Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez Tico
-
Okey, dałem
ogłoszenie ale się nie pojawiło, przyczyną tego pewnie był brak podanej ceny. Więc
dziś wieczorem dam ogłoszenie z jakąś sugerowaną ceną i fotkami.Dałeś cenę, ogłoszenie już wisi.
-
Przesiadłem się niedawno z Tico do auta nieco większego Jeszcze się z Tico nie rozstałem, ale po niewielkich poprawkach wizualnych będę je sprzedawał.
Obecnie moje autko to Seat Leon 1.6 16V 105KM z końcówki roku 2003, obecnie ma 182kkm na budziku. Auto sprowadzone z niemiec, po polskich "drogach" przejechało ok. 2tys km.
Fotki pod adresem: Zdjęcia -
Gratulacje, ładnie się prezentuje. Szerokiej drogi!
PS. A jak spalanie w nowym nabytku?
-
Wyższa półka, ładny wygląd.
Tylko będziesz musiał mocno uważać na niego - Leon to jedno z najczęściej kradzionych obecnie aut. -
Dziękuję Spalanie jeszcze nie sprawdzone, książkowo średnie mieszane spalanie 7,1 l/100km. Jak będę wiedział ile pali to się pochwalę
@leo mam nadzieję, że się z nim przedwcześnie nie rozstanę.
-
Wiem, co piszę - z czwórki moich znajomych posiadaczy leonów, dwójka już się pożegnała zbyt nieoczekiwanie (jeden w Poznaniu, drugi w Warszawie - oba auta nieubezpieczone, niedawno nabyte). W publikacjach motoryzacyjnych też o tym piszą; OIDP czołowe mi9ejsca zajmuje jakieś Audi (A3? ) i Leon.
Oczywiście nie życzę Ci takiej niespodzianki. Ja na Twoim miejscu po prostu rozejrzałbym się za dobrym AC. Na wszelki słuczaj. -
Brat ma leona 1,8T i mówił właśnie, że podpinają się pod złącze pod kierownicą i alarm czy imo fabryczny nic nie da. Najlepiej tak uszkodzić gniazdo by nie mogli się podpiąć oczywiście w sposób odwracalny. Wiadomo AC to fajna rzecz ale nie wszystkich na to stać by płacić.
-
no i nadszedl czas na zmiany, obecnie octavia II FL 2011 w kombi;). Pali 7.5LPG, niewiele więcej jak tico, dobrze że wreszcie benzyna, diesel już mnie denerwował:D
-
No przesiąść się z Tico do Leona to spory przeskok
Kolega w tamtym roku kupił Toledo z letnimi 17-tkami i narzeka, że strasznie twardo
-
Też mnie czeka kupno kół letnich ale nad 17' ani nie myślę, twardo i uszkodzić felgę nie trudno. Zamierzam kupić jakieś ładne aluski 16' i oponki 205/55 R16.
-
Potwierdzam co Leo mówi...znajomy jakiś rok temu stracił Leona w dyszlu
-
Potwierdzam co Leo
mówi...znajomy jakiś rok temu stracił Leona w dyszluAle to na części tak biorą, bo to aż wydaje się niemożliwe
-
Ale to na części
tak biorą, bo to aż wydaje się niemożliweTylko na części
Popyt jest na części to tak się dzieje,że co chwilę jakiś trafia pod nóż -
Tylko na części
Popyt jest na
części to tak się dzieje,że co chwilę jakiś trafia pod nóżMyślałem, że to auto nie jest aż tak popularne w Polsce... Co innego Toyota Avensis, Yaris czy Corolla
-
Ale to na części tak biorą, bo to aż wydaje się niemożliwe
Większość samochodów kradzionych idzie na części. A auta z grupy VAG są o tyle atrakcyjne, że jedna część (mechaniczna oczywiście) pasuje zazwyczaj do co najmniej kilku modeli różnych producentów - od Seata i Skody, poprzez VW aż do Audi. No i takie auto jak zniknie to kamień w wodę. Dlatego ja mimo wszelkich wad itp. kupuję AC na wszystko, co jest w moim posiadaniu i ma 4 koła - łącznie z Matizem (tutaj koszt jest śmieszny - wystarczy błotnik ze swojej winy lakierować i już się zwróci koszt rocznego AC) A oszczędzanie na AC w przypadku samochodów często kradzionych to IMHO oznaka albo lekkomyślności, albo niedoszacowania łącznej ceny zakupu i początkowego utrzymania samochodu (jeżeli ktoś ubezpieczenia nie kupuje z powodu braku pieniędzy).
-
Wiadomo AC to fajna rzecz ale nie wszystkich na to stać by płacić.
Kolega też tak myślał - do tego "a po co na Matiza"... Po trzech miesiącach od zakupu miał dylemat - czy sprzedać rozbite auto za 1000 złotych (maksymalna oferta) - podczas gdy zapłacił 7500 złotych, czy wydać z kieszeni 4000 złotych i naprawić samochód i dalej nim jeździć. IMHO - jak już pisałem - jeżeli ktoś kupując drogie auto (kwestia względna - powiedzmy takie, którego utrata jest bolesna finansowo) nie kupuje ubezpieczenia - oznacza to, że go po prostu nie stać na takie auto.
-
Auto służyło mi ponad 4 lata, lecz ostatnio zaczęło trochę grymasić. Jakieś 2 tygodnie temu skończył mi się gaz i po przerzuceniu na benzynę obroty były bardzo niskie, mocy brak, ogólnie kicha. Po uruchomieniu auta po kilku godzinach wszystko działało jak należy. Domyślałem się, że się zalał więc nie przejąłem się tym. We wtorek jadąc ok 70km/h ni z tego ni z owego silnik zgasł i auto szarpnęło jak przy próbie ruszenia z jedynki bez sprzęgła. Samochód nie odpalił i wydawał dziwny dźwięk i wydawało się, że rozrusznik nie ma oporu. Przy próbie zapalenia, gdy był ciągnięty na sznurku wyszło jednak, że za awarię odpowiada uszkodzony rozrząd, a nie rozrusznik. Postanowiłem, że dam sobie spokój z tym samochodem i poszukam większego auta (nie będę ukrywać, że liczę też na coś bezpieczniejszego z większą strefą zgniotu). Szkoda mi w sumie tikacza, bo do pierwszego auta ma się sentyment jak cholera, ale co poradzę.
Dlatego jeśli jest ktoś chętny wolałbym sprzedać auto w całości na części, lub do remontu niż wywalać je na złom. W tico została zakupiona w kwietniu nowa szyba przednia z dymionym zielonym paskiem u góry (400zł), po zimie wsadziłem tam nowy akumulator Gigawatt (produkcji Bosha), za który dałem ok 180zł. Ponadto auto stoi na komplecie nowych zimówek plus dodatkowa jako koło zapasowe. Jak znajdzie się mało marudny człowiek, to mogę dogadać się z nim co do kompletu letnich opon na felgach (z tym, że trzymam je w Radomiu, a auto można obejrzeć w Lublinie). Samochód ma sprawną instalację gazową z butlą toroidalną (nigdy nie robiła problemów, palił i jeździł z nią dobrze). W momencie zakładania ok 4 lat temu kosztowała 1000 zł i muszę przyznać, że warta była swojej ceny. W zestawie dorzucę modyfikowaną tylną półkę do której można wsadzić głośniki o średnicy 16cm. Wady: rozrząd, o którym wspomniałem, podłużnica była spawana (trzyma się kupy, jeśli znajdzie się chętny to może próbować bawić się w wymianę), przedni lewy błotnik w kolorze czarnym (reszta ciemna zieleń) i trochę odrapana z lakieru bezbarwnego maska.
Głównym powodem, dla którego wolę sprzedać auto choćby na części to sentyment do niego, może nawet znajdzie się magik, który postanowi przeprowadzić renowację i jeszcze długo mu ono posłuży. Nie będę też ukrywać, że satysfakcjonowałby mnie zwrot poniesionych ostatnio kosztów. Cena jaka mnie interesuje to 700zł do rozsądnej negocjacji za auto w całości. Badanie techniczne i oc ważne do marca 2013r. Jeśli jest ktoś chętny to proszę o kontakt pod nr: 538 867 499 lub mailem: [email protected] -
Ja też czuję sentyment do tico choć moje sluży do tej pory raczej bezawaryjnie i to na gazie. Przesiadłem się do ibizy 1.6 z gazem. Fakt, że taniej od tico jeździć sie nie da. Ale co przyznać mogę teraz już raczej do tico bym nie wrócił. Seat pali te 9L gazu ale jest komfort, o niebo lepsze hamulce i większy respekt na drodze bo wcześniej jak ludzie widzieli tico to ja musiałem ustępować.
-
Masz jakieś fotki auta?
-
Na kącik Motogiełda - sio!