Czy da się założyć tarcze do tyłu w tico?
-
Jak utrzymać układ w czystości skoro konstrukcja ponoć
jest wadliwa i bębnów i cylinderków hamulcowych?Pewnie sprowadzi się to do regularnego grzebania w hamulcach <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Pewnie sprowadzi się to do regularnego grzebania w
hamulcachNo właśnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />
-
No właśnie
Niekoniecznie,można się troszke pobawić z hamulkami np wywiercić otworek dla brudu,który by wypadal.
Ach te bębny całe południe z głowy. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Jak utrzymać układ w czystości skoro konstrukcja ponoć
jest wadliwa i bębnów i cylinderków hamulcowych?Jeśli mamy starą konstrukcję to polecam wymianę tarcz kotwicznych na nowy model, z kołnierzem zabezpieczającym. Ja to uczyniłem na wiosnę. Zapewniam was, że jest ogromna różnica w ilości syfu jaki dostaje się do wnętrza bębnów (wiem bo właśnie zmieniałem linkę ręcznego). Warto zainwestować w nowe tarcze! <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Ach te bębny całe południe z głowy.
Ja od dłuuuższego czasu mam z nimi problem. Gdy na dłużej zostawie na ręcznym to okładziny dosłownie przyklejają się do bębna. Musze huśtań furką by puściły najpierw jedna a potem druga. Zanim puszczą to trzymają jakby były przyspawane. Do dziś (6 miesięcy) prawie nie używam ręcznego. Na mechanice się znam jak na dzwonkach gazowcyh.... Jednak faktycznie to pięte achillesowa tego modelu Daewoo.
-
Niekoniecznie,można się troszke pobawić z hamulkami np wywiercić otworek dla brudu,który by
wypadal.
Ach te bębny całe południe z głowy.HMM masz jakis pomysl w , ktorym miejscu wywiercic ten "otworek" <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
ja na naszczescie nie mam problemu z tylnimi haulcami. na poczatku wakacji wymienilem cylinderki tylko i przewody hamulcowe z tylu i git. a mozna zainwestowac w szczeki co mniej pyla przy hamowaniu i nie bedzie tyle syfu to samo masie z tarczami i klockami,darmo te rowki nie sa.
jakos zawsze przyczynia sie do niezawodnosci.takie moje zdanie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />pozdrawiam
-
Niekoniecznie,można się troszke pobawić z hamulkami np wywiercić otworek dla brudu,który by
wypadal.
Ach te bębny całe południe z głowy.Niebardzo rozumiem czemu mialby sluzyc ten otworek. Skoro brud moglby byc usuwany przez owy otworek to rownie dobrze przez owy otworek moglby sie tam dostawac - a smiem watpic ze bylby przelotowy w jedym kierunku
PS. Sorki za brak polskich liter - w pracy winda po ingliszu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Niebardzo rozumiem czemu mialby sluzyc ten otworek. Skoro brud moglby byc usuwany przez owy
otworek to rownie dobrze przez owy otworek moglby sie tam dostawac - a smiem watpic ze
bylby przelotowy w jedym kierunku
PS. Sorki za brak polskich liter - w pracy winda po ingliszuNietwierdze,ze to otworek jedno kierunkowy,ale to lepsze rozwiązanie niż jakby trzeba było co miech zdejmować bęben i czyścić z miału i brudu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />,a tak na szybko jak się zbyt dużo zgromadzi to ucieka na zewnątrz. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
HMM masz jakis pomysl w , ktorym miejscu wywiercic ten "otworek"
Otworek można wykonać szlifierką kątową ("gumówką") z założoną cienką tarczą do przecinania metalu. Należy (po zdemontowaniu bębna) przeciąć pionowo spód tarczy kotwicznej w jej najniższym miejscu - ale niewiele, parę milimetrów (tak, aby przecięcie - taki rowek - przechodził przez poziomą, dolną część tarczy kotwicznej i wychodził na jej część pionową nie więcej niż na ok. 3 mm). Myślę, że można to też zrobić brzeszczotem do metalu (szczelina powinna być wąska!).
Jeśli chcesz, mogę sfocić <img src="/images/graemlins/foto.gif" alt="" />.Dodam, że jeżdżę z takimi podcięciami prawie od nowości; mechanik podczas przeglądu okresowego w ASO (autko było jeszcze na gwarancji) zaproponował i wykonał mi takie usprawnienie (oczywiście za dodatkową opłatą <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />).
Musze jeszcze stwierdzić, że przez 8 lat i 130 kkm ze dwa razy zagrzało się jedno koło - ale awaria ta sama znikała po 2-3 dniach. Raz trzeba było rozruszać jeden cylinderek. Poza tym jakoś nie miałem kłopotów z tylnymi hamulcami (z przednimi zresztą też nie - oprócz jednokrotnej wymiany klocków i tłoczków zacisków). Chyba naprawdę mam niezły egzemplarz... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> -
Poza tym
jakoś nie miałem kłopotów z tylnymi hamulcami (z przednimi zresztą też nie - oprócz
jednokrotnej wymiany klocków i tłoczków zacisków). Chyba naprawdę mam niezły egzemplarz...Leo ja z moimi hamulcami tez nie mam problemow. Poza wymiana szczęk i klocków no i raz wymienialem z tylu cylinderek, a poza tym wszystko super. Dzis byłem na przeglądzie technicznym i diagnosta powiedział ze hamulce są lepsze niż powinny być <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Otworek można wykonać szlifierką kątową ("gumówką") z założoną cienką tarczą do przecinania metalu.
Tarcza kotwiczna nowego typu ma już oryginalnie takie nacięcie i wygląda to tak: