie
"przypomnieć" na drugi dzień, że wcale nic takiego nie miało miejsca i de facto po ptakach- można założyć sprawę w sądzie, ale na pewno będzie się ciągnęła baaaardzo długo.
nawet mnie nie strasz że jeszcze nawet po spisaniu oświadczenia jeszcze nie gwarantować wypłaty odszkodowania? w tym ośiwadczeniu napisałem że wszystkie szkody pokrywa ta pani to chyba ma jakieś znaczenie?
-
znaczy sie 900 złotych??? to czym ty sie przejmujesz? w plecy napewno nie bedziesz:) no chyba ze
90 złotych, hehe to wtedy lipa z Twoim wyjsciem na czysto;pach pomyliłem sie 90 zł.
-
nawet mnie nie strasz że jeszcze nawet po spisaniu
oświadczenia jeszcze nie gwarantować wypłaty
odszkodowania? w tym ośiwadczeniu napisałem że
wszystkie szkody pokrywa ta pani to chyba ma jakieś
znaczenie?No niestety - jeżeli ta pani stwierdzi, że zdarzenia nie było, albo było, jednak miało inny przebieg (np. Ty zajechałeś jej drogę albo coś podobnego), szykuj się na długą batalię o swoje pieniądze.
Po prostu istotne jest to, czy ta pani się pofatyguje podpisać przyznanie się do winy oraz czy się przyzna już u ubezpieczyciela. Bez jej przyznania się do winy ubezpieczyciel uzna, że nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania (no bo na jakiej podstawie).
Masz w jej oświadczeniu numery prawa jazdy, polisy OC itp.?
-
ja miałem coś podobnego w czwartek,tylko,że w swifcie,BMW wjechało mi w kuperek na skrzyżowaniu,a zatrzymywałem sie przed karetą na sygnale <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> poszedł zderzak ze ślizgu lewego i pękł i wgięte jest mocowanie,facet mówi ile chce?;) to ja powiedziałem,że 500zł.( a cooo,zderzak ok 2 stówek,malowanie listwy nad nim i reszta szkody moralne <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ) no ale oddałem go do lakiernika i facet zapłaci za wszystko,sprawa załatwiona polubownie bez policji i ubezp ale na wszelki wypadek całe oświadczenie spisane(gotowy blankiet tylko do wypełnienia),więc miałem podkładke jakby facet chciał się wykręcać <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Wrzuć foto swojego autka po stłuczce - jak to wygląda.
Nerwy nerwy... w takiej sytuacji nie pomagają, no i niestety zawaliłeś. Skoro to Ona wjechała w Ciebie w takiej sytuacji jak opisałeś - tylko Ona jest winna. Ty żadnych zniżek nie tracisz bo i z jakiej racji ?? Druga sprawa - spisanie oświadczenia - super pomysł, ale czy napisałeś tam, w jakich okolicznościach doszło do stłuczki? na jakiej ulicy, w jaki dzien, o której godzinie, nazwiska Twoje i jej, że jej wina i że się do tego przyznaje oraz czy jest tam jej podpis? Jeżeli tak, to możesz być bardziej spokojny.
A to 90 zł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> to naprawdę musiałeś być zdenerwowany <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Lepiej odrazu jedź do niej i ciągnij kase, póki swojego auta nie naprawiła. W razie gdyby robiła problemy ,to wzywaj gliny (nie wiem czy CI pomogą - bo nie byli wezwani na miejsce wypadku) lub ją postrasz, z pewnością zadziała.
-
ach pomyliłem sie 90 zł.
Za 90 zł to niemasz co naprawiać , jakbyś dostał 200 to można coś by powygniatać <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />