Nie odpala po jeździe,kręci pół obrotu rozrusznika => ROZWIĄZANE
-
Witam, wiem o czym piszesz, ale u mnie cos takiego nie wystepowalo, jak
pisalem wyzej.Owszem - to tylko znaczy, że akumulatora nie ma się co czepiać. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Jak tylko wroce do domu zajme sie okablowaniem i polaczeniami, jak radzil
Wolff.Tak właśnie zrób. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Odnosilem sie do slow kolegi wyzej:
Ahaaa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... Już dotarłem do tego postu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Został napisany miesiąc temu (i wtedy go czytałem), a Ty "podpiąłeś" się z problemem pod ten wątek, więc teraz czytałem tylko Twoje posty, nie całość... Jasne.
Czyli obaj myśleliśmy o tym samym - włączniku elektromagnetycznym, zwanym potocznie czasem automatem (osobiście nie spotkałem się nigdy z tym, żeby ktoś nazywał ten element "cewką" - abstrahując od tego, co tam naprawdę jest w środku <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).Byc moze na wszytskim sie nie znam, ale laikiem tez sie nie czuje
Mam nadzieję, że nie odebrałeś moich słów negatywnie; po prostu nieraz piszą ludzie naprawdę "zieloni" w temacie i są problemy z nazewnictwem. Tym bardziej wydało mi się dziwne, że Ty coś pomyliłeś... Ale już się dogadaliśmy. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Napisz po oględzinach, jak się sprawy mają. -
witam:) ja mam natomiast taki problem że uczyłem znajomego prowadzić auto. i nie skończyło sie to najlepiej dla mojego Tico. Przy próbie odpalenia, autko było na biegu, i od tamtej pory rozrusznik odmówił posłuszeństwa. bendix dział, to słychać, ale co w takim razie mogło sie stać. Fakt faktem że akumulator był zawsze słaby, ale dawał rade kręcić( przy mrozach trzeba było czasami pchnąć), więc wydaje mi sie dziwne aby to mogła być wina akumulatora, bo teraz się w ogóle nie odzywa ( poza bendix'em). Kontrolki przy próbie rozruchu porządnie przygasają. w razie czego proszę o kontakt gg 2317014 lub [email protected]
-
witam:) ja mam natomiast taki problem że uczyłem znajomego prowadzić auto. i nie skończyło sie
to najlepiej dla mojego Tico. Przy próbie odpalenia, autko było na biegu, i od tamtej pory
rozrusznik odmówił posłuszeństwa. bendix dział, to słychać, ale co w takim razie mogło sie
stać. Fakt faktem że akumulator był zawsze słaby, ale dawał rade kręcić( przy mrozach
trzeba było czasami pchnąć), więc wydaje mi sie dziwne aby to mogła być wina akumulatora,
bo teraz się w ogóle nie odzywa ( poza bendix'em). Kontrolki przy próbie rozruchu porządnie
przygasają.Jak aku jest słaby to zamiast pchac auto całą zimę, trzeba go doładować, to jest w ramach konserwacji. Dlatego teraz mógł Ci poprostu paść...
w razie czego proszę o kontakt gg 2317014 lub [email protected]
To Ty prosisz o pomoc, napisałeś posta to czekaj tu na odpowiedź...
-
Ahaaa ... Już dotarłem do tego postu . Został napisany miesiąc temu (i wtedy go czytałem), a
Ty "podpiąłeś" się z problemem pod ten wątek, więc teraz czytałem tylko Twoje posty, nie
całość... Jasne.
Czyli obaj myśleliśmy o tym samym - włączniku elektromagnetycznym, zwanym potocznie czasem
automatem (osobiście nie spotkałem się nigdy z tym, żeby ktoś nazywał ten element "cewką" -
abstrahując od tego, co tam naprawdę jest w środku ).
Mam nadzieję, że nie odebrałeś moich słów negatywnie; po prostu nieraz piszą ludzie naprawdę
"zieloni" w temacie i są problemy z nazewnictwem. Tym bardziej wydało mi się dziwne, że Ty
coś pomyliłeś... Ale już się dogadaliśmy.
Napisz po oględzinach, jak się sprawy mają.No i wrocilem. Mialem chwile czasu to wjechalem wczoraj do garazu, naladowalem porzadnie aku. Przeczyscilem wszytskie polaczenia od aku, wymienilem zasniedziale klemy, zauwazylem urwany przewod masowy karoseria-blok silnika (musze zalozyc nowy, bo juz mam).
Dzis autko odpalilo bez buczenia, napiecia wynosily:
przed odpaleniem, po nocy - 12,35V ( nie za malo? wpadlo mi do glowy ze moze cos rozladowuje np radio)
po wlaczeniu i rozgrzaniu - 14,45V (wiec chyba wszytsko w normie z ladowaniem)
na wlaczonych dlugich, nawiewie na max i pogrzewaniu szyby - 13,70 Vi teraz tak, w 3 przypadku, bylo juz slychac ze silnik (a raczej alternator) jest obciazony poborem pradu, pociagnalem za linke i chwile piszczalo (nie pisze o ile wtedy ladowanie spadlo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />)
Chcialem naciagnac pasek klinowy, ale jak zerknalem na dostep do 2 śrub od mocowania alternatora i do tej regulacyjnej na nim to sie przeraziłem <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> a pasek piszczy mi czesto wiec trzeba go co najmniej naciagnac..
Czy napiecia jakie podalem mieszcza sie w granicach? jakich kluczy uzyc do naciagniecia paska i czy trzeba cos koniecznie demontowac dla lepszego dostepu?
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Zeby naciągnąć pasek wystarczy odkrecić jedna śrube dostep może słaby ale nic nie trzeba demontować .Najlepiej użyc klucza oczkowego chyba 13(już nie pamietam)i normalnie odkrecasz srube jak sie nie bedzie dało to uderz młotkiem w klucz .Potem może cie spotkać dalszy problem bo alternator może nie dać sie przesunać ani poluxnic paska ani naciagnać . wystarczy wziasć coś najlepiej drewnianego i młotek klupnać u góry w alternator obok tej śruby na pewno sie naciągnie
-
Napięcia są ok.
Co do naciągania paska to fabrycznie jest tam śruba z łbem 12. Klucz z ttego co pamiętam naljepiej płaski (płaskooczkowy, generalnie nieprzegięty), drewniany klocek i lekki młotek - coby uderzyć żeby pasek naciągną(delikatnie), wd-40 sie przyda jak altek dawno nieruszany. U mnie obyło sie bez demontażu gratów spod maski. -
Co do naciągania paska to fabrycznie jest tam śruba z łbem 12. Klucz z ttego co pamiętam
naljepiej płaski (płaskooczkowy, generalnie nieprzegięty), drewniany klocek i lekki młotek- coby uderzyć żeby pasek naciągną(delikatnie), wd-40 sie przyda jak altek dawno
nieruszany. U mnie obyło sie bez demontażu gratów spod maski.
Probowalem sie dostac do tej sruby przy alternatorze (z lbem skierowanym w strone silnika). No i jak dla mnie porazka, mam duze lapy to mi tam nawet wejsc nie chca, probowalem oczkowym, potem nawet przy pozycjach akrobatycznych zalozylem zabke, ale nie bylo miejsca na jakikolwiek ruch, do kanalu nawet nie wchodzilem, bo tam w ogole śrubki bym nie widzial <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Chyba zawolam kogos z mniejszymi lapami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
- coby uderzyć żeby pasek naciągną(delikatnie), wd-40 sie przyda jak altek dawno
-
Probowalem sie dostac do tej sruby przy alternatorze (z lbem skierowanym w strone silnika). No i
jak dla mnie porazka, mam duze lapy to mi tam nawet wejsc nie chca, probowalem oczkowym,
potem nawet przy pozycjach akrobatycznych zalozylem zabke, ale nie bylo miejsca na
jakikolwiek ruch, do kanalu nawet nie wchodzilem, bo tam w ogole śrubki bym nie widzial
Chyba zawolam kogos z mniejszymi lapamiFakt miejsca mało. Ja zawsze odginam wężyki na bok, reke do środka i jakoś idze.
