Ciekawa strona o Tico.
-
Marcin, daj spokój... IMO jakakolwiek dyskusja mija się z celem - szkoda czasu po prostu.
Są ciekawsze sprawy, zajmijmy się nimi.Sorry, ale miałem nerwowy dzień i mnie poniosło. Więcej się to nie powtórzy <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Sorry, ale miałem nerwowy dzień i mnie poniosło. Więcej się to nie powtórzy
Nie, no nie ma problemu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - przyjrzałem się zainteresowanemu bliżej i doszedłem do wniosku, że nie ma po prostu najmniejszego sensu przekonywać go ani dyskutować z nim (szczególnie na jego poziomie traktowania partnerów).
Szkoda Twojego czasu i dobrych chęci, Marcinie, wierz mi. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
prawde mowiac momentami draznia mnie te deocinki o tico, a przewaznie smieja sie cwaniaki z 3.0 taty.
-
prawde mowiac momentami draznia mnie te deocinki o tico, a przewaznie smieja sie cwaniaki z 3.0
taty.Wiesz co. Moi znajomi tez niekiedy nabijaja sie z Tico, ale to nic zlego. Sam sie niekiedy z mojego bolidu smieje, ale to nasze smianie sie nie jest wysmiewaniem. Znam wady mojego samochodu i smieje sie z nich (np. jadac na Woodstock w 4 osoby i bagaze - Chorzów - Kostrzyn). Ale to nic, bo lubie swoje autko i kocham jego zalety.
-
... i to tylko przy starcie, bo jazda setką przez miasto mnie nie podnieca.
Węższe opony=mniejsze spalanie i niska cena. Leiej kupić przyzwoite 135, niż szukać kasę na
używane czy nadlewane 195 lub szersze. Czy szerokie gumy są aż takim powodem do dumy?Do dumy nei, ale w pewnych warunkach sa BARDZO uzyteczne, np. duze bloto, wiem, ze Tico to nie jest auto terenowe, ale wiele osób moze sie ździwic przez jakie błocko Tico przejedzie z oponami 175 lub 185mm.
Znajomy ma przerobione Daichatsu (konstrukcja prwie taka jak, tico, nie pamietam modelu) na pickupa, szerokie opony, i czesto jeździ po lesie, tam gdzie ja bym sie dawno zakopał z oponam 145mm, to on bez problemu dalej jechał...
Wiec nie zawsze szerokie laczki to szpan.
Bądźmy szczerzy, ze Tico jest bardzo fajnym i wdziecznym autem, no ale nie zmienia to, ze jest tylko "dupowozem" - którego nigdy raczej nie sprzedam i zostanie do końca u mnie. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />PS
Oprócz Tico mam własne 2.5l wiec ten argument nie do mnie. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />PS2.
Po mieście o niebo lepiej jeździ mi sie Tico. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Do dumy nei, ale w pewnych warunkach sa BARDZO uzyteczne, np. duze bloto, wiem, ze Tico to nie jest auto terenowe,
ale wiele osób moze sie ździwic przez jakie błocko Tico przejedzie z oponami 175 lub 185mm.
Znajomy ma przerobione Daichatsu (konstrukcja prwie taka jak, tico, nie pamietam modelu) na pickupa, szerokie opony,
i czesto jeździ po lesie, tam gdzie ja bym sie dawno zakopał z oponam 145mm, to on bez problemu dalej jechał...Tylko, że 95% Tico jeździ po "zwykłych" drogach, a nie po błotach, bagnach, piaskach itp.
Trzeba brać po prostu pod uwagę przeznaczenie samochodu, a nie dziwić się, że nie radzi sobie w warunkach, do których nie jest przeznaczony fabrycznie. -
Tylko, że 95% Tico jeździ po "zwykłych" drogach, a nie po błotach, bagnach,
piaskach itp.
Trzeba brać po prostu pod uwagę przeznaczenie samochodu, a nie dziwić się,
że nie radzi sobie w warunkach, do których nie jest przeznaczony
fabrycznie.Jestem tego samego zdania.
Przecież chcąc zaorać pole nikt nie będzie zaprzęgał Lamborghini (tłumacząc to tym, że przecież też ma 4 koła, silnik i sporo mocy). -
Tylko, że 95% Tico jeździ po "zwykłych" drogach, a nie po błotach, bagnach, piaskach itp.
Codziennie przejeżdzam ok. 300 m drogą prawie gruntową (ech, te obietnice kolejnych kadencji Rady Miasta...). Po deszczu jest bajoro, a po mroźnej zimie, kiedy mróz odpuszcza, jest dla niewtajemniczonego nie do pokonania. Jednak ani razunie zdarzylo mi się utknąć w błocie. Co więcej wyciągałem zatopione po progi Seicento, które ma przecież szersze opony.
-
Codziennie przejeżdzam ok. 300 m drogą prawie gruntową (ech, te obietnice kolejnych kadencji
Rady Miasta...). Po deszczu jest bajoro, a po mroźnej zimie, kiedy mróz odpuszcza, jest dla
niewtajemniczonego nie do pokonania. Jednak ani razunie zdarzylo mi się utknąć w błocie. Co
więcej wyciągałem zatopione po progi Seicento, które ma przecież szersze opony.Ja czesto jeżdze drogami gruntowymi i moge smialo powiedziec ze tico na zimowkach ma dobre włsności błotno snieżne (tzn dobre jak na tico, nie porownywac z terenowkami)
-
Jestem tego samego zdania.
Przecież chcąc zaorać pole nikt nie będzie zaprzęgał Lamborghini (tłumacząc to tym, że przecież
też ma 4 koła, silnik i sporo mocy).A czemu nie? <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
A tak bardziej na poważnie chodizło, mi ze zakładajac szerokie opony mozna poprawić własciwości terenowe auta, że nie tylko to jest szpan w niektórych przypadkach. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A czemu nie?
Yyy... Masz mnie! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> No tak, już wiem, czemu podświadomość podpowiedziała mi właśnie Lamborghini <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />, chociaż świadomie chciałem napisać o Ferrari <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />...
A tak bardziej na poważnie chodizło, mi ze zakładajac szerokie opony mozna
poprawić własciwości terenowe auta, że nie tylko to jest szpan w
niektórych przypadkach.To już zupełnie inna bajka.
-
Chyba w ruchu miejskim ...a golf to 1.3 z 84 phiiii.Rzeczywiscie jest sie czym szczycic
zwlaszcza jezdzac na oponach prawie jak od bmx-aczyzby komus nie stawal <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
A czemu nie?
A tak bardziej na poważnie chodizło, mi ze zakładajac szerokie opony
mozna poprawić własciwości terenowe auta, że nie tylko to jest
szpan w niektórych przypadkach.Raczej nie. Wąska opona na gruntowych, zabłoconych drogach lepiej jedzie i mniej się ślizga(pod warunkiem że się nie zakopie). Zauważ że typowe terenówki tkz. "woły robocze" (ladrovery, uazy, mercedesy G, itp) mają opony stosunkowo wąskie w stosunku do terenówek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> miejskich. Tak samo ciągniki, nawet te duże nie mają opon o niskim profilu. Sądzę że gdyby do Tico założyć opony takie jak miało to wyciągane Seicento to były by problemy z wciągnięciem.
-
Raczej nie. Wąska opona na gruntowych, zabłoconych drogach lepiej jedzie i mniej się ślizga(pod
warunkiem że się nie zakopie). Zauważ że typowe terenówki tkz. "woły robocze" (ladrovery,
uazy, mercedesy G, itp) mają opony stosunkowo wąskie w stosunku do terenówek miejskich.
Tak samo ciągniki, nawet te duże nie mają opon o niskim profilu. Sądzę że gdyby do Tico
założyć opony takie jak miało to wyciągane Seicento to były by problemy z wciągnięciem.Konkretnie mi chodzi o zakopanie. Taki teren gdzie nie ma mozliwości zakopania sie, to nie teren. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
jasna ja tam swoje autko bardzo kocham,tani,mile i oszczedne ale czasmi juz chamskie docinki mnie wk...draznia.takiemu jednemu koledze to chyba zagram na 6000rpm pod domem bez tlumika za kare <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Konkretnie mi chodzi o zakopanie. Taki teren gdzie nie ma mozliwości
zakopania sie, to nie teren.Więc polecam bieszczadzkie stokówki. Jakoś tam uazy i niwy dają dobie rade, a czasami nawet wyciągają "terenówki" bardziej zaawansowane. Teren to nie tylko piach, zresztą zakopywanie się to więcej technika niż wąskie czy szerokie opony.
-
Więc polecam bieszczadzkie stokówki. Jakoś tam uazy i niwy dają dobie rade, a czasami nawet
wyciągają "terenówki" bardziej zaawansowane. Teren to nie tylko piach, zresztą zakopywanie
się to więcej technika niż wąskie czy szerokie opony.Niestety nie zawsze technika pomaga, dośc wąska ściezka w lesie i duże błoto, to nie pomoże omijanei kolein. Co prawda jak wpadnie sie to autkiem z wąskimi oponami łatwiej wyjechać, ale zanim wyjade to pewnie sie zakopie, a jak mam szersze opony, to jest szansa, ze złapie przyczepnosc i wyjade.
-
Niestety nie zawsze technika pomaga, dośc wąska ściezka w lesie i duże błoto, to nie pomoże
omijanei kolein. Co prawda jak wpadnie sie to autkiem z wąskimi oponami łatwiej wyjechać,
ale zanim wyjade to pewnie sie zakopie, a jak mam szersze opony, to jest szansa, ze złapie
przyczepnosc i wyjade.Z błotem nie ma żartów. Czesto jeżdżę drogami gruntowymi, lasami i wypracowalem sobie jako taką technikę jazdy - najważniejsze to żeby auta nie zawiesić bo wtedy to żadna opona nie pomoże. Na błoto opona misi miec bardziej kostkowy bieżnik np. frigo sa dużo lepsze niż kumho czy nawigator w błotku