Dobijcie mnie!!!
-
Ja powieję dla pocieszenia garść optymizmu dla przeciwwagi.
Przez 130 tys. km nie robiłem nic przy hamulcach (fakt, że jeżdżę delikatnie)
Po 130 tys (grudzień) mechanik wymienił co tam trzeba wszystko) - wziął
550,- (350 mat + 200 rob) - a ja myślałem że to drogo jak na Tico <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
I chyba zrobił to dobrze bo hamulce jak brzytwa <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
I tego wszystkim życzę i wiary że Tikuś nie jest taki zły. -
Każdy właściciel ticolota który nie umie sobie sam porobić przy tylnych hamulcach będzie miał z
nimi problemy. W tych autach potrzebna jest precyzja przy składaniu pomimo że konstrukcja
ich jest toporna. A może właśnie dlatego? Może zmień mechanika?Akurat nie jestem specem od mechaniki wiec wolę to zostawić ludziom, którzy są w tym lepsi. Ten zakład ma dobrą opinię, tam też były serwisowane samochody mojego ojca i było ok.
Nie rozumiem jak mogą wypaść klocki z zacisku? Nie kontrolujesz ich grubości? Żeby wypadły to
muszą wcześniej być "zjechane" do zera. Kazde metaliczne tarcie z przodu w trakcie
hamowania to na 100% zjechane klocki do zera.Były sprawdzane na przeglądzie 2 miesiące wcześniej. Tylko gość musiał sprawdzić od "zewnętrznej" strony a wypadły od wewnątrz zacisku. Poza tym wypadły na trasie, gdzie nie mogłem raczej zbyt wiele zrobić. A przed wyjazdem żadnych niepokojących odgłosów nie było.
Nie obraź się ale każdy samochód wymaga świadomego i myślącego kierowcy bo inaczej albo skończy
on przedwcześnie swoje życie albo będzie wiecznie wkładał do samochodu o 300% kasy więcej
niż przy prawidłowym użytkowaniu. Czasem warto, stojąc np na parkingu, schylić sie i
popatrzeć pod samochód, spojżeć na gumowe osłony przegubów, spojżeć na grubość klocków itp.
Można w ten sposób zaoszczędzić kupę kasy, a może lepiej przesiąść się na rower? - rozważ
tą propozycję.uwierz mi, że takim kierowcą jestem. Ale jak pisałem wcześniej, nie specjalnie się znam na zagadnieniach technicznych. Poza tym stojąc na parkingu nie zobaczysz klocków od wewnątrz zacisku.
Nie po to kupiłem samochód żeby na rowerze zapylać...
PS.
pisze się "spojrzeć" a nie "spojżeć" - może warto słownik postudiować? - rozważ tę propozycję. -
Akurat nie jestem specem od mechaniki wiec wolę to zostawić ludziom, którzy są w tym lepsi. Ten
zakład ma dobrą opinię, tam też były serwisowane samochody mojego ojca i było ok.Nie kazdy warsztat da sobię rady ze wszystkimi markami i typami aut - takie warsztaty odchodzą już do lamusa. Teraz warsztaty mają swoja specjalizację i pod takim kątem trzeba szukać swojego mechanika.
Były sprawdzane na przeglądzie 2 miesiące wcześniej. Tylko gość musiał sprawdzić od
"zewnętrznej" strony a wypadły od wewnątrz zacisku. Poza tym wypadły na trasie, gdzie nie
mogłem raczej zbyt wiele zrobić.O jakim przeglądzie tu mowa? Bo jeżeli o rejestracyjnym to jest to jakieś nieporozumienie. Jeżeli nie znasz sie na mechanice to samochód oddaje się do mechanika na przegląd przynajmniej raz w roku a jeżeli ma więcej niż 7-8 lat i do tego duże przebiegi to i dwa razy nie będzie za dużo.
uwierz mi, że takim kierowcą jestem. Ale jak pisałem wcześniej, nie specjalnie się znam na
zagadnieniach technicznych. Poza tym stojąc na parkingu nie zobaczysz klocków od wewnątrz
zacisku.Po to jeździ się na perzeglądy okresowe - nie mylić z rejestracyjnym.
Nie po to kupiłem samochód żeby na rowerze zapylać...
Ale za to jaka ekonomia i zdrowie :-)
-
O jakim przeglądzie tu mowa? Bo jeżeli o rejestracyjnym to jest to jakieś nieporozumienie.
Jeżeli nie znasz sie na mechanice to samochód oddaje się do mechanika na przegląd
przynajmniej raz w roku a jeżeli ma więcej niż 7-8 lat i do tego duże przebiegi to i dwa
razy nie będzie za dużo.
Po to jeździ się na perzeglądy okresowe - nie mylić z rejestracyjnym.a kto mówi, że mylę przegląd rejestracyjny z okresowym?
Chodziło mi od początku o przegląd okresowy.
To, że nie jestem specem od mechaniki to nie znaczy, że możesz mnie traktować jak idiotę. -
Aleś naflugał na to autko
Bo już nie mogę wytrzymać. Włożyłem w to auto od września do grudnia prawie 4 tysie. A pierwszego stycznia miałem awarię hamulców ( wyskoczył tłoczek z tylnego cylinderka), więc zrobiłem z tym. Potem po ponad miesiącu tłoczek znów wyskoczył i auto musiało stać przez 3 tygodnie nie ruszanie i nie przepalane bo byłem chory. Gdy w końcu zabierałem się za te hamulce po chorobie okazało się że akumulator mi się rozładował, który był kupiony rok temu. No nic podładowałem i śmiga. Parę dni było już fajnie z tymi hamulcami a tu niespodziewajka. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
1. Zdejmij bębny i zobacz co się stało, może Ci się
szczęki rozleciały bo są wadliwe (ja tak miałem).Niecały tydzień mu je miałem rozebrane i było OK. Mam jeszcze dwa podejrzenia. Albo widełki samoregulatora są zbyt szerokie. Może się wyrobiły przez ten czas, bo są jeszcze oryginalne. A druga opcja to zawleczka mocująca linkę ręcznego. Może nie trzyma linki tak jak powinna.
2. Gdzie masz wyciek oleju?
Wyciek oleju jest od strony paska rozrządu. Sączy się na prawą półoś i stabilizator. Uszczelka pod pokrywą zaworów suchutka. Podejrzewam uszczelnienie wału korbowego.
myślisz że do innego byś nie dokładał ?
Tak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
PS. Masz dobije Cię:
Dzięki <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
a kto mówi, że mylę przegląd rejestracyjny z okresowym?
Chodziło mi od początku o przegląd okresowy.
To, że nie jestem specem od mechaniki to nie znaczy, że możesz mnie traktować jak idiotę.Nikt nikogo tu nie traktuje jak idiotę - pomyliłeś adres. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Tylko wytłumacz mi za co mechanik wziął kasę? Za oględziny zewnętrzne? Nie rozumiem jak można nie zauważyć kończących sie klocków hamulcowych. Następnym razem nie zauważy że nie masz płynu hamulcowego, i co wtedy? Też go będziesz tłumaczył?
Mam adresy kilku warsztatów w mojej okolicy do których nie posłał bym największego wroga, co nie znaczy że ludzie tam jeżdżą i płacą a raczej przepłacają i jeszcze sobie chwalą że mechanik bez otwierania maski umie zdiagnozować defekt pompy wtryskowej. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Ja bym chciał mieć przynajmniej połowę tej kasy którą zaoszczędziłem moim kumplom radząc im zmianę mechanika. Niejednokrotnie była to suma przewyższająca jedną średnią krajową płacę za jedną wcześniej zdiagnozowaną usterkę. -
Niecały tydzień mu je miałem rozebrane i było OK. Mam jeszcze dwa podejrzenia. Albo widełki
samoregulatora są zbyt szerokie. Może się wyrobiły przez ten czas, bo są jeszcze
oryginalne. A druga opcja to zawleczka mocująca linkę ręcznego. Może nie trzyma linki tak
jak powinna.Możliwe. Najgorzej jest wymieniać część rzeczy na nowe a część zostawiać bo często występują niedogrania. Wiem że łatwo się pisze, bo to są koszty, no ale może warto.. Inna sprawa że te hamulce tylne to konstrukcja masakryczna, kiedyś do północy z wujem siedziałem, bo zmienialiśmy szczęki i zapomnieliśmy jak to było, żeby złożyć. Super zabawa <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Wyciek oleju jest od strony paska rozrządu. Sączy się na prawą półoś i stabilizator. Uszczelka
pod pokrywą zaworów suchutka. Podejrzewam uszczelnienie wału korbowego.Może to być simering.
Tak
Błędne myślenie, że do innego nie dołożysz. Może mniej, ale coś zawsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Nie ma się co łamać, ja niedawno robiłem remont dość spory, koszt 1,5 tyś, od tej pory spalanie wzrosło, hamulce słabe i nie jestem specjalnie zadowolony. Ale pewnie da się to zrobić, trzeba przeczekać, czas robi swoje, uspokoisz się, podejdziesz do tematu z dystansem i będzie git <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Nikt nikogo tu nie traktuje jak idiotę - pomyliłeś adres.
Jednak ja odnoszę takie wrażenie...
Tylko wytłumacz mi za co mechanik wziął kasę? Za oględziny zewnętrzne? Nie rozumiem jak można
nie zauważyć kończących sie klocków hamulcowych. Następnym razem nie zauważy że nie masz
płynu hamulcowego, i co wtedy? Też go będziesz tłumaczył?No widocznie można nie zauważyć. Ja go nie tłumaczę, tylko mówię jak było. Ja nie rozumiem też kilku rzeczy m.in. że prezydentem jest kartofel, że Rydzykant może robić co chce i jeszcze kilku innych spraw. Ale nie zmienia to faktu, że tak jest.
-
Nie byłbym tego taki pewny.
...
Po ściągnięciu bębnów okazało się że potrzebna była
książka z dokładnymi zdjęciami/rysunkami prawidłowo
złożeniego zespołu sprężyn/samoregulatora/zaczepów.Rozbierałem te hamulce już tyle razy, że mogę je składać z zamkniętym jednym okiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Książkę mam i składam hamulce dokładnie według rysunków. Teraz już nawet z nich nie korzystam. Owszem kiedyś, dawno temu założyłem szczęki na odwrót tzn. Szczękę do której mocuje się linkę przeznaczoną na prawe koło założyłem na lewe i potem musiałem znowu rozbierać i przekładać.
-
2. Ktoś kiedyś napisał (czego zbytnio nie analizowałem,
ale uważam za prawdopodobne), że samoregulatory
działają (w sensie - "rozkręcają się") tylko
podczas używania hamulca ręcznego,Samorgulatory działają podczas hamowania hamulcem zasadniczym.
Może miałeś założone odwrotnie samoregulatory, a gdy
zaciągnąłeś mocno ręczny, samoregulatory "skręciły
się" powodując...Analizowałem to zanim założyłem bęben i założyłem je prawidłowo <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Mam adresy kilku warsztatów w mojej okolicy do których
nie posłał bym największego wroga,To może podzielisz się z nami tymi adresami w odpowiednim wątku.
-
Samorgulatory działają podczas hamowania hamulcem zasadniczym.