-
Probowalem sie dostac do tej sruby przy alternatorze (z lbem skierowanym w strone silnika). No i
jak dla mnie porazka, mam duze lapy to mi tam nawet wejsc nie chca, probowalem oczkowym,
potem nawet przy pozycjach akrobatycznych zalozylem zabke, ale nie bylo miejsca na
jakikolwiek ruch, do kanalu nawet nie wchodzilem, bo tam w ogole śrubki bym nie widzial
Chyba zawolam kogos z mniejszymi lapamiJa, dla lepszego dostępu, usunąłem tę czarną okrągłą puszkę - to bodajże filtr oparów paliwa - po prostu zdemuje się z niego wężyki a sam filtr pociga się pionowo do góry, jest on na "szynach" więc nie ma problemu z wyjęciem i włożeniem go.
-
To samo spotkało i moje Tico.
Problem tkwi w tym, że aku sie rozładowuje od próby załącznia rozrusznika, który nie rusza.Bendiks (czy jakoś tak) pracuje, słychać cykanie, po tym pół obrotu i zdechł pies... załącza sie immo.
Po podłączeniu naładowanego aku auto odpala jak zdrowe.
Według mnie problem tkwi w tulejach, które znajdują sie w rozruszniku, jeżeli źle się one ułożą to aku nie da rady dać takiego kopa żeby tą tuleje ruszyć, kolejna próba to już coraz słabsze aku więc szanse marniejsze. Jak nie da rady za trzecim razem to nie ma sensu więcej... (jak wiadomo rozrusznik swój prąd pobiera)
Na początku myślałem, że może gdzieś prąd ucieka albo alternator nie ładuje ale elektryk stwierdził, że tam wszystko tak jak być powinno.
Jak na razie woże w bagażniku zapasowy, naładowany na full aku i zawsze jakoś uda sie odpalić.
Jutro jade do mechanika który obejży rozrusznik, sam niestety nie dam rady bo miałem mały wypadeczek i palce powybijane ;/ Zobaczymy co powie i bedziemy zastanawiać sie dalej.Wszyscy, którzy mieli tą usterke wymieniali aku? Zaglądał ktoś do rozrusznika?
-
Wszyscy, którzy mieli tą usterke wymieniali aku? Zaglądał ktoś do rozrusznika?
ja zaglądałem, i powiem ci że jak nie szkoda ci kasy to nie załuj że zrobi to mechanik bo wyjmowanie rozrusznika na powierzchnie jest tragiczne.
Ja miałem problem z napędem bendixa, wymiana bendixa i wszystko okey, obawiam się że to może byc aku, bo zrobiło sie zimno, cięzko zakręcić simnym silnikiem a pozatym akumulator także w takich temperaturach szybciej traci amperaż. więc lepiej podładuj aku i zobacz czy działa okey a jak po jakimś czasie znów przestanie dawać rade to wymień, albo podepnij inny zapożyczony z czyjegoś auta, podepnij pod zimnego ticusia i jak zdrowo zakręci to... odpowiedź masz. -
ja zaglądałem, i powiem ci że jak nie szkoda ci kasy to nie załuj że zrobi to mechanik bo
wyjmowanie rozrusznika na powierzchnie jest tragiczne.
Ja miałem problem z napędem bendixa, wymiana bendixa i wszystko okey, obawiam się że to może byc
aku, bo zrobiło sie zimno, cięzko zakręcić simnym silnikiem a pozatym akumulator także w
takich temperaturach szybciej traci amperaż. więc lepiej podładuj aku i zobacz czy działa
okey a jak po jakimś czasie znów przestanie dawać rade to wymień, albo podepnij inny
zapożyczony z czyjegoś auta, podepnij pod zimnego ticusia i jak zdrowo zakręci to...
odpowiedź masz.Naładowany aku radzi sobie z problemem, ale nie ważne czy mam swój aku czy inny, który teraz woże w bagażniku problem po którejś próbie odpalenia jest ten sam <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Generalnie objawy takie same jak na filmikach z drugiego postu.
