rozrząd i pompa wodna
-
Bo do pierwszej wymiany nie byłem pewny,czy wogole ją zrobiono.A że była okazja to zrobiłem przy 75000 km <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Bo do pierwszej wymiany nie byłem pewny,czy wogole ją zrobiono.A że była okazja to zrobiłem przy
75000 kmNo to faktycznie, jeśli nie była robiona wymiana, to przy tym przebiegu czas na nią.
Niby instrukcja do Tico zaleca wymianę paska już po 60 000 km.
Przy pierwszej wymianie, od nowości można przekroczyć ilość przejechanych kilometrów, jak ja zrobiłem.
Przy drugiej wymianie jednak, już wymięnię pasek i napinacz po przejechaniu 60 000 km., tym bardziej, że nie wiem ,jakiej jakości pasek rozrządu kupiłem.
Głośno jest o podróbach. -
Gdy pasek się urwie, samochód oczywiście staje i nic się jeszcze złego przeważnie nie dzieje.
Uszkodzenia następują najczęściej właśnie wtedy, kiedy próbujemy samochód uruchomić za wszelką cenę, kręcąc
rozrusznikiem.Jeśli nie, to znaczy, że zawór spotkał się z tłokiem, ale uszkodzenia jeszcze nie są duże, lub nawet żadne, jeśli
nie będziemy kręcić rozrusznikiem.A czy jesteś pewien, że podczas jazdy na biegu nie ma problemów po zerwaniu paska rozrządu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
A czy jesteś pewien, że podczas jazdy na biegu nie ma problemów po zerwaniu paska rozrządu
Problem taki może oczywiście nastąpić. Najlepiej, gdy silnik zgaśnie, wrzucić jak najszybciej na luz.
Lecz przeważnie niszczy się silnik, który "zgasł", niby to bez powodu, kręcąc rozrusznikiem.
Wtedy następują największe zniszczenia.
Robi to się instynktownie, bo przecież trzeba silnik uruchomić.
Gdyby nie kręcić rozrusznikiem, po zerwaniu paska rozrządu, to przeważnie uszkodzeń nie będzie, lub będą minimalne.
Przynajmniej tak twierdzą zawodowi kierowcy. -
prawde mowiac jak zgasnie ci autko ot tak to mysle,ze wiekszosc z nas nie zastanawia sie nad tym,ze moze to byc wina paska. ja polecam osobiscie wymiany co 60 tys jak w przypadku tico i jezdzenie ze spokojem.
pozdrawiam
-
Tak na marginesie.
Rozmawiałem o zerwaniu się paska rozrządu w samochodach, z zawodowymi kierowcami.
Gdy pasek się urwie, samochód oczywiście staje i nic się jeszcze złego przeważnie nie dzieje.
Uszkodzenia następują najczęściej właśnie wtedy, kiedy próbujemy samochód uruchomić za wszelką
cenę, kręcąc rozrusznikiem.Mocno bajkowa ta teoria... gdy pasek peknie w trakcie jazdy impet samochodu dalej bedzie napedzal wal korbowy i to znacznie mocniej niz moglby to potem zrobic rozrusznik. Takze nie sadze aby uszkodzenia powstawaly dopiero po zakreceniu rozrusznikiem. Poza tym krecac kolem pasowym i patrzac czy kreci się wał nie wykryjesz zerwanego paska. Najprosciej to chyba zapiac V bieg, ruszac autem i parzec przez wlew oleju czy rusza sie dzwigienka zaworowa...
-
Problem taki może oczywiście nastąpić. Najlepiej, gdy
silnik zgaśnie, wrzucić jak najszybciej na luz.Nie da się tego zrobić! Przecież nie wyczujesz w którym momencie urwie Ci się pasek. Jeśli silnik zgaśnie to już jest za późno ponieważ wał korbowy nadal będzie się przez chwilę obracał jeśli silnik będzie na luzie, a jeśli zerwanie paska nastąpi podczas jazdy to nie ma możliwości żeby wał korbowy się zatrzymał bo silnik jest na biegu.
Lecz przeważnie niszczy się silnik, który "zgasł", niby
to bez powodu, kręcąc rozrusznikiem.Bzdura. Jeśli zerwie się pasek to już nie ma co kręcić rozrusznikiem. Tedy jeśli silnik jest kolizyjny to już jest po wszystkim i nie ma się co dalej zniszczyć.
Wtedy następują największe zniszczenia.
Zniszczenie następuje praktycznie w chwili zerwania paska.
Gdyby nie kręcić rozrusznikiem, po zerwaniu paska
rozrządu, to przeważnie uszkodzeń nie będzie, lub
będą minimalne.Gdyby nie kręcić rozrusznikiem po ściągnięciu paska rozrządu to wtedy nic się nie stanie.
Przynajmniej tak twierdzą zawodowi kierowcy.
Do mnie ten argument wcale nie dociera.
A co do wymiany pompy wody to zalecają wymienić co drugą wymianę paska rozrządu. Ja tak zrobiłem, dla pewności.
-
Ja mam już 115 000 km. przejechane.
