Nie odpala! - dziwna przypadłość....
-
Czyli działa automatyczne ssanie.
Ale o co chodzi?
Ale jednak odpala - więc co za problem?
Przeczyść też kopułkę.Nie wiem czemu masz takie podejscie do sprawy, że jak odpali (nie ważne w jaki sposób... może jak podczepie liną pod traktor i bede ciągnął z 5 kilometrów to też kiedys odpali... no nie?)to jest dobrze. Kopułke mam przeczyszczoną, a ssanie działa prawidłowo...
-
Nie wiem czemu masz takie podejscie do sprawy,
Ja też nie. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
że jak odpali (nie ważne w
jaki sposób... może jak podczepie liną pod traktor i bede ciągnął z 5
kilometrów to też kiedys odpali... no nie?)to jest dobrze.Jak uważasz.
Jeżeli dla Ciebie wciśnięcie gazu do połowy jest równoznaczne z targaniem auta za traktorem przez 5 km, to... nie mam więcej pytań. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />Kopułke mam
przeczyszczoną, a ssanie działa prawidłowo...Tak jest. Kopułkę masz przeczyszczoną, a ssanie działa jak należy... Tego jesteśmy już pewni. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
PS. A. Ossowski podaje w swojej książce sposób uruchamiania ciepłego silnika przy dowolnej temperaturze otoczenia:
- lekko nacisnąć pedał przyspieszenia
- włączyć rozrusznik.
Przy temperaturach ujemnych zaleca wciśnięcie pedału gazu odpowiednio 3-4 razy (poniżej -10 st. C.) lub 1-2 razy (od -10 do 0 st. C).
-
Kiedy jest gorący trące i chodzi
Może jednak zechciałbyś wyjaśnić co to znaczy? Co miałeś na myśli? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Może jednak zechciałbyś wyjaśnić co to znaczy? Co miałeś na myśli?
Jak jest gorący to odpala dobrze, chyba <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Jak jest gorący to odpala dobrze, chyba
Juz odpisuję. Kiedy silnik jest gorący przekręcam kluczyk i w pół sekundy bez dodawania gazu silnik pracuje. To miałem na mysli.
-
Witam.
Czytalem juz o tej przypadłości chyba w 3 postach ale w zadnym z nich nie zostal rozwiazany ten
problem! Silnik zimny zapala dosyc normalnie...pierwsze 2 sek chodzi nierównomiernie ale za
moment wchodzi na obroty pięknie.Kiedy jest gorący trące i chodzi, problem zaczyna się
kiedy silnik nie jest ani goracy ani zimny...na szybę leci juz cieple powietrze a wskazówka
temp jeszcze sie nie unosi.W tym przypadku silnik załapuje dopiero wtedy gdy kręce z
wcisnietym gazem do połowy, to jest nie normalne gdyż silnik powinien zapalac bez udziału
pedału gazu. Co to może być ?? Elektryka OK - nowe swiece przewody czyszczona kopółka,
zawory ok.Proszę o pomoc.No właśnie! Mam identyczny objaw. Opisałem go w temacie założonym przez siebie, więc dostałem [color:"red"] [BIP] [/color], że źle szukam i powinienem przeczyścić kopułkę. Zatem mam już nową, także nowy palec rozdzielacza, a kable i świece wymienione parę dni wcześniej. Nie pomaga. Może podbijajmy ten post, bo objawy są dość charakterystyczne i się zdarzają, a jeszcze nie znalazłem rozwiązania. Przeczytałem dalej o radach, których udziela Osowski, jeśli chodzi o włączanie silnika. Są ciekawe, ale dlaczego dotychczas to nie było potrzebne? Czego objawem mogą być takie problemy?
[color:"red"] Edit: radzę uważać na słownictwo. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Mod. [/color] -
PS. A. Ossowski podaje w swojej książce sposób uruchamiania ciepłego silnika przy dowolnej
temperaturze otoczenia:- lekko nacisnąć pedał przyspieszenia
- włączyć rozrusznik.
Przy temperaturach ujemnych zaleca wciśnięcie pedału gazu odpowiednio 3-4 razy (poniżej -10 st.
C.) lub 1-2 razy (od -10 do 0 st. C).
