Awaria sprzegla
-
głównym tematem wypowiedzi i
odpowiedzi poprzednich userów było: jak używać sprzęgła aby "jak
najmniej dostawało po czterech literach"... tym akcentem proponuję zakończyć niepotrzebną scysję na słowa "sprzęgło pracuje czy nie" <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />. Jeszcze raz przypomnę, że pod pojęciem pracy sprzęgła rozumie się pełne zesprzęglenie obu wałów (w silniku i skrzyni biegów), podczas którego tarcza sprzęgła łączy te elementy, powodując przeniesienie napędu. Jasne jest, że niektóre elementy całego mechanizmu sprzęgła znajdują się w ruchu nawet podczas wyłączenia sprzęgła (czyli wciśnięcia pedału), ale ich obroty niekoniecznie można nazwać "pracą sprzęgła" w fachowym, "mechanicznym" rozumieniu tego slowa.
Do porad, jak dbać o dobry stan sprzęgła, dorzuciłbym jeszcze:
1. unikanie jazdy "na półsprzęgle" - czyli przytrzymywanie pedału w połowie wysokości jego skoku podczas jazdy manewrowej (oczywiście czasem trzeba, ale róbmy to delikatnie, z wyczuciem, z jak najmniejszymi obrotami silnika i jak najrzadziej, niech taka jazda nie stanie się nawykiem);
2. wciskanie pedału przy wysprzęglaniu do końca, zawsze do podłogi, a także nietrzymanie nogi na pedale podczas jazdy - lewa stopa powinna opierać się na podłodze (ktoś już o tym wcześniej wspominał);
3. unikanie zbyt częstej, nieraz niepotrzebnej zmiany biegów, a co za tym idzie - ograniczenie wysprzęgleń;
4. unikanie ruszania z piskiem opon - część mocy wynikającej z różnicy obrotów wału korbowego i wału skrzyni bierze na siebie właśnie sprzęgło; moc ta wpływa niszcząco na jego elementy. -
Moim Ticolotem wcześniej jeździła kobieta, co daje taki
efekt że tico ma przejechane 97kkm i sprzęgł na
wiosnę do wymiany.Wracam do tematu, bo właśnie jestem po wymianie kompletnego sprzęgła ( a jednak nie była to wina stylu jazdy kobiety ).
W moim przypadku okazało się iż pękła sprężyna centralna tzw. słoneczko , tarcza po przebiegu 98kkm zużyta zaledwie 0,2mm od nominału.
A więc sądzę że można by jeździć jeszcze spokojnie następne 100kkm.
I jeszcze parę istotnych informacji.
sprzęgło wymieniałem wyjmując, tylko skrzynię biegów ( bez wyciągania silnika) .Dla ułatwienia odkręciłem i zdemontowałem: zderzak ,półkę akumulatora,katalizator,chłodnicę, no i oczywiście stabilizator,i zluzowałem lewą kolumnę zawieszenia tak aby można było wyjąć półoś.
A oto to co ukazało się po rozebraniu docisku sprzęgła:
-
Wracam do tematu, bo właśnie jestem po wymianie kompletnego sprzęgła
( a jednak nie była to wina stylu jazdy kobiety ).
W moim przypadku okazało się iż pękła sprężyna centralna tzw.
słoneczko , tarcza po przebiegu 98kkm zużyta zaledwie 0,2mm od
nominału.
A więc sądzę że można by jeździć jeszcze spokojnie następne 100kkm.No to trafiła Ci sie dokładnie ta sama awaria co mnie. Pękł mi na słoneczku jeden "promyk" i w zależności jak się ustawił tak działało sprzęgło. Jak był równolegle do innych promyków/listków to wszystko było ok, jak się ustawił prostopadle to nie dało się rozłączyć napędu. Wtedy nauczyłem się zmieniać biegi bez sprzęgła. U mnie tarcza też była prawie niezużyta, ale wymieniłem komplet (tarcza docisk łożysko). A tak naprawdę to wystaczyło by wyjąć tej jeden ułamany kawałek sprężyny.
-
jeden ułamany kawałek sprężyny.
A tu jeszcze parę fotek z prac nad sprzęgłem
fot.1
-
fot.2
-
fot.3
-
W moim Tico sprzeglo poszlo gdy na liczniku bylo ok. 120 000 km, z tym, ze przedtem juz naprawde powaznie slizgalo az w pewnym momencie pod sklepem zdechlo ... i nie dalo sie wrzucic zadnego biegu tzn. po duzym wysilku jedynke weszla ale naprawde po duzym.
Tak jak piszecie ... zalezy od wielu rzeczy ...
-
W moim Tico sprzęgło poszło gdy na liczniku było ok. 120 000 km, z tym, ze przedtem już naprawdę
poważnie ślizgało aż w pewnym momencie pod sklepem zdechło ... i nie dalo sie wrzucic
zadnego biegu tzn. po dużym wysiłku jedynka weszła ale naprawdę po dużym.
