Wakacje z Ticolem
-
Bydgoszcz - Irkuck ale to plany <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Raz tylko zepsul mi sie na trasie i to na dodatek w
Niemczech. Drobna usterka, a naprawa sporo
kosztowala.Jaka to usterka była?
-
Witam.
Ja pod koniec lipca jadę do Włoch do miejscowości Forle (290 km za Mediolanem). Trasa 1800 km, myślę, że nie będzie problemem dla mojego DU.:)
-
jako poczatkujący posiadacz TICO nie wybierałem sie jeszcze w dłuższe trasy, ale w ciagu niespełna półtora miesiąca dodałem ponad 3kkm do przebiegu ( dla porównania: przez rok poldolotem zrobiłem 10kkm), więc chyba czas wybrać sie gdzies dalej.
-
Jaka to usterka była?
Lozysko tylnego kola.
Lozysko 30 Euro, naprawa 50 Euro.
Stan niestety byl na tyle zly, ze musialem holowac z autostrady 60 km i to byl najwiekszy koszt bo 200 Euro <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Witam.
Jak daleko wybraliście się Waszymi bryczkami ?
Ja moim bolidem zwiedziłem już Węgry, Austrię, oraz
Słowację w sierpniu wybieram się do Chorwacji
do Mariny około 1200 km w jedną stronę, jak wrócę to
zdam relację jak maszyna się spisywała, mam
nadzieję że będzie wszystko ok, oczywiście przed
wyjazdem koniecznie przegląd.
Przecież to maszyna nie do zdarciaW 2004 roku też byłem w Chorwacji - na Istrii. W sumie w 8 dni zrobiłem ok. 3tyś km.
-
Nie wypuszczam się tak daleko Tico...jakos sie boję! Max 400 km w lini prostej od domu-nic więcej! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A jak juz trrzeba dalej to biorę Suzuki. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Lada moment jade na Podhale właśnie Tico...w przyszłą sobotę na tydzień czasu na wypoczynek z ukochaną. Przyznam sie, ze właśnie najlepiej i najbezpieczniej czuję sie właśnie max 200 km od domu. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie wypuszczam się tak daleko Tico...jakos sie boję!
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest awaryjnym autem.
A w razie problemow czesci w Polsce sa ogolnodostepne. -
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest
awaryjnym autem.Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam, że co sobie nie wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje odpychają. Porównując przeczytane problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej używane, gdzie nie wiadomo co się kupuje <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam, że co sobie nie
wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje odpychają. Porównując przeczytane
problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej
używane, gdzie nie wiadomo co się kupujeNo niestety, kupno używanego samochodu to loteria.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup samochodu z pewnego źródła, czyli np. od znajomego, który dbał i serwisował samochód.
W moim przypadku utrzymanie Tico jest droższe od Astry, mimo, że w DU naprawiane są tzw. drobiazgi bez poważnych rzeczy. -
Coś Wam powiem na marginesie... od jakiegoś czasu myślę o zakupie większego auta ale przyznam,
że co sobie nie wybiorę jakiegoś modelu i nie zacznę o nim czytać, to trochę mnie recenzje
odpychają. Porównując przeczytane problemy z tym co mam obecnie dochodzę do wniosku, że
trudno będzie kupić lepsze auto niż Tico - tym bardziej używane, gdzie nie wiadomo co się
kupujeMazdę sobie kup. To naprawdę świetne samochody o niskiej awaryjności. Z częściami nie ma problemu, zresztą wymienia się głównie eksploatacyjne - tarcze, klocki, paski, filtry... Trzeba jednak dobrze poszukać, starsze modele zdarzają się mocno bite, można też trafić na zajeżdżony egzemplarz, ale to dotyczy aut wszystkich marek. Na forum MazdaSpeed mamy modele po 250-, 300-, a nawet 500 tys. km i nadal dobrze śmigają. Są wygodne, można znaleźć zarówno z mniejszym oszczędnym silniczkiem, jak i 2,5l V6, które w sumie też nie jest strasznym smokiem. Naprawdę polecam.
-
Mazdę sobie kup. To naprawdę świetne samochody o niskiej
awaryjności. Z częściami nie ma problemu, zresztą
wymienia się głównie eksploatacyjne - tarcze,
klocki, paski, filtry...Obawiam się trochę jednak cen części i ich dostępności - chyba w przypadku Toyoty (np. Corolli) i Hondy (Civic) jest z tym trochę lepiej - jednak te autka są trochę bardziej popularne u nas.
-
Czy to ze wzgledu na stan techniczny?
