Ładowanie akumulatora
-
Osobiście jestem zwolennikiem mniejszego akumulatora - oryginalny, lub choćby Centra + 40Ah. Jest to akumulator, który jest modyfikacją baterii Centra 36Ah, wielkość płytek i celek ta sama, lecz kształt płytek profilowany pod kątem, dla mniejszych strat mocy. Uważam to za niezłe w odniesieniu do Tico, bo pojemność jest zwiększona dzięki zwiększeniu sprawności, nie wielkości, zaś prąd rozruchowy ponad 300A, a tego nigdy za wiele.
Zaletą większego jest to, że kiedy słuchamy muzyki na postoju, to posłuchamy jej dłużej, ale tylko po przejechaniu trasy. Wadą natomiast to, że owa trasa musi być dłuższa - oczywiście teoretycznie. Albo, np: Gdy zapomnimy wyłączyć świateł i sobie pójdziemy, to większy może jeszcze mieć jakąś pojemność rzeczywistą gdy wrócimy i może jeszcze odpalić. Zaś kiedy padnie nawet i większy (bo tak długo nas nie było), To trudniej doprowadzić go do ładu, niż mniejszy.Kolejna sprawa, to współpraca z alternatorem. Alternator przy ładowaniu traktuje większą baterię, tak jakby to był większej mocy odbiornik. Zwiększa się tym samym jego obciążenie, co pociąga za sobą drogą indukcji obciążenie silnika, a to z kolei ma wpływ na moment obrotowy i zużycie paliwa (z tego właśnie powodu wózki akumulatorowe np Melexy nie mają prądnic, bo chcąc ładować całą platformę baterii musiałyby mieć tak wielki alternator, że moc silnika w większości szłaby na opory prądnicy, zamiast na ruszenie masy pojazdu).
Łatwo zauważyć, że kiedy nic się nie świeci, a nagle włączymy światła drogowe, to słychać, że zwalnia silnik. To zjawisko potęguje się, kiedy jest większy akumulator.Dalej: Prąd nominalny alternatora 50A nie oznacza bynajmniej maksymalnej pojemności akumulatora 50Ah, bo to nie ta wartość. Alternator ma swoją obciążalność wyrażoną w amperach, a jego napięcie jest stałe (oczywiście pomijając spadki). Im bardziej rozładowany akumulator, tym większy pobiera prąd. Zatem większa bateria kiedy jest "pusta" może alternator przeciążyć. Oczywiście jeśli 45Ah jest nowy, to nie zauważymy niedoładowania, lecz z czasem będzie potrzebna coraz dłuższa trasa by doładować go w pełni, a i to nie koniecznie pomoże. Producent określił pojemność jako 35Ah właśnie po to, by wyeliminować owe ryzyko, a chyba mu zaufaliśmy, skoro kupiliśmy to auto, czyż nie?
Jeszcze - tak dla ciekawości - co będzie kiedy włożymy ZA MAŁY? Jeśli mamy sprawne wszystko w samochodzie, to będzie on zawsze dobrze doładowany, a po rozładowaniu naładuje się szybko. Ale krócej posłuchamy na postoju muzyki, krócej poświecimy koledze i krócej pokręcimy rozrusznikiem kiedy samochód jest niesprawny.
p.s. Jeżdże na fabrycznym już 7,5 roku i wciąż nie ma potrzeba potrzeby wymiany. Jeśli jednak będzie taka potrzeba - rozważę oryginalny 35Ah, lub wyżej wspomnianą Centrę+ 40Ah. To samo polecam innym (niegdyś prowadziłem działalność handlu akumulatorami wraz z warsztatem elektrycznym).
-
(z tego właśnie powodu wózki akumulatorowe np Melexy nie mają
prądnic, bo chcąc ładować całą platformę baterii musiałyby mieć tak wielki alternator, że
moc silnika w większości szłaby na opory prądnicy, zamiast na ruszenie masy pojazdu).Zgadzam się z Tobą, co do opinii na temat wkładania akumulatora o znacznie większej pojemności, niż zalecana przez producenta samochodu.
Jednak w temacie Melex'ów, to już chyba przesadziłeś z teoretyzowaniem. A jak miałby taki układ wyglądać? Silnik trakcyjny zasilany z akumulatorów miałby napędzać prądnicę ładującą te same akumulatory? Perpetum mobile jakies? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Niektóre Melexy, owszem, posiadają prądnice (w pewnym sensie). Po prostu podczas hamowania odzyskowego silnik trakcyjny przechodzi w reżim pracy prądnicowej a układ energoelektroniczny (o nazwie SepEx w Melexach) pełni rolę regulatora napięcia.
Sorry za pogłębianie off-topica, ale akurat Melexy są bliskie memu "sercu". <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Jednak w temacie Melex'ów, to już chyba przesadziłeś z teoretyzowaniem. ... Silnik trakcyjny zasilany z akumulatorów miałby napędzać prądnicę ładującą te same akumulatory? Perpetum mobile jakies?
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ależ oczywiście, że przesadziłem i to celowo, dla samej wyrazistości. Chodziło właśnie o to błędne koło. Nie byłoby sensu obciążać silnika ładowaniem 10-akumulatorów, tak samo jak nie ma sensu obciążanie silnika ładowaniem zbyt dużego akumulatora w samochodzie osobowym.
-
Jakiej maxymalnej wielkości akumulator będzie dobrze doładowywany przez alternator?
50AH czy 75AH?Kiedyś w Maluchu wymieniłem akumulator z typowego 34Ah na 45Ah Centra (bo innych nie było) o tych samych wymiarach (dlatego się zmieścił). Miałem założone żarówki R2 o mocy 75W i jeździłem na odcinkach niekrótszych niż 10km (głównie poza miastem). Alternator mocy 500W radził sobie z ładowaniem (sprawdzałem gęstość elektrolitu). Wnioskuję że prawdopodobnie akumulator 45 Ah w Tico też byłby prawidłowo doładowywany.
Jeśli ktoś chce sobie przerabiać mocowanie aku itp. to jego sprawa. Przez 9 lat nie miałem większych problemów z fabrycznym akumulatorem w Tico. Oczywiście poza przypdkiem pozostawienia samochodu na światłach <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Przez 9 lat nie miałem
większych problemów z fabrycznym akumulatorem w Tico. Oczywiście poza przypdkiem
pozostawienia samochodu na światłachA jak długo można zostawić Tico na światłach, żeby potem bez problemu zapalił ??? <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
-
A jak długo można zostawić Tico na światłach, żeby potem bez
problemu zapalił ???Mnie się udało po 2h w lecie
-
A jak długo można zostawić Tico na światłach, żeby potem bez problemu zapalił ???
Akumulator 6-letni, po 0,5godz samochód nawet nie dygnął, ale po odczekaniu następnej pół godz, odpalił bez problemu.
-
Akumulator 6-letni, po 0,5godz samochód nawet nie dygnął, ale po odczekaniu następnej pół godz,
odpalił bez problemu.Ja w takich wypadkach zapalam na pych.
-
Ja w takich wypadkach zapalam na pych.
A ja nie mam takich przypadków, bo u mnie nie da się zostawić na światłach <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
A ja nie mam takich przypadków, bo u mnie nie da się zostawić na światłach
A jak to zrobiłeś, że nie da się zostawić na światłach
-
A jak to zrobiłeś, że nie da się zostawić na światłach
ja u siebie zalozylem nowa piszczalke(stara padla) i przy wl swiatlach i otwartych drzwiach wolisz wylaczyc jak sluchac tego pisku.
-
ja u siebie zalozylem nowa piszczalke(stara padla) i przy wl swiatlach i otwartych drzwiach
wolisz wylaczyc jak sluchac tego pisku.Ja wyłączam zawsze (odruchowo)- takie przyzwyczajenie z motocykla mam
-
A jak to zrobiłeś, że nie da się zostawić na światłach
Układ przekaźników puls czasówka.
Światła zapalają się (czas regulowany 1-20s) u nie 5 sek, po włączeniu zapłonu.
A gasną wraz z wyłączeniem zapłonu. -
Układ przekaźników plus czasówka.
Światła zapalają się (czas regulowany 1-20s) u mnie 5 sek, po włączeniu zapłonu.
A gasną wraz z wyłączeniem zapłonu.Bardzo pomysłowe <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
Przypuszczam, że obwód sterowania czasówką wpiąłeś gdzieś w obwód stacyjki, a czasówka steruje przekaźnikami ( popraw mnie jeśli się mylę)
Gdzie natomiast wpiąłeś styki tych przekaźników, które sterują światłami ?
I co to za czasówka na 12 V bo z taką się jeszcze nie spotkałem.Będę wdzięczny za krótki opis, bo zamierzam coś zrobić z tymi światłami, a nie mam jeszcze pomysłu.
-
Podepne się pod ten temat bo nie chce tworzyć kolejnego. Sprawa wygląda tak: wziąłem wczoraj aku do domu myśle mam prostownik to podładuje bo dwa dni wczesniej musiałem kilka razy kręcić. No ale pojawił sie problem gdyż ciezko było zdjąc tą pokrywe korków, jakoś bezndziejna konstrukcja, ciezko było to podważyć, i skończylo sie na tym ze tylko 1 korek otworzylem a reszta a ni drgnie, zeby bylo smieszniej to nie moglem zamknac pokrywy przy tym pierwszym. Poszła w ruch Poxilina no i bede tak próbował. Ale pytanie jest takie, jak bym zerwał na chama dalej wszystkie i założyl pokrywe od innego aku wiekszego to bedzie pasować. Wole nie ryzykować za 200 zł.
-
ja również podepne sie pod temacik, u mnie problem taki kupiłem gdzieś we wrzesniu akumulator nowy oryginalny bezobsługowy daewoo, i teraz przed swietami jakiś tydzien na mrozie nie chciał zapalić, i tak ze 2, 3 razy, naładowałem go prostownikiem i chodzi, już jakiś tydzień, stoi na polu i póki co pali, powiedzcie mi ile powinno wynosić napięcie ładowania w tico, i co może byc jeszcze powodem rozładowywania sie akumulatora (może jakoś da sie sprawdzić czy coś pobiera prad z akumulatora przy wyłączonym silniku, pytam bo chce sprawdzić wszystko przed oddaniem aku na gwarancje
P.S. Mierzyć na klemach co nie? aha i czy przy zwiększonych obrotach? tylko problem w tym ze jak mi napiszecie przy jakich to mi to nic nie da bo nie mam obrotka
-
Podepne się pod ten temat bo nie chce tworzyć kolejnego.
Sprawa wygląda tak: wziąłem wczoraj aku do domu
myśle mam prostownik to podładuje bo dwa dni
wczesniej musiałem kilka razy kręcić. No ale
pojawił sie problem gdyż ciezko było zdjąc tą
pokrywe korków, jakoś bezndziejna konstrukcja,
ciezko było to podważyć, i skończylo sie na tym ze
tylko 1 korek otworzylem a reszta a ni drgnie,
zeby bylo smieszniej to nie moglem zamknac pokrywy
przy tym pierwszym. Poszła w ruch Poxilina no i
bede tak próbował. Ale pytanie jest takie, jak bym
zerwał na chama dalej wszystkie i założyl pokrywe
od innego aku wiekszego to bedzie pasować. Wole nie
ryzykować za 200 zł.Jaki aku? Akumulatory obsługowe mają zazwyczaj korki na wierzchu, odkręcane np. śrubokrętem krzyżakowym...
Bezobsługowe są praktycznie niemożliwe do otworzenia bez uszkodzenia ich - mam wrażenie, że właśnie taki próbowałeś otworzyć <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Jaki aku? Akumulatory obsługowe mają zazwyczaj korki na wierzchu, odkręcane np. śrubokrętem
krzyżakowym...
Bezobsługowe są praktycznie niemożliwe do otworzenia bez uszkodzenia ich - mam wrażenie, że
właśnie taki próbowałeś otworzyćCZyli co nie mozna go naladowac czy jak. Albo łąduje sie bez odkręcania tych korków.
-
CZyli co nie mozna go naladowac czy jak. Albo łąduje sie bez odkręcania tych korków.
laduje sie go normalnie nie ma korkow tylko odpowietrznik. nic sie nie dolewa ani nie odkreca jak padnie to smietnik. btw na noc sobie tylko w pokoju niech nikt akumulatora nie laduje!! bo znam i takich madrali <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Witam
Zasuwam codziennnie do pracy 4,5 km staje na caly dzien i 4,5 z powrotem. Ciagle problemy z aku. Teraz juz obligatoryjnie raz na 2 tyg podladowuje i koniec. Aku orginalna pojemnosc srednio 2 lata i smieci ale i tak wychodzi taniej niz komunikacja miejska.