Tak jak piszecie ... zalezy od wielu rzeczy ...Tak czytam o tym sprzęgle i czytam i zastanawiam co się okaże z moim bo też mam prawie 120 tyś i zaczęło się niemożliwością wrzucenia wstecznego zgrzyty niesamowite
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> a później ani jedynki ani dwójki i etc. ehh Teraz Tikacz stoi u mechanika i odlicza czas na swoją kolejkę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Zapytanie:
Czy to wina sprzęgła, że biegi nie wchodzą?? Pomimo, iż regulowałem?
A może skrzynia?? Wodzik??Jeśli ktoś z Was miał takie przejścia będę wdzięczny za parę Uwag i spostrzeżeń
cdn...Aha i witam po Dłuuuugiej przerwie "niebytu" na Forum
-
Tak czytam o tym sprzęgle i czytam i zastanawiam co się okaże z moim bo też mam prawie 120 tyś i
zaczęło się niemożliwością wrzucenia wstecznego zgrzyty niesamowite
a później ani jedynki ani dwójki i etc. ehh Teraz Tikacz stoi u mechanika i odlicza czas na
swoją kolejkęMnie wczoraj stuknęło 130 tyś. i narazie jest ok
-
Mnie wczoraj stuknęło 130 tyś. i narazie jest ok
Ja tez już ponad 130 tyś mam zrobione i jeżdżę, chociaż czasem też mam problem z wrzuceniem wstecznego. Poza tym przy ruszaniu czasem szarpnie autem, chyba uszkodziłem sprzęgło ostrym ruszaniem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Ja tez już ponad 130 tyś mam zrobione i jeżdżę, chociaż czasem też mam problem z wrzuceniem
wstecznego. Poza tym przy ruszaniu czasem szarpnie autem, chyba uszkodziłem sprzęgło ostrym
ruszaniemU mnie juz 156, czasem mam wrazenie ze sie sprzegło slizga przy ruszaniu, innym znow razem zdarza mi się na 2 biegu "zamielić" i szarpnąć mocniej na 3 więc nie wiem czy sprzęgło ok czy nie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
U mnie juz 156, czasem mam wrazenie ze sie sprzegło slizga przy ruszaniu, innym znow razem
zdarza mi się na 2 biegu "zamielić" i szarpnąć mocniej na 3 więc nie wiem czy sprzęgło ok
czy nieja mam dopiero 91tys a 1 czasami nie wchodzi jak stoje na swiatlach, wtedy daje 2 i po linii prostej 1 wchodzi <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> tak samo ze wstecznym tez czasem nie wchodzi i wtedy daje 5 i po linii prostej R zaskoczy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> dziwne
-
wchodzi i wtedy daje 5 i po linii prostej R
zaskoczy dziwneTo ciekawe <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Przecież nie da się wbić wstecznego po linii prostej z piątki.
-
To ciekawe Przecież nie da się wbić wstecznego po linii prostej z piątki.
widocznie mam juz cos nie tak ze skrzynka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
widocznie mam juz cos nie tak ze skrzynka
Nie musi być wina skrzyni. Może być wina drążka łączącego lewarek ze skrzynią, a dokładnie tulejek plastykowych w miejscach przegubowych tego drążka.
Najlepiej ocenić to po zbadaniu luzu drążka zmiany biegów gdy jest on w pozycji jałowej.
Jeśli drążek "lata" na lewo i prawo bez żadnych oporów powiedzmy 3-5 cm to prawdopodobnie owe tulejki są do wymiany (da się je dostać w sklepach DAEWOO).
Ja ostatnio wymieniłem sobie wszystkie tulejki z tego drążka jest ich w sumie 6. Nie wszystkie są takie same!! Te idące bezpośrednio pod lewarkiem są inne niż te dalej - przy skrzyni!!
Warto przy wymianie oczyścić papierem ściernym śrubę (oś na której owe tulejki się poruszają, będzie na pewno zardzewiała) lub ją wymienić. Oczywiście wszystko nasmarować przed złożeniem. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Nie mam żadnych problemów z wrzuceniem 1-nki 2-jki czy wstecznego.
Wcześniej wsteczny nie chciał za każdym razem wejść gdyż odchylanie lewarka maksymalnie w prawo nie odchylało wodzika w skrzyni na tyle żeby odpowiednie tryby przesunąć. Cały ruch tracił się na wspomnianych wytartych tulejkach plastykowych.
I oczywiście po wymianie tych tulejek zniknął całkowicie luz lewarka w pozycji biegu jałowego.Sprawdźcie to, warto.
-
Ja tez już ponad 130 tyś mam zrobione i jeżdżę,
U mnie 146 kkm i wszystko OK. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
chociaż czasem też mam
problem z wrzuceniem wstecznego.To nie musi być wcale wina sprzęgła. W moim tico jest tak samo, w wielu innych też.