Potwierdzam
Analizowałem to zanim założyłem bęben i założyłem je prawidłowo
Ja kiedyś nawet załozyłem na szczęki ścisk stolarski (symulował bęben), syn z wyczuciem maciskał na pedał hamulca a ja obserwowałem działanie samoregulatora - ciekawe doświadczenie pozwalające zrozumieć zasadę działania tego ustrojstwa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Samorgulatory działają podczas hamowania hamulcem zasadniczym.
Analizowałem to zanim założyłem bęben i założyłem je prawidłowoCoś mi jednak nie pasuje.
Bez względu na pracę samoregulatorów przecież okładziny cierne szczęk powinny być utrzymywane praktycznie przy samych bębnach. Samoregulator dba o to, aby tak było i był zminimalizowany ruch samych szczęk, czyli również tłoczków hamulcowych. Skoro jednak tłoczki wypadają ze swoich cylindrów podczas normalnej pracy mam kilka tez:- tłoczki nie są odpowiednio dobrane do Tico, tzn. może kiedyś ktoś wymienił i włożył podróbę lub niewłaściwe,
- okładziny cierne są totalnie zjechane, przez co tłoczki muszą dalej się wysuwać,
- średnica wewnętrzna bębna jest na tyle duża (zużyte lub źle dobrane), że tłoczki również muszą się mocno wysuwać,
- oba zjawiska opisane wyżej na raz,
- złe szczęki hamulcowe nie gwarantujące, że przy odpowiednim wysuwie tłoczków nie ma odpowiedniego docisku do bębnów,
- nieprawidłowo założone szczęki.
Przy prawidłowej średnicy wewnętrznej bębnów, nawet przy totalnym zużyciu okładzin ciernych i bez względu na samoregulatory tłoczki nie mają prawa wypaść ze swoich cylindrów.
-
... Inna sprawa że te hamulce tylne to konstrukcja
masakryczna, kiedyś do północy z wujem siedziałem, bo zmienialiśmy szczęki i zapomnieliśmy jak to było, żeby
złożyć. Super zabawaKonstrukcja tylnych hamulców w Tico jest podobna do innych pojazdów.
Różnica w zasadzie polega na tym, że samoregulatory w Tico potrafią odmówić współpracy lub kiepsko działają. Czasami wystarczy drobna ręczna regulacja i znów wszystko pracuje dobrze.Kiedyś nie mogłem ściągnąć bębnów w Tico. Zastosowałem metodę siłową, tzn. skorzystałem ze ściągacza do dużych łożysk. Oczywiście z bębnem wypadło całe wnętrze, czyli szczęki ze wszystkimi częściami. Pamiętam, że bardzo szybko doszedłem, jak to poprawnie złożyć i tak też zrobiłem.
Profilaktycznie zamieszczę fotkę poprawnie zmontowanego mechanizmu hamulca tylnego:
-
Bez względu na pracę samoregulatorów przecież okładziny
cierne szczęk powinny być utrzymywane praktycznie
przy samych bębnach.No właśnie i to co dzieje się u mnie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
mam kilka tez:
- tłoczki nie są odpowiednio dobrane do Tico
Ale wymieniony już został cały cylinderek i to nie dało rezultatu.
- okładziny cierne są totalnie zjechane,
Odpada, stan okładzin jest praktycznie jak w nowych szczękach.
- średnica wewnętrzna bębna jest na tyle duża
Co prawda, dokładnie ich nie mierzyłem, dokonałem jedynie pomiaru za pomocą linijki umieszczonej na kątowniku. Średnica wyniosła 180mm a dopuszczalna jest 182mm.
- złe szczęki hamulcowe nie gwarantujące, że przy
odpowiednim wysuwie tłoczków nie ma odpowiedniego
docisku do bębnów,
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Znowu zmienić szczęki?
- nieprawidłowo założone szczęki.
Próbowałem doszukać się jakichś różnic na rysunku który zamieściłeś, ale niestety, a właściwie na szczęście nie znalazłem znaczących różnic poza tym że mamy elementy innej marki.
Przy prawidłowej średnicy wewnętrznej bębnów, nawet przy
totalnym zużyciu okładzin ciernych i bez względu na
samoregulatory tłoczki nie mają prawa wypaść ze
swoich cylindrów.Też tak uważam
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
No ładnie wygląda wszystko nowe.
A mam pytanie po co w tych nowych tarczach kotwicznych dodatkowy kołnierz ma przerwę. Nie jest na całej długości?
A co do hamulców to wystarczy raz rozebrać i potem już łatwizna. -
dodatkowy kołnierz ma przerwę. Nie jest na całej
długości?Po to żeby ewentualna woda i zanieczyszczenia mogły wypływać na zewnątrz a nie leżeć w rowku
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Może któraś sprężynka ci pękła (ta mała trzymająca szczęki) jak nie zastosowałeś nowych albo coś innego się "odłączyło". Ja tak miałem często i mi szurało. Zdejmij bęben i sprawdź czy wszystko jest na swoim miejscu. Co do widełek to jak ci się rozszerzyły to je zmniejsz np młoteczkiem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Co do wycieków to miałem to samo i wymiana uszczelniaczy pomogła.
PS podziwiam cię że tyle zainwestowałeś ja ostatnio wydałem nie całe 500PLN i mnie szlak trafiał. No ale u mnie to dopiero początek <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> -
Niedawno opisywałem moje problemy z hamulcami.
Misiek, po pierwsze: bardzo ładny tytuł wątku, z pewnością oddający istotę opisywanego problemu. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> To jak, piszemy o hamulcach czy o morderstwie? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Po drugie: jesli jednak o hamplach, to po całej Twojej historii dochodzę do wniosku, że gdzieś robisz błąd podczas montażu (jesteś chyba jedynym forumowiczem, który ciągle ma takie problemy z tym samym <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />). Sam przyznajesz Sharky'emu rację co do pewnych zależności, wcześniej zaś opisywałeś coś odwrotnego <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. IMHO warto byłoby ponownie, z książką w ręce, jak laik, złożyć te hamulce - tak, jakbyś to robił pierwszy raz; powoli i dokładnie, wszystko kilkakrotnie sprawdzając. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Tico jednak nie jest wcale takim
tanim samochodem. Lepiej kupić droższe auto, bo na tanie mnie nie stać.ZAWSZE będziesz musiał wydać pieniądze na naprawę i serwisowanie. Śmieszą mnie dorośli ludzie, którzy uważają, że koszt eksploatacji auta zaczyna się i kończy WYŁĄCZNIE na zakupie benzyny.
Być może do niektórych samochodów trzeba "dołożyć" mniej, za to częściej; do innych więcej, ale rzadziej. A tak w ogóle to wiele zależy od wieku i stanu danego egzemplarza, nie pisząc już o przysłowiowym "szczęściu" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Chcesz mieć auto z gwarancją, że awaria nie nadszarpnie Twojego budżetu? Proszę bardzo: śmigaj do salonu i kup nowy samochód. Przez parę lat będziesz miał "z głowy" poważniejsze wydatki. Stać Cię? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Co prawda, dokładnie ich nie mierzyłem, dokonałem jedynie pomiaru za pomocą
linijki umieszczonej na kątowniku.Moim zdaniem bardzo niedokładna metoda pomiaru. Ja mierzyłem średnicę suwmiarką, podkładając pod jej jedno ramię "mierzące" śrubę (suwmiarka była "za krótka" do takich pomiarów); potem do wyniku odczytanego z mojej "syfmiarki" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> dodałem długość śruby i miałem dokładniejszy wynik od Twojego (chyba <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />).
Średnica wyniosła 180mm a
dopuszczalna jest 182mm.Misiek, zastanów się: 180 mm to średnica NOWEGO bębna. Łudzisz się, że w 10-letnim aucie po przebiegu 123 kkm wymiar nadal będzie nominalny? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />