Ściągacz do bębnów
-
i jeszcze rysunek:
-
chcecie to sie nabijajcie. jakos jak do tej pory obchodze sie bez sciagacza i mi to zycia nie utrudnia. ktos woli sciagaczem prosze bardzo, przeciez nikomu nie bronie ja wole bez. proponuje powalczyc z bebnami w Uazie albo czyms konkretniejszym, dla wprawy.
druga sprawa to napisalem przykladowo jak juz mozna sobie poradzic i nie zamierzam sie powtarzac.
nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc owocnej pracy i konstrukcji sciagaczy(do ktorych nie zarzekam sie,ze ich nie uzyje,ale obywam sie bez nich przy bebnach rownie dobrze).pozdro
-
chcecie to sie nabijajcie. jakos jak do tej pory obchodze sie bez sciagacza i mi to zycia nie utrudnia.
Czy ja się nabijam, po prostu w tym wątku pojawiły się różne konstrukcje ściągaczy, więc dodałem również to, co znalazłem w moim prywatnym archiwum <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
ktos woli sciagaczem prosze bardzo, przeciez nikomu nie bronie ja wole bez.
Uwierz mi, że z moimi bębnami w Tico i Astrze byś sobie nie poradził - miały naprawdę duży rant i walenie młotkiem na wszelkie sposoby nic nie dało. Pożyczyłem ściągacz do dużych łożysk i skończyło się na ukręceniu gwintu w tym ściągaczu. Dopiero ściągacz od dużych maszyn ledwo sobie poradził.
Tak więc, skoro można niedużym kosztem i nakładem sił coś takiego wykonać we własnym zakresie, to dlaczego tego nie zrobić <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
jak juz mowilem nie jestem przeciw,czego nie. napewno jak mi bedzie trzeba nie omieszkam skozystac z opisow i schematow z forum.
wazne zeby zrobic a sie nie omeczyc i nie orobic a miec ok.pozdrawiam
-
Czy ja się nabijam, po prostu w tym wątku pojawiły się różne
konstrukcje ściągaczy, więc dodałem również to, co znalazłem w
moim prywatnym archiwum
Uwierz mi, że z moimi bębnami w Tico i Astrze byś sobie nie poradził- miały naprawdę duży rant i walenie młotkiem na wszelkie
sposoby nic nie dało. Pożyczyłem ściągacz do dużych łożysk i
skończyło się na ukręceniu gwintu w tym ściągaczu. Dopiero
ściągacz od dużych maszyn ledwo sobie poradził.
Tak więc, skoro można niedużym kosztem i nakładem sił coś takiego
wykonać we własnym zakresie, to dlaczego tego nie zrobić
U nie było podobnie, tyle że użyłem dużego uniwersalnego ściągacza (taka łapa trójramienna z regulowanym rozstawem i śrubą w środku). Dopiero po fakcie (kilkugodzinnej walce młotkami) wpadłem na pomysł. Można przecież od strony tarczy kotwicznej wybić/rozwiercić/obciąć końcówki szpilek trzymających szczęki, wtedy bęben powinien lekko zejść bez ryzyka pogięcia szczęk. Co czasami się zdarza przy ściąganiu na siłę.
- miały naprawdę duży rant i walenie młotkiem na wszelkie
-
Rozwodząc się dalej na temat ściągaczy ,uważam iż ściągacz udarowy jest lepszy i wygodniejszy w użyciu (taki zaleca producent w instrukcji serwisowej )
Poza możliwością zdjęcia bębnów ,można a nawet trzeba użyć go w przypadku demontażu i montażu piasty przedniej.
Oczywiście posiadam i używam także innych typów ściągaczy w zależności od potrzeby.Konstrukcja ściągacza udarowego jest prosta jak przysłowiowa "konstrukcja cepa".
Potrzebne są:
1.) blacha odpowiedniej grubości u mnie 5mm, odpowiednio wyprofilowana z otworami dopasowanymi do rozstawu szpilek,oraz otworem centralnym.
2.)Ja zastosowałem szpilkę gwintowaną M10, do nabycia w sklepach typu castorama za ok 10zł
3.) metal o przekroju walca z otworem centralnym mój o wadze 1,75kg (dodatkowo podtoczony aby ręka nie zsuwała się podczas uderzeń)
4.) amortyzator gumowy (po prostu kawałek gumy przewiercony)
5.) nakrętki i podkładki M10 (w moim przypadku)Polecam taki ściągacz każdemu kto samodzielnie naprawia swój samochód .
Wymieniając końcówki 1. można używać ściągacza tagże do innych celów (oczywiście związanych z naprawą pojazdu) <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
U nie było podobnie, tyle że użyłem dużego uniwersalnego ściągacza (taka łapa trójramienna z
regulowanym rozstawem i śrubą w środku). Dopiero po fakcie (kilkugodzinnej walce młotkami)
wpadłem na pomysł. Można przecież od strony tarczy kotwicznej wybić/rozwiercić/obciąć
końcówki szpilek trzymających szczęki, wtedy bęben powinien lekko zejść bez ryzyka pogięcia
szczęk. Co czasami się zdarza przy ściąganiu na siłę.czyli jak sie pokombinuje to mozna, czego od razu wszystko na chama. nie rozumiem podejscia niektorych, ale odcinam sie od wateku ze swojej strony, nie mam zamiaru wywolywac zbednych klotni.
pozdrawiam
-
nie
rozumiem podejscia niektorych, ale odcinam sie od wateku ze swojej
strony, nie mam zamiaru wywolywac zbednych klotni.Panowie... Jadąc nad morze, jeden wybierze autobus, drugi własne auto, trzeci wsiądzie w pociąg, a czwarty zaczeka na tramwaj (gdy mieszka np. w Gdańsku) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Są różne sposoby osiągania celu, to samo tyczy się metod walki z bębnami. Jeśli ktoś ma doświadczenie i wie, gdzie i jak uderzyć młotkiem, poradzi sobie bez ściągacza; jeśli ktoś inny nie ma doświadczenia, łatwo może uszkodzić bębny (chociażby tak, jak na zdjęciach kolegi). Jeżeli w tym wypadku ma się możliwość zrobienia / kupienia ściągacza - należy to zrobić <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> . A jeżeli ktoś nauczył się i demontuje hamulce za pomocą młotka - może bez przeszkód robić to nadal <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />.
I niech tak pozostanie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />BTW - kiedy mój znajomy mechanik zakładał swój warsztat (po odejściu z ASO DU), pojechałem do niego celem wymiany łożyska w tylnym kole (nie miałem kompletnie czasu na samodzielną zabawę, a miałem zaplanowaną dłuższą trasę tego dnia). Spec używał ściągacza udarowego (zrobionego własnoręcznie na wzór tego, jakiego używa się w ASO) - męczył się z pół godziny, wreszcie ściągnął bęben, ale "świeże" szczęki nadawały się tylko do wyrzucenia, poskręcane były niemalże w paragraf <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />. Z tego wynika, że nawet ściągacz nie uchroni nas czasem od dodatkowych wydatków. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Rozwodząc się dalej na temat ściągaczy ,uważam iż ściągacz udarowy jest lepszy i wygodniejszy w użyciu (taki zaleca
producent w instrukcji serwisowej )Dobry pomysł i wykonanie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Poza możliwością zdjęcia bębnów ,można a nawet trzeba użyć go w przypadku demontażu i montażu piasty przedniej.
Właśnie podczas wymiany przednich tarcz hamulcowych o tym się przekonałem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Co sądzicie o takim ściągaczu do bębnów? Czy taki sprzęt będzie dobrze i długo funkcjonował?
Koszt tego ściągacza to około 40 złotych. Byłem w pewnym sklepie z narzędziami do
samochodów i za ściągacz do bębnów powiedzieli mi 760zł. Wiem że jakość wykonania ma tu
decydujące znaczenie, stąd tak wielka różnica w cenie. Jednak może ktoś używał tego
"ustrojstwa" za 40 złotych i może coś na ten temat powiedzieć, czy jest sens kupowania
tego?no no .. jaki ładny materiał powstał na artykuł na stronę klubową <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Dobry pomysł i wykonanie
Dziękuje
Właśnie podczas wymiany przednich tarcz hamulcowych o
tym się przekonałemA ja właśnie przed wymianą tarcz przeprowadziłem konsultację z paroma mechanikami, i stwierdziłem (najpierw ściągacz a potem wymiana tarcz) i opłacało się żadnych problemów.
Jeśli można to pracę trzeba sobie ułatwiać. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja używam takiego oto ściągacza
-
Z bliska...
-
Konkretna maszyna <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ale wydaje mi ie że nie do każdego bębna on by sie nadał, chyba że sie myle.
Bo w tico bęben nie wchodzi do wewnątrz tylnej jego cześci przykreconej do piasty, i nie bedzie problemu ale jak wygląda sprawa jego użycia jak beben wchodzi do wewnątrz i nie ma za co chwycic??
Pozdro !!! -
Bo w tico bęben nie wchodzi do wewnątrz tylnej jego
cześci przykreconej do piasty, i nie bedzie
problemu ale jak wygląda sprawa jego użycia jak
beben wchodzi do wewnątrz i nie ma za co chwycic??W nowszych tico ponoć bęben wchodzi do wewnątrz i w matizach.
-
W nowszych tico ponoć bęben wchodzi do wewnątrz i w matizach.
No właśniei wtedy czy taki ściągacz, czy klepanie mlotkiem na nic sie nie zda.
JEdynie wchodząw gre sciągacze wkręcane na szpilki.
Pozdro !!! -
No właśniei wtedy czy taki ściągacz, czy klepanie mlotkiem na nic sie nie zda.
JEdynie wchodząw gre sciągacze wkręcane na szpilki.
Pozdro !!!Ja tym właśnie ściągaczem ściągałem bębny i piastę przedniego koła przy wymianie tarcz hamulcowych.
Jest regulowany, także rozstaw ma w zależności od potrzeby - od wąskiego do szerokiego.Jest to samoróbka wykonana przez mojego brata (ślusarz).
-
mysle ze ten sciągacz ( jezeli oczywiscie pasuje rozstaw otworów pod nasze szpilki) jest ok.
ja uzywam podobnego , moze troche bardziej mastwniejszy, ale konstrukcja i metoda działania ta sama. popołudniu zrobie zdjecie -
Ja używam takiego oto ściągacza
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> identycznego używałem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ja tym właśnie ściągaczem ściągałem bębny i piastę przedniego koła
przy wymianie tarcz hamulcowych.
Jest regulowany, także rozstaw ma w zależności od potrzeby - od
wąskiego do szerokiego.
Jest to samoróbka wykonana przez mojego brata (ślusarz).Samoróbka, ale dokładna kopia ściągaczy uniwersalnych. U mnie w robocie w narzędziowni mają stado takich w rożnych rozmiarach ( od pasujących zegarka do takich używanych chyba przy krazach albo biełazach)