Przy temperaturach ujemnych należy wcisnąć pedał gazu kilka razy przed uruchomieniem silnika, a następnie uruchamiać z puszczonym pedałem?
-
Przy temperaturach ujemnych należy wcisnąć pedał gazu kilka razy przed
uruchomieniem silnika, a następnie uruchamiać z puszczonym pedałem?Tak.
-
Tak.
Dzięki leo. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego przez 115000 km tego nie potrzebował, przez 8 lat zapalał w zimę czy lato bez zabiegów z pedałem przyspieszenia, a teraz nagle potrzebuje.
-
Dzięki leo. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego przez 115000 km tego nie potrzebował, przez 8 lat
zapalał w zimę czy lato bez zabiegów z pedałem przyspieszenia, a teraz nagle potrzebuje.Instrukcja zaleca przed odpaleniem silnika wcisnąć, w zależności od temp., 1-3 razy pedał przyśpieszenia, to samo mówią Trzeciak i Ossowski oraz mądrzy ludzie na forum, więc nie rozumiem Twojego drążenia tego tematu <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. Przyjmij na słowo, że tak ma być i już. Jeśli tego wcześniej nie robiłeś, a teraz musisz, to nic dziwnego, 8lat i 115kkm swoje robi, żeby wszyscy mieli tylko takie zmartwienia, to by się cieszyli. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A ja nie rozumiem Twojej irytacji. Kiedy znalazłem tematy poświęcone tej "dziwnej przypadłości" bez żadnego sensownego rozwiązania oraz kiedy założyłem swój wątek z zastrzeżeniem, że auto jest przejrzane, dostałem informację od mądrych ludzi na forum, żebym użył funkcji "szukaj" i wyczyścił kopułkę... Względna sprawność mojego auta nie bierze się z odprawiania nad nim czarów, tylko z systematycznego dbania, jeżdżenia do przeglądów i szybkiego reagowania na zauważone usterki. "Dziwna przypadłość" nie uniemożliwia jeżdżenia, pomyślałem sobie, że spróbuję problem rozwiązać za pomocą życzliwych kolegów. Bardzo dziękuję za udzielone rady, rozumiem że problem wynika ze zużycia mechanizmów samochodu i nie można go naprawić. Nowa kopułka się oczywiście przyda.
-
A czy sprawdzałeś gaźnik tzn. analiza spalin, czy prawidlowa mieszanka? No i ten nasz mechanizm automatycznego ssania. Być może ssanie wyłącza sie zbyt wcześnie tzn. na niezbyt rozgrzanym jeszcze silniku i stąd problemy przy ciepłej, ale nie gorącej maszynie.
-
A czy sprawdzałeś gaźnik tzn. analiza spalin, czy prawidlowa mieszanka? No i ten nasz mechanizm
automatycznego ssania. Być może ssanie wyłącza sie zbyt wcześnie tzn. na niezbyt rozgrzanym
jeszcze silniku i stąd problemy przy ciepłej, ale nie gorącej maszynie.Zgadzam się z poprzednikiem, założyłem ten wątek i po wymianie wszystkiego co sie da stwierdziłem, że jest to przyczyną tylko i wylącznie niedogrzanego silnika... Ssanie wyłącza mi się bardzo szybko, wskazówka temp jeszcze sporo czasu nie rusza sie z miejsca po wyłączeniu się ssania. Nie chce zwiększać czasu ssania bo i tak sporo mi pali. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A ja nie rozumiem Twojej irytacji.
Przecież Pirx się nie irytował. Nie używał <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />, nie używał <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />, <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> , <img src="/images/graemlins/klotnia.gif" alt="" /> , <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> ani nawet <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> czy <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />.
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />rozumiem że problem wynika ze zużycia mechanizmów
samochodu i nie można go naprawić.Zapewne tak jest; jednak stawiając pytanie w poprzednim poście dałeś wyraz temu, że nie rozumiesz, dlaczego po 8 latach i 115 kkm silnik zachowuje się nieco inaczej. Nie dziw się więc Pirxowi.
Najważniejsze, że wszystko jest w granicach normy (skoro inżynierowie o tym piszą).Nowa kopułka się oczywiście przyda.
Pewnie.