Byłem u speca od rozruszników i powiedział, że prawdopodobnie tuleje i szczorki trzeba wymienić, a dziadek taki siwy, że chyba sie zna na robocie... tylko liczy sobie 120 + części, u innego 150 + części, a jescze jeden powiedział, że sie nie zabiera, bo to gó*** nie zarobek i zanim on wymontuje to ustrojtwo to by 3 samochody zrobił i zarobił by więcej w tym samym czasie.
Ręce mi opadają <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Naładowany aku radzi sobie z problemem, ale nie ważne czy mam swój aku czy inny, który teraz
woże w bagażniku problem po którejś próbie odpalenia jest ten sam
Generalnie objawy takie same jak na filmikach z drugiego postu.
Byłem u speca od rozruszników i powiedział, że prawdopodobnie tuleje i szczorki trzeba wymienić,
a dziadek taki siwy, że chyba sie zna na robocie... tylko liczy sobie 120 + części, u
innego 150 + części, a jescze jeden powiedział, że sie nie zabiera, bo to gó*** nie zarobek
i zanim on wymontuje to ustrojtwo to by 3 samochody zrobił i zarobił by więcej w tym samym
czasie.
Ręce mi opadająhehe to powiedz temu dziadkowi jak mu nie pasuje to niech na emeryturze siedzi.MNały zarobek 120zł <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Pewnie jest jeszcze w erze malucha i dlatego tak mówi. To nowy rozrusznik na allegro kosztuje coś ok 180zł a używki są i po 60zł.H A zregenerować rozrusznik można samemu, kupując szczotki i tulejki. Oczywiście najgorzej go jest wyjąć bo to tragedia z dostępem.
-
hehe to powiedz temu dziadkowi jak mu nie pasuje to niech na emeryturze siedzi.MNały zarobek
120zł Pewnie jest jeszcze w erze malucha i dlatego tak mówi. To nowy rozrusznik na allegro
kosztuje coś ok 180zł a używki są i po 60zł.H A zregenerować rozrusznik można samemu,
kupując szczotki i tulejki. Oczywiście najgorzej go jest wyjąć bo to tragedia z dostępem.Sprawa chyba rozwiązana, wymieniony rozrusznik z osprzętem. Mechanik pokazał mi zepsuty sprzęcik i normalnie ręce mi opadły... jak sie nim potrząsnęło to grzechotało w nim dosłownie wszystko a trybik był prawie że szczerbaty... jednym słowem mówiąc tragedia;/
Jak tylko zobaczyli mnie w warsztacie to od razu powiedzieli, że więcej sie za tico nie zabieraja, trudny dostęp, musieli wykręcać alternator i coś tam jeszcze, nie pamiętam dokładnie i nie chce kłamać, śruby pordzewiałe i zakleszczone, bo nigdy tam nikt nie zaglądał... Robili go od 9.30 do 17 <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> Łącznie z wycieczką do warszawy po części, które okazały się za drogie aby reperować trupa więc kupili nowy rozrusznioczek, chyba nowy (jutro sprawdze)
Za taką przyjemność policzyli sobie calutkie 350 złotych <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Najgorsze bylo to, że wchodze do warsztatu z dwoma stówami w kieszeni i nie oddali mi auta do domu <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />wywalczylem jeszcze zeby mi w tej cenie podłączyli radyjo prosto od aku...
-
Za taką przyjemność policzyli sobie calutkie 350 złotych
Najgorsze bylo to, że wchodze do warsztatu z dwoma stówami w kieszeni i nie oddali mi auta do
domuNo to trochę dużo. Nowy oryginalny rozrusznik na allegro 200zł, To jeżeli 150zł wzięli za robocizne...
-
I znowu problem z rozruchem... kręci poł obrotu i zdechł pies ;/
Czasami jest taki bardzo wolny obrót i zapala, ale bez różnicy czy na zimnym czy na ciepłym... Tak jakby nie dostawał tyle prądu co potrzeba
Chyba tym razem to nie rozrusznik, bo przed zimą wstawiony był nowiuteńkiZ pychu zawsze odpali, naładowany aku nie daje rady...
Obstawiam kable WN a wy? Jakieś rady?