Chodzi o to, że wsteczny bieg nie ma synchronizatora i to powoduje niekiedy trudności przy włączaniu. Trzeba sobie jakoś poradzić: wyrzucić z powrotem na luz i nieco dodać gazu przy ponownej próbie (przy wciśniętym sprzęgle, oczywiście). Jeśli druga taka próba zawodzi, ja ratuję się wrzuceniem wstecznego przy nie do końca wciśniętym pedale sprzęgła (a dokładniej mówiąc zaczynam wkładanie biegu na "delikatnym" półsprzęgle, wciskając pedał głębiej, w ten sposób, że całkowite "zapięcie" biegu następuje już przy wyciśniętym do końca sprzęgle). Przy okazji podwyższam też nieco obroty silnika. Nie ma siły, bieg wtedy wskoczy z wyczuwalnym kliknięciem. Na szczęście nieczęsto muszę się uciekać do takich praktyk - ale czasami tak się feralnie zębatki ustawią, że tylko to skutkuje. Uprzedzam, że trzeba mieć trochę wprawy i nie robić niczego na siłę. -
Trzeba sobie jakoś poradzić: wyrzucić z (...)Nie ma siły, bieg wtedy wskoczy z
wyczuwalnym kliknięciem.A nie prościej puscic sprzeglo i wcisnac jeszcze raz? U mnie zawsze to dziala <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
próba zawodzi, ja ratuję się wrzuceniem wstecznego
przy nie do końca wciśniętym pedale sprzęgła (a
dokładniej mówiąc zaczynam wkładanie biegu na
"delikatnym" półsprzęgle, wciskając pedał głębiej,
w ten sposób, że całkowite "zapięcie" biegu
następuje już przy wyciśniętym do końca sprzęgle).Tak nie próbowałem tego robić i <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> jakoś mi się nie podoba ten sposób. Nie słychać żadnych zgrzytów?
Ja wolę to zrobić w ten sposób: Jeśli wsteczny nie wchodzi, wrzucam na luz puszczam sprzęgło, wciskam jeszcze raz i wrzucam znowu wsteczny, to pomaga, ale nie zawsze. Jeśli to nie pomoże to wrzucam 1 bieg delikatnie ruszam do przodu i dopiero wrzucam wsteczny, wtedy na bank wchodzi gładko. -
A nie prościej puscic sprzeglo i wcisnac jeszcze raz? U mnie zawsze to
dzialaTak też robię w pierwszej kolejności <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Czasem jednak i to nie pomaga, wtedy stosuję opisany sposób z lekkim odpuszczeniem sprzęgła w pierwszej fazie wrzucania biegu.
-
Tak nie próbowałem tego robić i jakoś mi się nie podoba ten sposób. Nie
słychać żadnych zgrzytów?Przy umiejętnym operowaniu sprzęgłem nic się nie dzieje. Jak napisałem - trzeba nieco wprawy i wyczucia. Zgrzytów nie ma, u mnie odbywa się to bezboleśnie - jedynie gdy silnik jest zimny, pracuje na ssaniu i obroty są wyższe, słychać kliknięcie (gdy wskakuje bieg, czyli zębatki wskakują na swoje miejsce) i delikatnie czasami "trząchnie" autem.
W zasadzie nic złego się nie dzieje. Chodzi tylko o to, aby poprzez delikatne wysprzęglenie (u mnie kilka cm nad podłogą, blisko dechy) nadać jakąś prędkość wałkowi w skrzyni, aby umożliwić zazębienie się odpowiednich kół, gdy te ustawią się niekorzystnie (jak pisałem, brak synchronizatora biegu wstecznego utrudnia załączenie tego biegu). Delikatne odpuszczenie pedału, nisko nad podłogą, przy włożeniu biegu i jednoczesnym powtórnym dociśnięciu pedału do podłogi (żeby nie dopuścić do szarpnięcia samochodem w tył) umożliwia szybkie załączenie wstecznego - powtarzam: trzeba wprawy i dobrego wyczucia danego samochodu.Ja wolę to zrobić w ten sposób: Jeśli wsteczny nie wchodzi, wrzucam na luz
puszczam sprzęgło, wciskam jeszcze raz i wrzucam znowu wsteczny, to
pomaga, ale nie zawsze. Jeśli to nie pomoże to wrzucam 1 bieg
delikatnie ruszam do przodu i dopiero wrzucam wsteczny, wtedy na bank
wchodzi gładko.Bardzo dobrze <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />.
Czasami jednak sytuacja wymusza szybkie włączenie biegu (np. przy manewrach podczas wyjeżdżania z parkingu, gdy inne samochody nadjeżdżają i muszą poczekać na mnie); wtedy stosuję mój sposób. Ale nie namawiam nikogo do naśladownictwa. Wszystko jest kwestią doświadczenia.