Moim przejechałem 194 kkm i pasek zmieniałem 2 razy.
Pasek rozrządu, bez napinacza, wymieniałem pierwszy raz po 80 000 km.
Pierwsza wymiana paska wraz z napinaczem ok. 90 kkm (wizualnie pasek bez żadnych uszkodzeń ślizgacz tylko delikatnie podczerniały.
Druga wymiana ok. 192 kkm. (żadnego śladu "zagrożenia" na pasku bądź ślizgaczu).Pompy wody i napinacza, jeszcze też nie wymieniałem.
Pompy wodnej nie wymieniałem i nie zamierzam dopóki się nie zepsuje.
Pozdrawiam -
Moim przejechałem 194 kkm i pasek zmieniałem 2 razy.
Pierwsza wymiana paska wraz z napinaczem ok. 90 kkm (wizualnie pasek bez żadnych uszkodzeń ślizgacz tylko delikatnie
podczerniały.
Druga wymiana ok. 192 kkm. (żadnego śladu "zagrożenia" na pasku bądź ślizgaczu).
Pompy wodnej nie wymieniałem i nie zamierzam dopóki się nie zepsuje.Paski rozrządu mają to do siebie, że wizualnie często nie widać ich zużycia, a potrafią "strzelić" w najmniej oczekiwanym momencie. Zwróć uwagę, że producenci wszystkich samochodów zalecają wymianę wspomnianego paska przy określonym przebiegu lub upływie iluś tam lat (najczęściej 4), a nie kontrolę wizualną, a w razie potrzeby ich wymianę. W Twoim przypadku miałeś po prostu szczęście, ale zachęcam jednak do wymiany tego paska zgodnie z zaleceniami producenta, szczególnie że można to wykonać samodzielnie za kwotę poniżej 100zł.
-
W Twoim przypadku miałeś po prostu szczęście, ale zachęcam jednak do wymiany tego paska zgodnie z
zaleceniami producenta, szczególnie że można to wykonać samodzielnie za kwotę poniżej
100zł.Nie zachęcam nikogo do nie stosowania zaleceń producentów... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Na pewno masz rację, że "przeciągadłem" pasek i to przynajmniej ok 30 kkm.
Mam nadzieję, że do 260 kkm dojeżdżę. Potem kto wie.... Myślę, że autko zostanie przy mnie w formie autka "firmowego" a ja przesiądę się do czegoś większego..... No cóż mam ogromny sentyment do Ticia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
czy przy wymianie paska rozrządu trzeba wymienic pompę wodnom słyszałem że tak prosze poradcie
mi cosPasek rozrządu wymieniłem zaraz po kupnie samochodu tj. przy 62kkm. Teraz zamierzam to robić tak jak zaleca to producent. Sama wymiana nie jest tragicznie droga, a więc dla "świętego spokoju" nie ma co oszczędzać. Wymianę paska zrobiono mi w ASO w Giżycku, a o pompę spytano tylko czy nie miałem z nią problemów. Nie proponowano nawet jej wymiany gdy stwierdzono, że jest ok. Zaś rozrząd zalecono aby wymienić po 40kkm, a max. do 50kkm.
-
Ja mojego TICUSIA kupiłem 8k km temu obecnie ma 90k km i jeszcze oryginalny pasek rozrządu. Myślę o wymianie od dawna, ale jak sobie przypomnę te zardzewiałe śruby, choćby od rurki powietrza dodatkowego, które trzeba odkręcić (a nie mam spawarki w zanadrzu) to ciągle odwlekam tą wymianę.
-
Ja mojego TICUSIA kupiłem 8k km temu obecnie ma 90k km i jeszcze oryginalny pasek rozrządu. Myślę o wymianie od
dawna, ale jak sobie przypomnę te zardzewiałe śruby, choćby od rurki powietrza dodatkowego, które trzeba
odkręcić (a nie mam spawarki w zanadrzu) to ciągle odwlekam tą wymianę.To zacznij te śruby sukcesywnie polewać płynami penetrującymi i odrdzewiającymi, a następnie dobierz odpowiedni klucz. O ile dobrze pamiętam do odkręcenia nakrętek potrzebny jest klucz nasadowy 10mm, ale tak naprawdę z powodu korozji na wcisk wchodzi nasadka 9mm. Po takich zabiegach te nakrętki powinno się dać odkręcić bezproblemowo.
-
radze sie pospieszyc zanim bedzie za pozno
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Myślę o wymianie od dawna, ale jak sobie przypomnę te zardzewiałe śruby, choćby od rurki
powietrza dodatkowego, które trzeba odkręcić (a nie mam spawarki w zanadrzu) to ciągle
odwlekam tą wymianę.Witam serdecznie!
Na wymianę już faktycznie czas, a śrubkami się nie przejmuj, nie jest z nimi tak źle (są to śrubeczki mosiężne i dosyć łatwo się odkręcają; koledzy dobrze radzą - wbij na nie od razu nasadkę o wymiarze 9mm). Jeżeli się urwą, to wystarczy mała wiertareczka z małym wiertełkiem, jakiś gwintowniczek (jeżeli zajdzie taka potrzeba) i po kłopocie. No oczywiście opóźni to wymianę o jakieś 40-50 minut, ale to chyba nie jest problem. Grzebanie w tico to sama przyjemność <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Dzięki koledzy za wsparcie duchowe i cenne porady, w takim razie zaczynam od dzisiaj to wszystko odrdzewiać i w najbliższym czasie wezmę się za wymianę. Jesteście niezastąpieni. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Jesteście niezastąpieni.
przez skromnosc nie zaprzecze
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
Przetrzymałem jeszcze 1500km na oryginalnym pasku rozrządu do 91500km i w końcu wymieniłem na BOSCHA. Ku mojemu zdziwieniu ten stary oryginalny wcale nie był w złym stanie, ale przecież jakby się już zaczął rwać to byłoby za późno, był minimalnie rozciągnięty, bo strasznie luźno siedział i jak odkręciłem śrubę od rolki dociskającej to go jeszcze naprężyła trochę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Wszystkie śruby po 9-ciu latach odkręciły się bez większych problemów.
Oczywiście wymieniłem także rolkę dociskającą (koreańską) i sprężynkę.
Wszystko skończyło się ładnie, Tikuś odpalił z pierwszego <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Teraz złe wieści (nie aż tak złe bo autko pracuje). Po tej wymianie zauważyłem, że zaczął mi nierówno pracować na wolnych obrotach. <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />. Nie przeszkadza mi to ale
jest denerwujące. I teraz moje pytanie jest takie: czy mogłem coś źle zrobić przy wymianie? np: za bardzo go naprężyłem?
za bardzo naprężyłem pasek alternatora?
czy może przy zakładaniu przestawiłem o jeden ząbek pasek? czy w takim przypadku w ogóle by odpalił samochód?
czy może przy wymianie paska trzeba dodatkowo regulować zapłon, bo tak myslałem jak stary był rozciągnięty a nowy ciaśniejszy? już sam nie wiem.A może musi sie to wszystko przez parę kilometrów ułożyc po prostu.
Będe wdzięczny za wszelkie rady.
-
Przetrzymałem jeszcze 1500km na oryginalnym pasku rozrządu do 91500km i w końcu wymieniłem na
BOSCHA. Ku mojemu zdziwieniu ten stary oryginalny wcale nie był w złym stanie, ale przecież
jakby się już zaczął rwać to byłoby za późno, był minimalnie rozciągnięty, bo strasznie
luźno siedział i jak odkręciłem śrubę od rolki dociskającej to go jeszcze naprężyła trochę
. Wszystkie śruby po 9-ciu latach odkręciły się bez większych problemów.
Oczywiście wymieniłem także rolkę dociskającą (koreańską) i sprężynkę.
Wszystko skończyło się ładnie, Tikuś odpalił z pierwszego
Teraz złe wieści (nie aż tak złe bo autko pracuje). Po tej wymianie zauważyłem, że zaczął mi
nierówno pracować na wolnych obrotach. . Nie przeszkadza mi to ale
jest denerwujące. I teraz moje pytanie jest takie: czy mogłem coś źle zrobić przy wymianie? np:
za bardzo go naprężyłem?
za bardzo naprężyłem pasek alternatora?
czy może przy zakładaniu przestawiłem o jeden ząbek pasek? czy w takim przypadku w ogóle by
odpalił samochód?
czy może przy wymianie paska trzeba dodatkowo regulować zapłon, bo tak myslałem jak stary był
rozciągnięty a nowy ciaśniejszy? już sam nie wiem.
A może musi sie to wszystko przez parę kilometrów ułożyc po prostu.
Będe wdzięczny za wszelkie rady.Ja obstawiam że przez przypadek przestawiłeś o jeden lub wiecej ząbków. Ponoć można tikiem jeździć jeszcze nawet jak ma przestawiony pasek o 3 zeby, jednak jest on wtedy słabszy i nie rozwija pełnej prędkości
-
Ja obstawiam że przez przypadek przestawiłeś o jeden lub więcej ząbków. Ponoć można tikiem
jeździć jeszcze nawet jak ma przestawiony pasek o 3 żeby, jednak jest on wtedy słabszy i
nie rozwija pełnej prędkościBiorąc pod uwagę twoje rady, przetestowałem go pod względem przyspieszenia itd. (7.11s do 60km/h). Rozpędza się bez problemów do 120km/h, więcej już nie miałem gdzie. Przestawienie rozrządu wykluczyłem.
Szukałem dalej... i chyba znalazłem przyczynę.
<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Przy okazji wymiany paska przeczyściłem w benzynie zaworek PCV, który był całkowicie zatkany. Teraz po przeczytaniu paru postów o tym zaworku, widzę, że nie działa on prawidłowo, sprężynka w nim straciła sprężystość i nie zatyka go już całkowicie. Jak był cały zatkany brudem to jakoś to działało. Tymczasowo założyłem go odwrotnie aby siłą grawitacji był całkowicie zatkany a przy najbliższej okazji go wymienię.