-
A ja nie rozumiem Twojej irytacji. Kiedy znalazłem tematy poświęcone tej "dziwnej przypadłości" bez żadnego
sensownego rozwiązania oraz kiedy założyłem swój wątek z zastrzeżeniem, że auto jest przejrzane, dostałem
informację od mądrych ludzi na forum, żebym użył funkcji "szukaj" i wyczyścił kopułkę... ...A czy bierzesz pod uwagę, że po prostu ludzie mogą nie znać odpowiedzi na Twoje pytanie <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Kolejna sprawa, że czasami podobne objawy wynikają z kilku przyczyn i może być tak, że w 90% wystarczające będzie np. przeczyszczenie i osuszenie kopułki, w 7% wymiana kabli WN, w 2% wymiana cewki WN, a w 1% trzeba będzie dokręcić obluzowaną śrubkę.
Gdyby było tak, że na każdy objaw jest jedna jednoznaczna odpowiedź, to prawdopodobnie to forum przestało by istnieć <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
A czy bierzesz pod uwagę, że po prostu ludzie mogą nie znać odpowiedzi na Twoje pytanie
Kolejna sprawa, że czasami podobne objawy wynikają z kilku przyczyn
Gdyby było tak, że na każdy objaw jest jedna jednoznaczna odpowiedź, to prawdopodobnie to forum
przestało by istnieć
Tak, drogi Rekinku, ja to biorę pod uwagę, że ludzie mogą nie wiedzieć. Ale ci ludzie sprawiają wrażenie, że wiedzą - ledwo sie otworzy buzię, ma się informację - "użyj szukaj", "jakoś źle szukasz, podpowiadam kopułka"... w takiej sytuacji ma sie wrażenie, że oto temat był już wałkowany 500 razy i jest sie kretynem nie potrafiąc znaleźć odpowiedzi. Potem się szuka, mimo że szukało się wcześniej uważnie i się jednak nie znajduje, nastepnie godząc się z wrażeniem, że się jest kretynem drąży sie temat dalej - no bo auto nadal ma usterkę - i w końcu otrzymuje się kilka informacji, z których jasno wynika, że sie jest kretynem, bo się nie umie zrozumieć, że stare auto przecież musi być zepsute, gdyż jest to jego właściwość. Oczywiście to może wydawać się udręką, że ktoś zadaje pytanie, bo być może pytanie zadane było już wiele razy (pomijam fakt, że usterka samochodu to jednak jest stres), ale obserwuję wątek założony przez dziewczynę, której szwankuje skrzynia biegów. Póki co dostała 8 odpowiedzi, które pouczają ją, jak się ma na forum zachować... No i kto tu śmieci? Między wierszami ktoś jej radzi, żeby uzupełniła olej w skrzynce przekładniowej. A przecież na początek wystarczyła jej informacja - sprawdź poziom oleju w skrzyni biegów, sprawdź kiedy był wymieniany. Jedna odpowiedź... Ale nie, trzeba ją zmieszać z błotem, no i sobie poszła chyba. Ale po co nam, starym wyjadaczom, jakaś nudziara, prawda? Bardzo cenię to forum, sporo jest tu informacji i chwała za to, bardzo wszystkim piszącym merytoryczne posty Państwu dziękuję. Ale uwierzcie, szukanie czegoś wśród informacji w stylu "użyj szukaj" jest udręką. Na własnej skórze przekonałem się, że otrzymuje sie pryncypialne odpowiedzi, od ludzi, którzy nie mają pojęcia, o czym piszą - instrukcja, przynajmniej ta, którą ja mam z 1998 r. nic nie wspomina o sposobie włączania silnika, jaki Panowie opisują. Nie pisze tego też Trzeciak, przynajmniej w tym wydaniu, kt. ja mam. Nie mam książki Osowskiego i chwała osobie, która powiedziała mi, co on uważa na tamat uruchamiania silnika. Przepraszam, za ten przydługi post, zrozumiem, gdy posypią się