Bo chyba nie ze wzgledu na marke. Tico nie jest
awaryjnym autem.
A w razie problemow czesci w Polsce sa ogolnodostepne.a za granicą już niezbyt...
-
Bardzo dobry wybór...Toyota, Honda lub Suzuki...ale najlepiej oryginały! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co Japończyk to Japończyk... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
No mi się udało...Zupełnie w ciemno z gazety, z ogłoszenia! $ letni samochód z przebiegiem udokumentowanym w papierach 16 tys km! Długo się nie zastanawiałem...Szukałem CC i proszę! DU omijałem wlk łukiem, bo bałem się tej marki! Ale skusił mnie stan i przebieg auta! Kupowałem autko z zamiarem użytku 2-3 lata...i proszę juz jeżdżę ponad 5! Wiem co mam...a co kupię? Wiem co zrobiłem, co mnie czeka...No ale wiadomo każdy myśli o czymś lepszym/większym...Jednak ekonomiczniejszego wozu w życiu nie kupię! A jak się sporo jęździ i nie zarabia się 5 tys zł miesięcznie to jest to ważne! A 11-13 zł/100 km...jakim autem będzie mnie kosztował przejazd? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Dlatego łatam/naprawiam/reanimuję i szusuję to tu to tam! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Blacha jako taka-nie narzekam, awaryjne auto nie jest (nigdy nie zawiodło), a wkładac trzeba zawsze-w końcu auto ma swoje lata (1997/98)-a i przebieg wg mnie juz spory 135 tys km! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Stan techniczny...staram się dbać nabieząco! Ale boję sie, ze gdzieś sie "rozkraczę", kluczy nie woże, czesci też nie...bo i tak nic nie naprawię! Jestem laikiem i z każdą pierdołą musze jechac do mechanika-a nie zawsze takowego znajdę gdzieś w trasie. A tu w Beskidach czy Tatrach...no problem! Zawsze na sznurku mozna wrócić na Śląsk, albo wepchnąć jakiemuś góralowi (mam sporo tam znajmomych) do ogródka i niech sobie stoi i czeka na "serwis". Oby jednak mi się nic takiego nie przytrafiło...Dlatego pasuję na dłuższe trasy z Tico i wtedy biorę Suzuki. Autko ma już swój przebieg (135 tys)...a i wygodne jest średnio. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Bagażnik mam niewielki-butla zajmuje 1/3 powierzchni. Jedynym plusem jest ekonomia...Hmmm! Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
a za granicą już niezbyt...
Nie ma tragedii. W Niemczech gdzie nie widzialem ani jednego Tico poza moim czeka sie na czesci kilka godzin. Najpozniej na drugi dzien sa dostepne.
-
Nie ma tragedii. W Niemczech gdzie nie widzialem ani
jednego Tico poza moim czeka sie na czesci kilka
godzin. Najpozniej na drugi dzien sa dostepne.He he ja też nie widziałem w Niemczech żadnego tico poza moim, dodam że we Francji było tak samo (unikalne autko) :ya
-
...chyba czas wybrać sie gdzies dalej.
no to pierwszą wyprawę mam za sobą:
Złotoryja - Ostrov(Czechy - przejście w Świeradowie Zdr, potem "13" do końca i z powrotem)- Harrachov - Jelenia Góra - Wałbrzych - Jawor - Legnica - Złotoryja. 800km
do Ostrova załadowany na max( 3 osoby i dwie naprawdę spore walizy), z powrotem trudny teren górski ( Frydlant - Harrachov: dla spragnionych wrażeń polecam tę trasę nocą) ale już tylko we dwoje i torba mieszcząca się w bagażniku.
612km na 29L (miałem jeszcze 5L w kanistrze ale wolałem nieszukać czynnego ORLENU o 2giej w nocy)
z ciekawostek:
dowiedziałem się że ORLEN w Złotoryi należy do jednych z najdrożych stacji w Polsce ( to był szok jak mogłem np. w Jeleniej Górze kupić 98 za 4,19 zł. ( a na miejscu mam 95 za 4,34zł) -
612km na 29L (miałem jeszcze 5L w kanistrze ale wolałem
nieszukać czynnego ORLENU o 2giej w nocy)Miesiąc temu jechałem ze Śląska w okolice Gniezna. Przy 2 osobach + bagaże (droga ze Śląska do Wielkopolski najlepsza nie jest, więc i szybko się jechać nie da) auto spaliło 4,95l LPG/100km <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No i gdzie ja drugie takie w przyszłości dostanę? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />