Need for Speed >>> 155 km/h
-
Ale co?
No jak co? Odchodzenie ze Złośnika, he.
Dlaczego starych?
Źle się wyraziłem, chciałem powiedzieć z długim stażem ;-).
Mam nadzieję, że jeśli kiedyś będziesz chciał to zrobić, uczynisz to w kulturalny sposób.
Z pewnością
oraz nie propaguje głupot.
IMHO te propagowanie głupot to jest wyrażanie własnej opinii, do której każdy ma prawo i trzeba to uszanować ale byli użytkownicy wypowiadali je w niewłaściwym miejscu <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.
A jeśli chodzi o Ciebie Drogi Leo, to wydaje mi się, że troszkę za dużo u Ciebie jest tzw."sztywniactwa", czasami warto troszkę wyluzować a nie tylko ganić i pouczać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
Czasami odnoszę wrażenie, że zachowujesz się zbyt konserwatywnie.
Wiem, że to nie przystoi Modowi ale więcej luzu, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
No jak co? Odchodzenie ze Złośnika, he.
Nie przesadzaj <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nie ma tak, że lecą przypadkowe głowy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - uważasz inaczej?
Źle się wyraziłem, chciałem powiedzieć z długim stażem ;-).
Nie o to mi chodzi, że źle się wyraziłeś <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, iż nie ma tak, że starsi i młodsi są w jakiejś opozycji i mają diametralnie różne zdania (co mi sugerowano: "jesteś stary i nie kumasz czaczy" <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />). Być może bodźcem do tego było moje stwierdzenie, że z czasem nieco inaczej podchodzi się do pewnych spraw - a już na pewno po założeniu rodziny i "zafundowaniu" sobie dzieci. Ten fakt nie musi jednak oznaczać, że każdy młody jest głupi i nie ma wyobraźni, o nie. Orientując się w wieku osób piszących na kąciku (również w tym wątku) można się łatwo przekonać, że niejeden młody może mieć więcej oleju w głowie, niż ktoś starszy. Tak więc nie jest to uzależnione wyłącznie od wieku, ale od człowieka.
Wg mnie argument "stary - młody wiekiem" oraz "stary - młody user" upada. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Z pewnością
Trzymam Cię za słowo. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
IMHO te propagowanie głupot to jest wyrażanie własnej opinii, do której
każdy ma prawo i trzeba to uszanować ale byli użytkownicy wypowiadali
je w niewłaściwym miejscu .Ależ zgadzam się z Tobą - dobrze jest wiedzieć, co komu, gdzie i kiedy można powiedzieć, prawda? Pewne zasady obowiązują wszędzie, nie tylko na kąciku motoryzacyjnym.
A jeśli chodzi o Ciebie Drogi Leo, to wydaje mi się, że troszkę za dużo u
Ciebie jest tzw."sztywniactwa", czasami warto troszkę wyluzować a nie
tylko ganić i pouczać .Ech, uogólniasz sprawę niesamowicie. Oprócz tego, co myślisz, z Twoich słów równie dobrze mogę wysnuć radę, że powinienem sobie czasem skręcić jointa, zjarać się i poopisywać różowe krowy latające nad Krakowem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że zajmuję się tylko ganieniem i pouczaniem. Myślę, że napisałeś to bez przemyślenia. Naprawdę płodzę tylko takie posty? <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Czasami odnoszę wrażenie, że zachowujesz się zbyt konserwatywnie.
Wiem, że to nie przystoi Modowi ale więcej luzu, oczywiście w pozytywnym
tego słowa znaczeniu"Czasem", piszesz... No, to IMO wszystko OK. Znaczy, że czasem "jestem wyluzowany"... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Chris, sprawa jest prosta. Mogę sobie pozwolić na luz w wielu sprawach (i pozwalam sobie nieraz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - fakt, że biorąc pod uwagę miejsce staram się czynić to w bardziej wyważony i przemyślany sposób, niż w wielu innych sytuacjach - co jest chyba zrozumiałe).
Nie namówisz mnie jednak do prowadzenia "frywolnych" gawęd na takie tematy, jak ten. Nie i koniec. Przykro mi, ale dyskusje opisujące zamiłowanie do łamania prawa oraz do niekorzystania ze zdrowego rozsądku nie są dopuszczalne - i jest to stanowisko całej załogi forum, a nie jedynie mój prywatny wymysł czy przejaw "sztywniactwa". Takie są ustalenia między Adminami i Modami i nie zamierzam się wyłamywać (szczególnie, że się z nimi zgadzam i popieram). Rozumiesz?
Jeżeli masz inne zdanie, wskaż mi, proszę, jakiś wątek na forum, gdzie userzy z lubością i bez przeszkód dyskutują w pozytywny sposób na podobny temat.Powtórzę: luz - tak, ale z kulturą. I nie w poważnych sprawach, dotyczących łamania prawa (i mogących mieć nieobliczalne skutki) oraz braku poszanowania zdrowia i życia ludzkiego. Tu żadnego luzu nie będzie, lecz zdecydowana reakcja z mojej strony (którą akceptuje wielu innych userów). Tak było kiedyś, jest teraz i będzie nadal.
Dziękuję za uwagę. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Nie przesadzaj . Nie ma tak, że lecą przypadkowe głowy - uważasz inaczej?
Lecą wyjątki (oby jak najmniej takich)...
Ten fakt nie musi jednak oznaczać, że każdy młody jest głupi
i nie ma wyobraźni, o nie.Podzielam te zdanie bo np. ja taki "za młodu" nie byłem.
Trzymam Cię za słowo.
Haha, nie musisz, jestem słowny. Zresztą z czasem się o tym przekonasz jak mnie lepiej poznasz ;-).
Ależ zgadzam się z Tobą - dobrze jest wiedzieć, co komu, gdzie i kiedy można powiedzieć, prawda?
Dokładnie.
Ech, uogólniasz sprawę niesamowicie. Oprócz tego, co myślisz, z Twoich słów równie dobrze mogę
wysnuć radę, że powinienem sobie czasem skręcić jointa, zjarać się i poopisywać różowe
krowy latające nad Krakowem .Nie to miałem na myśli, nie tak drastycznie. Czasem potrzebne jest spojrzenie na coś z dystansem, z przymrużeniem oka oraz oczywiście delikatnie pouczyć "świeżaka" ale bez palenia jointa czy innych używek, hehe.
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że zajmuję się tylko ganieniem i pouczaniem. Myślę, że napisałeś
to bez przemyślenia. Naprawdę płodzę tylko takie posty?Napisałem to po tym, jak czytam Twoje posty. Myślę, że przyznasz mi rację, że różnią się diametralnie od postów innych forumowiczów. Myślę, nawet, że jest jakiś podział na posty bardziej zaawansowanych wiekiem userów a tych młodszych ale jedne i drugie są warte uwagi i zawsze coś wnoszą do życia forum. Zresztą czy nie byłoby nudno jak każdy z Nas pisał by/wyrażał się w podobny sposób?.
"Czasem", piszesz... No, to IMO wszystko OK. Znaczy, że czasem "jestem wyluzowany"...
Nie łap mnie słówka, nie przepadam za tym:-).
Nie namówisz mnie jednak do prowadzenia "frywolnych" gawęd na takie tematy, jak ten. Nie i
koniec.Nie, nie, źle mnie zrozumiałeś a może ja się nieprecyzyjnie wyraziłem. Jeśli dyskusja jest na taki temat to broń Boże wcale Cię do tego nie namawiam.
Przykro mi, ale dyskusje opisujące zamiłowanie do łamania prawa oraz do
niekorzystania ze zdrowego rozsądku nie są dopuszczalne - i jest to stanowisko całej załogi
forum, a nie jedynie mój prywatny wymysł czy przejaw "sztywniactwa". Takie są ustalenia
między Adminami i Modami i nie zamierzam się wyłamywać (szczególnie, że się z nimi zgadzam
i popieram).Bardzo dobrze, zgodność z moim tokiem myślenia 100%
Rozumiesz?
Oczywiście, jestem kumaty i szybko się uczę, he.
Powtórzę: luz - tak, ale z kulturą. I nie w poważnych sprawach, dotyczących łamania prawa (i
mogących mieć nieobliczalne skutki) oraz braku poszanowania zdrowia i życia ludzkiego. Tu
żadnego luzu nie będzie, lecz zdecydowana reakcja z mojej strony (którą akceptuje wielu
innych userów). Tak było kiedyś, jest teraz i będzie nadal.<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Dziękuje za uwagę
Ja również <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
prosze o zakonczenie tematu!
mysle,ze bez owocne klotnie czy tlumaczenia mijaja sie z celem. kazdy ma jakies swoje zdanie. jak ktos prowokuje lub nie przestrzega regulaminu ma za swoje.i tu powiem po politycznemu: jestesmy tu po to zeby pomagac, i nie pytajcie co zlosniki zrobi dla was tylko co wy zrobicie dla zlosnikia! lol
dajcie spokoj, watek sie rozrasta a nie niesie nic pomocnego. klotnie i spory na priv!ps
porzadzilem sie jak MOD <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> -
prosze o zakonczenie tematu!
mysle,ze bez owocne klotnie czy tlumaczenia mijaja sie z celem. kazdy ma
jakies swoje zdanie. jak ktos prowokuje lub nie przestrzega regulaminu
ma za swoje.i tu powiem po politycznemu: jestesmy tu po to zeby
pomagac, i nie pytajcie co zlosniki zrobi dla was tylko co wy zrobicie
dla zlosnikia! lol
dajcie spokoj, watek sie rozrasta a nie niesie nic pomocnego. klotnie i
spory na priv!Popieram. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Popieram.
Popieram <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Popieram
... a ja nie <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
... a ja nie
No to słuchamy Pana... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
No to słuchamy Pana...
No dobra <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
Myślę, że skoro już taki temat się pojawił i mimo, że pierwotny tytuł wątku był inny, to warto wszystko dobrze wytłumaczyć i wyjaśnić, aby na przyszłość uniknąć takiego czegoś.
Urywanie tematu nie do końca wyjaśnionego może skutkować w przyszłości nawrotem podobnej dyskusji.
Mam olbrzymie uznanie dla Leo, że mu się chce wszystko tak dokładnie opisywać i wyjaśniać, aby być dobrze zrozumianym.
To, że czasami się czepia i jest "sztywny" mi absolutnie nie przeszkadza - taka już jego rola moda.
Podobnie jak on mam już rodzinę i widzę, że niektórych zachowań po prostu nie wolno popierać, ani nawet na nie przyzwalać, chociażby poprzez obojętne podchodzenie do tematu. Niestety sprawy zdrowia i życia są na tyle ważne, że niektórym trzeba o tym przypominać nawet czasami w dosadny sposób. Nie jest to tylko kwestia wieku, bo aby mieć wyobraźnię nie trzeba mieć na karku parę dziesiątek lat życia. Jednak czasami warto przyjąć i wdrożyć w życie uwagi bardziej doświadczonych ludzi, którzy przejechali już nie jeden tysiąc kilometrów, a jeżdżą już grubo ponad 10 lat, czyli mają już spore doświadczenie i wiedzą, co piszą.Wiadomo, że nikt nie jest święty i nie stosuje się idealnie do obowiązujących przepisów.
Powiem na swoim przykładzie, że w mieście jeszcze z 7 lat temu potrafiłem jechać 100-140km/h i nie miałem żadnego przykrego zdarzenia, wypadku, czy nawet drobnego otarcia lakieru. Dodatkowo na narodziny mojego syna jechałem do szpitala 160km/h, a po jego narodzinach, jak miał 3 tygodnie jechałem z nim do szpitala na zabiegi po mieście 130km/h. W pewnym momencie nastąpiło opamiętanie, zauważyłem, że jeżdżąc w miarę przepisowo wcale nie traci się tyle czasu ile pierwotnie się wydawało.
Z domu do pracy mam 11km drogi, gdzie przy jeździe ok. 100-120km/h (tam, gdzie się dało oczywiście) zaoszczędzałem zaledwie 5 minut w stosunku do jazdy zgodnej z przepisami. Kolejny przykład - jadąc do teściów ok. 120km z prędkościami 120-130km/h zaoszczędzałem w stosunku do jazdy 90-100km/h (w miejscowościach zawsze przepisowo) ok. 10-15 minut.
Wniosek nasunął się jeden, który od lat już stosuję - do pracy wychodzę 5 minut wcześniej i jadę zupełnie spokojnie bez stale wzmożonej uwagi, jak również w dłuższe podróże jadę wolniej, dzięki czemu jedzie się spokojniej, a oszczędności czasowe wcale nie są aż tak wielkie.
Nie oznacza to, że jestem kapelusznikiem, bo jazda w miarę zgodna z przepisami nie oznacza, że nie jest dynamiczna, czy ślamazarna. Dodatkowo swoje zapędy "rajdowe" realizowałem nie na drogach osiedlowych czy miejskich, ale na odpowiednich zawodach samochodowych, gdzie teoretycznie mogłem szaleć do woli, a swoje umiejętności konfrontować z innymi kierowcami, często lepszych samochodów.Dlatego też w pełni popieram zdanie Leo i jego "sztywne" stanowisko w tej kwestii. Sorrki, ale gadanie o bezpiecznym podróżowaniu Tico z prędkościami powyżej 140km/h i zachęcanie innych do podobnych prób na pewno mnie nie przekona i stanowiska nie zmienię.
Dopuszczam oczywiście tzw. testowanie auta, tzn. sprawdzenie np. na pustej autostradzie prędkości max. samochodu. Absolutnie nie widzę w tym nic złego, natomiast podróżowanie z takimi prędkościami przez dziesiątki kilometrów to już głupota i zupełny brak wyobraźni. -
i w całej rozciągłości się z tobą zgadzam...
...nic dodać-nic ująć <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> -
No dobra
----------------- ciach -------------------Cóż... Po pierwsze - dzięki za dobre słowo pod moim adresem <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> (miła odmiana, zwłaszcza po czytaniu samej krytyki <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />).
Po drugie - szczera prawda płynie z Twojej wypowiedzi. IMHO wyraziłeś po prostu normalne, zdrowe podejście do omawianej sprawy, poparte doświadczeniem i przemyśleniami - ja doszedłem w swoim czasie do podobnych wniosków, kilku moich znajomych również, czyli - coś w tym jest.
Dobrze, że poświęciłeś czas na opisanie zjawiska. Mam nadzieję, że post ten wpłynie na zrozumienie istoty sprawy przez niektórych bardziej "napalonych" (a może tylko mniej doświadczonych życiowo) kierowców. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Warto było nie zamykać wątku. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
przykro mi to stwierdzic <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale jestes nienormalny <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> nie mozna zadnemu producentowi wierzyc na slowo <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Dzisiaj jechałem max. 155 km/h na jednej z autostrad.
dla autora wątku .. obejrzyj sobie ta prezentację www.wypadki.vdns.pl <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
potem przemyśl co możesz sobie zrobić albo komuś .. innym którzy tak szaleją na drogach też się przyda.. -
Hmm licznik jedno ale od kiedy założyłem Gps i mam wykaz prędkości na AutoMapie stwierdzam ze chyba licznik kłamie i to sporo. Jadąc z prędkością około 120 km\h pokazuje mi gps zaledwie 110. I komu tu wierzyć????
<img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /><img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Hmm licznik jedno ale od kiedy założyłem Gps i mam wykaz prędkości na AutoMapie stwierdzam ze
chyba licznik kłamie i to sporo. Jadąc z prędkością około 120 km\h pokazuje mi gps
zaledwie 110. I komu tu wierzyć????Wierzyć licznikowi, GPS nigdy nie pokaże Ci prędkości z dokładnością do 1km/h. Wiem to z własnych doświadczeń <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Hmm licznik jedno ale od kiedy założyłem Gps i mam wykaz prędkości na AutoMapie stwierdzam ze chyba licznik kłamie
i to sporo. Jadąc z prędkością około 120 km\h pokazuje mi gps zaledwie 110. I komu tu wierzyć????Zrób pomiary i przekonaj się sam <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
zaledwie 110. I komu tu wierzyć????
Witam!
Przyjmij tak: błąd licznika w granicach 5km/h na plusie, reszta to błąd GPS. -
Wierzyć licznikowi, GPS nigdy nie pokaże Ci prędkości z
dokładnością do 1km/h. Wiem to z własnych
doświadczeńWskazania na Automapie według GPS pokrywają się u mnie ze wskazaniami przydrożnych radarów pokazujących prędkość. Przy prędkościach rzędu 80-100km/h licznik samochodu pokazuje więcej o ok. 8-11km/h. W Tico było to ciut mniej (6-8km/h). Im większa prędkość tym wieksze rozbieżności. Osobiście bardziej ufam GPS.
-
proponuje test:
1 znalezc odcinek o sprawdzonej dlugosci np 100m
2 zatrudnic kogos do obslugi stopeka
3 przejechac dystans z jednakowa predkoscia i ze wzoru z fizyki do 5 klasy szkoly podstawowej policzyc predkosc V=s/t (droga na czas)wypadaloby rowniez wziac pod uwage blady pomiarowe tzn: czas reakcji mierzacego i niedokladnosc stopera.
-
proponuje test:
1 znalezc odcinek o sprawdzonej dlugosci np 100mZa krótka odległość, co spowoduje duże błędy.
2 zatrudnic kogos do obslugi stopeka
Można prościej i nawet samodzielnie.
3 przejechac dystans z jednakowa predkoscia i ze wzoru z fizyki do 5 klasy szkoly podstawowej policzyc predkosc
V=s/t (droga na czas)
wypadaloby rowniez wziac pod uwage blady pomiarowe tzn: czas reakcji mierzacego i niedokladnosc stopera.Swego czasu dokonywałem sprawdzenia przekłamań licznika.
Testy wykonałem dla kilku prędkości. Podam przykład, na równej i płaskiej drodze rozpędzałem samochód do 100km/h (licznikowo) i starałem się tą prędkość idealnie utrzymać. Zaopatrzony w stoper elektroniczny robiłem pomiary, tzn. włączałem stoper, gdy samochód był idealnie na wysokości przydrożnego słupka pomiarowego i wielokrotnie mierzyłem czas przejazdu odcinków 500m. Później zrobiłem podobne testy na odcinku 1km (stoper zatrzymywałem, gdy samochód zrównywał się ze słupkiem). Prób było naprawdę dużo i to na wielu odcinkach, jednak zawsze większych niż 500m. Różnice pomiędzy pomiarami w najgorszym przypadku sięgnęły 0.5sek, a w większości wypadków nie przekraczały 0.2sek.
Znając czas przejazdu danego odcinka bezproblemowo wyznaczyłem prędkości rzeczywiste poruszania się samochodu. Próby robiłem oczywiście na pustej drodze i nie zagrażałem nikomu podczas tych testów.Jak widać nie jest to specjalnie trudne, a pomiary są wystarczająco dokładne <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />