Eco-Driving czyli zasad kilka jak spalać w Tico 4,17l/100km
-
Tak, czytałem to gdzieś, ale mimo to uważam że licznik tico pokazuje dość
dokładnie prędkość. A wskazania nie odbiegają od wskazań innych
samochodów osobowych. Kiedyś jechałem z kolegą autostradą na dwa
samochody. Ja tiktakiem, On Punciakiem 2 jechałem dokładnie 120km/h, On
jechał obok mnie i sprawdzał prędkość, na jego liczniku było dokładnie
120km/h. Kilka lat wcześniej dokonałem podobnego testu z Clio I przy
prędkości 60km/h również były identyczne.IMHO wiele rzeczy ma wpływ na wskazania prędkościomierzy w różnych autach tej samej marki i tego samego modelu. Ot, chociażby stopień zużycia bieżnika czy w ogóle różne opony... A i to nie wszystko.
-
delikatny OT
No, i co mam zrobić <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />...
Niech już zostanie tak, jak jest (może się OT nie rozwinie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />). -
Nie popieram ślamazarności, ruszania z przyspieszeniem 80 s do setki, wleczenia się bez powodu
40 km/h tam, gdzie jedzie się 90. Ale, do diabła, nie róbmy nagonki na ludzi jeżdżących 5
czy 10 km/h wolniej, niż my! To też są uczestnicy ruchu i mają prawo jechać z prędkością,
przy której są w stanie zapanować nad autem.tu sie zgodze kiedys darli sie na cb na dziadka ze za wolno jedzie tak sie darli ze przyspieszyl a ze slisko bylo
polozyl sie na drodze 17 metrowym zestawem
dziwnie wszyscy przestali sie spieszyc , do czasu przyjazdu dzwigow -
I nic - średnia 74 km/h. Z doświadczenia wiem, że osiągnięcie (na dłuższej trasie) średniej ok.
70 km/h wymaga sporo nerwów, łamania przepisów i nierzadko prowokowanie losu.Niekoniecznie - w sprzyjających warunkach można to zrobić bez problemów. Wyżej podałem mój przykład. Konkretnie chodzi o trasę z Krosna do Lublina, pokonaną dwukrotnie (pierwszy raz prawie 4 lata temu, ale pamiętam dość dobrze, bo była to moja pierwsza tak długa podróż w roli kierowcy) . Przez największe miasto (Rzeszów), przejechałem bez zatrzymania, sporo sygnalizacji było wyłaczonej, na trasie utrzymywanie 90 - 100 km/h nie było problemem - pusta, równa droga i dobra podoga sprzyjały takiej jeździe.
O ile pamiętam, od wyjazdu z domu pierwszy raz zatrzymałem się dopiero na parkingu przy KUL-u (czyli na końcu trasy).
Natomiast rzeczywiście droga powrotna była dużo gorsza, jechało się w kolumnie samochodów, co chwilę na drodze pojawiał się jakiś traktor, czy starsza ciężarówka, do tego dzieci właśnie wychodzące z okolicznych szkół - czasem nawet dopuszczalne 50 km/h było zbyt dużą prędkością. -
Jadę sobie tak 85 km/h i jedzie za mną TIR i ja nie wiem co mu
szkodzi jechać za mną, gościu za wszelką cenę próbuje mnie
wyprzedzać, niektórzy nawet pod górke i po jakimś czasie... jak
już ostatkiem sił mnie wyprzedził to wjeżdża mi pod maske,
zwalnia spowrotem do tej samej prędkości co ja i syfi mi brydem
i kamyczkami na szyby. Pozosatą dwa wyjścia:1. Wyprzedzić tego tira, oczywiście przyspieszanie i wyprzedzanie
podnosi zużycie paliwa więc traci sens eko-driving, ale nawet
jeśli go wyprzedze i wrócę do poprzedniej prędkości to ten tir
znowu mnie wyprzedzi bo on musi być pierwszy.2. Mogę na chwilę zwolnić poniżej 80 km/h , żeby ten tir trochę
oddalił się odemnie, ale wtedy już po chwili za mną znajduję
się następny tir, który zabiera się do wyprzedzania.I jak tu uprawiać eko-driving???
Jak to jak - przyklejasz się z tyłu tira i jedzisz w jego cieniu aerodynamicznym i spalanie masz w oklolicy 1-2l/100km.
Im bliżej tym bezpieczniej - mniejsza różnica przędkości w udzerzeniu w tira przy jego nagłym hamowaniu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />UWAGA. POWYŻSZEGO TEKSTU NIE TRAKTOWAĆ POWAŻNIE.
Od tego roku w ciężarówkach (chyba od powyżej 12ton) jest obowiązek stosowania ograniczników prędkości do 90km/h. Powstają czasem dziwne sytuacje kiedy jeden tir jadąc 91km/h wyprzedza drugiego jadącego 89 km/h. W twoim przypadku załatwisz część tirów jadąc lekko powyżej 90 km/h, a spalanie w porównaniu do 85 km/h nie powinno bardzo wzrosnąć.
-
Dlaczego bronisz mu jazdy 85 km/h, jeśli można np. do
90? Ma do tego pełne prawo. A może to jedzieMowa była o autostradzie. I dostosowaniu prędkości do Tirów, bo tak wydaje się rozsądnie. Z resztą napisałeś o tym w końcowej części twojego posta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeśli zwiększy prędkość o 5 km/h to spalanie wzrośnie minimalnie.
Misiek, agresor drogowy z Ciebie wyłazi.
Eeeee, ja jestem bardzo spokojnym kierowcą, jak widzę takiego to mnie to drażni i czasem sobie tam coś pod nosem burknę, ale nie do tego stopnia, żeby wyklinać, wrzeszczeć na Ludzi czy pokazywać im środkowego palca ( to mi się nigdy nie zdarzyło). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozostaje więc tylko przyspieszyć...
Co też czynię <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
- rzadko jeżdżę . Myślę, że taka V może spowalniać
innych, jeżeli natężenie ruchu na autostradzie jest
duże - rzeczywiście jest tak na polskich, płatnych
drogach?
Różnie bywa, ale na odcinku Mysłowice Katowice często dość się to zdarzało gdy autostrada była remontowana.
PS. Żeby była jasność i aby uniknąć niepotrzebnego
nieporozumienia: osobiście opowiadam się do
dostosowania stylu jazdy do aktualnie panujących
warunków na drodze...Ja też.
<img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> - rzadko jeżdżę . Myślę, że taka V może spowalniać
-
Oto głos młodego kierowcy, który chyba już pojął, o co chodzi.
Powtórzę: to nie są normalne prędkości na naszych drogach!Niestety wielu młodych przekonuje się o tym bolesnie a bardzo często nie są w stanie tego "doświadczenia" wykożystać w przyszłośći - przykład z Świąt gdzie w malaczu zginęło 4-rech 20-tolatków.
-
Niekoniecznie - w sprzyjających warunkach można to zrobić bez problemów.
Oczywiście, że tak. Muszą być jednak te sprzyjające okoliczności. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Wszystko zależy od bardzo wielu czynników: jakość drogi, jak często trafiają się wioski lub miasta, jest dzień czy noc, jaki panuje ruch... Region kraju ma spore znaczenie.
Ja jeszcze kilka lat wstecz lubiłem jeździć nocą, gdy przyszło mi pokonać trasę kilkusetkilometrową. Panował wtedy nieporównywalnie mniejszy ruch (lub wręcz jego brak). Teraz jednak różnice w ruchu między dniem a nocą są nieduże - zwłaszcza latem. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
tu sie zgodze kiedys darli sie na cb na dziadka ze za wolno jedzie tak sie darli ze przyspieszyl a ze slisko bylo
polozyl sie na drodze 17 metrowym zestawemWolniejsza jazda samochodu przede mną też trochę denerwuje, ale jeżeli nie jest to rażące, to przyjmuję do wiadomości i oczekuję na dogodny moment na wyprzedzenie gościa. Nie trąbię, nie migam światłami, bo ten przede mną ma prawo do wolniejszej jazdy, mimo że to mi się specjalnie nie podoba.
Zaakceptowanie tego pozwala zaoszczędzić nerwów i jednocześnie sama jazda nie jest tak stresująca.Pamiętam, jak kilka lat temu jechałem do rodziny na Wielkanoc. Tak się złożyło, że pogoda była podobna do obecnej.
Jadąc drogą ekspresową ok. 90km/h było to i tak mocno ryzykowne, jednak jeden gościu za mną koniecznie chciał jechać szybciej. Pas prawy był odśnieżony, jednak lewy już nie tak całkiem, dlatego jechał za mną i migał światłami itp.
Ja nie zmieniłem stylu jazdy, bo jak pisałem dostosowałem prędkość do warunków i swoich umiejętności, jednak ten z tyłu widocznie swoje umiejętności ocenił wyżej i w pewnym momencie mnie wyprzedził. Podczas tego manewru z pogardą popatrzył na mnie i pojechał dalej. Co ciekawe po paru kilometrach spotkałem ten samochód - leżał w rowie.
Kierowcy chyba nic się nie stało tylko trochę pogiął blachy. Mam nadzieję, że była to dobra lekcja dla niego. -
Pamiętam, jak kilka lat temu jechałem do rodziny na Wielkanoc. Tak się złożyło, że pogoda była
podobna do obecnej.
Jadąc drogą ekspresową ok. 90km/h było to i tak mocno ryzykowne, jednak jeden gościu za mną
koniecznie chciał jechać szybciej. Pas prawy był odśnieżony, jednak lewy już nie tak
całkiem, dlatego jechał za mną i migał światłami itp.
Ja nie zmieniłem stylu jazdy, bo jak pisałem dostosowałem prędkość do warunków i swoich
umiejętności,I bardzo dobrze, że nie przyspieszyłeś, nikt nie ma prawa zmusić Cię do szybszej jazdy.
Jak ktoś za dużo mruga z tyłu światłami to można włączyć przeciwmgielne. Od razu odechciewa się takim cwaniaczkom mrugania. <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />jednak ten z tyłu widocznie swoje umiejętności ocenił wyżej i w pewnym
momencie mnie wyprzedził. Podczas tego manewru z pogardą popatrzył na mnie i pojechał
dalej. Co ciekawe po paru kilometrach spotkałem ten samochód - leżał w rowie.
Kierowcy chyba nic się nie stało tylko trochę pogiął blachy. Mam nadzieję, że była to dobraJak już leżał w rowie to ja na twoim miejscu zatrzymałbym się obok na poboczu i popatrzyłbym się na niego z pogardą <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> albo najchętniej to bym się zniego wyśmiał <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> i zwyzywał <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />. Po czym z szyderczym uśmiechem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> wsiadłbym do samochodu i odjechał dalej. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/nuta.gif" alt="" />
-
Jak już leżał w rowie to ja na twoim miejscu zatrzymałbym się obok na poboczu i popatrzyłbym się
na niego z pogardą albo najchętniej to bym się zniego wyśmiał i zwyzywał . Po czym z
szyderczym uśmiechem wsiadłbym do samochodu i odjechał dalej.a ja bym linke holowniczą wyjął i go pociągnął z rowu.
-
a ja bym linke holowniczą wyjął i go pociągnął z rowu.
I wtedy taki gościu pomyśli sobie, że może nieostrożnie jeździć i mieć innych użytkowników drogi za nic, a jak wpadnie do rowu to będzie udawał skruszonego i pokrzywdzonego żeby któryś z tych pogardzanych przez niego kierowców go wyciągnął. A jak już go ktoś wyciągnie to dalej będzie robił swoje.
Za głupotę trzeba cierpieć. -
I wtedy taki gościu pomyśli sobie, że może nieostrożnie
jeździć i mieć innych użytkowników drogi za nic, aA ja w pełni zgadzam się z mic21. Bardzo prawdopodobne, że jego postawa da do myślenia takiemu "wariatowi" i następnym razem się zastanowi zanim zacznie szydzić na drodze z mądrzejszych, bardziej doświadczonych i uprzejmiejszych kierowców. Pamiętaj, agresja rodzi agresję, dlatego musi się znaleźć ktoś kto przeciwstawi się agresji uprzejmością, bo tylko tak można wyjść z tego błędnego koła.
-
A ja w pełni zgadzam się z mic21. Bardzo prawdopodobne, że jego postawa da do myślenia takiemu
"wariatowi" i następnym razem się zastanowi zanim zacznie szydzić na drodze z mądrzejszych,
bardziej doświadczonych i uprzejmiejszych kierowców. Pamiętaj, agresja rodzi agresję,
dlatego musi się znaleźć ktoś kto przeciwstawi się agresji uprzejmością, bo tylko tak można
wyjść z tego błędnego koła.Pewnie niektórzy zrozumią swój błąd, ale są tacy którzy myślą, że są najważniejsi i że im się wszystko należy, czyli wolna droga przed nim i bezinteresowna pomoc od przeciętnych ludzi. Bo on ma szybsze auto, naoglądał się amerykańskich filmów z pościgami, więc ma duże doświadczenie za kółkiem. Każdy by tak chciał. Jest wielu takich co w samochodzie zgrywają twardzieli, a w pracy podlizują się szefowi bo są nikim. Zwykli tchórze.
-
Pewnie niektórzy zrozumią swój błąd, ale są tacy którzy
myślą, że są najważniejsi i że im się wszystko
należy, czyli wolna droga przed nim iOwszem są i tacy, nie twierdzę że nie. Są tacy na których nic nie zadziała, ale czasem ktoś sobie uświadomi że jest h...em na drodze i się zmieni.
-
Owszem są i tacy, nie twierdzę że nie. Są tacy na których nic nie zadziała,
ale czasem ktoś sobie uświadomi że jest h...em na drodze i się zmieni.I tym optymistycznym akcentem zakończmy już ten off topic <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />.
Jeśli ma ktoś ochotę pociągnąć temat, zapraszam na Motomanię, jest tam aktualny wątek o kulturze na drodze. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />PS. Misiek, ten wyraz to jednak na "ch" się zaczyna... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
jestem poniekad piraem drogowym,ale w sumie tico nawet przy ostrej szarzy nie zjadlo wiecej jak 5,5l w trasie. wynik <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
wszystko mozna byle z glowa! -
Troszkę odświeżę wątek <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Wyjechałem dziś w maleńką trasę i chciałbym żebyście zgadli ile moje Tico spaliło benzyny, taki mały konkursik bez nagród <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
A więc:
trasa liczyła 170km
zatankowałem benzyny za 33zł i tyle właśnie mi spalił
paliwo kosztowało 4,68 za litrIle wyniosło spalanie na 100 kilometrów <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Dodam jeszcze, że jechałem na dziurawym tłumiku środkowym, dziura ma wielkość pięści Pudziana a średnia prędkość jazdy wg wskazania GPS wyniosła 90km/h <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Troszkę odświeżę wątek
Wyjechałem dziś w maleńką trasę i chciałbym żebyście zgadli ile moje Tico spaliło benzyny, taki
mały konkursik bez nagród
A więc:
trasa liczyła 170km
zatankowałem benzyny za 33zł i tyle właśnie mi spalił
paliwo kosztowało 4,68 za litr
Ile wyniosło spalanie na 100 kilometrów
Dodam jeszcze, że jechałem na dziurawym tłumiku środkowym, dziura ma wielkość pięści Pudziana a
średnia prędkość jazdy wg wskazania GPS wyniosła 90km/hNie bede liczył natomiast wiem że to bardzo ekonomiczne auto mi w trasie Wrocław - Bełchatów (200km) udaje sie bez problemu zjechać poniżej 4 l rekord to 3,73 z predkościami ok 90-100 km/h
-
Nie bede liczył natomiast wiem że to bardzo ekonomiczne auto mi w trasie Wrocław - Bełchatów
(200km) udaje sie bez problemu zjechać poniżej 4 l rekord to 3,73 z predkościami ok 90-100
km/hmoze ktos sie zlituje i zamknie ten watek , bo jak slucham o szczednej jezdzie tico to chory sie robie