Było TICO jest GOLF 4
-
Więc jak
widać lepiej kupić dorze utrzymanego, serwisowanego 4 latka i nim jeździć niż wydawać więcej za gołego z nowego
salonu. On jest zadowolony w cenie nowej pandy ma samochodzik o wiele fajniejszy.Pozostaje jeden problem - trzeba mieć pewność, że kupuje się dobry samochód, bo umoczyć kasę nie problem.
Z drugiej strony trochę podejrzane jest, że ktoś sprzedaje paroletnie auto za ok. 50% wartości nowego - jakiś powód sprzedaży jednak jest.Zobaczcie sami, nawet na Forach Zlosnikowych - najczęściej ludzie sprzedają samochody, bo trzeba ciągle do nich dokładać lub są powypadkowe (najczęściej handlarze).
W przypadku nowszych i droższych samochodów przy zakupie wręcz niezbędna jest pomoc doświadczonego mechanika - blacharza - lakiernika.
-
Nie rozpędzaj się tak, wszystko zależy, co bierzemy pod uwagę
Weź Golfa benzynę i Tico benzynę - Tico pali mniej.no tak ale czy tak proporcjonalnie. Silnik 1.6 pali 7-8L a Tico 0.8 dwa razy mniejszy a pali 5-6.
Także nie ma co porównywać takich aspektów. To tak jak by porównać że za 10letnie tico trzeba dać 3tys a golfa nawet pod 20tys -
no tak ale czy tak proporcjonalnie. Silnik 1.6 pali 7-8L a Tico 0.8 dwa razy mniejszy a pali 5-6.
Tu nie chodzi o proporcjonalność, a zużycie paliwa.
Na przejechanie tej samej drogi do Tico wlewa się mniej paliwa, czyli koszt przejazdu jest mniejszy.Także nie ma co porównywać takich aspektów. To tak jak by porównać że za 10letnie tico trzeba dać 3tys a golfa nawet
pod 20tysCzyli kolejny aspekt - za ten sam rocznik trzeba zapłacić duuuużo więcej za Golfa.
Nie mam zamiaru przekonywać nikogo do wyższości Tico nad Golfem - po prostu trzeba rozpatrywać konkretne zastosowanie auta i stwierdzenie, że Golf pod każdym względem jest lepszy od Tico po prostu nie jest prawdą.
PS.
Trochę przesadziłeś z ceną Golfa 10-letniego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Kolega z pracy ma Golfa IV rocznik 1999, silnik 1.6 ok. 100KM - w mieście pali 9-10, na trasie przy spokojnej jeździe ok. 7L/100km. -
Wiadomo, że za komfort i marke sie płaci. MIałem dużo styczności z polówkami z różnych roczników i wersji nadwozia ( znajomy jest fanatykiem tych aut) po tym co wyczynia z tymi autami widze że są to bardzo wytrzymałe auta i niestety tico deklasują pod wzgledem chyba wszystkich części ( mowa o wytrzymałości). Nie zapominajmy co te auta maja napisane w przeznaczenu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Nie zestawiał bym tych zasmmochodów na jednej wadze. Tico kiepsko się sprawdzi jako auto rodzinne i niekiedy zmiana auta i co za tym idzie wydatki na paliwo są koniecznością . Nie zmienia to faktu, że ekonomia naszych DU to ich wielki autu
-
Wiadomo, że za komfort i marke sie płaci. MIałem dużo styczności z polówkami z różnych roczników
i wersji nadwozia ( znajomy jest fanatykiem tych aut) po tym co wyczynia z tymi autami
widze że są to bardzo wytrzymałe auta i niestety tico deklasują pod wzgledem chyba
wszystkich części ( mowa o wytrzymałości). Nie zapominajmy co te auta maja napisane w
przeznaczenu Nie zestawiał bym tych zasmmochodów na jednej wadze. Tico kiepsko się
sprawdzi jako auto rodzinne i niekiedy zmiana auta i co za tym idzie wydatki na paliwo są
koniecznością . Nie zmienia to faktu, że ekonomia naszych DU to ich wielki autuCo innego jak ktoś jeździł Tico bez instalacji gazowej i przepalał 5-6L benzyny, a wymienił na inny i tam juz jest instalacja gazowa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Przykładowy Golf IV 1.6 100KM będzie na instalacji palił 8-12L gazu co sie przeklada tak jak by palił 4-6L benzyny <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Są różne rozwiazania
-
Pozostaje jeden problem - trzeba mieć pewność, że kupuje się dobry samochód, bo umoczyć kasę nie
problem.
Z drugiej strony trochę podejrzane jest, że ktoś sprzedaje paroletnie auto za ok. 50% wartości
nowego - jakiś powód sprzedaży jednak jest.
Zobaczcie sami, nawet na Forach Zlosnikowych - najczęściej ludzie sprzedają samochody, bo trzeba
ciągle do nich dokładać lub są powypadkowe (najczęściej handlarze).
W przypadku nowszych i droższych samochodów przy zakupie wręcz niezbędna jest pomoc
doświadczonego mechanika - blacharza - lakiernika.Zgadzam się że nie łatwo znaleźć ładnie utrzymanego w miare nowego auta. Sam kolega szukał pare miesięcy i znalazł tego leona. Po prostu wiele aut jest sprowadzonych, najczęściej sa powypadkowe naprawiane gdzieś najtańszym kosztem. I wszystkie ibizy tdi, leony z ogłoszeń okazywały się tylko pozornymi okazjami. Ale tego Leona kupił od gościa z Warszawy co zmienia auta co ok 4 lata i kupuje tylko najlepiej wyposażone z mocnymi silnikami. Tym seatem 1,8T jeździła jego żona a kupił jej tego nowego civika też najbogatszą wersję. Sprzedając tego leona przedtem zaprowadził na przegląd który kosztował 2,5tys i wymieniono opony, klocki, tarcze i olej. Więc jak widać trzeba szukać a znajdzie się okazję. A co do ceny to niestety tak tracą auta nowe na wartości, dlatego nieraz warto kupić dobrze wyposażonego i utrzymanego 3 latka niż podstawowego nowego.
-
Zgadzam się co do opinii, że przy kupnie droższego używanego samochodu potrzebna jest pomoc blacharza lakiernika, tudzież rzeczoznawcy. Drugą i również istotną sprawą jest zaniżanie rzeczywistego przebiegu. Znam przypadek znajomy kupił jakiegoś seata, nie pamiętam modelu silnik 1,9 diesel. Przebieg niby około 180tys. Po zakupie i wizycie w stacji diagnostycznej podczas komputerowego badania diagnosta mówi, że przebieg rzeczywisty wynosi spokojnie 400tys. I co tu robić ??? Przed każdym zakupem jechać do diagnosty, przecież się zbankrutuje zanim znajdzie ten właściwy samochód. Oczywiście jedynym wyjściem jest posiadanie przez auto książki serwisowej, tu przynajmniej, jeśli była prowadzona na bieżąco, można mieć pewność, co do przebiegu. W tym momencie innym problemem, staje się kolizja wyżej wspomnianego samochodu i chęć uniknięcia drogiej naprawy przez właściciela z zagranicy. Kółko się zamyka. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
pzdr
-
Zgadzam się co do opinii, że przy kupnie droższego używanego samochodu potrzebna jest pomoc
blacharza lakiernika, tudzież rzeczoznawcy. Drugą i również istotną sprawą jest zaniżanie
rzeczywistego przebiegu. Znam przypadek znajomy kupił jakiegoś seata, nie pamiętam modelu
silnik 1,9 diesel. Przebieg niby około 180tys. Po zakupie i wizycie w stacji diagnostycznej
podczas komputerowego badania diagnosta mówi, że przebieg rzeczywisty wynosi spokojnie
400tys. I co tu robić ??? Przed każdym zakupem jechać do diagnosty, przecież się
zbankrutuje zanim znajdzie ten właściwy samochód. Oczywiście jedynym wyjściem jest
posiadanie przez auto książki serwisowej, tu przynajmniej, jeśli była prowadzona na
bieżąco, można mieć pewność, co do przebiegu. W tym momencie innym problemem, staje się
kolizja wyżej wspomnianego samochodu i chęć uniknięcia drogiej naprawy przez właściciela z
zagranicy. Kółko się zamyka.
pzdrŻycie nie jest łatwe, zakup używanego samochodu też.... niestety
-
Życie nie jest łatwe, zakup używanego samochodu też.... niestety
Nikt nie mówi, że będzie łatwo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Ja kupując malucha na szybko nie sprawdziłem go dokładnie, okazało się, że był bity <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> . Kupując Tico tego błędu już nie popełniłem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
pzdr
-
Nikt nie mówi, że będzie łatwo Ja kupując malucha na szybko nie sprawdziłem go dokładnie,
okazało się, że był bity . Kupując Tico tego błędu już nie popełniłem .
pzdrJa popełniłem ten błąd kupując tico hehe
-
Wtrące sie do dyskusji.
Golfik posiada silnik 1.6 SR - 101 koni i przebieg 110.000 km, rocznik 99.( klima, elektryczne szyby, dobre audio, fele 17', 4 poduszki, podgrzewane fotele i lusterka)
Blacha w stanie super zadawalającym jak na taki wiek jedna ryska na lusterku.
Przyjechałem nim z niemiec (trasa Karshlue-----Bydgoszcz - jakies 1300 km), kupiłem wsiadłem i leciałem po Autobahnie - średnio 150 km/h - test zaliczony.
Mam nadzieje że będzie sie spisywało lepiej od Tico.
Apropos wypowiedzi kolegi. Kończąc jedną naprawę w Tico za chwile mamy kolejną, przykład : przy wymianie paska rozdządu urwała mi się rurka wychodząca z kolektora wylotowego <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> a na drugi dzień - walnął mi katalizator. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Po tym przypadku miałem juz dość TICO - i for sell.Cześć
-
Apropos wypowiedzi kolegi. Kończąc jedną naprawę w Tico za chwile mamy kolejną, przykład : przy
wymianie paska rozdządu urwała mi się rurka wychodząca z kolektora wylotowego a na drugi
dzień - walnął mi katalizator.
Po tym przypadku miałem juz dość TICO - i for sell.
CześćJak już mówiłem wszystko jest kwestią szczęścia/ nieszczęścia w doborze autka. U mnie naprawy wynikają wyłącznie z potrzeb eksploatacyjnych i często z mojego własnego "pedantyzmu" i widzimisię. Ja jeżdżę tym samochodem bezproblemowo już 3 lata. Pomijam oczywiście drobnostki np. u mnie zaciął się regulator poziomu świateł w lewym reflektorze, nie przeszkadza mi to, bo w ogóle z niego nie korzystam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wszystko zależy od tego, czego człowiek oczekuje od swojej maszynki. Możliwe, że nie trafiłeś na zadbany egzemplarz, może czegoś nie dopatrzyłeś lub poprzedni właściciel nie dbał o samochód. Różnie bywa, jednak niekoniecznie trzeba uogólniać <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />pzdr
-
Ja popełniłem ten błąd kupując tico hehe
Błąd popełniłeś kupując zajeżdżone auto, kwalifikujące się do remontu i podpicowane do sprzedaży - i wszystko jedno w tym przypadku, czy chodzi o tico, renówkę czy mercedesa. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Błąd popełniłeś kupując zajeżdżone auto, kwalifikujące się do remontu i podpicowane do sprzedaży
- i wszystko jedno w tym przypadku, czy chodzi o tico, renówkę czy mercedesa.
No fakt ale padło na Tico ehhh jak by było w lepszym stanie to śmigał bym nim dalej ciesząc się ze spalania zarówno w miescie jak i na trasie 6L/100km i to LPG - 100km = 12,50,- hehe
No ale teraz 100km = 16-21,- tak że ujdzie w tłoku
-
Wtrące sie do dyskusji.
Golfik posiada silnik 1.6 SR - 101 koni i przebieg 110.000 km, rocznik 99.( klima, elektryczne szyby, dobre audio,
fele 17', 4 poduszki, podgrzewane fotele i lusterka)Nie mogę się nadziwić, samochody często 10-letnie i starsze mają przebiegi między 100, a 180kkm, gdy czytając nawet fora na zlosnikiu można się doczytać, że ludzie często robią rocznie średnio między 15, a 25kkm.
Ci Niemcy jednak mało jeżdżą, no i w każdym komisie takie samochody stoją <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />Blacha w stanie super zadawalającym jak na taki wiek jedna ryska na lusterku.
Proponuję z samej ciekawości pojechać do jakiegoś warsztatu mechaniczno-blacharsko-lakierniczego, aby dokładnie sprawdzili stan auta.
I znów niesamowita sprawa - niemieckie samochody, nawet 10-letnie nie mają lub zaledwie pojedyncze ryski bez wgnieceń, zadrapań itp. - oni jednak muszą super dbać o samochody <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />Przyjechałem nim z niemiec (trasa Karshlue-----Bydgoszcz - jakies 1300 km), kupiłem wsiadłem i leciałem po
Autobahnie - średnio 150 km/h - test zaliczony.Ale czego to jest test, chyba tylko tyle, że potrafił taki odcinek przejechać z takimi prędkościami.
Wszystko wyjdzie podczas eksploatacji i oby wszystko było OK, bo naprawy są zdecydowanie droższe niz w Tico.Mam nadzieje że będzie sie spisywało lepiej od Tico.
Apropos wypowiedzi kolegi. Kończąc jedną naprawę w Tico za chwile mamy kolejną, przykład : przy wymianie paska
rozdządu urwała mi się rurka wychodząca z kolektora wylotowego a na drugi dzień - walnął mi katalizator.
Po tym przypadku miałem juz dość TICO - i for sell.Kupiłem Tico w 2001 roku i praktycznie poza tanimi duperelami praktycznie nie miałem żadnych kłopotów z tym samochodem <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Nie mogę się nadziwić, samochody często 10-letnie i starsze mają przebiegi między 100, a 180kkm,
U mnie z rodziny opowiadał jak chciał kupić samochód ostatnio i był w komisie. Stało BMW5 chyba 3 letnie i gostek chciał to kupić. W serwisie okazało się że auto nie ma 120tys a ponad 450tys przebiegu. Bniżyli zaraz cenę o kilkanaście tysięcy i je kupił bo było w idealnym stanie. Kolejnym było mondeo z przebiegiem rzeczywistym ponad 500tys ale na liczniku wielokrotnie mniej <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Lub też zakupiony Passat tych nowszych, któremu cieknął dach. Po zdięciu podsufitki okazało się, że ma spaw i to składak z dwóch połówek. Tak więc ja nie wierze w okazje w sprowadzonych autach.
-
Nie mogę się nadziwić, samochody często 10-letnie i starsze mają przebiegi między 100, a 180kkm,
gdy czytając nawet fora na zlosnikiu można się doczytać, że ludzie często robią rocznie
średnio między 15, a 25kkm.
Ci Niemcy jednak mało jeżdżą, no i w każdym komisie takie samochody stojąPowiem Ci kolego ze nie w każdym komisie stoi taki samochód, dostać samochód 9 letni z takim przebiegiem to nie sztuka - sztuka jest kupic golfa mk2 z przebiegiem 350kkm <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Proponuję z samej ciekawości pojechać do jakiegoś warsztatu
mechaniczno-blacharsko-lakierniczego, aby dokładnie sprawdzili stan auta.Kolego jechałem z mechanikiem-blarzachem do niemiec więc miałem jak to sie mówi "fachowca" - chociaż tyle, a po zadbanym wnętrzu ( nie wytarta kierownica, siedzenie oraz gałka zmiany biegów również eleganckie) można sie spodziewać iż auto było jeżdzone "normalnie", mieliśmy ze sobą grubościomierz do lakieru.
I znów niesamowita sprawa - niemieckie samochody, nawet 10-letnie nie mają lub zaledwie
pojedyncze ryski bez wgnieceń, zadrapań itp. - oni jednak muszą super dbać o samochody
Ale czego to jest test, chyba tylko tyle, że potrafił taki odcinek przejechać z takimi
prędkościami.
Wszystko wyjdzie podczas eksploatacji i oby wszystko było OK, bo naprawy są zdecydowanie droższe
niz w Tico.
Kupiłem Tico w 2001 roku i praktycznie poza tanimi duperelami praktycznie nie miałem żadnych
kłopotów z tym samochodemTo fajnie że cieszysz sie ze swojego TICO - tylko że części jakie ma daewwoo to są własnie same duperele - nie ma tam poważnych rzeczy.
Ale to jest moje zdanie - powtarzam ze kiedy sprzedawałem TICO cieszyłem sie bardziej niz kiedy go kupywałem. I tyle. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
To fajnie że cieszysz sie ze swojego TICO - tylko że części jakie ma daewwoo
to są własnie same duperele - nie ma tam poważnych rzeczy.Bardzo konstruktywna opinia. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Ale proszę już zaprzestać spamu, bo jakiś taki spam-wątek się robi. Wystarczy, że zakładając osobny topic podkreśliłeś swoją wyższość nad innymi byłymi użytkownikami tico, piszącymi TUTAJ.Ale to jest moje zdanie - powtarzam ze kiedy sprzedawałem TICO cieszyłem sie
bardziej niz kiedy go kupywałem. I tyle.No i super - cześć i chwała - my cieszymy się, że Ty się cieszysz, że nie masz już tico. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Mimo wszystko jakoś nie widzę tłumu ludzi porzucających tikawki i rzucających się na to, czego pozbywają się na Zachodzie... więc darujmy sobie uszczypliwości. Dla spokoju ducha i szczęśliwości wszelakiej. -
Mimo wszystko jakoś nie widzę tłumu ludzi porzucających tikawki i rzucających się na to, czego
pozbywają się na Zachodzie...A co za roznica czy auto z zachodu czy tutaj od kogos z polski? i tu i tam jest to auto uzywane <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
więc darujmy sobie uszczypliwości. Dla spokoju ducha i
szczęśliwości wszelakiej.Duza wiekszosc ludzi gdyby mialo pieniadze na inny samochod i na utrzymanie go to by sie dawno z tico przesiadlo. Pisze duza wiekszosc a nie wszyscy bo znajda sie tacy jak ty leo i jeszcze kilku innych ktorzy beda sie upierac ze tico to najlepszy samochod jaki swiat stworzyl a pieniadze z oszdzednosci mozna wydac na cos innego..
Nie oszukujmy sie, tico to wozek do przemieszczania sie z punktu a do b i nic innego oprocz taniej jazdy nie oferuje, to fajne auto do jazdy tak na poczatek.. potem przewaznie wymaga sie od auta czegos wiecej niz deski 3 pedalow i kierownicy.. -
A co za roznica czy auto z zachodu czy tutaj od kogos z polski? i tu i tam jest to auto uzywane
Hmmmm różnica w drogach po jakich sie samochód przemieszczał, co nowsze samochody to zawieszenie jest bardziej skomplikowane a co za tym idzie droższe w naprawie, a Polskie drogi zbyd przyjazne nie dla samochodów porównując z drogami we francji czy w niemczech