na mnie rozmaite gromy, ale chciałem co poniektórym użytkownikom zwrócić uwagę, że czasem lepiej jest spróbować pomóc komuś, nawet jak nieprecyzyjnie formułuje pytanie, nawet jak nie przeczytał regulaminu i wskazówek do forum, niż robić sobie z niego jaja. Ja wciąż szukam przyczyny "dziwnej przypadłości" - silnik ma doskonałą kompresję, wyregulowane zawory, cały układ zapłonowy jest w znakomitej formie, gaźnik oczyszczony, nie widać tam jakichś poważniejszych niedomagań, mieszanka zaanalizowana, obroty ustawione. Jak znajdę, dam Panom znać. Choć czasem sobie myślę, że chyba tego wcale nie potrzebujecie. -
Tak, drogi Rekinku, ja to biorę pod uwagę, że ludzie mogą nie wiedzieć. Ale
ci ludzie sprawiają wrażenie, że wiedzą - ledwo sie otworzy buzię, ma
się informację - "użyj szukaj", "jakoś źle szukasz, podpowiadam
kopułka"... w takiej sytuacji ma sie wrażenie, że oto temat był już
wałkowany 500 razy i jest sie kretynem nie potrafiąc znaleźć
odpowiedzi.Widzisz... Akurat najlepszy w Twojej wypowiedzi jest fakt, że piszesz o wrażeniu, a to najczęściej nie są wrażenia, ale rzeczywistość... Gdybyś częściej zaglądał na forum, to sam zobaczylbyś, że tematy przewałkowane już setki razy powracają wciąż wraz z nowo zarejestrowanymi userami. Zdarzało się również tak, że obok tematu zakończonego 2 dni temu pojawiały się naraz 2-3 wątki nowych userów, którzy jako pierwszą rzecz po zarejestrowaniu się na Zlosniku wykonali kliknięcie przycisku "Napisz nową wiadomość". Też miałbyś dosyć, podobnie jak starzy forumowicze.
i w
końcu otrzymuje się kilka informacji, z których jasno wynika, że sie
jest kretynem, bo się nie umie zrozumieć, że stare auto przecież musi
być zepsute, gdyż jest to jego właściwość.Nie przesadzasz?
ale obserwuję wątek założony przez dziewczynę, której szwankuje
skrzynia biegów. Póki co dostała 8 odpowiedzi, które pouczają ją, jak
się ma na forum zachować... No i kto tu śmieci? Między wierszami ktoś
jej radzi, żeby uzupełniła olej w skrzynce przekładniowej. A przecież
na początek wystarczyła jej informacja - sprawdź poziom oleju w skrzyni
biegów, sprawdź kiedy był wymieniany. Jedna odpowiedź... Ale nie,
trzeba ją zmieszać z błotem, no i sobie poszła chyba.Przypominam Ci, że jesteś na forum klubowym, gdzie spora część userów to klubowicze lub osoby, które chcą klubowiczami zostać. Zauważ, że masz do czynienia z userami o dorobku liczącym nieraz tysiące postów, co jasno wskazuje, że w takiej grupie osób utarły się pewne zwyczaje i ktoś z zewnątrz wchodzący tutaj powinien sobie zdawać sprawę, że zwyczaje te należałoby jakoś uszanować. To leży wszakże w interesie tego Nowego. Nikt zresztą nie robi żadnych tajemnic - normalne wydaje mi się, że po rejestracji na forum czytam najpierw to, co napisali DLA NOWYCH i staram się dostosować do zawartych tam sugestii.
Dodam tylko, że wydajesz mi się jedną z ostatnich osób, które mają moralne prawo czynić podobne wyrzuty ludziom, którzy są z forum na co dzień od kilku lat.Ale po co nam,
starym wyjadaczom, jakaś nudziara, prawda?Zaliczasz się do tych starych wyjadaczy? Z 9 wypowiedziami na koncie?
Jeszcze raz przypominam, że nie jesteśmy technicznym pogotowiem ratunkowym z obowiązkiem prześcigania się w udzielaniu pomocy każdemu, kto akurat wleci na forum i tego zażąda.
Zauważ, że zupełnie inaczej gada się z ludźmi, którzy się zachowują w cywilizowany sposób: przywitają się, napiszą coś o sobie, opiszą swój pojazd... Potem poproszą o pomoc. Ale nikomu nie będzie się podobało, jesli każdy z ulicy może wpaść niemal z drzwiami do czyjegoś domu i krzyczeć od razu, że trzeba mu pomagać.Ale uwierzcie, szukanie czegoś
wśród informacji w stylu "użyj szukaj" jest udręką.Najprawdopodobniej Twój przypadek jest przypadkiem szczególnym. Mimo tego nie uogólniaj sprawy - 95% problemów można z powodzeniem rozwiązać używając "szukaja".
chciałem co poniektórym użytkownikom zwrócić uwagę, że
czasem lepiej jest spróbować pomóc komuś, nawet jak nieprecyzyjnie
formułuje pytanie, nawet jak nie przeczytał regulaminu i wskazówek do
forum, niż robić sobie z niego jaja.IMO nikt sobie jaj nie robi, lecz pokazuje, że nie tędy droga - istnieje przecież coś takiego jak kultura bycia (nawet na forum). Przyznaję, że nieraz bywa żenujące wskazywanie palcem na coś, co wisi na samej górze.
Jak znajdę, dam Panom znać.
Będziemy wdzięczni. Wzbogacisz archiwum o nietypowy przypadek. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Choć czasem sobie myślę,
że chyba tego wcale nie potrzebujecie.Pobądź z nami troszkę "aktywniej", a przejdzie Ci ta zgorzkniałość. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
No bardzo dziękuję za obszerne odniesienie się do mojej przydługiej wypowiedzi. Już całkiem przez grzeczność odpowiadam, abyś miał pewność, że Twój tekst nie trafił w próżnię. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale to fakt, nie ja tu jestem gospodarzem, w końcu gospodarz decyduje, czy wolno wejść na dywan w butach, choć z drugiej strony - gość w dom, Bóg w dom.
Dodam tylko, że wydajesz mi się jedną z ostatnich osób, które mają moralne prawo czynić podobne
wyrzuty ludziom, którzy są z forum na co dzień od kilku lat.Z tym moralnym prawem, to trochę zapodałeś po krawędzi...
Zaliczasz się do tych starych wyjadaczy? Z 9 wypowiedziami na koncie?
No tu masz rację, jakoś napisało mi się "nam" zamiast "wam". Nie nad wszystkimi literówkami udaje mi się panować, a może to podświadoma projekcja marzeń?...
Pobądź z nami troszkę "aktywniej", a przejdzie Ci ta zgorzkniałość.
Zaglądam na to forum od długiego czasu i rozwiązuję swoje problemy "szukajem", za co bardzo dziękuję, tak jak dziękowałem w mojej poprzedniej wypowiedzi, raz jak mi się to nie udało, zagadałem, no i mam za swoje...
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
No bardzo dziękuję za obszerne odniesienie się do mojej przydługiej
wypowiedzi.Proszę. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Już całkiem przez grzeczność odpowiadam, abyś miał pewność,
że Twój tekst nie trafił w próżnię.Taką miałem nadzieję - nie tylko w stosunku do Ciebie, ale też innych, którzy być może to znajdą. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Nie ze wszystkim się zgadzam,
Twoja sprawa.
ale to fakt, nie ja tu jestem gospodarzem, w końcu gospodarz decyduje, czy
wolno wejść na dywan w butach, choć z drugiej strony - gość w dom, Bóg
w dom.Gdy zostaniesz "gospodarzem" i zaczniesz "współmieszkać" z "lokatorami domu", będziesz miał prawo decydować o "dywanie". <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Z tym moralnym prawem, to trochę zapodałeś po krawędzi...
Eee tam... zupełnie szczerze i prawdziwie.
No tu masz rację, jakoś napisało mi się "nam" zamiast "wam". Nie nad
wszystkimi literówkami udaje mi się panować, a może to podświadoma
projekcja marzeń?...Nie kręć, kolego. Użyłeś starego środka stylistycznego w swej wypowiedzi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - całkiem świadomie, nie próbuj oszukiwać. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Zaglądam na to forum od długiego czasu i rozwiązuję swoje problemy
"szukajem", za co bardzo dziękuję, tak jak dziękowałem w mojej
poprzedniej wypowiedzi, raz jak mi się to nie udało, zagadałem, no i
mam za swoje...Jednak nie zrozumiałeś. Szkoda... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Również pozdrawiam. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />